drugiej niedependującemi; ale gdzie zachodzi interes ściągający się do całości, obrony, i wolności wszystkich, wtedy wszyscy wziąwszy się za ręce, i podatkami, i żołnierzam, i prowiantami ratują swoję ojczyznę, i stają się w ten czas jednym i nierozdzielnym ciałem Rzeczypospolitej. Rząd w Kantonach biorąc w szczególności, nie w każdym jest jednakowy: w niektórych Arystokratyczny, w niektórych Demokratyczny. Toż samo u nich dzieje się z Religią, która nie wszędzie jest jedna: Cztery Kantony są Dysydentskie, dwa w których połowa Dysydentów, połowa Katolików znajduje się, siedem innych Katolickich które niżej jakie są, wyrażają się. KARTA VII.
Szwajcarowie co do obyczajów są
drugiej niedependuiącemi; ale gdzie zachodzi interes ściągaiący się do całości, obrony, y wolności wszystkich, wtedy wszyscy wziąwszy się za ręce, y podatkami, y żołnierzam, y prowiantami ratuią swoię oyczyznę, y staią się w ten czas iednym y nierozdzielnym ciałem Rzeczypospolitey. Rząd w Kantonach biorąc w szczegulności, nie w każdym iest iednakowy: w niektorych Arystokratyczny, w niektorych Demokratyczny. Toż samo u nich dzieie się z Religią, ktora nie wszędzie iest iedna: Cztery Kantony są Dyssydentskie, dwa w ktorych połowa Dyssydentow, połowa Katolikow znayduie się, siedem innych Katolickich ktore niżey iakie są, wyrażaią się. KARTA VII.
Szwaycarowie co do obyczaiow są
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 55
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
na dole wałów, nad woda kamienne podmurowania, co by woda wałów nie psowała. Za wałami około miasta mur dość wysoki. Same miasto
jest bogate we wszytko: kamienice ozdobne, kościoły dostatne, fruktów, towarów różnych summa copia, tak iż we wszytko abundantissima nazwać się może civitas. Status też causae tego miasta jest jednakowy jako we Gdańsku, jeno w tym jest upośledzone, że portu mieć nie może.
Zmieszkawszy in hoc loco niedziel dwie, wybraliśmy się w dalsza drogę comite Deo 12 Septembris do Hirschberga - miasta, które ma abundantiam pięknych różnych płócien. Za którym o milę wody ciepłe z ziemi wynikają, po tamecznemu się zaś zowie
na dole wałów, nad woda kamienne podmurowania, co by woda wałów nie psowała. Za wałami około miasta mur dość wysoki. Same miasto
jest bogate we wszytko: kamienice ozdobne, kościoły dostatne, fruktów, towarów różnych summa copia, tak iż we wszytko abundantissima nazwać się może civitas. Status też causae tego miasta jest jednakowy jako we Gdańsku, jeno w tym jest upośledzone, że portu mieć nie może.
Zmieszkawszy in hoc loco niedziel dwie, wybraliśmy się w dalsza drogę comite Deo 12 Septembris do Hirschberga - miasta, które ma abundantiam pięknych różnych płócien. Za którym o milę wody ciepłe z ziemi wynikają, po tamecznemu się zaś zowie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 117
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, MINUTY, TYDNIE, LATA, MIESIĄCE, co się tu wszystko wyeksplikuje.
DZIEŃ jest dwojaki, jeden Civilis, Politicus, Astronomicus, to jest Polityczny, 24 Godzin w sobie inkludujący, to jest, Dzień i Noc zawierający wsobie, gdyż Dnia takiego partes są Lux et tenebrae, A ten DZIEŃ POLITYCZNY wszędzie jednakowy Drugi DZIEŃ NATURALNY, od Wschodu Słońca do Zachodu trwający: Ten nie wszędzie jednaki: Hebrajczykowie zapatrzywszy się na pierwsze Świata założenie, którego ciemności dzień uprżedzali też zaraz ciemności, Zachodem Słońca niby reputando, DZIEŃ POLITYCZNY od Zachodu Słońca zaczynali Za Hebrajczykami poszli Ateńczykowie, Włosi; Sycylijczykowie, Maltenczykowie, Astronomi, i inni Insulani,
, MINUTY, TYDNIE, LATA, MIESIĄCE, co się tu wszystko wyexplikuie.
DZIEN iest dwoiaki, ieden Civilis, Politicus, Astronomicus, to iest Polityczny, 24 Godzin w sobie inkluduiący, to iest, Dzień y Noc zawieraiący wsobie, gdyż Dnia tákiego partes są Lux et tenebrae, A ten DZIEN POLITYCZNY wszędzie iednakowy Drugi DZIEN NATURALNY, od Wschodu Słońca do Zachodu trwaiący: Ten nie wszędzie iednaki: Hebráyczykowie zapatrzywszy się na pierwsze Swiatá założenie, ktorego ciemności dzień uprżedzali też záraz ciemności, Záchodem Słońca niby reputando, DZIEN POLITYCZNY od Zachodu Słońcá zaczynali Za Hebrayczykami poszli Atenczykowie, Włosi; Sycyliyczykowie, Maltenczykowie, Astronomi, y inni Insulani,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 186
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jako i żadnej Wiary, jeśli idzie o interes Fortuny: Iustitiam plus danti conferto. Własny interess nie publiczny wyrabiać: O Wieczności cale nie być troskliwym Fato aguntur et gerantur omnia. Jeżeli potrzeba wyciąga, bez skrupułu na grzech się odważyć. Wiary danej poty dotrzymać, póki jest z profitem: Duszy Ludzkiej i Bydlęcej, jednakowy interitus etc.
Takie były principia Machiawella, ale też qualis vita, finis ita. Księgi popisał nie sumiennych wykrętarskich sztuk pełne, które mu nie Duch Święty, ale Princeps mendacji, podyktował Stąd Pseudo Polityka tego Czartowskiego Dyscypuła, niezbożności Doktora, Ksiąg Kościół Boży pod przeklęstwem czytać zakazał.
LIBERTINI, PSEUDOPOLITICI tu niech mają miejsce
iako y żadney Wiary, ieśli idzie o interess Fortuny: Iustitiam plus danti conferto. Własny interess nie publiczny wyrabiać: O Wieczności cale nie bydź troskliwym Fato aguntur et gerantur omnia. Ieżeli potrzeba wyciąga, bez skrupułu na grzech się odważyć. Wiary daney poty dotrzymać, poki iest z profitem: Duszy Ludzkiey y Bydlęcey, iednakowy interitus etc.
Takie były principia Machiawella, ale też qualis vita, finis ita. Księgi popisał nie sumiennych wykrętarskich sztuk pełne, ktore mu nie Duch Swięty, ale Princeps mendacii, podyktował Ztąd Pseudo Polityka tego Czartowskiego Discypuła, niezbożności Doktora, Ksiąg Kościoł Boży pod przeklęstwem czytać zakazał.
LIBERTINI, PSEUDOPOLITICI tu niech maią mieysce
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1151
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
barzo żwawych naprowadziwszy. Trzymał naówczas z Potockimi Sapieha, wojewoda smoleński, pan także żwawy i azardowny.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego. Kossakowska, z domu
barzo żwawych naprowadziwszy. Trzymał naówczas z Potockimi Sapieha, wojewoda smoleński, pan także żwawy i azardowny.
Tłum wielki był w kościele. Odezwał się był z strony książąt Czartoryskich Glinka, podkomorzy teraźniejszy łomżyński, ale się
do niego Potockich przyjaciele rzucili, zaczęli go szarpać. Brat mój, będący w mundurze petyhorskim, który jest jednakowy z pancernym, bronił go mocno. Którego brata mego Potockich przyjaciele suponując, że jest koronnym oficerem i partii hetmana wielkiego koronnego Potockiego, przecież respektowali i Glinkę szarpać przestali. Było dosyć ciasno około przyjaciół Czartoryskich, a osobliwa zawziętość była przeciwko Poniatowskiemu, pod-komorzemu koronnemu, który zabił Tarła, wojewodę lubelskiego. Kossakowska, z domu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 294
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kiedy co tleje i w zaduchu jest/ i ciepła też potężnego nie ma; dla tego iż bez oddechu jest/ bez którego ogień nie może się rozpalić i rozgorzeć: przeto też i wody onej na wierzchu ziemie zagrzać nie może. Ale i to za trzecią przyczynę może kto przynieść: że materia siarki i rodzaj nie jednakowy jest wszędy/ i nie tak sposobny do zapalenia od ognia. na jednym miejscu znajduje się siarka czysta/ a na drugim barzo z ziemią pomieszana. Arystoteles Filozof wielki/ jednak nie barzo przyjemną przyczynę daje/ dla czego takowe wody wypływają zimne; powiadając/ że dla tego iż z oną wodą ustawicznie (podobno z samego
kiedy co tleie y w zaduchu iest/ y ćiepłá też potężnego nie ma; dla tego iż bez oddechu iest/ bez ktorego ogień nie może się rospalić y rozgorzeć: przeto też y wody oney ná wierzchu źiemie zágrzać nie może. Ale y to zá trzećią przyczynę może kto przynieść: że máterya śiárki y rodzay nie iednákowy iest wszędy/ y nie ták sposobny do zápalenia od ogniá. ná iednym mieyscu znáyduie się śiárká cżysta/ á ná drugim bárzo z źiemią pomieszána. Arystoteles Philozoph wielki/ iednák nie bárzo przyięmną przycżynę dáie/ dla cżego tákowe wody wypływáią źimne; powiádáiąc/ że dla tego iż z oną wodą vstáwicżnie (podobno z sámego
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 121.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
do rodzaju komet jest sposobny, atoli najsposobniejsze lato, osobliwiej Sierpień, dla upałów poprzedzających. Wielkość komety bywa różna, atoli głowa jej ledwie kiedy równa się słońcu albo Księżycowi, lubo rozwlokłość ogona bywa na kilkanaście gradusów albo kilkadziesiąt po powietrznym Niebie, albo też na dół ku ziemi dość opuszczony. Bieg komet nie wszystkich jest jednakowy: jedne od wschodu ku zachodowi, drugie ku południowi, inne ku pułnocy, i to nie regularnie dążą, ato impetem bieżących planet popędzone. Im wyżej która kometa na niebie którego planety się urodzi, tym leniwiej obrót swój sprawować się widzi dla odległości od ziemi. Więc sublunarne komety daleko są w biegu prędsze a
do rodzaiu komet iest sposobny, átoli naysposobnieysze lato, osobliwiey Sierpień, dla upałow poprzedzaiących. Wielkość komety bywa rożna, atoli głowa iey ledwie kiedy rowna się słońcu álbo Xiężycowi, lubo rozwlokłość ogona bywa ná kilkanaście gradusow álbo kilkadziesiąt po powietrznym Niebie, álbo też na doł ku ziemi dość opuszczony. Bieg komet nie wszystkich iest iednakowy: iedne od wschodu ku zachodowi, drugie ku południowi, inne ku pułnocy, y to nie regularnie dążą, ato impetem bieżących planet popędzone. Jm wyżey ktora kometa ná niebie ktorego planety się urodzi, tym leniwiey obrot swoy sprawować się widzi dla odległości od ziemi. Więc sublunarne komety dáleko są w biegu prędsze á
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: N2v
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
jakas węsołość ogarnie człowieka, skoro zaś nastąpi że by nie zostawać to jak znowu Alteracja żałując afektu owych ludzi i biorąc przed oczy tak jako tam wpadnę u nich in Censuram nieszczerości i niewdzięczności. Niektórzy z kompanijej postrzegli i pytają coc się to dzieje że się to czasem zapamiętywasz powiedziałem że nie może nigdy Człowiek być jednakowy a sekretu przed nikim na świecie niespuściłem się i niewiedzieli by byli nic tylko że Lanckoroński trochę się wgadał przed Chorązym naszym o tych afektach ale i on po ufale niewiedział choć tam ze mną bywał komplement tylko widząc ztego brał miarę i podobieństwo. Dopieroż tych trochę myśli moich investigarunt kompania i
iakas węsołość ogarnie człowieka, skoro zas nastąpi że by nie zostawac to iak znowu Alteracyia załuiąc affektu owych ludzi y biorąc przed oczy tak iako tam wpadnę u nich in Censuram nieszczerosci y niewdzięcznosci. Niektorzy z kompaniiey postrzegli y pytaią coc się to dzieie że się to czasęm zapamiętywasz powiedziałęm że nie moze nigdy Człowiek bydz iednakowy a sekretu przed nikim na swiecie niespusciłęm się y niewiedzieli by byli nic tylko że Lanckoronski trochę się wgadał przed Chorązym naszym o tych affektach ale y on po ufale niewiedział choc tam zę mną bywał komplement tylko widząc ztego brał miarę y podobienstwo. Dopierosz tych trochę mysli moich investigarunt kompania y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 73v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kupa wielka przy królu kiedy się to działo widzieli i słyszeli słowa. Poczęli szemrać między sobą to by ten Pan rad tez już pozbył tego mola. który mu głowę suszy. A ono tak właśnie było w rzeczy samej. król był węsoł tancował całą noc jakoż rzadko on zasmucił i w szczęściu i w nieszczęściu zawsze jednakowy był. Napodskarbiego wołał in haec verba . Gospodarzu czyn przynukę Żołnierzom bądź im rad, niech pamiętają twoję ochotę. Nas tez tedy Animował pijcie uskąpca! pili tedy na Fantazyją tancowali węseli byli. królowa Ludwika tedy Pani uwzięta i swojej Fantazyjej mocno dopinająca, widząc że nie tak jej rzeczy idą jako sobie obiecowała in
kupa wielka przy krolu kiedy się to działo widzieli y słyszeli słowa. Poczęli szęmrać między sobą to by ten Pan rad tez iuz pozbył tego mola. ktory mu głowę suszy. A ono tak własnie było w rzeczy samey. krol był węsoł tancował całą noc iakoz rzadko on zasmucił y w szczęsciu y w nieszczęsciu zawsze iednakowy był. Napodskarbiego wołał in haec verba . Gospodarzu czyn przynukę Zołnierzom bądz im rad, niech pamiętaią twoię ochotę. Nas tez tedy Animował piicie uskąpca! pili tedy na Fantazyią tancowali węseli byli. krolowa Ludwika tedy Pani uwzięta y swoiey Fantazyiey mocno dopinaiąca, widząc że nie tak iey rzeczy idą iako sobie obiecowała in
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 202
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
egestas, po części zły sposób podatkowania wzięty przez Pobory/ o którego defektach/ siłaby tu przynosić dowodów było/ dosyć onim namienić/ że żaden nie sprawiedliwszy być niemoże. Pierwsza/ że nigdzie w Polsce pomierzonych słusznie i prawdziwie gruntów nie masz. Druga/ żewielką jest różność gruntu od gruntu/ przecież jednakowy ciężar na wszytkich składa się. Trzecia/ że się to musi często odmieniać/ za odmianą gospodarza/ czasu/ i różnych przypadków/ że nie wszytkie oraz grunty/ i każdego czasu pożytkować mogą. Czwarta/ że daleko mniejsza część/ jest ludzi tych/ którzy się rolą bawia/ więcej takich/ którzy służbą/ rzemiosłami
egestas, po częśći zły sposob podatkowániá wźięty przez Pobory/ o ktorego defektách/ śiłáby tu przynośić dowodow było/ dosyć onim námienić/ że żaden nie spráwiedliwszy być niemoże. Pierwsza/ że nigdźie w Polszcze pomierzonych słusznie y prawdźiwie gruntow nie mász. Druga/ żewielką iest rożność gruntu od gruntu/ przećież iednákowy ćiężar ná wszytkich skłádá się. Trzećia/ że się to muśi często odmieniáć/ zá odmiáną gospodarzá/ czásu/ y rożnych przypadkow/ że nie wszytkie oraz grunty/ y káżdego czásu pożytkowáć mogą. Czwarta/ że daleko mnieysza część/ iest ludźi tych/ ktorzy się rolą báwiá/ więcey takich/ ktorzy służbą/ rzemiosłámi
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 66
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675