niepotrzebnej zrzędzie. Jeszcze z niego drapieżne ptastwo miało gody, Kiedy na wszelkie ciało ciężkie padły wrzody.
Nierzkąc ludzie, wielbłądy, osły, konie, muły, Wszystkie się bolesnymi krostami osnuły. Jeszcze Egipt trzymały one szpetne strupy, Lecą z nieba lodowe na tamten świat krupy, Wszelkie źdźbło padło gradem, lny, jęczmiony, ryże, Wszystko sroga nawałność zbije i postrzyże, Nie odżałował słusznie oracz gradobici, Gdy pożerna szarańcza, na kształt gęstej lici, Wszystko spasła zielone, począwszy od drzewa; Nie została się ani słoma, ani plewa. Twardo był zahartował serca swego nity, Choć tak wielą sposobów farao ubity: Nie chce Izraelczyków wypuścić
niepotrzebnej zrzędzie. Jeszcze z niego drapieżne ptastwo miało gody, Kiedy na wszelkie ciało ciężkie padły wrzody.
Nierzkąc ludzie, wielbłądy, osły, konie, muły, Wszystkie się bolesnymi krostami osnuły. Jeszcze Egipt trzymały one szpetne strupy, Lecą z nieba lodowe na tamten świat krupy, Wszelkie źdźbło padło gradem, lny, jęczmiony, ryże, Wszystko sroga nawałność zbije i postrzyże, Nie odżałował słusznie oracz gradobici, Gdy pożerna szarańcza, na kształt gęstej lici, Wszystko spasła zielone, począwszy od drzewa; Nie została się ani słoma, ani plewa. Twardo był zahartował serca swego nity, Choć tak wielą sposobów farao ubity: Nie chce Izraelczyków wypuścić
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 114
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
; I niedźwiedzie, i wilcy po tobie wzdychali, Świadkami tego góry i puszcze głębokie. Dafnis i Muzom stawił ołtarze wysokie, Dafnis bogom kosztowne budował kościoły, Za niego pełne gumna, za niego stodoły, Za niego nieomylne były urodzaje, Były i żyzne lata, i wesołe kraje. Teraz, kędyśmy bujne posiali jęczmiony, Kąkol brzydki panuje abo owsik płony. Prawie nas Bóg zapomniał! Komu imię miłe Dafnisowe, kwiatkami na jego mogiłę Ciskajcie, cienie czyńcie chłodne nad studniami I nagrobek postawcie, i napis rymami Wyryjcie: „Tu Dafnis jest pogrzebion nieżywy, Pięknego bydła pasterz i sam urodziwy”. Zawieście i piszczałkę nad grobem. Już
; I niedźwiedzie, i wilcy po tobie wzdychali, Świadkami tego góry i puszcze głębokie. Dafnis i Muzom stawił ołtarze wysokie, Dafnis bogom kosztowne budował kościoły, Za niego pełne gumna, za niego stodoły, Za niego nieomylne były urodzaje, Były i żyzne lata, i wesołe kraje. Teraz, kędyśmy bujne posiali jęczmiony, Kąkol brzydki panuje abo owsik płony. Prawie nas Bóg zapomniał! Komu imię miłe Dafnisowe, kwiatkami na jego mogiłę Ciskajcie, cienie czyńcie chłodne nad studniami I nagrobek postawcie, i napis rymami Wyryjcie: „Tu Dafnis jest pogrzebion nieżywy, Pięknego bydła pasterz i sam urodziwy”. Zawieście i piszczałkę nad grobem. Już
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 168
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
smaży. Sama mię śmierć wyważy: Jego śmierć mię kaleczy, Moja tę ranę zleczy. 7. PIEŚŃ ALBO TREN XL OD JESIENI
Żyzna jesień! To, co się na wiosnę zieleni, Co przez lato dojźreje, zbieramy w jesieni. Trzeszczą piętra pod żytem, Są i pszenice przy tem.
Są owsy, są jęczmiony, grochy i tatarki, Za ziarko dał Bóg dziesięć, bodaj z nim frymarki! Że nawieziono szumno, Ledwie nie puknie gumno.
Leżą drzewa w połogu i nie darmo sochy Stawiał pod nie gospodarz, opatrował lochy, Słusznie się cieszył sadem — Lecą owoce gradem.
Jedne na strychy, drugie wynoszą na lasy; Kto
smaży. Sama mię śmierć wyważy: Jego śmierć mię kaleczy, Moja tę ranę zleczy. 7. PIEŚŃ ALBO TREN XL OD JESIENI
Żyzna jesień! To, co się na wiosnę zieleni, Co przez lato dojźreje, zbieramy w jesieni. Trzeszczą piętra pod żytem, Są i pszenice przy tem.
Są owsy, są jęczmiony, grochy i tatarki, Za ziarko dał Bóg dziesięć, bodaj z nim frymarki! Że nawieziono szumno, Ledwie nie puknie gumno.
Leżą drzewa w połogu i nie darmo sochy Stawiał pod nie gospodarz, opatrował lochy, Słusznie się cieszył sadem — Lecą owoce gradem.
Jedne na strychy, drugie wynoszą na lasy; Kto
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 526
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Abo więc bydła Była w oborze.
Te biedy wszytki Ziemskie użytki Nagrodzić miały, Które się były Z twej łaski miłej Nam pokazały.
Serce zaboli, Kiedy po roli Oracz mizerny Rozpuści oko: Wszytko głęboko Wbił grad niezmierny.
Pszeniczne wały Nie doczekały Sierpa krzywego; Pożęła żyta Plaga niesyta Sądu twojego.
Kędyż są ony Piękne jęczmiony, Rozkoszne grochy, Owsy nieźrałe, Więc prosa małe I insze trochy.
Bujne ogrody, Już nie bez szkody, Ucieszne sady, Trawy i zioła, Wszytko nam zgoła Pobiły grady.
Czy jużże, Panie, Twe zmiłowanie Ustało wiecznie? Ja z Jobem świętem, Twym pacjentem, Rzekę bezpiecznie:
Pan dał i
Abo więc bydła Była w oborze.
Te biedy wszytki Ziemskie użytki Nagrodzić miały, Które się były Z twej łaski miłej Nam pokazały.
Serce zaboli, Kiedy po roli Oracz mizerny Rozpuści oko: Wszytko głęboko Wbił grad niezmierny.
Pszeniczne wały Nie doczekały Sierpa krzywego; Pożęła żyta Plaga niesyta Sądu twojego.
Kędyż są ony Piękne jęczmiony, Rozkoszne grochy, Owsy nieźrałe, Więc prosa małe I insze trochy.
Bujne ogrody, Już nie bez szkody, Ucieszne sady, Trawy i zioła, Wszytko nam zgoła Pobiły grady.
Czy jużże, Panie, Twe zmiłowanie Ustało wiecznie? Ja z Jobem świętem, Twym pacyjentem, Rzekę bezpiecznie:
Pan dał i
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 473
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
roku. Jazdy ich dzienne pospolite w drogach są po 12. mil. Nierządnice nie mieszkają w mieściech, ale indziej: a płacą im z pospolitego skarbu: a nie mogą wchodzić do miast/ ani się ubierać/ tylko żółto. Grunty Abyssyńskie są pospolicie/ obfite w zboże (ale nie barzo w pszenicę) w jęczmiony/ w legumina/ w cukry (których jednak nie umieją czyścić) w miód/ w bawełnę. Pomarańcze/ cytryny/ i limonie/ samy się tam rodzą. Nie mają małonów/ ogórków/ ani rzepy: ale mają wiele drzewa inszego od naszych. Napoje sobie robią z jęczmienia i z prosa: a wina zaś
roku. Iázdy ich dźienne pospolite w drogách są po 12. mil. Nierządnice nie mieszkáią w mieśćiech, ále indźiey: á płácą im z pospolitego skárbu: á nie mogą wchodźić do miast/ áni się vbieráć/ tylko żołto. Grunty Abyssyńskie są pospolićie/ obfite w zboże (ále nie bárzo w pszenicę) w ięczmiony/ w leguminá/ w cukry (ktorych iednák nie vmieią czyśćić) w miod/ w báwełnę. Pomáráńcze/ cytryny/ y limonie/ sámy się tám rodzą. Nie máią málonow/ ogorkow/ áni rzepy: ále máią wiele drzewá inszego od nászych. Napoie sobie robią z ięczmieniá y z prosá: á winá záś
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 227
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
na Osobę WMMPanny upraszają wielce Abyś WMMPanna jako Nowotnej Towarzyszcze Instytucyjej i Łaskawej nie denegowała Protekcyjej.
Były te obłoczyny 24 Ianuarij Zimy tego Roku nie było nic, ani śniegu, ani Mrozów Rzeka żadna niestawała in Februario Role sprawiano na Jarzynę kwiatki i Trawy były Zyta jare siano bydlę trawy się najadło zaraz wpost wstąpiwszy Jęczmiony i Owsy siano lubo by je był mógł siać i dawniej, Przed wielką nocą wszystko pozasiewano i już niebyło Zimy i urodzaje były dość dobre To niezwyczajna w Polsce I to supra usum że Gęsi Dzikie włóczyły się całe lato stadami wielkimi Co jest Rzecz niezwyczajna koło krakowa i Sandomierza gdzie się nielęgną, zboża az oganiąno
na Osobę WMMPanny upraszaią wielce Abys WMMPanna iako Nowotney Towarzyszcze Instytucyiey y Łaskawey nie denegowała Protekcyiey.
Były te obłoczyny 24 Ianuarij Zimy tego Roku nie było nic, ani sniegu, ani Mrozow Rzeka zadna niestawała in Februario Role sprawiano na Iarzynę kwiatki y Trawy były Zyta iare siano bydlę trawy się naiadło zaraz wpost wstąpiwszy Ięczmiony y Owsy siano lubo by ie był mogł siac y dawniey, Przed wielką nocą wszystko pozasiewano y iuz niebyło Zimy y urodzaie były dosc dobre To niezwyczayna w Polszcze I to supra usum że Gęsi Dzikie włoczyły się całe lato stadami wielkimi Co iest Rzecz niezwyczayna koło krakowa y Sęndomierza gdzie się nielęgną, zboza az oganiąno
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 282
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, tak jak inne Miasteczka, bo Cyrkasowie tylko po wsiach mieszkają. Kraj ten jest bardzo piękny, obfitujący w wszelką żywność, i owoce, a najwięcej ogrodami przyozdobiony w Polach fruktyfikującemi, żywi stada wielkie koni i bydeł, kóz, owiec, z których wełna ledwie nie równa Hiszpańskiej, którą Moskwa kupuje, same tylko jęczmiony sieją, i niemi żywią konie, zwierzyny mają dosyć, którą bez psów na koniech gonią, i zmordowaną łapają w sidła, jak zaś prędko złapią Jelenia, tak mu zaraz nogi ucinają i kości tłuką, dla jedzenia tuku, który, mówią, fortyfikuje siły ludzkie. Cyrkasów cenzurują być wielkiemi złodziejami, dla czego Cudzoziemcy
, ták iák inne Miásteczká, bo Cyrkássowie tylko po wsiách mieszkáią. Kray ten iest bárdzo piękny, obfituiący w wszelką żywność, y owoce, á naywięcey ogrodámi przyozdobiony w Polách fruktyfikuiącemi, żywi stádá wielkie koni y bydeł, koz, owiec, z ktorych wełná ledwie nie rowná Hiszpáńskiey, ktorą Moskwá kupuie, sáme tylko ięczmiony sieią, y niemi żywią konie, źwierzyny máią dosyć, ktorą bez psow ná koniech gonią, y zmordowáną łápáią w sidłá, iák záś prędko złápią Jeleniá, ták mu záraz nogi ucináią y kości tłuką, dla iedzenia tuku, ktory, mowią, fortyfikuie siły ludzkie. Cyrkassow cenzuruią bydź wielkiemi złodzieiámi, dla czego Cudzoziemcy
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 558
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
miejscu dawnej Antiochii Margiany, Aleksandryj, i Seleucyj. VII. CHUSISTAN.
TA Prowincja jest na miejscu dawnej Suzjany, która graniczyła na Zachód z Chaldeą, na Pułnoc z Asyrią własną, a na Południe z Golfem Suzjańskim. Powietrze ma zbytnie ciepłe z przyczyny gór zasłaniających ją od wiatrów Północych, obfituje jednak w pszenicę w jęczmiony i znajduje w sobie góry złote i srebrne, a najwięcej Wężów i wiele gadzin. SUZA Miasto sławne u dawnych Persów, ale i dziś Stołeczne zwane Suz albo Suśler, przedtym Stolica Królów Perskich, gdzie mieli Pałac wspaniały podparty Kolumnami złotemi i ozdobiony Kamieniami drogiemi. Blisko tego Miasta jest fontanna, z której kto się wody
mieyscu dáwney Antyochii Margiany, Alexandryi, y Seleucyi. VII. CHUSISTAN.
TA Prowincyá iest ná mieyscu dáwney Suzyany, ktora grániczyłá ná Záchod z Cháldeą, ná Pułnoc z Assyryą włásną, á ná Południe z Golfem Suzyáńskim. Powietrze ma zbytnie ciepłe z przyczyny gor zásłániáiących ią od wiátrow Pułnocnych, obfituie iednák w pszenicę w ięczmiony y znayduie w sobie gory złote y srebrne, á naywięcey Wężow y wiele gádzin. SUZA Miásto słáwne u dáwnych Persow, ále y dziś Stołeczne zwáne Suz álbo Susler, przedtym Stolicá Krolow Perskich, gdzie mieli Páłac wspániáły podpárty Kolumnámi złotemi y ozdobiony Kámieniámi drogiemi. Blisko tego Miástá iest fontánná, z ktorey kto się wody
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 586
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
i ciągnie się od Pułnocy do Południa w zdłuż, i z Peninsułą Malakką rachując (bo tylko Miasto Malakka należy do Holendrów) na 200. mil, i wszystko to Państwo hołduje Królowi Sjamskiemu, a on sam hołduje Cesarzowi Chińskiemu. Powietrze ma dosyć zdrowe i ochłodzone od Wiatrów i róz. Ziemię ma obfituącą w ryże jęczmiony i frukta wszelkie, w pieprze, Aloes, Muskat, w złoto, i srebro, stal, cynę etc. w kamienie drogie także, jako: Onikse, granaty, Topazy, rubiny, szafiry, w cukry, i we wszystko obfituje, co może być najdroższego u nas, słoniów, koni, etc.
y ciągnie się od Pułnocy do Południa w zdłuż, y z Peninsułą Málakką ráchuiąc (bo tylko Miásto Málakká náleży do Holendrow) ná 200. mil, y wszystko to Páństwo hołduie Krolowi Syamskiemu, á on sám hołduie Cesárzowi Chińskiemu. Powietrze ma dosyc zdrowe y ochłodzone od Wiátrow y roz. Ziemię ma obfituącą w ryże ięczmiony y frukta wszelkie, w pieprze, Aloes, Muskat, w złoto, y srebro, stal, cynę etc. w kámienie drogie tákże, iáko: Onixe, granaty, Topazy, rubiny, száfiry, w cukry, y we wszystko obfituie, co może bydź naydroższego u nás, słoniow, koni, etc.
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 596
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
, Jest zamkniete w wielu Wyspach z między których znaczniejsze są Nifon, Ksimo, albo Saicok, i Ksicoco, albo Tocoesi. Te Wyspy mają Chinę na Zachód, Tartarią i Wyspę Yedso na Pułnoc a z inszych stron Morze. Powietrze mają dość zdrowe, i Kraj lubo górzysty ale żyzny, a najbardziej obfitujący w jęczmiony, ryże, wielogrochy, i owoce, najwięcej zaś bogaty w złoto i srebro, jako i w perły czerwone tak szacowne jak białe. Te wszystkie Wyspy były rządzone przez jednego Dajra, który był wraz Głową Świeckiego i Duchownego Rządu ale nie masz nad 186. lat jak domowe Wojny zburzyły ten Rząd i rozdzieliły Państwo na
, Iest zámkniete w wielu Wyspách z między ktorych znácznieysze są Niphon, XXimo, álbo Saicok, y Xicoco, álbo Tocoesi. Te Wyspy máią Chinę ná Záchod, Tartaryą y Wyspę Yedso ná Pułnoc á z inszych stron Morze. Powietrze máią dość zdrowe, y Kráy lubo gorzysty ále zyzny, á naybárdziey obfituiący w ięczmiony, ryże, wielogrochy, y owoce, naywięcey záś bogáty w złoto y srebro, iáko y w perły czerwone ták szácowne iák białe. Te wszystkie Wyspy były rządzone przez iednego Daira, ktory był wráz Głową Swieckiego y Duchownego Rządu ále nie mász nád 186. lát iák domowe Woyny zburzyły ten Rząd y rozdzieliły Páństwo ná
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 606
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740