było po ich powadze, z której jako też i z własnej prędko by mogli być wyzuci fortuny, wszak dość mają na Litwie tego próby, prędko by nastąpić mógł turnus na to i w Koronie i wojsko więcej z szlachty złożone quis sponsor, jeżeli czekać będzie ostatnich niemieckiej potencji zamysłów, których pewnie nie utrzyma żadna w jawnej zgubie ojczyzny perswazyja, żeby dobrowolnie permittere się mieli za łeb Niemcom wodzić albo potem w prostych obróceni być żołdaków.
21. Tak nagłym, niepodobnym do wystarczenia przez taryfę anni 1661 przyciśniony populus ciężarem w jednych odmienić się musi żebraków i same prawie po Polsce z takiej aprehensji szpitalów narobią się fundusze, bo kto całkowitą miał substancyją
było po ich powadze, z której jako też i z własnej prędko by mogli być wyzuci fortuny, wszak dość mają na Litwie tego próby, prędko by nastąpić mógł turnus na to i w Koronie i wojsko więcej z szlachty złożone quis sponsor, jeżeli czekać będzie ostatnich niemieckiej potencyi zamysłów, których pewnie nie utrzyma żadna w jawnej zgubie ojczyzny perswazyja, żeby dobrowolnie permittere się mieli za łeb Niemcom wodzić albo potem w prostych obróceni być żołdaków.
21. Tak nagłym, niepodobnym do wystarczenia przez taryfę anni 1661 przyciśniony populus ciężarem w jednych odmienić się musi żebraków i same prawie po Polsce z takiej aprehensyi szpitalów narobią się fundusze, bo kto całkowitą miał substancyją
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 206
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, która wdzięczne kryjesz kości, Jeżeliby nad tobą stanął kto z litości, Niech, czyje to zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił, jako żebym z tobą, Przed tym skłonna,
, ktora wdzięczne kryjesz kości, Jeżeliby nad tobą stanął kto z litości, Niech, czyje to zewłoki, indziej się nie pyta, Raczej napis nad tobą położony czyta: Jan Trembecki tym leży grobowcem nakryty, Niewinnie gradem szabel tyrańskich przybity, W kwitnącym prawie wieku zielonej młodości; W cnocie żył, a umierał w jawnej niewinności. Sam będąc zaniesiony w nieodwrotne strony, Braciej w sercu zostawił żal nieutulony. 781. Resentyment.
Nicem więcej u Boga moimi modłami Nie żądał, ni ocz barziej błagał ofiarami Jego święty majestat, nawet z samym z sobą Nicem więcej nie myślił, jako żebym z tobą, Przed tym skłonna,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 274
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
obrócone bywają, czego dobry człowiek bez wstydu, bez łez, ani wspominać, ani słuchać nie może. Poczuć się acz dawno było trzeba (ale i to Polakom avitum et domesticum malum, po szkodzie mądrym być, boć i za grzechy nasze, słusznieśmy tem od Pana Boga nawiedzeni byli. że nam w jawnej sprawiedliwości ani serca, ani rozumu nie dostawało); teraz się wżdy poczujmy, gdyż lepiej jest kiedy, aniżeli nigdy. A ocknąwszy się już z tak twardego snu, godzi się nam i łaski Bożej być wdzięcznymi, który oto serca nasze do zgody, do konstancjej takiej zapalił tej ojczyźnie oddać i powrócić, cośmy
obrócone bywają, czego dobry człowiek bez wstydu, bez łez, ani wspominać, ani słuchać nie może. Poczuć się acz dawno było trzeba (ale i to Polakom avitum et domesticum malum, po szkodzie mądrym być, boć i za grzechy nasze, słusznieśmy tem od Pana Boga nawiedzeni byli. że nam w jawnej sprawiedliwości ani serca, ani rozumu nie dostawało); teraz się wżdy poczujmy, gdyż lepiej jest kiedy, aniżeli nigdy. A ocknąwszy się już z tak twardego snu, godzi się nam i łaski Bożej być wdzięcznymi, który oto serca nasze do zgody, do konstancyej takiej zapalił tej ojczyźnie oddać i powrócić, cośmy
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 277
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
bo białej płci jako raz swą wolą Popuścisz, już się potym poważą wszystkiego Ani w nich wstydu najdziesz szczętu namniejszego. Krzyknie sława, rzuci się, co żywo, w pogonią. Oni, dufając sobie, nic z drogi nie stronią. Jeszcze na przepych w te tu kraje się puścili. Chociaj w nich o potrzebie jawnej pewni byli Od synów Afarowych, bo i ci nie spali, Ale gwałtowi gwałtem także zabiegali. Tu przy ojcowskim grobie, tak szczęście zdarzyło, Prawie w oczy się z sobą im zetknąć trafiło. Skoczą do siebie z wozów, broni w ręku mając, „Tuś mi!” - „A tuś mi
bo białej płci jako raz swą wolą Popuścisz, już się potym poważą wszystkiego Ani w nich wstydu najdziesz szczętu namniejszego. Krzyknie sława, rzuci się, co żywo, w pogonią. Oni, dufając sobie, nic z drogi nie stronią. Jeszcze na przepych w te tu kraje się puścili. Chociaj w nich o potrzebie jawnej pewni byli Od synów Afarowych, bo i ci nie spali, Ale gwałtowi gwałtem także zabiegali. Tu przy ojcowskim grobie, tak szczęście zdarzyło, Prawie w oczy się z sobą im zetknąć trafiło. Skoczą do siebie z wozów, broni w ręku mając, „Tuś mi!” - „A tuś mi
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 52
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
że Obywatelom impuné uchodziły, przez co Religio Orthodoxa, bezpieczeństwo publiczne,, et immunitas Ecclesiastica gwałt cierpią, et quod flagitiosiús, leges per contemptum habentur; a Nam i Stanom Rzeczyposp: wiele na tym należy, aby Subditi et Incolae Nostri, spokojnie żyli, i między sobą pacaté coalescant. Przeto, aby w tak jawnej krzywdzie samego BOGA et totius Hierachiae Caelestis (za którego Prowidencją Vicariae Majestates et jura Regnorum utrzymują się) Dekret w Sądach Naszych Asesorskich pod czas Sejmu teraźniejszego w sprawie, ad Instantiam Urodzonego Instygatora Naszego Koronnego i WW. OO. Jezuitów Collegij Thorunensis z Magistratem Tamecznym, et cum tumultuanibus, o ten występek ferowany, do jak
że Obywatelom impuné uchodziły, przez co Religio Orthodoxa, beśpieczeństwo publiczne,, et immunitas Ecclesiastica gwałt ćierpią, et quod flagitiosiús, leges per contemptum habentur; á Nam y Stanom Rzeczyposp: wiele na tym należy, aby Subditi et Incolae Nostri, spokoynie żyli, y między sobą pacaté coalescant. Przeto, aby w tak iawney krzywdźie samego BOGA et totius Hierachiae Caelestis (za ktorego Prowidencyą Vicariae Majestates et jura Regnorum utrzymuią się) Dekret w Sądach Naszych Assessorskich pod czas Seymu teraźnieyszego w sprawie, ad Instantiam Urodzonego Jnstygatora Naszego Koronnego y WW. OO. Iezuitow Collegij Thorunensis z Magistrátem Tamecznym, et cum tumultuanibus, o ten występek ferowany, do iak
Skrót tekstu: KonstWarsz
Strona: 398
Tytuł:
Konstytucje Sejmu Walnego ordynaryjnego sześćniedzielnego w Warszawie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia J.K. M. i Rzeczypospolitej Collegium Warszawskie Scholarum Piiarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1739
Data wydania (nie wcześniej niż):
1739
Data wydania (nie później niż):
1739
hultajami mianujesz nie wiedziałem do tąd że by w tak zacnym Narodzie Księstwa Litewskiego mieli się znajdować hultaje. Bo ich w naszym wojsku nie masz. Do trzeciej tak mówię konsyderacyjej Rozumnemu od swojej osoby każdej rzeczy trzeba brać Proporcyją WMM Pana przy nie naruszonej poczciwości gdy by zadano zes zdrajca Rzptej. Gdy by przy niewinności Jawnej na dobrowolnej drodze prawem nieprzekonanego wzięto. Inkarcerowano sukienkę perditionis obleczono racz mię proszę nauczyć WMM Pan quo animo takową przyjmował byś kontumelią. Jeżeli mi WMM Pan powiesz że by to Generoso pectori . ciężki musiał być affront. A toć Conscientia ze i mnie który z każdym dobrym zrównać się mogę urodzeniem i poczciwością. Jeżeli mię
hultaiami mianuiesz nie wiedziałęm do tąd że by w tak zacnym Narodzie Xięstwa Litewskiego mieli się znaydować hultaie. Bo ich w naszym woysku nie masz. Do trzeciey tak mowię konsyderacyiey Rozumnemu od swoiey osoby kozdey rzeczy trzeba brać Proporcyią WMM Pana przy nie naruszoney poczciwosci gdy by zadano zes zdrayca Rzptey. Gdy by przy niewinnosci Iawney na dobrowolney drodze prawem nieprzekonanego wzięto. Inkarcerowano sukięnkę perditionis obleczono racz mię proszę nauczyć WMM Pan quo animo takową przyimował bys kontumelią. Iezeli mi WMM Pan powiesz że by to Generoso pectori . cięszki musiał bydz affront. A toc Conscientia ze y mnie ktory z kozdym dobrym zrownać się mogę urodzeniem y poczciwoscią. Iezeli mię
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 135v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z tym przyjdzie mu uciekać; Jednak żeby młodszy w swej przykład brali straży, Szczeknąć, kto tę komorę kopie, raz odważy. Sądy niesprawiedliwe i krzywoprzysięgi, Kiedy wszelakiej cnoty stargawszy popręgi, Na Boga i na prawo obie oczy mrużą, Same tylko respekty, same grzywny płużą: Jeśli człowiek ubogi, chociaż w krzywdzie jawnej, Ma w sądzie sprawiedliwą, ale nie ma prawnej; Nie maszli co z niego wziąć, nie ma sędzim brata, Zepchną na koniec abo wymażą do kata, Że ratusza cały rok pilnując o głodzie, Musi na poniewolnej z szkodą przestać zgodzie. Nie pamiętają sędzię, od narodu że się Dla niesprawiedliwości królestwo przeniesie
z tym przyjdzie mu uciekać; Jednak żeby młodszy w swej przykład brali straży, Szczeknąć, kto tę komorę kopie, raz odważy. Sądy niesprawiedliwe i krzywoprzysięgi, Kiedy wszelakiej cnoty stargawszy popręgi, Na Boga i na prawo obie oczy mrużą, Same tylko respekty, same grzywny płużą: Jeśli człowiek ubogi, chociaż w krzywdzie jawnej, Ma w sądzie sprawiedliwą, ale nie ma prawnej; Nie maszli co z niego wziąć, nie ma sędzim brata, Zepchną na koniec abo wymażą do kata, Że ratusza cały rok pilnując o głodzie, Musi na poniewolnej z szkodą przestać zgodzie. Nie pamiętają sędzię, od narodu że się Dla niesprawiedliwości królestwo przeniesie
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 90
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. strzec nam każe, kogo od prawdy Bo- żej, którą roznosim, nie odrazili; o tę pociechę na ten czas pokornie was, słuchaczów naszych, prosim, abyśmy co na te pomowy odpowiedzieć na tym kazaniu mogli, gdyż się milczeć synom o krzywdę matki swej, która was w Duchu urodziła, w tak jawnej i wielkiej doległości jej nie godzi. Wszak do kazania też służy oczyszczenie kaznodziej i nauki ich, wedle słów onych apostolskich: Pókim jest Apostołem i kaznodzieją, uczczę posługę moję, to jest, zelżyć jej nie dopuszczę. Bo zelżony nauczyciel pożytku duchownego słuchaczom swoim do serca nie puszcza; i nie chce tenże
. strzedz nam każe, kogo od prawdy Bo- żej, którą roznosim, nie odrazili; o tę pociechę na ten czas pokornie was, słuchaczów naszych, prosim, abyśmy co na te pomowy odpowiedzieć na tym kazaniu mogli, gdyż się milczeć synom o krzywdę matki swej, która was w Duchu urodziła, w tak jawnej i wielkiej doległości jej nie godzi. Wszak do kazania też służy oczyścienie kaznodziej i nauki ich, wedle słów onych apostolskich: Pókim jest Apostołem i kaznodzieją, uczczę posługę moję, to jest, zelżyć jej nie dopuszczę. Bo zelżony nauczyciel pożytku duchownego słuchaczom swoim do serca nie puszcza; i nie chce tenże
Skrót tekstu: SkarArtykułCz_III
Strona: 95
Tytuł:
Na artykuł o Jezuitach zjazdu sędomierskiego odpowiedź
Autor:
Piotr Skarga
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
się słyszeć«. — Więc książę coś skonfundowany Poszedł precz z pokoiku od swojej kochanej.
A onać zaraz legła prawie bez pamięci, Gdzie koło niej się doktor i bab kupa kręci, Ten lekarstwy, te szepty dźwigając jej zdrowie, Czynią, co każdy według swej nauki powie. Bo w tej hipokondriej species już jawnej Była epilepsjej znać z przyczyny dawnej Natenczas z recydywą. By nie ratowały Jej z szkarłatem przyprawnem insze kordiały, Jużeż Lachezis z pewnem naglądała targiem Mając ją ukołysać śmiertelnym letargiem. I takci się zaś zwlokła blada jako z blechu, Śmierci ledwie nie potkła nie bez swegoż grzechu.
Gość niemniej dziwuje się, czego-
sie słyszeć«. — Więc książę coś skonfundowany Poszedł precz z pokoiku od swojej kochanej.
A onać zaraz legła prawie bez pamięci, Gdzie koło niej się doktor i bab kupa kręci, Ten lekarstwy, te szepty dźwigając jej zdrowie, Czynią, co kożdy według swej nauki powie. Bo w tej hipokondryej species już jawnej Była epilepsyej znać z przyczyny dawnej Natenczas z recydywą. By nie ratowały Jej z szkarłatem przyprawnem insze kordyały, Jużeż Lachezis z pewnem naglądała targiem Mając ją ukołysać śmiertelnym letargiem. I takci się zaś zwlokła blada jako z blechu, Śmierci ledwie nie potkła nie bez swegoż grzechu.
Gość niemniej dziwuje sie, czego-
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 51
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
bez gniewu Każe z nich kilkunastu wnet przysądzić drzewu, Przy licu na gorącym porwanych terminie; Aleć nie wyrównała ona kara winie; Aż sam Bóg, sprawiedliwy w krótkim czasie sędzi, Słuszną plagą krzywdę swą, owych krew opędzi. Sroższym być podczaszemu sędzim należało, Żeby po nim dekretu już nie poprawiało, W tak jawnej krzywdzie, niebo; najmniej by nie zgrzeszył Największą surowością; ale się pospieszył K'woli Chodkiewiczowi, żeby go nie ranił W serce; prędko i cicho tak srogi grzech zganił. O jednę w Rzymie głowę czterysta głów legło, Żeby tylko zabójcę w tym rzędzie dosięgło, Kiedy się wszyscy przeli; bo wielkie przykłady Bez niesprawiedliwości nie
bez gniewu Każe z nich kilkunastu wnet przysądzić drzewu, Przy licu na gorącym porwanych terminie; Aleć nie wyrównała ona kara winie; Aż sam Bóg, sprawiedliwy w krótkim czasie sędzi, Słuszną plagą krzywdę swą, owych krew opędzi. Sroższym być podczaszemu sędzim należało, Żeby po nim dekretu już nie poprawiało, W tak jawnej krzywdzie, niebo; najmniej by nie zgrzeszył Największą surowością; ale się pospieszył K'woli Chodkiewiczowi, żeby go nie ranił W serce; prędko i cicho tak srogi grzech zganił. O jednę w Rzymie głowę czterysta głów legło, Żeby tylko zabójcę w tym rzędzie dosięgło, Kiedy się wszyscy przeli; bo wielkie przykłady Bez niesprawiedliwości nie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 181
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924