być niepotrzebną/ aby komu po zejściu z tego świata grzechów karania były odpuszczane. i iż na tym świecie żyjącym gratis/ krom żadnych zasług/ samą miłosierdną dobrotliwego Boga łaską grzechy odpuszczane bywają. Pierwsza z tych dwu Herezja/ znosi się Cerkiewnymi za umarłe w Cerkwi naszej modlitwami. A druga/ Sakramentem pokuty: której częścią istotną jest dosyćczynienie. Bo jeśliby to była prawda/ czego nas i Cerkiew naszę naucza Ortolog/ ofiary zaduszne za umarłe/ Pamiątki/ jałmużna/ i inne za nie dziejące się od Cerkwie dobrodziejstwa/ być by musiały nadaremne i niepotrzebne. i pobożnych ludzi włosiennice/ posty/ jałmużny/ ranne wstawanie/ długie na modlitwach stanie
bydź niepotrzebną/ áby komu po zeyśćiu z tego świátá grzechow karánia były odpuszczáne. y iż ná tym świećie żyiącym gratis/ krom żadnych zasług/ sámą miłośierdną dobrotliwego Bogá łaską grzechy odpuszcżáne bywáią. Pierwsza z tych dwu Hęrezya/ znośi sie Cerkiewnymi zá vmárłe w Cerkwi nászey modlitwámi. A druga/ Sákrámentem pokuty: ktorey częśćią istotną iest dosyćcżynienie. Bo ieśliby to byłá prawdá/ czego nas y Cerkiew nászę náucza Ortolog/ ofiáry zaduszne zá vmárłe/ Pámiątki/ iáłmużná/ y inne zá nie dźieiące sie od Cerkwie dobrodźieystwá/ bydź by muśiáły nádaremne y niepotrzebne. y pobożnych ludźi włośiennice/ posty/ iáłmużny/ ránne wstawánie/ długie ná modlitwách stanie
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 64
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
iż był sam Święty Ociec Teodozy/ pilny Archimandryt i Pasterz rozumnego stada swego /za które się ustawicznie do Pana Boga modłami swemi wkłada; od niego nigdy nie odstępuje. Po odprawieniu Jutrznie/ mianowany Paraecclesiarch tym objawienie i wiedzenie to powiedział porządkiem w Celli W: Ojcu Archimandrytowi/ jak im się działo. Takich rzeczy słysząc istotną relacją/ jagody swe obfitemi pokrapiając Staruszek łzami/ rzecze: Mnie to dziatki miłe mnie napomnienie/ mnie nauka/ mnie ćwiczenie/ abym Starszy wprzód innych w Cerkwi i Cerkiewnej (patrzcie Prałaci) najdował się powinności/ i do wszego dobrego Braci Świętej był wodzem. i odtąd znacznąvczynił w życiu Archimandryt poprawę/ wyrzekł
iż był sam Swięty Oćiec Theodozy/ pilny Archimándryt y Pásterz rozumnego stádá swego /zá ktore się vstáwicznie do Páná Bogá modłámi swemi wkłáda; od niego nigdy nie odstępuie. Po odpráwieniu Iutrznie/ miánowány Páráecclesiárch tym obiáwienie y wiedzenie to powiedźiał porządkiem w Celli W: Oycu Archimándrytowi/ iák im się dźiało. Tákich rzeczy słysząc istotną relátią/ iágody swe obfitemi pokrapiáiąc Stáruszek łzámi/ rzecze: Mnie to dźiatki miłe mnie nápomnienie/ mnie náuká/ mnie ćwiczenie/ ábym Stárszy wprzod innych w Cerkwi y Cerkiewney (pátrzćie Práłaći) náydował się powinnośći/ y do wszego dobrego Bráći Swiętey był wodzem. y odtąd znácznąvczynił w żyćiu Archimándryt popráwę/ wyrzekł
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 119.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tylko przynosi do niepożądanej uciechy/ iż niezazdrości form pięknością/ ślicznościami obrazów i farb nie unosi się/ ni turbuje umysły swego/ i wiele grzechów uchodzi; jeśli abowiem rzeczy pozwirzchownymi smysłami przyjętych species do imaginatii we wnętrznym zamku swym osadzonej wnoszą się jako do niejakiejś skarbnice/ i do tych obróciwszy się dusza nasza imaginacją czyni/ istotną operacją smysłu wnętrznego/ a repraesentuje obiectum smysłu tego przez tęż speciem zachowaną/ i często incituje myśl naszę przez nią do pożądania samych rzeczy/ tak przystojnych/ jako i tych które wyłączone są z granic słuszności/ od tych obojga wolen ślepy/ nie pożądając tego/ czego sam nie widział/ wedle owego: Segnius irritant animum
tylko przynośi do niepożądáney vćiechy/ iż niezazdrośći form pięknośćią/ ślicznośćiámi obrázow y farb nie vnośi się/ ni turbuie vmysły swego/ y wiele grzechow vchodźi; iesli ábowiem rzeczy pozwirzchownymi smysłámi przyiętych species do imaginatii we wnętrznym zamku swym osádzoney wnoszą się iáko do nieiákieyś skárbnice/ y do tych obroćiwszy się duszá nászá imáginátią czyni/ istotną operátią smysłu wnętrznego/ á repraesentuie obiectum smysłu tego przez tęż speciem záchowáną/ y często incituie myśl nászę przez nię do pożądánia sámych rzeczy/ ták przystoynych/ iáko y tych ktore wyłączone są z gránic słusznośći/ od tych oboygá wolen ślepy/ nie pożądáiąc tego/ czego sam nie widźiał/ wedle owego: Segnius irritant animum
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 147.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
świeboda/ a nie iść? a nie bieżeć? Iż Chrystus Jezus tak prędko chciał po górach i pagórkach biegać/ jeszcze się nie urodziwszy/ jeszcze noszony w żywocie matki swej/ dziwujmy się wszyscy: bo nie bał się śmierci ten który był Panem żywota/ i żywotem własnym; nie strachał się niewolej ten który świebodą istotną/ Ojcem złotej wolności. Jeśli was Syn oswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie. Na cóż tedy bieży? aby Jana swego miłego okowom odjął; aby pokazał w tym stanie swoim niemowlęcym/ co miał potym czynić ze wszytkimi/ których nie złotem, nie srebrem, ale swą mocą zastępował/ krew swoję na szańc położywszy/ rany
świebodá/ á nie iśdź? á nie bieżeć? Iż Chrystus IESVS ták prędko chćiał po gorách y págorkách biegáć/ ieszcze się nie vrodźiwszy/ ieszcze noszony w żywoćie mátki swey/ dźiwuymy się wszyscy: bo nie bał się śmierći ten ktory był Pánem żywotá/ y żywotem własnym; nie stráchał się niewoley ten ktory świebodą istotną/ Oycem złotey wolnośći. Iesli was Syn oswobodzi, prawdziwie wolnymi będziećie. Ná coż tedy bieży? áby Ianá swego miłego okowom odiął; áby pokazał w tym stanie swoim niemowlęcym/ co miał potym czynić ze wszytkimi/ których nie złotem, nie srebrem, ále swą mocą zástępował/ krew swoię ná száńc położywszy/ rány
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 19
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
obracająca się w wapory pomnaża dzielność ognia, i do rozdzielenia najściślejszych cząstek drzewa dopomaga. Z drugiej strony pokazuje się, że kiedy się przeszkadza rozpraszaniu się meteryj do zapalenia się sposobnej, ta opada na części ziemniste będące w drzewie, rozpuszcza w nim tłustość grubą, i formuje z niej nakształt jakiegoś kleju, który jest istotną różnicą znajdującą się między węglem i drzewem.
Robi się także pewny rodzaj węglów z węgla mineralnego, wypalając tę substancją w piecach, i ugaszając ją wodą: przez jego wypalanie, oddala się od niego materią siarczystą szkodliwy wydająca odor, (dla czego nazywają go węglem oczyszczonym z siarki;) wywarza się klejowatość znajdująca się obficie
obracaiąca się w wapory pomnaża dzielność ognia, i do rozdzielenia nayscisleyszych cząstek drzewa dopomaga. Z drugiey strony pokazuie się, że kiedy się przeszkadza rozpraszaniu się meteryi do zapalenia się sposobney, ta opada na częsci ziemniste będące w drzewie, rospuszcza w nim tłustość grubą, i formuie z niey nakształt iakiegoś kleiu, ktory iest istotną rożnicą znayduiącą się między węglem i drzewem.
Robi się także pewny rodzay węglow z węgla mineralnego, wypalaiąc tę substancyą w piecach, i ugaszaiąc ią wodą: przez iego wypalanie, oddala się od niego materyą siarczystą szkodliwy wydaiąca odor, (dla czego nazywaią go węglem oczyszczonym z siarki;) wywarza sie kleiowatość znayduiąca się obficie
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 10
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
te wszytkie skutki lubo są względe znaków Sakramentalnych/ i względem naszej pojętności nadprzyrodzone i cudowne: jednakże zawartemu istotnie w tym Sakramencie Chrystusowi JEZUSOWI Bogu naszemu/ są przyrodzone/ i wrodzone. Tak dalece/ że jako cudowna rzecz jest/ iż z jednego przyjęcia tych powierzchownych znaków/ Bóg i Człowiek JEZUS/ cały do człowieka istotną obecnością z darami swojemi wstępuje: tak cudowna rzecz/ by być miała/ jeżeliby tych łask/ i skutków sobie wrodzonych/ na to nam umyślnie zrządzonych/ nagotowanych/ i rzetelnie nam udzielających się/ w człowieku nie sprawował. 3. Czemuż przecię to niefortunne cudo/ tak częste i gęste w nas jest że
te wszytkie skutki lubo są względé znákow Sákrámentálnych/ y względem nászey poiętnośći nádprzyrodzone y cudowne: iednakże záwártemu istotnie w tym Sákrámenćie Chrystusowi IEZVSOWI Bogu nászemu/ są przyrodzone/ y wrodzone. Ták dálece/ że iáko cudowna rzecz iest/ iż z iednego przyięćiá tych powierzchownych znákow/ Bog y Człowiek IEZVS/ cáły do człowieká istotną obecnośćią z dárami swoiemi wstępuie: ták cudowna rzecz/ by być miáła/ ieżeliby tych łásk/ y skutkow sobie wrodzonych/ ná to nam umyślnie zrządzonych/ nágotowánych/ y rzetelnie nam udźielaiących się/ w człowieku nie spráwował. 3. Czemuż przećię to niefortunne cudo/ ták częste y gęste w nás iest że
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 225
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
obaczyć oczyma swojemi Marią Najświętszą, z tym się odezwał: „gdyby mię nie Boska uczyła wiara, pewniebym Marią uznał Bogiem. Bo żadna chwała i szczęśliwość nie może być większa, nad tę szczęśliwość, której skosztowałem na ów czas zobaczywszy Marią,” wątpić niegodzi się: aby nie miało być prawdą istotną cokolwiek mówi sama o sobie? Posłuchajmy tedy co sama o sobie mówi Maria: oto nam Ewangelia daje świadectwo że powitana od Elżbiety z objawienia szczególnego Matka Boga, wposzrodku cudów, któremi cały Dom Zachariasza, i Elzbiety napełniła, ten pień oświadczający wdzięczność ku Bogu, i tajemnic wielkich pełny zaraz złożyła: „Wielbii Duszo moja
obaczyć oczyma swoiemi Maryą Nayświętszą, z tym się odezwał: „gdyby mię nie Boska uczyła wiara, pewniebym Maryą uznał Bogiem. Bo żadna chwała y szczęśliwość nie może być większa, nad tę szczęśliwość, ktorey skosztowałem na ow czas zobaczywszy Maryą,” wątpić niegodzi się: aby nie miało być prawdą istotną cokolwiek mowi sama o sobie? Posłuchaymy tedy co sama o sobie mowi Marya: oto nam Ewangelia daie świadectwo że powitana od Elżbiety z obiawienia szczegulnego Matka Boga, wposzrodku cudow, ktoremi cały Dom Zacharyasza, y Elzbiety napełniła, ten pień oświadczaiący wdzięczność ku Bogu, y taiemnic wielkich pełny zaraz złożyła: „Wielbii Duszo moia
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 95
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
. Godzili się też Przysięgać? M. Godzi/ gdy przysięga ma te trzy kondycje. 1. Aby się z prawdą zgadzała/ 2. w rzeczach przystojnych/ 3. dla słusznej przyczyny. V. Jakisz grzech jest fałszywie przysięgać? M. Jest grzech śmiertelny/ bowim Boga za fałszywego świadka wzywamy/ który jest istotną prawdą. V. A kiedy kto przysiągł drugiego zabić/ powinienże zabójstwo popełnić/ aby niebył krzywoprzysiężcą? M. Bynamniej/ bo przysięgę uczynił o rzecz nieprzystojną i niesłuszną. V. Godzili się tego zażywać/ tak to prawda/ jak Bóg na niebie? M. Nie/ ponieważ nic tak w istości swej
. Godźili się też Przyśięgáć? M. Godźi/ gdy przyśięgá ma te trzy kondycye. 1. Aby się z prawdą zgadzáłá/ 2. w rzeczách przystoynych/ 3. dla słuszney przyczyny. V. Iákisz grzech iest fałszywie przyśięgáć? M. Iest grzech śmiertelny/ bowim Bogá zá fałszywego świádká wzywamy/ ktory iest istotną prawdą. V. A kiedy kto przyśiągł drugiego zábić/ powinienże zaboystwo popełnić/ áby niebył krzywoprzyśiężcą? M. Bynamniey/ bo przyśięgę vczynił o rzecz nieprzystoyną y niesłuszną. V. Godźili się tego záżywáć/ ták to prawdá/ iák Bog ná niebie? M. Nie/ ponieważ nic ták w istośći swey
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 59
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
i to zawziąwszy światła z krzyża. Drudzy zaś choć Boga poznawali, nie jako Boga czcili; a co większa/ co Dawid mówi/ widząc o male ludzi przy Bogu: Wszyscy zbłądzili, nie masz ktoby dobrze czynił, nie masz aż do jednego; nie wiele zgoła ludzi ubiegało się do Boga/ choć był istotną świetną jasnością/ i choć i słońce/ i gwiazdy z miesiącem w rękach potężnych jego były; nie wiele jednak w ludziach sprawiły/ aż gdy na krzyżu ozdobił gwoźdźmi ręce swoje/ tak się stał świetnym/ że świetniejszego wymyślić duszo nie możesz. I z tądci Prorok z wielkiego podziwienia o nim powiedział: Świetność jego jako
y to záwźiąwszy świátłá z krzyżá. Drudzy záś choć Boga poznawáli, nie iáko Bogá czćili; á co ẃiększa/ co Dawid mowi/ widząc o mále ludźi przy Bogu: Wszyscy zbłądzili, nie mász ktoby dobrze czynił, nie mász áż do iednego; nie wiele zgołá ludźi vbiegało się do Boga/ choć był istotną świetną iasnośćią/ y choć y słońce/ y gwiazdy z mieśiącem w rękach potężnych iego były; nie wiele iednák w ludźiach spráwiły/ áż gdy ná krzyżu ozdobił gwoźdźmi ręce swoie/ ták się sstał świetnym/ że świetnieyszego wymyślić duszo nie możesz. Y z tądći Prorok z wielkiego podźiwienia o nim powiedźiał: Świetność iego iáko
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 28
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Rzeczy żywemi zowiemy które się same przez się ruszyć mogą, albo co podobnego ruszeniu czynić, jakoto chcieć rozumieć, ruszać zaś niemoże się rzecz żadna która nie ma dusze albo sama nie jest na kształt dusze sobie. Dusza ta rzeczom żyjącym złożonym z niej i ciała nie jest jaką przypadłością, bo jest częścią rzeczy istotną, i onę istotnie od drugich różniącą. Nie żyje zaś kamień i ziemia, bo żadnego ich z nich pochodzącego ruszenia nie widziem, jako wiedziem w drzewie, bo przyrasta, w zwierzu, bo nie tylko roście ale i chodzi, i widzi etc. w człowieku, bo jeszcze nadto, chce i rozumie. Te
Rzeczy żywemi zowiemy ktore się sáme przez się ruszyć mogą, álbo co podobnego ruszeniu czynić, iákoto chćieć rozumieć, ruszáć záś niemoże się rzecz żadna ktora nie ma dusze álbo sámá nie iest ná kształt dusze sobie. Duszá ta rzeczom żyiącym złożonym z niey y ćiáłá nie iest iáką przypadłośćią, bo iest częśćią rzeczy istotną, y onę istotnie od drugich rożniącą. Nie żyie zaś kámień y źiemia, bo żadnego ich z nich pochodzącego ruszenia nie widżiem, iáko wiedźiem w drzewie, bo przyrasta, w zwierzu, bo nie tylko rośćie ále y chodźi, y widzi etc. w człowieku, bo ieszcze nádto, chce y rozumie. Te
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 113
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692