. P. jego usługi wdzięcznie przyjąwszy nakształt tego uwitego wonności i zieloności/ w długie lata kwitnąc i pociech różnych w łasce swej Jego M. chawajac kwitnąć mogła. Oddawaniu Wieńca. Oddawanie Upominków Pannie Młodej.
Jako różne stany na świecie się znajdują/ tak też różnymi sposobami łaski i przyjaźni miedzy sobą nabywać zwykli z inszy ludzkością serca sobie zniewalają/ inszych przyrodzona postępkami i przymiotami w przyjaźni w towarzystwo wprawuje/ inszych uprzejmość i obyczaje zalecającego/ inszych znakami powierzchnymi/ zwłaszcza podarunkami zachowania nabywać usiułują. Abowiem gdzie przyjaźń wyżej pomienionemi rzeczami nie jest określona sposobami trudna/ stateczna i gruntowna miłość znaleźć się może. Wszytkie te przymioty do przysposobienia przyjaźni Wmci Jego
. P. iego vsługi wdźięcżnie przyiąwszy nákształt tego vwitego wonnośći y źielonośći/ w długie látá kwitnąc y poćiech rożnych w łásce swey Iego M. chawáiac kwitnąć mogłá. Oddawániu Wieńcá. Oddawánie Vpominkow Pánnie Młodey.
Iáko rożne stany ná świećie sie znáyduią/ ták też rożnymi sposobámi łáski y przyiáźni miedzy sobą nábywáć zwykli z inszy ludzkośćią sercá sobie zniewaláią/ inszych przyrodzona postępkámi y przymiotámi w przyiaźńi w towarzystwo wpráwuie/ inszych vprzeymość y obycżaie zalecáiącego/ inszych znákámi powierzchnymi/ zwłaszcżá podárunkámi záchowánia nábywáć vśiułuią. Abowiem gdźie przyiaźń wyżey pomienionemi rzeczámi nie iest określona sposobámi trudna/ státeczna y gruntowna miłość ználeść sie może. Wszytkie te przymioty do przysposobienia przyiáźni Wmći Ieg^o^
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pierzyny Com wam winna dla Boga Babinka uboga. Nie na kradziesz przychodzę Choć ukradkiem wleźć godzę. Ni po bogate zbiory Wszedłem do komory. Skarby Zbierom zostawić Co się tym zwykli bawić Nienachodzę na domy Bom nie łotr łakomy. Ani się ciebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moja bieży Dla inszy Imprezy. Diamanty ja pragnę Jeźli nie dasz ukradnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzód prośbę wnoszę. Czy nie lepiej uprosić Wszak przykładów masz dosyć Byś jej najbarziej strzegła A przecięć by zbiegła. Matka Danaej strzeże Wsadziwszy ją do Wieze Aż ktoś przez mocną kłódkę Nawiedzał sierotkę. Więzisz Ledę Dziewierzu Aż Jowisz w złotym
pierzyny Com wąm winná dla Bogá Bábinká vboga. Nie ná kradźiesz przychodzę Choć vkradkiem wleść godzę. Ni po bogáte zbiory Wszedłem do komory. Skárby Zbierom zostáwić Co się tym zwykli báwić Nienáchodzę ná domy Bom nie łotr łákomy. Ani się ćiebie tykąm/ Choć się blisko przymykąm Ale chuć moiá biezy Dla inszy Imprezy. Dyámánty ia prágnę Ieźli nie dasz vkrádnę Wydrę/ gdy nieuproszę Leć wprzod prośbę wnoszę. Czy nie lepiey vprośić Wszák przykłádow masz dosyć Byś iey naybárźiey strzegłá A przećięć by zbiegła. Mátká Dánáey strzeże Wsádźiwszy ią do Wieze Aż ktoś przez mocną kłotkę Náwiedzał śierotkę. Więzisz Ledę Dźiewierzu Aż Iowisz w złotym
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 196
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, noclegu szukamy, A tak od ciebie słowo łagodne niech mamy. Racz nom podróżnym ludziom miejsca choć małego Do skłonienia pozwolić, byle spokojnego. Wszakże możesz obaczyć, jakie nasze sprawy — Niech to mamy od ciebie, bądźże tak łaskawy,
Boć się oto, ubodzy, skłonić gdzie nie momy; Nie dla inszy potrzeby pokoju szukamy. Przeto tych próśb do siebie naszych nie odrzucaj, A nas, ubogich ludzi, teraz nie zasmucaj. Choć gdzie w słomie na gorze, lubo by pod strzechą — Pewne, że stokroć będzie to z twoją uciechą; Jeśli tu to sam Pan Bóg doczesną zapłatą Nie nagrodzi, nie będzie to z
, noclegu szukamy, A tak od ciebie słowo łagodne niech mamy. Racz nom podróżnym ludziom miejsca choć małego Do skłonienia pozwolić, byle spokojnego. Wszakże możesz obaczyć, jakie nasze sprawy — Niech to mamy od ciebie, bądźże tak łaskawy,
Boć się oto, ubodzy, skłonić gdzie nie momy; Nie dla inszy potrzeby pokoju szukamy. Przeto tych próśb do siebie naszych nie odrzucaj, A nas, ubogich ludzi, teraz nie zasmucaj. Choć gdzie w słomie na gorze, lubo by pod strzechą — Pewne, że stokroć będzie to z twoją uciechą; Jeśli tu to sam Pan Bog doczesną zapłatą Ne nagrodzi, nie będzie to z
Skrót tekstu: DialNarOkoń
Strona: 275
Tytuł:
Dialog o Bożym Narodzeniu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
Eksponere difficultatem drogi powiadając jako na rzekach mosty per inundationem poznoszone przeprawy na błotach nader trudne, nullus dostania żywności na konie modus, życzył tedy żebyśmy tu i przesuszy i trawy poczekali, która per suasia nie tak z tych namienionych przyczyn, bo niewiedziemy skąd by te inundationes były droga tez znacznie podsycha, jako z inszy jakiej si musiała i musi pochodzic przyczyny Więc gdyśmy Poczęli ekspostulować, żeby mosty i przeprawy reparować Kazał, żywność na konie na te miejsca na których nam Subsistere przydzie prowidować tu nas długo trzymać niechciał ale zaraz wdalszą znami wybierać się drogę, i jak najspieszniej chciał nas prowadzić. Deklarował reparacią Mostów i przepraw ale
Exponere difficultatem drogi powiadaiąc iako na rzekach mosty per inundationem poznoszone przeprawy na błotach nader trudne, nullus dostania zywności na konie modus, zyczył tedy zebysmy tu y przesuszy y trawy poczekali, ktora per suasia nie tak z tych namienionych przyczyn, bo niewiedziemy zkąd by te inundationes były droga tez znacznie podsycha, iako z inszy iakiey si musiała y musi pochodzic przyczyny Więc gdysmy poczeli expostulować, zeby mosty y przeprawy reparować Kazał, zywnośc na konie na te mieysca na ktorych nam Subsistere przydzie prowidować tu nas długo trzymać niechciał ale zaraz wdalszą znami wybierać się drogę, y iak nayspieszniey chciał nas prowadzic. Deklarował reparacią Mostow y przepraw ale
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 146
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
. M., dobrom R. P. wielka się ujma dzieje granicami od dóbr dziedzicznych, tak dalece, że nie zabieżyli się temu, to patrimonium R. P. musi z czasem do niemałego zniszczenia przyść.
Obchodziło to R. P. niepomału, że rozdane beły dobra pospolite prywatnym osobom; teraz z inszy miary, ale pewnie niemała też ujma dobrom tym się dzieje. Co żeby nie zostawało na sumnieniu J. K. M., gdyby zamilczywać miał tego, wkłada to J. K. M. na wmci i napomina, abyście wżdy wm. sposób i drogę naleźli, jakoby i prywatne osoby mieli się spełna
. M., dobrom R. P. wielga się ujma dzieje granicami od dóbr dziedzicznych, tak dalece, że nie zabieżyli się temu, to patrimonium R. P. musi z czasem do niemałego zniszczenia przyść.
Obchodziło to R. P. niepomału, że rozdane beły dobra pospolite prywatnym osobom; teraz z inszy miary, ale pewnie niemała też ujma dobrom tym się dzieje. Co żeby nie zostawało na sumnieniu J. K. M., gdyby zamilczywać miał tego, wkłada to J. K. M. na wmci i napomina, abyście wżdy wm. sposób i drogę naleźli, jakoby i prywatne osoby mieli się spełna
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 213
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
pactis conventis dosyć czynić, egzorbitancyje wszytkie naprawić z chęci swej i wielki powolności pański obiecuje, czego wszytkiego artykuły specjalne, pieczęcią koronną zapieczętowane w pojśrzodek koła naszego od K. J. M. nam są przyniesione, acz tedy postulata nasze na każdym sejmie miejsca nie miały i lubo w rozróżnieniu pp. posłów, lubo z inszy jakiśkolwiek miary, efektu nie brały, a teraz J. K. M., obaczywszy co R. P. na dość uczynieniu tym postulatom naszym, także na wierze pański, u pana także na wierności, życzliwości i miłości poddanych należy, chcąc wszytko upacyfikować, pokój wnętrzny zatrzymać, tum et dignitatem regiam w cale
pactis conventis dosyć czynić, egzorbitancyje wszytkie naprawić z chęci swej i wielki powolności pański obiecuje, czego wszytkiego artykuły specyjalne, pieczęcią koronną zapieczętowane w pojśrzodek koła naszego od K. J. M. nam są przyniesione, acz tedy postulata nasze na kożdym sejmie miejsca nie miały i lubo w rozróżnieniu pp. posłów, lubo z inszy jakiśkolwiek miary, efektu nie brały, a teraz J. K. M., obaczywszy co R. P. na dość uczynieniu tym postulatom naszym, także na wierze pański, u pana także na wierności, życzliwości i miłości poddanych należy, chcąc wszytko upacyfikować, pokój wnętrzny zatrzymać, tum et dignitatem regiam w cale
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 314
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego im. panu krakowskiemu do złożenia konwokacji pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielki Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy imci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublice statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p. wokacyją i miejsce swe uważywszy, jakoby do tego nie przychodzieło, zabiegać będziesz raczeł. A iż niepoślednim uprzątnieniem klopotów jest pobór, ten teraz na sejmiku uchwalony, zarazem wydawamy, pewni będąc, że i wm. nasz
, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego jm. panu krakowskiemu do złożenia konwokacyi pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielgi Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy jmci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublicae statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p. wokacyją i miejsce swe uważywszy, jakoby do tego nie przychodzieło, zabiegać będziesz raczeł. A iż niepoślednim uprzątnieniem klopotów jest pobór, ten teraz na sejmiku uchwalony, zarazem wydawamy, pewni będąc, że i wm. nasz
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 382
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
nici/ ty z twą szyją Masz widzę od Reguły/ swoję Ekscepcją. O Kachnie.
DArmo się Kachna gryzie/ darmo na mię skrzeczy/ Niemowię ja ze szpetna/ gdyż jest/ w samej rzeczy. O Kolecie Łosim.
Do Teutona Montranberdorfa. GDy na się wdziejesz kolet/ Kolet z skory Łosi; Lub z inszy/ którą dziki Zwierz na sobie nosi Lub Zubrzą/ lub Kozłową/ lubo też Jelenią/ To na twym grzbiecie skory/ dzikie/ z twą się zenią. Na Toż.
GRzbieteś wskórę ustroił/ w tęż skorę i nogi/ Wszytke się w bot obuwasz Niemcze/ miasto Togi. Do I. M
nići/ ty z twą szyią Masz widzę od Reguły/ swoię Exceptią. O Káchnie.
DArmo sie Káchná gryźie/ dármo ná mię skrzeczy/ Niemowię ia ze szpetna/ gdysz iest/ w sámey rzeczy. O Kolećie Łośim.
Do Teutoná Montranberdorffa. GDy ná się wdźieiesz kolet/ Kolet z skory Łośi; Lub z inszy/ ktorą dźiki Zwierz ná sobie nośi Lub Zubrzą/ lub Kozłową/ lubo tesz Ielenią/ To ná twym grzbiećie skory/ dźikie/ z twą sie zenią. Ná Tosz.
GRzbieteś wskorę vstroił/ w tęsz skorę y nogi/ Wszytke sie w bot obuwasz Niemcze/ miasto Togi. Do I. M
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 18
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
ostrożniejszy będę napomniony. Co zaś się tknie udania tego, żebym nie dosyć czynił stacyjej mojej na tym tu miejscu, Boga i króla im. i wszystkich dworskich pro testimonio biorę, bo jako mszy, obiadu, tak i wieczora na pańskich pokojach pilnuję i zawsze się prezentuję moją wierną majestatom pańskim usługą, nie mając inszy zabawki nad jednę: krzątanie i konotowanie tutecznych okurrencyj; kartami się nie bawię, bo absolute grać nie umiem, inszej w klasztorze nie mam złej zabawy, która, by mię odrywała od mojej powinności być zawsze pilnym i ustawicznym na pałacu. Parcat illi Deus, kto mnie tak udał. Tegom ja się spodziewał, że
ostrożniejszy będę napomniony. Co zaś się tknie udania tego, żebym nie dosyć czynił stacyjej mojej na tym tu miejscu, Boga i króla jm. i wszystkich dworskich pro testimonio biorę, bo jako mszy, obiadu, tak i wieczora na pańskich pokojach pilnuję i zawsze się prezentuję moją wierną majestatom pańskim usługą, nie mając inszy zabawki nad jednę: krzątanie i konotowanie tutecznych okurrencyj; kartami się nie bawię, bo absolute grać nie umiem, inszej w klasztorze nie mam złej zabawy, która, by mię odrywała od mojej powinności być zawsze pilnym i ustawicznym na pałacu. Parcat illi Deus, kto mnie tak udał. Tegom ja się spodziewał, że
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 261
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
kamieńmi ciskali) w zimie Grizetowego odzienia, że jest lodowi podobien, a lecie zielonego, że trawie zażywałem, i tak nieprzyjaciół oszukałem, że już kraty wyłamałem, i fosę zrobiłem, i zdrów z łaski Bożej, dajęć okązją że prochy podsadziwszy mury zrucę. Zmyśl że tedy Królu, szturm z inszy stro- ny, i Nieprzyjaciela odwróć, ja tym czasem, gdy się nieprzyjaciel niepostrzeze, rozsadziwszy mury, nagle wpadnę w Miasto, i bez rozlania krwi ono łatwie weźniesz. Co Król usłyszawszy przestał na radzie, która swój wzięła skutek. Przy szturmie ośm tysięcy Moskwy poległo, pod czas oblezenia głodem, powietrzem, i inszemi
kamienmi ćiskali) w źimie Grizetowego odzięnia, że iest lodowi podobien, á lecie źielonego, że trawie zażywałęm, y tak nieprzyiaćioł oszukałem, że iuż kraty wyłamałem, y fossę zrobiłęm, y zdrow z łaski Bożey, daięć okązyą że prochy podsadziwszy mury zrucę. Zmyśl że tedy Krolu, szturm z inszy stro- ny, y Nieprzyiaćiela odwroć, ia tym czásem, gdy się nieprzyiaćiel niepostrzeze, rozsadziwszy mury, nagle wpadnę w Miasto, y bez rozlania krwi ono łatwie weźniesz. Co Krol usłyszawszy przestał na radzie, która swoy wźięła skutek. Przy szturmie ośm tysięcy Moskwy poległo, pod czas oblezenia głodem, powietrzem, y inszemi
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 157
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707