niechaj tu cierpi znami. Ale jakie nieszczęście twoje nędzny Osmanie/ żeś się to nieumiał ani mógł uchronić tej śmierci: brałeś na się sukniska pacholiczne: wykradałeś się z Szaraju twego nie raz nie dwa: umykałeś do nałożnic twoich/ abyś powroza się jako uchronił: skłoniłeś się do Janczar Agi samego: pokryłeś suknie twoje pancerzem; nic to wszytko u śmierci. Nakoniec począłeś rzewno płakać jako dziecię/ i mówić: Nicem nie winiem; Chodzia i Dylawer Basza w tym winien: oni mnie do wszytkiego tego przywodzili/ o co wy teraz mnie winujecie. Pomogłoż to co? Nic.
niechay tu ćierpi známi. Ale iákie nieszczęśćie twoie nędzny Osmanie/ żeś się to nieumiał áni mogł vchronić tey śmierći: brałeś ná się sukniská pácholiczne: wykrádałeś się z Szaráiu twego nie raz nie dwá: vmykałeś do nałożnic twoich/ ábyś powrozá się iáko vchronił: skłoniłeś się do Iánczár Agi sámego: pokryłeś suknie twoie páncerzem; nic to wszytko v śmierći. Nákoniec począłeś rzewno płákáć iáko dźiećię/ y mówić: Nicem nie winiem; Chodzia y Dyláwer Bászá w tym winien: oni mnie do wszytkiego tego przywodźili/ o co wy teraz mnie winuiećie. Pomogłoż to co? Nic.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 38
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Prochowniczek 2, jedna ślimakowa, druga srebrna. — Obrazek moskiewski, malińki, w pokrowcu czerwonym. — Kałamarzyk srebrny turecki. — Łyżka turecka, we złoto oprawna. — Łyżek tureckich, we złoto oprawnich, 11. — Decyma kryształowa. — Rękojeść z słoniowej kości. — Czareczka mała, kryształowa. — Janczar biały. — Trąb dwie, jedna słoniowa, druga czarna. — Luleczka mosiądzowa z cybuskiem czarnym. — Bursztyn na rządzik. — Skorupa z żółwia. — Kubków moskiewskich drewnianych 2. — Zębów białych 3. — Zwierciadełko okrągłe, stłuczone. — Lampa mosiądzowa, okrągła. — Piór czarnych od kapeluszów dwoje
Prochowniczek 2, jedna ślimakowa, druga srebrna. — Obrazek moskiewski, malińki, w pokrowcu czerwonym. — Kałamarzyk srebrny turecki. — Łyżka turecka, we złoto oprawna. — Łyżek tureckich, we złoto oprawnych, 11. — Decyma kryształowa. — Rękojeść z słoniowej kości. — Czareczka mała, kryształowa. — Janczar biały. — Trąb dwie, jedna słoniowa, druga czarna. — Luleczka mosiądzowa z cybuskiem czarnym. — Bursztyn na rządzik. — Skorupa z żółwia. — Kubków moskiewskich drewnianych 2. — Zębów białych 3. — Zwierciadełko okrągłe, stłuczone. — Lampa mosiądzowa, okrągła. — Piór czarnych od kapeluszów dwoje
Skrót tekstu: InwRuchGęb
Strona: 125
Tytuł:
Częściowy inwentarz ruchomości króla Jana III z 1673 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
się dziwując temu traktowaniu, Lecz oszukani od naszych w strzelaniu, Tak gdy już ten dzień szczęśliwie skończyli, Wycieczkę zaraz zmierzchem wyprawili. Lecz tą wycieczką ani nie sprawiono, Bowiem ochotnych dwu tam postrzelono, Lub już w aprosze oni powpadali, Juże motyki i kilofy brali, Chorągiew jedną był Przewadzki porwał,
Lecz mu ją janczar nazad z ręku wyrwał. Tak tedy nazad z niczym powrócili. Bowiem z daleka krzykiem narobili, Gdyż tę wycieczkę robili chłopami, W tym się to stało, iż nie żołnierzami, Bo i z żołnierzów tamo mało było, W pole wyprawić tych się nie godziło. Ciż na kwaterach musieli pilnować, Jeśliby Turcy
się dziwując temu traktowaniu, Lecz oszukani od naszych w strzelaniu, Tak gdy już ten dzień szczęśliwie skończyli, Wycieczkę zaraz zmierzchem wyprawili. Lecz tą wycieczką ani nie sprawiono, Bowiem ochotnych dwu tam postrzelono, Lub już w aprosze oni powpadali, Juże motyki i kilofy brali, Chorągiew jedną był Przewadzki porwał,
Lecz mu ją janczar nazad z ręku wyrwał. Tak tedy nazad z niczym powrócili. Bowiem z daleka krzykiem narobili, Gdyż tę wycieczkę robili chłopami, W tym się to stało, iż nie żołnierzami, Bo i z żołnierzów tamo mało było, W pole wyprawić tych się nie godziło. Ciż na kwaterach musieli pilnować, Jeśliby Turcy
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 182
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
szwanku! Ten woła: „Dobij!”, ten woła: „Ratujcie!” Drudzy wołają: „Prze Bóg się zmiłujcie!” Gdy wezyrowi tę rzecz objawiono, Janczarów w zamek juże nie puszczono, Już tam posłom spać w namiotach kazali, Po kobiercu im na posłanie dali. A to dlatego janczar nie posłali, By oblężeńcy trupów pozbierali. Lecz zebrać trudno było ich w tej dobie, Bo wtenczas każdy rozmyślał o sobie. Wtem Makowiecki Wołodyjowskiego Pilno chowa li, rotmistrza swojego. Pyta u Turków, bieżał do starosty, Niech powie o nim aby człowiek prosty, Jeśli go widział w mieście albo w zamku, Czyli
szwanku! Ten woła: „Dobij!”, ten woła: „Ratujcie!” Drudzy wołają: „Prze Bóg się zmiłujcie!” Gdy wezyrowi tę rzecz objawiono, Janczarów w zamek juże nie puszczono, Już tam posłom spać w namiotach kazali, Po kobiercu im na posłanie dali. A to dlatego janczar nie posłali, By oblężeńcy trupów pozbierali. Lecz zebrać trudno było ich w tej dobie, Bo wtenczas każdy rozmyślał o sobie. Wtem Makowiecki Wołodyjowskiego Pilno chowa li, rotmistrza swojego. Pyta u Turków, bieżał do starosty, Niech powie o nim aby człowiek prosty, Jeśli go widział w mieście albo w zamku, Czyli
Skrót tekstu: MakSRelBar_II
Strona: 189
Tytuł:
Relacja Kamieńca wziętego przez Turków w roku 1672 ...
Autor:
Stanisław Makowiecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
o takowych zamysłach wiedzieli i z nim jechać mieli. Cesarz pierzchliwie rozgniewany kazał na nich Działa zatoczyć, chcąc ich ludźmi szarajowymi wypędzić, ale że owych już było do kilkadziesiąt tysięcy w kupie, do dawnej urazy świeża nastąpiła wzgarda, w Pałac się przez gwałt włamawszy drabów pokojowych wprzód kilku a potem Wezyra Dilawer-baszę, Husejn-baszę, Janczar Agę, Deuterdeja i kilkunastu z rady jego ludzi znaczniejszych pozabijali, i tak się z nimi tyrańsko obeszli że psom ciała ich różna po Bazarach leżące przez trzy dni szarpać dopuścili. Samego potem Cesarza na Dworze u Janczar Agi, gdzie się był uszedłszy z Szaraju schronił, pojmawszy na bardzo lichym podjezdku w koszuli tylko bagażyowej a
o takowych zamysłach wiedzieli y z nim iechać mieli. Cesarz pierzchliwie rozgniewany kazał na nich Działa zatoczyć, chcąc ich ludźmi szaraiowymi wypędzić, ale że owych iuż było do kilkadziesiąt tysięcy w kupie, do dawney urazy świeża nastąpiła wzgarda, w Pałac się przes gwałt włamawszy drabow pokoiowych wprzód kilku a potem Wezyra Dilawer-baszę, Husejn-baszę, Janczar Agę, Deuterdeia y kilkunastu z rady iego ludzi znacznieyszych pozabijali, y tak się z nimi tyrańsko obeszli że psom ciała ich różna po Bazarach leżące przes trzy dni szarpać dopuścili. Samego potem Cesarza na Dworze u Janczar Agi, gdzie się był uszedłszy z Szaraju schronił, poimawszy na bardzo lichym podiezdku w koszuli tilko bagażyowey a
Skrót tekstu: SulListyKoniec
Strona: 231
Tytuł:
List z Constantinopola do J. M. P. Podczaszego Koronnego i Hetmana Polnego
Autor:
Stanisław Suliszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nastąpiła wzgarda, w Pałac się przez gwałt włamawszy drabów pokojowych wprzód kilku a potem Wezyra Dilawer-baszę, Husejn-baszę, Janczar Agę, Deuterdeja i kilkunastu z rady jego ludzi znaczniejszych pozabijali, i tak się z nimi tyrańsko obeszli że psom ciała ich różna po Bazarach leżące przez trzy dni szarpać dopuścili. Samego potem Cesarza na Dworze u Janczar Agi, gdzie się był uszedłszy z Szaraju schronił, pojmawszy na bardzo lichym podjezdku w koszuli tylko bagażyowej a w Pancerzu na większe jego opprobrium przez miasto między pospolitym gminem, zdraicą go być mianując Państwa Ottomańskiego i wszylkich Miuzułmanów, do Jedykuły, starego Zamku, zaprowadzili i tamże d. 20. Maja udawili. Interim Sułtan
nastąpiła wzgarda, w Pałac się przes gwałt włamawszy drabow pokoiowych wprzód kilku a potem Wezyra Dilawer-baszę, Husejn-baszę, Janczar Agę, Deuterdeia y kilkunastu z rady iego ludzi znacznieyszych pozabijali, y tak się z nimi tyrańsko obeszli że psom ciała ich różna po Bazarach leżące przes trzy dni szarpać dopuścili. Samego potem Cesarza na Dworze u Janczar Agi, gdzie się był uszedłszy z Szaraju schronił, poimawszy na bardzo lichym podiezdku w koszuli tilko bagażyowey a w Pancerzu na większe iego opprobrium przes miasto między pospolitym gminem, zdraicą go być mianuiąc Państwa Ottomańskiego y wszylkich Miuzułmanow, do Jedykuły, starego Zamku, zaprowadzili y tamże d. 20. Maja udawili. Interim Sułtan
Skrót tekstu: SulListyKoniec
Strona: 231
Tytuł:
List z Constantinopola do J. M. P. Podczaszego Koronnego i Hetmana Polnego
Autor:
Stanisław Suliszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
za złośliwą chytrość, Hasło. znak. Helikon. góra Poetom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski Kasztelan Krakowski. Hibla. Bogini kwiecia, i ogrodów. Hodzia. nauczyciel, doktor. Humen. przełożony klasztoru Bazylianów. Hiperbole. mowa zbytnie rzecz udająca. Hypocrene. zrzodło Poetom własne.
I. Janczar. pieszy żołnierz. Janczaraga. jakoby Hetman pieszego wojska. Jasy. Stolica Wołoska. Jedykuła po turecku, to jest zamek o siedmiu wieżach, i więzienie znaczniejszych ludzi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteria alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędzia.
za złośliwą chytrość, Hásło. znák. Helikon. gora Pòétom ulubiona. Hetman Koronny po ten czas. Adam Sieniawski Kásztelan Krákowski. Hibla. Bogini kwiecia, y ogrodow. Hodźia. náuczyciel, doktor. Humen. przełożony klasztoru Bázylianow. Hyperbole. mowá zbytnie rzecz udáiąca. Hypocrene. zrzodło Pòétom własne.
I. Janczar. pieszy żołnierz. Janczarága. iakoby Hetman pieszego woyska. Jasy. Stolicá Wołoska. Jedykułá po turecku, to iest zamek o siedmiu wieżach, y więźienie znácznieyszych ludźi. Imbraim Basza. Wielki Wezer trzeci przy nas. Infanteryá alias piechota. Jussupbasza. Wielki Wezer przy nas pierwszy.
K. Kady. Sędźia.
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 353
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
konie się im nie dostali i tylko naszych dwóch zginęło, a ich kilkonastu z strzelby ręcznej poległo, i zaraz się rejterowali. 43 Ze Lwowa, 11 VIII 1695
Z pogranicza continuant tu wiadomości, osobliwie z Szańcu Ś. Trójcy i Maryjampola, że w Kamieńcu powietrze straszne, już wymarło nad trzy, tysiące dusz, janczar-aga i syn paszy, niewolników, różnych ludzi znacznych siła wymarło. Wojsko nasze stoi pod Monastyryszczami i imp. krakowski w Maryjampolu rezydencyją swoję kontynuuje, czekając na wiadomość o litewskim wojsku, które pod Dubienką stało.
Ultimis iulii przypadło było kilkaset ordy pod Czeniejowce na granicy wołoskiej, porwali bydła i ludzi kilkadziesiąt, ale
konie się im nie dostali i tylko naszych dwóch zginęło, a ich kilkonastu z strzelby ręcznej poległo, i zaraz się rejterowali. 43 Ze Lwowa, 11 VIII 1695
Z pogranicza continuant tu wiadomości, osobliwie z Szańcu Ś. Trójcy i Maryjampola, że w Kamieńcu powietrze straszne, już wymarło nad trzy, tysiące dusz, janczar-aga i syn paszy, niewolników, różnych ludzi znacznych siła wymarło. Wojsko nasze stoi pod Monastyryszczami i jmp. krakowski w Maryjampolu rezydencyją swoję kontynuuje, czekając na wiadomość o litewskim wojsku, które pod Dubienką stało.
Ultimis iulii przypadło było kilkaset ordy pod Czeniejowce na granicy wołoskiej, porwali bydła i ludzi kilkadziesiąt, ale
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 377
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
hospodarskiego, który do Samusia, Palia i za Dniepr na buntowanie czyli też zaciąg Kozaków wysłany; nie masz, prawda, nic o tym w listach przy nim wziętych, ale na jego ustną referuje się hospodar relacyją, która ze wszystkich zmacanych okoliczności nie mogła być inna tylko ad praemissa.
Z Okopów dają znać, że janczar-aga nowy stanął w Kamieńcu z janczarami świeżymi i ulafą. Przyszli z nim i Tatarowie, którzy gdzie się obrócą, czekam prędkiej wiadomości. 61 Ze Lwowa, 29 XII 1695
Słychać tu, jakoby kilka tysięcy Tatarów nowego janczar-agę ze czterema sty janczarów i ulafą do Kamieńca odprowadzić mieli, ale imp. generał
hospodarskiego, który do Samusia, Palija i za Dniepr na buntowanie czyli też zaciąg Kozaków wysłany; nie masz, prawda, nic o tym w listach przy nim wziętych, ale na jego ustną referuje się hospodar relacyją, która ze wszystkich zmacanych okoliczności nie mogła być inna tylko ad praemissa.
Z Okopów dają znać, że janczar-aga nowy stanął w Kamieńcu z janczarami świeżymi i ulafą. Przyszli z nim i Tatarowie, którzy gdzie się obrócą, czekam prędkiej wiadomości. 61 Ze Lwowa, 29 XII 1695
Słychać tu, jakoby kilka tysięcy Tatarów nowego janczar-agę ze czterema sty janczarów i ulafą do Kamieńca odprowadzić mieli, ale jmp. generał
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 388
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
wszystkich zmacanych okoliczności nie mogła być inna tylko ad praemissa.
Z Okopów dają znać, że janczar-aga nowy stanął w Kamieńcu z janczarami świeżymi i ulafą. Przyszli z nim i Tatarowie, którzy gdzie się obrócą, czekam prędkiej wiadomości. 61 Ze Lwowa, 29 XII 1695
Słychać tu, jakoby kilka tysięcy Tatarów nowego janczar-agę ze czterema sty janczarów i ulafą do Kamieńca odprowadzić mieli, ale imp. generał Brandt, stanąwszy już w fortecy, w listach swoich de data 20 decurrentis nic o tym nie wspomina.
O dywizyjach naszych, które z imp. Zahorowskim z Pokucia w ziemię wołoską poszły, nie słychać nic, tylko że p
wszystkich zmacanych okoliczności nie mogła być inna tylko ad praemissa.
Z Okopów dają znać, że janczar-aga nowy stanął w Kamieńcu z janczarami świeżymi i ulafą. Przyszli z nim i Tatarowie, którzy gdzie się obrócą, czekam prędkiej wiadomości. 61 Ze Lwowa, 29 XII 1695
Słychać tu, jakoby kilka tysięcy Tatarów nowego janczar-agę ze czterema sty janczarów i ulafą do Kamieńca odprowadzić mieli, ale jmp. generał Brandt, stanąwszy już w fortecy, w listach swoich de data 20 decurrentis nic o tym nie wspomina.
O dywizyjach naszych, które z jmp. Zahorowskim z Pokucia w ziemię wołoską poszły, nie słychać nic, tylko że p
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 388
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958