najdziemy się? Jeśli dbać o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich siebie karmić i wełną odziewać. Zaniechajmy nad nimi Episkopskiego tytułu zażywać: i chleb ten duchowny/ który jemy/ jakikolwiek on jest/ Cerkiewny jest/ czulejszym Pasterzom jeść ustąpmy. Gdyby one na nas cielesnych i dusznych szkód swych poiskiwać chciały/ jedno ciało i jednę duszę mając/ tak wielu każdy z nas czymbyśmy się viścili/ nierzkąc we czwornasób wrócili/ nie naujduję. Apologia Do Narodu Ruskiego.
Miejmy się przeto/ wszelkiej czci godni Ojcowie moi/ i Panowie do czułości/ miejmy się do miłości i pokoju a nie do trąb wojny wnętrznej miedzy bracią: miejmy się dospolnej rady
naydźiemy sie? Ieśli dbáć o nich niechcemy przestańmysz mlekiem ich śiebie karmić y wełną odźiewáć. Zániechaymy nád nimi Episkopskiego tytułu záżywáć: y chleb ten duchowny/ ktory iemy/ iákikolwiek on iest/ Cerkiewny iest/ cżuleyszym Pásterzom ieść vstąpmy. Gdyby one ná nas ćielesnych y dusznych szkod swych poiskiwáć chćiáły/ iedno ćiáło y iednę duszę máiąc/ ták wielu káżdy z nas cżymbysmy sie viśćili/ nierzkąc we czwornasob wroćili/ nie náuyduię. Apologia Do Narodu Ruskiego.
Mieymy sie przeto/ wszelkiey cżći godni Oycowie moi/ y Pánowie do czułośći/ mieymy sie do miłośći y pokoiu á nie do trąb woyny wnętrzney miedzy bráćią: mieymy sie dospolney rády
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
morskich zatopiła.
Wiatr południowy przyniósł do Węgier, i do Transylwanii szarańczę, która zboża w polu wyjadła.
4 Marca od 11 aż do pierwszej po pułnocy, widziano w Zurych cyrkuł biały, który przez śrzodek księżyca przechodził.
21 Marca trzęsienie w Argente w Księstwie Serrarskim obaliło więcej niż sto trzydzieści domów, trzy Kościoły, jednę wieżę, i kilka bram miejskich.
7 Kwietnia, 12 Maja, 7 Czerwca, zorza północa.
Trzęsienie nieszkodliwe w Rzymie: w 15 dni po nim błyskania, i ognie powietrzne całą noc na powietrzu trwały.
Miasteczko Cassa - Doren pod Górą Alpes śnieg zasypał, 300 osób zginęło.
6 i 8 Maja burze
morskich zatopiła.
Wiatr południowy przyniosł do Węgier, y do Transylwanii szarańczę, która zboża w polu wyiadła.
4 Marca od 11 aż do pierwszey po pułnocy, widziano w Zurych cyrkuł biały, który przez śrzodek księżyca przechodził.
21 Marca trzęsienie w Argente w Xsięstwie Serrarskim obaliło więcey niż sto trzydzieści domow, trzy Kościoły, iednę wieżę, y kilka bram mieyskich.
7 Kwietnia, 12 Maia, 7 Czerwca, zorza pułnocna.
Trzęsienie nieszkodliwe w Rzymie: w 15 dni po nim błyskania, y ognie powietrzne całą noc na powietrzu trwały.
Miasteczko Cassa - Doren pod Górą Alpes śnieg zasypał, 300 osob zginęło.
6 y 8 Maia burze
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 106
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
podniosło się aż do wierzchołku góry; 26 Grudnia dobrze przed wschodem słońca, ziemia z okropnym szelestem trząść się zaczęła. W krótce pękła, i wylała rzekę ognistą, z wirami dymu i popiołu, które aż do Carogrodu zaniesione były. Lekarz jeden kazał siebie spuścić roku 1629 do tej paszczęki, tam widział trzy sadzawki, jednę wody słonej, drugą wrzącej, trzecią wody letniej gorzkiej. Wierzchołek, według niektórych, opadł na stop Geometrycznych 241.
Tegoż czasu góra Semus w Etiopii, wyrzucała płomienie. Strabo jeszcze postrzegł, iż ta góra z Wezuwiuszem ma komunikacją.
1632 W Październiku nie daleko Montpelier, więcej niż 54 osoby z Królom jadące umarły
podniosło się aż do wierzchołku góry; 26 Grudnia dobrze przed wschodem słońca, ziemia z okropnym szelestem trząść się zaczęła. W krotce pękła, y wylała rzekę ognistą, z wirami dymu y popiołu, które aż do Carogrodu zaniesione były. Lekarz ieden kazał siebie spuścić roku 1629 do tey paszczęki, tam widział trzy sadzawki, iednę wody słoney, drugą wrzącey, trzecią wody letniey gorzkiey. Wierzchołek, według niektórych, opadł na stop Geometrycznych 241.
Tegoż czasu góra Semus w Ethiopii, wyrzucała płomienie. Strabo ieszcze postrzegł, iż ta gora z Wezuwiuszem ma kommunikacyą.
1632 W Październiku nie daleko Montpelier, więcey niż 54 osoby z Królom iadące umarły
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 110
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
mniej rozsądnego, interesowanego, uporczywego żadnego w naszym narodzie i na sejmie nie cierpiał, żeby coś więcej z nami jak z aniołami uczynił, którzy po kreacji swojej w oczach Boskich na jedno zgodzić się nie mogli?
A dajmy na ostatek, żeby ten cud nadludzki trafiał się często, aby wszyscy jedno w radach zdanie, jednę mieli opiniją i wolą. Ale któż taki prostak jest, żeby nie wiedział, co za moc niezwyciężoną ma w sobie prywatny interes, jak nad ludźmi panuje, jak ludzkie zaślepia umysły? „Nie masz okrutniejszej w radach i radzących trucizny, jako partykularnego swego ślepa w każdym człowieku interesu miłość.” Historia arcana. Łatwo
mniej rozsądnego, interessowanego, uporczywego żadnego w naszym narodzie i na sejmie nie cierpiał, żeby coś więcej z nami jak z aniołami uczynił, którzy po kreacyi swojej w oczach Boskich na jedno zgodzić się nie mogli?
A dajmy na ostatek, żeby ten cud nadludzki trafiał się często, aby wszyscy jedno w radach zdanie, jednę mieli opiniją i wolą. Ale któż taki prostak jest, żeby nie wiedział, co za moc niezwyciężoną ma w sobie prywatny interes, jak nad ludźmi panuje, jak ludzkie zaślepia umysły? „Nie masz okrutniejszej w radach i radzących trucizny, jako partykularnego swego ślepa w każdym człowieku interessu miłość.” Historia arcana. Łatwo
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 202
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
we śrzodku niemal kościoła, bliżej jednak chóru, w kaplicy w ziemi kopanej, mozaiką robionej i gankiem marmurowym otoczonej z wierzchu, gdzie lamp niemało assidue gore. Kościół sam i facjata niewypowiedzianie specjalną robotą i bogatą. Kopuła emittens supra omnes alias totius urbis, jako i z przyjazdu o mil kilkanaście włoskich widać tę jednę kopułę.
Przy którym kościele piacia barzo dostatnia 47 i ozdobna, około słupami potężnemi z kamienia we cztery rzędy idącemi otoczona, in centro habet collosum z jednego jeno kamienia, tak altum, iż niemal aequat wysokością kościołowi.
W tym nabożeństwa słuchawszy powróciłem do gospody.
Po południu byłem na kursie, kędy maszkary się
we śrzodku niemal kościoła, bliżej jednak chóru, w kaplicy w ziemi kopanej, mozaiką robionej i gankiem marmurowym otoczonej z wierzchu, gdzie lamp niemało assidue gore. Kościoł sam i facjata niewypowiedzianie specjalną robotą i bogatą. Kopuła emittens supra omnes alias totius urbis, jako i z przyjazdu o mil kilkanaście włoskich widać tę jednę kopułę.
Przy którym kościele piacia barzo dostatnia 47 i ozdobna, około słupami potężnemi z kamienia we cztery rzędy idącemi otoczona, in centro habet collosum z jednego jeno kamienia, tak altum, iż niemal aequat wysokością kościołowi.
W tym nabożeństwa słuchawszy powróciłem do gospody.
Po południu byłem na kursie, kędy maszkary się
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 190
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
była córka Astreusa Olbrzyma: daje znać Poeta, że sprawiedliwości już onego wieku nie było na ziemi. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Szóstej.
ZIemia potym zrodziła Olbrzymy, ludzie ogromnej wielkości, syny matce podobne: którzy jako ciała wielkie mieli, tak też umysłu złość i śmiałość nie mniejszą. Abowiem zniósłszy góry na góry, i jednę z nich wysoką urobiwszy, nieba dosięgać, i niezbożnymi rękoma na same niebiany targać się ważyli: Ale piorunami postrzelani są, i góry od nich zniesione, rozrzucone po świecie. Jednak przecie niezbożny naród po sobie zostawili: Bo ziemia ze krwią ich pomieszana będąc, takie ludzie zrodziła, którzy od przodków swoich niewiele różni byli
byłá corká Astreusá Olbrzymá: dáie znáć Poëtá, że spráwiedliwośći iuż onego wieku nie było ná źiemi. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Szostey.
ZIemiá potym zrodźiłá Olbrzymy, ludzie ogromney wielkośći, syny mátce podobne: ktorzy iáko ćiáłá wielkie mieli, ták też vmysłu złość y śmiáłość nie mnieyszą. Abowiem znioższy gory ná gory, y iednę z nich wysoką vrobiwszy, niebá dośięgáć, y niezbożnymi rękomá ná sáme niebiány tárgáć się ważyli: Ale piorunámi postrzeláni są, y gory od nich znieśione, rozrzucone po świećie. Iednák przećie niezbożny narod po sobie zostáwili: Bo źiemiá ze krwią ich pomieszána będąc, tákie ludzie zrodziłá, ktorzy od przodkow swoich niewiele rożni byli
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 12
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
iż to Plato uczynił , rozumiejąc podobno Ducha świętego/ iż jako dusza ożywia ciało/ tak Duch święty ożywia dusze nasze i wszytkie rzeczy stworzone/ skąd go Konsylium Miceńskie nazwało Spiritum sanctum Dominum viuficantem. Chaldejczycy piszą imię Boskie kładąc tę literę z obiecadła swojego Jód, trzy razy/ jako trzy osoby w Bóstwie wyrażając/ a jednę literę Camez, która znaczy jednę esencją/ abo istność w Panu Bogu naszym. Żydzi zasię Pana Boga zowią językiem swoim Jehoua, czterma to literami swojemi wyrażając/ z których te trzy Jód, Eh, i Vah, mają w sobie cudowne tajemnice. Abo wiem ta litera Jód, znaczy początek/ i wyraża nam w
iż to Plato vczynił , rozumieiąc podobno Duchá swiętego/ iż iáko duszá ożywia ćiáło/ ták Duch święty ożywiá dusze násze y wszytkie rzeczy stworzone/ zkąd go Concilium Miceńskie názwało Spiritum sanctum Dominum viuficantem. Cháldeyczycy piszą imię Boskie kłádąc tę literę z obiecádłá swoiego Iod, trzy rázy/ iáko trzy osoby w Bostwie wyrażáiąc/ á iednę literę Camez, ktora znáczy iednę essencyą/ ábo istnośc w Pánu Bogu nászym. Zydźi záśię Páná Bogá zowią ięzykiem swoim Iehoua, cztermá to literámi swoiemi wyrażáiąc/ z ktorych te trzy Iod, Eh, y Vah, máią w sobie cudowne táiemnice. Abo wiem tá literá Iod, znáczy początek/ y wyraża nam w
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 9
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Zakon znaczy nam mądrość/ to jest wtórą osobę w Bóstwie/ Syna/ który jest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A manna nakoniec słodkością swoją znaczyła Ducha świętego/ trzecią osobę Trójce przenaświętszej/ który jest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy jedna Arka w sobie zamykała/ która znaczyła jedno Bóstwo/ jednę istność/ i jednę naturę. Abyśmy w Panu Bogu naszym wyznawali/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Mojżesz Biblią zaczyna/ tedy naprzód stworzenie świata temi słowy opisuje. In principio creauit Deus caelum et terram. A Żydowie w języku swoim
Zakon znáczy nam mądrość/ to iest wtorą osobę w Bostwie/ Syná/ ktory iest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A mánná nakoniec słodkośćią swoią znáczyłá Duchá świętego/ trzećią osobę Troyce przenaświętszey/ ktory iest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy iedná Arká w sobie zámykáłá/ ktora znáczyłá iedno Bostwo/ iednę istność/ y iednę náturę. Abysmy w Pánu Bogu nászym wyznawáli/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Moyzesz Biblią záczyna/ tedy naprzod stworzenie świátá temi słowy opisuie. In principio creauit Deus caelum et terram. A Zydowie w ięzyku swoim
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 10
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
/ to jest wtórą osobę w Bóstwie/ Syna/ który jest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A manna nakoniec słodkością swoją znaczyła Ducha świętego/ trzecią osobę Trójce przenaświętszej/ który jest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy jedna Arka w sobie zamykała/ która znaczyła jedno Bóstwo/ jednę istność/ i jednę naturę. Abyśmy w Panu Bogu naszym wyznawali/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Mojżesz Biblią zaczyna/ tedy naprzód stworzenie świata temi słowy opisuje. In principio creauit Deus caelum et terram. A Żydowie w języku swoim tak mówią: Beryshonah
/ to iest wtorą osobę w Bostwie/ Syná/ ktory iest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A mánná nakoniec słodkośćią swoią znáczyłá Duchá świętego/ trzećią osobę Troyce przenaświętszey/ ktory iest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy iedná Arká w sobie zámykáłá/ ktora znáczyłá iedno Bostwo/ iednę istność/ y iednę náturę. Abysmy w Pánu Bogu nászym wyznawáli/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Moyzesz Biblią záczyna/ tedy naprzod stworzenie świátá temi słowy opisuie. In principio creauit Deus caelum et terram. A Zydowie w ięzyku swoim ták mowią: Berishonah
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 10
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
Pesce, Homini, Senza Fede, Donne, Senza vergonia. GENOVA. Delicje Ziemie Włoskiej SAVONA.
MIasto Sauona/ względem wesołego nad Morzem położenia swego/ pięknych i pozornych budynków/ także względem Kupców/ wszelaki mianowicie od Win prowadząc Handel/ to jest (do Corsica/ i Sardyniej) w całym świecie słynie. Mając jednę Citadellę/ albo Fortecę potężną/ w Działa/ Strzelbę/ i wszelaką do Fortecy przynależytej opatrzoną Municją: tak dalece/ że do Dobycia i dostania/ jedna rzecz niepodobna/ nie będąc nic więcej tylko Ztem Żołnierza Niemieckiego/ Osadzona Ludu. Pod którą kilka razy probując/ postępował Turek/ zachodząc ze 40. i 50
Pesce, Homini, Senza Fede, Donne, Senza vergonia. GENOVA. Delicye Ziemie Włoskiey SAVONA.
MIásto Sauoná/ względem wesołego nád Morzem położenia swe^o^/ pięknych y pozornych budynkow/ tákże względem Kupcow/ wszeláki miánowićie od Win prowádząc Hándel/ to iest (do Corsicá/ y Sárdiniey) w cáłym świećie słynie. Maiąc iednę Citádellę/ álbo Fortecę potężną/ w Dźiáłá/ Strzelbę/ y wszeláką do Fortecy przynależytey opátrzoną Municyą: ták dálece/ że do Dobyćia y dostánia/ iedná rzecz niepodobna/ nie będąc nic więcey tylko Stem Zołnierzá Niemieckiego/ Osádzona Ludu. Pod ktorą kilká rázy probuiąc/ postępował Turek/ záchodząc ze 40. y 50
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 242
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665