Maluczko a nie oglądacie mię, zginęło wojsko, tak światowość umie. 3. Daję trzecie tłumaczenie à Conglobatis Ludzie bogaci, Viri divitiarum Wiecież wy co was czeka, jedno się wy poczniecie długo poduszką bawić, poczniecie się wczasować, zasypiać gruszki w-popiele, dormierunt aż z-waszego Państwa będzie chudopacholstwo, nihil invenerunt. Miejcie jedno ręce, to jest owych co ich zowią, ręka to Pańska, niech dobra wasze przez ich ręce idą, a nie do waszych rąk, aż wy poczujecie dobrze, że mniej w-mięszku. 4. Uważa tu nasz Lorynus? czemu się to ci ludzie nazywają, mężami bogactw, Viri divitiarum a nie raczej onych bogactwa
Maluczko á nie oglądaćie mię, zginęło woysko, ták swiátowość umie. 3. Dáię trzećie tłumáczęnie à Conglobatis Ludźie bogaći, Viri divitiarum Wiećież wy co was czeka, iedno się wy poczniećie długo poduszką báwić, poczniećie się wczasowáć, zásypiáć gruszki w-popiele, dormierunt áż z-wászego Páństwá będźie chudopácholstwo, nihil invenerunt. Mieyćie iedno ręce, to iest owych co ich zowią, ręká to Páńska, niech dobrá wásze przez ich ręce idą, á nie do wászych rąk, áż wy poczuiećie dobrze, że mniey w-mięszku. 4. Uważa tu nász Lorinus? częmu się to ći ludźie názywáią, mężámi bogactw, Viri divitiarum á nie ráczey onych bogáctwá
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 79
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
zadnie pochwy albo za troki ale jest to kozackie dzieło. Konia gdziebyś też chciał pokazać/ któryby nie wielkiego biegu był/ tedy go pokazuj daleko od oczu ludzkich/ Koń zaś rączyprzy ludziach w równi/ Koń chodziwy na burku za pokazaniem najudatniejszym będzie. Sierść/ tej nam potrzeba mało wspominać/ gdyż tę jedno do Woźników obierają. Ale tę obierać kto najwiętszą chęć do której ma/ siwa/ ta pospolicie dobra bywa/ ale siwym/ a białym nie jeżdżał Koniu/ nigdy na dobrym. A in Summa gdzie odmian namniej/ tam dobroci najwięcej. A gdzie wiele odmian/ tam trudno w tym dobrego potrafić. Wiek Koński/
zádnie pochwy álbo zá troki ále iest to kozackie dźieło. Koniá gdźiebyś też chćiał pokázáć/ ktoryby nie wielkiego biegu był/ tedy go pokázuy dáleko od oczu ludzkich/ Koń záś rączyprzy ludźiach w rowni/ Koń chodźiwy ná burku zá pokazániem nayudatnieyszym będźie. Sierść/ tey nam potrzebá máło wspomináć/ gdyż tę iedno do Woźnikow obieráią. Ale tę obieráć kto naywiętszą chęć do ktorey ma/ śiwa/ tá pospolicie dobra bywa/ ále śiwym/ a białym nie ieżdżał Koniu/ nigdy ná dobrym. A in Summa gdźie odmian namniey/ tam dobroći naywięcey. A gdźie wiele odmian/ tám trudno w tym dobrego potrafić. Wiek Koński/
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 28
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
przyczytamy Wszechmocność. Zakon znaczy nam mądrość/ to jest wtórą osobę w Bóstwie/ Syna/ który jest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A manna nakoniec słodkością swoją znaczyła Ducha świętego/ trzecią osobę Trójce przenaświętszej/ który jest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy jedna Arka w sobie zamykała/ która znaczyła jedno Bóstwo/ jednę istność/ i jednę naturę. Abyśmy w Panu Bogu naszym wyznawali/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Mojżesz Biblią zaczyna/ tedy naprzód stworzenie świata temi słowy opisuje. In principio creauit Deus caelum et terram. A Żydowie
przyczytamy Wszechmocność. Zakon znáczy nam mądrość/ to iest wtorą osobę w Bostwie/ Syná/ ktory iest Patris Sapientia, et imago diuinitatis illius. A mánná nakoniec słodkośćią swoią znáczyłá Duchá świętego/ trzećią osobę Troyce przenaświętszey/ ktory iest Suauitas et Amor. A te trzy rzeczy iedná Arká w sobie zámykáłá/ ktora znáczyłá iedno Bostwo/ iednę istność/ y iednę náturę. Abysmy w Pánu Bogu nászym wyznawáli/ iż Patris, et Filij, et Spiritus sancti, vna est diuinitas, aequalis gloria, coaeterna maiestas. Gdy Moyzesz Biblią záczyna/ tedy naprzod stworzenie świátá temi słowy opisuie. In principio creauit Deus caelum et terram. A Zydowie
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 10
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
zna jużpowinności przysięgłej Królowi/ Broń nieszczęsną podnosi przeciwko bratowi. Ze swego się rozumu na praktyce sadzi: To co raz przed sięweźmie upornie prowadzi. Zdrowych rad nie przyjmuje/ z pośmiewiskiem szydzi/ Nic nad swe podobanie lepszego nie widzi. Nieszczęsna Presumptio zażyty co dobrego Możesz sprawić dzieżąc się przedsię wziętcia złego: Niedbając by jedno swe na wierzchu postawić/ A gdzie prawdą nie może czyni inszym nadstawić. A ono to więc szpetnie bywają przymioty/ Gdy gwoli uporowi odstępują Cnoty. Która nigdy nie może źle nikomu radzić/ Temu zwłaszcza który chce poczciwie prowadzić Stan swój: tu na tym Świecie/ w nienagannej sławi/ Zostawując cne imię sobie w każdej
zna iużpowinnośći przysięgłey Krolowi/ Broń niesczęsną podnośi przećiwko brátowi. Ze swego się rozumu ná práktyce sádźi: To co raz przed sięweźmie vpornie prowádźi. Zdrowych rad nie przyimuie/ z pośmiewiskiem szydźi/ Nic nad swe podobánie lepszego nie widźi. Niesczęsna Presumptio zażyty co dobrego Możesz spráwić dźieżąc się przedśię wźiętćia złego: Niedbáiąc by iedno swe ná wierzchu postáwić/ A gdźie prawdą nie może czyni inszym nádstáwić. A ono to więc szpetnie bywáią przymioty/ Gdy gwoli vporowi odstępuią Cnoty. Ktora nigdy nie może źle nikomu rádźić/ Temu zwłasczá ktory chce poczćiwie prowádźić Stán swoy: tu ná tym Swiećie/ w nienágánney sławi/ Zostáwuiąc cne imię sobie w káżdey
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: F4v
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dispersit dedit pauperibus, cnotliwie rozpraszając/ i potrzebnym nieskąpo dając. Honorów/ Honorem in honorante kładąc/ barziej cześć temu co cię czci oddając/ niżli ją sobie/ co honor nosisz/ z pogardą mniejszysz przywłaszczając. Wczasów/ wczasy potrzebą i uczciwością mierząc/ nigdy dla szczególnej lubieżności za niemi się nie ubiegając. Jakże kto jedno/ albo się w chciwość bogactw wpląta/ albo się w swych wczasach i pieszczotach zanurzy/ albo swemi godnościami nadmie. Jużeż zbieg/ już zmiennik już z nieprzyjacielem porozumienie/ i zmowę ma/ już wziął na rękę/ już z szeregu zbawienia w chrost skoczył/ już sromotnie umknął/ już zdrajca z pola uciekł/ już
dispersit dedit pauperibus, cnotliwie rosprászaiąc/ y potrzebnym nieskąpo dáiąc. Honorow/ Honorem in honorante kłádąc/ bárźiey cześć temu co ćię czći oddáiąc/ niżli ią sobie/ co honor nośisz/ z pogardą mnieyszysz przywłászczaiąc. Wczásow/ wczasy potrzebą y uczćiwośćią mierząc/ nigdy dlá szczegulney lubieżnośći zá niemi się nie vbiegáiąc. Iákże kto iedno/ álbo się w chćiwość bogactw wpląta/ álbo się w swych wczásach y pieszczotách zánurzy/ álbo swemi godnośćiámi nádmie. Iużeż zbieg/ iuż zmiennik iuż z nieprzyiáćielem porozumienie/ y zmowę ma/ iuż wźiął ná rękę/ iuż z szeregu zbáwieniá w chrost skoczył/ iuż sromotnie umknął/ iuż zdraycá z polá ućiekł/ iuż
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 256
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ze wszytkiemi siłami/ i ciało ze wszytkiemi smysłami/ i lata ze wszytkiemi momentami/ na cześć jego łożąc/ wzajemnie mu ofiarował/ dał? i czasy wiecznymi darował? 6. Dobrodziejstwa Boskie z odkupienia na nas spływające ani ceny/ ani miary nie mają/ jako te które ze wszytkich miar i okoliczności/ na którąkolwiek jedno myśl obrócisz/ nieporownanie rozką. Wykupił nas Bóg z przeklęctwa i potępienia wiecznego/ z mocy czartowskiej/ pod którą na wieki jęczeć mieliśmy/ wybawił. Które dobrodziejstwo tym jest większe/ im przez nie nad wszelki wymysł gorszego i większego nieszczęściasmy uszli. Odkupił nas/ nie przez posłańców/ i przyczynne listy/ ale sam
ze wszytkiemi śiłámi/ y ćiáło ze wszytkiemi smysłámi/ y látá ze wszytkiemi momentámi/ ná cześć iego łożąc/ wzáiemnie mu ofiárował/ dał? y czásy wiecznymi darował? 6. Dobrodźieystwá Boskie z odkupieniá ná nás spływaiące áńi ceny/ áńi miáry nie maią/ iáko te ktore ze wszytkich miár y okolicznośći/ ná ktorąkolwiek iedno myśl obroćisz/ nieporownánie roską. Wykupił nás Bog z przeklęctwa y potępienia wiecznego/ z mocy czártowskiey/ pod ktorą ná wieki ięczeć mielismy/ wybáwił. Ktore dobrodźieystwo tym iest większe/ im przez nie nád wszelki wymysł gorszego y większego nieszczęściasmy uszli. Odkupił nás/ nie przez posłáńcow/ y przyczynne listy/ ále sam
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 360
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
poddanych ich, skąd te ustawne miedzy nami mieszaniny, skąd i te odia, simultates, inimicitiae, aż apud populum traductiones, calumniae et suspiciones, aż fakcje, aż tumulty, aż kupy, aż wojska, aż za tem łupiestwa, rozboje, spustoszenia, zubożenia, krzyk, płacz aże pod obłoki ubogich i które jedno stąd my drudzy, co doma rolą orzemy, incommoda odnosiemy ubodzy Achivi. Albo wżdy już tedy uczyńmy sobie raz ten pokój, a nie bawmy i siebie samych i drugich więcej tą anarchią i tymi rządami nieporządnymi; abo jeśli wam żal tak pięknego królestwa waszego i tej, którą wy teraz starość tego miłego orła swego coraz
poddanych ich, skąd te ustawne miedzy nami mieszaniny, skąd i te odia, simultates, inimicitiae, aż apud populum traductiones, calumniae et suspiciones, aż fakcye, aż tumulty, aż kupy, aż wojska, aż za tem łupiestwa, rozboje, spustoszenia, zubożenia, krzyk, płacz aże pod obłoki ubogich i które jedno stąd my drudzy, co doma rolą orzemy, incommoda odnosiemy ubodzy Achivi. Albo wżdy już tedy uczyńmy sobie raz ten pokój, a nie bawmy i siebie samych i drugich więcej tą anarchią i tymi rządami nieporządnymi; abo jeśli wam żal tak pięknego królestwa waszego i tej, którą wy teraz starość tego miłego orła swego coraz
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 248
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ja to miał odmawiać tobie Onę, a pragnął z nią małżeństwa sobie. Ato jest w oczach! Niechaj się do tego Przyzna, jeślim co mówił z nią takiego! Na cóż to darmo tę stroisz poczwarę I pośliźnioną śmiesz podpierać wiarę? Już ty mów, co chcesz, stój przy swym uporze, Ja jedno śpiewam, jedno zawsze porzę: Iżeś ty czystość nazwał wszeteczeństwem, A teraz ten grzech nazywasz małżeństwem!” „Widzę ty, Smicie, żeś wyostrzył zęby, A śmieleć słowa wypadają z gęby! Chcesz mię potępić! Nie wiem, co takiego Ujrzałeś na mej głowie rogatego! Wszak cię nie bodę
ja to miał odmawiać tobie Onę, a pragnął z nią małżeństwa sobie. Ato jest w oczach! Niechaj się do tego Przyzna, jeźlim co mówił z nią takiego! Na cóż to darmo tę stroisz poczwarę I pośliźnioną śmiesz podpierać wiarę? Już ty mów, co chcesz, stój przy swym uporze, Ja jedno śpiewam, jedno zawsze porzę: Iżeś ty czystość nazwał wszeteczeństwem, A teraz ten grzech nazywasz małżeństwem!” „Widzę ty, Smicie, żeś wyostrzył zęby, A śmieleć słowa wypadają z gęby! Chcesz mię potępić! Nie wiem, co takiego Ujrzałeś na mej głowie rogatego! Wszak cię nie bodę
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 181
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
którąm miała/ iżżadnej mnie równej nie poczytałam/ alem nad wszytkie się wynosiła/ i inne ludzie posądzałam/ i onymi gardziłam. Dla tegom na głębokość piekielną stącona/ skąd na wieki nie będę wybawiona. Abowiem gdyby wyschły wody morskie/ którego dno ma pełno piasku/ ażeby jeden ptaszek we sto lat jedno ziarnko stamtąd wyjał: jeślibym na ten czas mogła być zbawina/ wszytkie męki piekielne obrałabym cierpieć aż do oengo czasu. Ale niestetyż nie będzie tak/ bo w piekle niemasz żadnego odkupienia. Przeto ani ty Ojcze święty/ ani żaden iszy święty/ niech się nie modli za mnie: bo nigdy
ktorąm miáłá/ iżżadney mnie rowney nie poczytáłám/ álem nád wszytkie sie wynośiłá/ y ine ludźie posądzáłám/ y onymi gárdźiłám. Dla tegom ná głębokość piekielną stąconá/ skąd ná wieki nie będę wybáwioná. Abowiem gdyby wyschły wody morskie/ ktorego dno ma pełno piasku/ áżeby ieden ptaszek we sto lat iedno źiarnko ztamtąd wyiał: ieslibym ná ten czas mogłá bydź zbawiná/ wszytkie męki piekielne obráłábym ćierpieć áż do oengo cżasu. Ale niestetysz nie będźie tak/ bo w piekle niemasz żadnego odkupienia. Przeto áni ty Oycze święty/ áni żaden iszy święty/ niech sie nie modli zá mie: bo nigdy
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 146
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
życząc tego spólnie z waszmością naszym m. panem, aby Pan Bóg nad utrapioną ojczyzną naszą zlitować się, a sam ją w takim razie ratować, a z tego burzliwego morza do spokojnego portu z pociechą nas synów jej przyprowadzić raczył. Do czego, iż różne różnym środki się podobają, próżno się dziwić, byleśmy jedno wszyscy jeden cel mieli, choć różnemi drogami, da Pan Bóg, do niego przyść będziem mogli; tylko w dźwiganiu tego ciężaru spólnych swobód nie ulegać, a pogotowiu nie przeszkadzać, ale owszem uprzejmie ku dobremu pomagać sobie potrzeba. Posyłamy wm. swemu m. panu notę namowy sam naszej, z której o intencjach naszych
życząc tego spólnie z waszmością naszym m. panem, aby Pan Bóg nad utrapioną ojczyzną naszą zlitować się, a sam ją w takim razie ratować, a z tego burzliwego morza do spokojnego portu z pociechą nas synów jej przyprowadzić raczył. Do czego, iż różne różnym środki się podobają, próżno się dziwić, byleśmy jedno wszystcy jeden cel mieli, choć różnemi drogami, da Pan Bóg, do niego przyść będziem mogli; tylko w dźwiganiu tego ciężaru spólnych swobód nie ulegać, a pogotowiu nie przeszkadzać, ale owszem uprzejmie ku dobremu pomagać sobie potrzeba. Posyłamy wm. swemu m. panu notę namowy sam naszej, z której o intencyjach naszych
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 358
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957