miała.
Gdy nas tak częstowano, podobno był w gachy Ten nasz miły pan zapadł w Wulkanowe gmachy. I jabym go był wtenczas pilnować tam wolał, Prędzejbym go był ostrzegł i prędzej zawołał, Niż jego stróż ospały, że już wschodzi słońce, A takby go przy cudzej nie zastano żonce. Tarczyn w miękkim jedwabiu, w świetnym złotogłowie Pers chodzi a bogaci w złoto Arabowie W złote kanaki, w złote stroją się łańcuchy, Ty Moskwicinie wolisz sobole kożuchy. A moja takaż za me odwagi zapłata, Ta mizerna na grzbiecie zdziurawionym szmata. Przeto was żegnam wojska, a przywitam moje Was pożądane wczasy i lube pokoje. Już się
miała.
Gdy nas tak częstowano, podobno był w gachy Ten nasz miły pan zapadł w Wulkanowe gmachy. I jabym go był wtenczas pilnować tam wolał, Prędzejbym go był ostrzegł i prędzej zawołał, Niż jego stroż ospały, że już wschodzi słońce, A takby go przy cudzej nie zastano żonce. Tarczyn w miękkim jedwabiu, w świetnym złotogłowie Pers chodzi a bogaci w złoto Arabowie W złote kanaki, w złote stroją się łańcuchy, Ty Moskwicinie wolisz sobole kożuchy. A moja takaż za me odwagi zapłata, Ta mizerna na grzbiecie zdziurawionym szmata. Przeto was żegnam wojska, a przywitam moje Was pożądane wczasy i lube pokoje. Już się
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 447
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
berło sobie Perskie przywłaszczył.
PERSOWIE są wzrostu miernego, stanu dobrego, tłuści, twarzy oliwkowatej, dowcipu żywego, rozsądni, ochędożni, ludniejsi dla Cudzoziemców, niż Turcy; wefeli, zabawni, przyjaźń nad krewnych przenoszący, odważni, wojenni; extra, non intra wstydliwi, tiutiunem się bawiący. Białogłowy u nich w jedwabiu chodzą z włosami nie zaplecionemi na głowie, w klejnoty osobliwie w perły strojne. Kupują sobie u Rodziców żony, posagu nie biorąc, tylko panieństwo, z któremi łatwy rozwód. Umarłych tam nie grzebią, gdzie kto umrze, tam bywa pochowany. Handel Persów jedwabie, dywany, kobierce, pasy. Jakoż z Persyj
berło sobie Perskie przywłaszcżył.
PERSOWIE są wzrostu miernego, stanu dobrego, tłuści, twarzy oliwkowatey, dowcipu żywego, rozsądni, ochędożni, ludnieysi dla Cudzoziemcow, niż Turcy; wefeli, zabawni, przyiaźń nad krewnych przenoszący, odważni, woienni; extra, non intra wstydliwi, tiutiunem się bawiący. Białogłowy u nich w iedwabiu chodzą z włosami nie zaplecionemi na głowie, w kleynoty osobliwie w perły stroyne. Kupuią sobie u Rodzicow żony, posagu nie biorąc, tylko panieństwo, z ktoremi łatwy rozwod. Umarłych tám nie grzebią, gdzie kto umrze, tam bywa pochowany. Handel Persow iedwabie, dywany, kobierce, pasy. Iakoż z Persyi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 520
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, co ma świat; osobliwsze ma trzy owoce SUNSA, albo Figę Chińską, jak jabłko złote, drugi owoc Lichi, trzeci Lamien, delikatnego smaku. W Prowincjach Południowych Chińskich, i w zimie i w lecie obfitość, lasy są morwowe, skąd Geografia Generalna i partykularna
jedwabiu wiele; jednakże Panowie tu tylko w jedwabiu, a pospólstwo w bawełnianej materyj chodzą. Mają Chiny drzewo pieprzowe, które wydaje owoc, jak orzech włoski, a w nim ziarka jak groch. Drugie tam drzewo ŁOSOWE, wysokie jak wisznia, liście ma, jak serce, koloru czerwonego; owoc jest w łupinach jak orzech, z których się wyimuje trzy grona,
, co ma świat; osobliwsze ma trzy owoce SUNSA, albo Figę Chińską, iak iabłko złote, drugi owoc Lichi, trzeci Lamien, delikatnego smaku. W Prowincyach Południowych Chińskich, y w zimie y w lecie obfitość, lasy są morwowe, zkąd Geografia Generalna y partykularna
iedwabiu wiele; iednakże Panowie tu tylko w iedwabiu, a pospolstwo w báwełnianey materyi chodzą. Maią Chiny drzewo pieprzowe, ktore wydaie owoc, iak orzech włoski, a w nim ziarka iak groch. Drugie tam drzewo ŁOSOWE, wysokie iak wisznia, liście má, iak serce, koloru czerwonego; owoc iest w łupinach iak orzech, z ktorych się wyimuie trzy grona,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 535
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
22. A Besaleel Syn Urów/ Syna Hurowego z pokolenia Juda/ uczynił to wszystko/ co był PAN rozkazał Mojżeszowi: 23. A z nim Aholiab/ Syn Achisamechów/ z pokolenia Dan cieśla/ subtelny rzemieślnik/ i haftujący na hiacyncie/ i na szarłacie/ i na karmazynie dwa kroć farbowanym/ i na białym jedwabiu. 24. Wszystkiego złota wynałożonego na samę robotę/ na wszystkę robotę świątnice(które złoto było podarkowe) było dziewięć i dwadzieścia talentów/ siedm set i trzydzieści syklów/ według sykla świątnice. 25. Śrebra zasię od policzonych w poczet zgromadzenia/ sto talentów/ i tysiąc/ siedm set siedmdziesiąt i pięć syklów/ według
22. A Besáleel Syn Urow/ Syná Hurowego z pokolenia Iudá/ uczynił to wszystko/ co był PAN rozkazał Mojzeszowi: 23. A z nim Aholiáb/ Syn Achisámechow/ z pokolenia Dán ćieślá/ subtelny rzemieślnik/ y háftujący ná hyácynćie/ y ná szárłáćie/ y ná kármázynie dwá kroć fárbowánym/ y ná białym jedwabiu. 24. Wszystkiego złotá wynáłożonego ná sámę robotę/ ná wszystkę robotę świątnice(ktore złoto było podárkowe) było dźiewięć y dwádźieśćiá talentow/ śiedm set y trzydźieśći syklow/ według syklá świątnice. 25. Śrebrá záśię od policzonych w poczet zgromádzenia/ sto talentow/ y tyśiąc/ śiedm set śiedmdźieśiąt y pięć syklow/ według
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 98
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
cię być uczyniła, co znaczy ona?” „Ja ślepo żyję i ślepo biję. Moimi który zraniony pióry, Stary, młody, pan, ubogi, w jakim chce mjeniu, Nie mam ja znaku, w osobach braku; Niech się kto chlubi, że mię nie lubi, Najdę go ja i w jedwabiu, i w prostim odzieniu”.
„Wiem, iże nie bez przyczyny są i te pióra, Którymi twoja bieluchna porosła skóra; I nie darmo wielkie skrzydła trzmią na twym grzbiecie, Dlaczego ich jednak nosisz, powiedz, proszę cię”. „Te dla lekkości mam i prędkości; Nie masz żadnego gmachu
cię być uczyniła, co znaczy ona?” „Ja ślepo żyję i ślepo biję. Moimi który zraniony pióry, Stary, młody, pan, ubogi, w jakim chce mieniu, Nie mam ja znaku, w osobach braku; Niech się kto chlubi, że mię nie lubi, Najdę go ja i w jedwabiu, i w prostym odzieniu”.
„Wiem, iże nie bez przyczyny są i te pióra, Którymi twoja bieluchna porosła skóra; I nie darmo wielkie skrzydła trzmią na twym grzbiecie, Dlaczego ich jednak nosisz, powiedz, proszę cię”. „Te dla lekkości mam i prędkości; Nie masz żadnego gmachu
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 81
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
tymże domu/ upierze szaty swoje. 48.
LEcz jeśliby wyszedszy Kapłan obaczył/ iż się nie szerzy zaraza po domu po tynkowaniu jego: tedy osądzi Kapłan/ że dom on jest czysty/ bo uleczona jest zaraza ona: 49. A weźmie na oczyszczenie onego domu/ dwu wróblów/ i drzewo Cedrowe/ w jedwabiu karmazynu/ i Hysopu: 50. I zabije wróbla jednego nad naczyniem glinianym/ nad wodą żywą. 51. A wziąwszy drzewo Cedrowe/ i Hysop/ i jedwab karmazynowy/ i wróbla żywego/ omoczy to wszystko we krwi wróbla zabitego/ i w wodzie żywej/ a pokropi ten dom siedm kroć. 52. I
tymże domu/ upierze száty swoje. 48.
LEcz jesliby wyszedszy Kápłan obacżył/ yż śię nie szerzy zárázá po domu po tynkowániu jego: tedy osądźi Kápłan/ że dom on jest cżysty/ bo ulecżona jest zárázá oná: 49. A weźmie ná oczyśćienie onego domu/ dwu wroblow/ y drzewo Cedrowe/ w jedwabiu kármázynu/ y Hysopu: 50. Y zábije wroblá jednego nád naczyniem gliniánym/ nád wodą zywą. 51. A wźiąwszy drzewo Cedrowe/ y Hysop/ y jedwab kármázynowy/ y wroblá żywego/ omocży to wszystko we krwi wroblá zábitego/ y w wodźie żywey/ á pokropi ten dom śiedm kroć. 52. Y
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 118
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie chowają. Że gra, śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb na kiju piec, pacierz poniewolny szeptać. Gdzie poczciwy żołnierzem, kolczugą okryty, Topić pieski bonońskie, wiesić pasożyty! Takich niechaj pan karmi, takich niech odziewa, Po których się ojczyzna wdzięczności spodziewa.
Których dla samych figlów, bo inszej nie znają Roboty, z wielkim kosztem panowie chowają. Że gra, śpiewa, błaznuje, to jego zasługi; Je mięso, pije wino; nie ma tego drugi Choć w pracy; tamten siedzi, ten przed stołem stoi, Ledwie mu się polewki od pieska okroi. Tamten w jedwabiu, choćby słuszniej mu cwelichem Odziawszy przykrzyć ludziom drabem abo mnichem: Skoro dworska polewka nie da się psu łeptać, Chleb na kiju piec, pacierz poniewolny szeptać. Gdzie poczciwy żołnierzem, kolczugą okryty, Topić pieski bonońskie, wiesić pasożyty! Takich niechaj pan karmi, takich niech odziewa, Po których się ojczyzna wdzięczności spodziewa.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 236
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, w swym przewyższał chlebie Musisz być kontent popłomykiem lada Widziem jako się, ćmą snuje u ciebie Wron, wilków, kruków, srok; i psów gromada. Którzy targając trupy, ścierwem tyją A nad twą klęską, wespół z tobą wyją. 97. Nie Arabia; nie Cypr poświęcony Ani bogaty Seres w swym jedwabiu Nie Stamboł pyszny, nie Egipskie strony Ani Syene w twym podobna wabiu Nie Indianin w Minerach zrodzony Ani najpierwszy Asur po korabiu; I najbogatszy Pers miedzy wszytkiemi Niezrownał z tobą o Węgierska ziemi. 98. Teraześ tańsza, i po tym zburzeniu Prawie Trojańskim, od siebie daleko, Mizerny twoich obfitości cieniu, Kochańsza
, w swym przewyższał chlebie Muśisz być kontent popłomykiem ládá Widźiem iáko się, ćmą snuie v ćiebie Wron, wilkow, krukow, srok; y psow gromádá. Ktorzy tárgáiąc trupy, śćierwem tyią A nád twą klęską, wespoł z tobą wyią. 97. Nie Arabia; nie Cypr poświęcony Ani bogáty Seres w swym iedwábiu Nie Stámboł pyszny, nie AEgyptskie strony Ani Syene w twym podobna wabiu Nie Indyánin w Minerách zrodzony Ani naypierwszy Assur po korabiu; Y naybogátszy Pers miedzy wszytkiemi Niezrownał z tobą o Węgierska źiemi. 98. Teraześ táńsza, y po tym zburzeniu Práwie Troiáńskim, od śiebie dáleko, Mizerny twoich obfitośći ćieniu, Kocháńsza
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: D4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
cielę u kołka w domu — choćbyś ty swoje herby nie na ścienie, ale na czele prezentował, toś ty wyrodek i wychodek familii swojej, nie eques ale equus polonus. Takiemu przed laty nie tylko dygnitarzem być, nie tylko królewskiego chleba trzymać, ale mu się myślistwa chować, w żółtych botach, w jedwabiu nie godziło chodzić. O tempora, o mores! dwadzieścia dzisia starostw, najwyższe honory, a jeszcze wojskowe, trzyma drugi, rotmistrzem jest, jako żyw nie bywszy w obozie, Jakubowice wyjąwszy: PRZEMOWA
omnis enim res Virtus, fama, decus, divina humanaque pulchris Divitiis parent, quas qui construxerit, ille Clarus erit
cielę u kołka w domu — choćbyś ty swoje herby nie na ścienie, ale na czele prezentował, toś ty wyrodek i wychodek familji swojej, nie eques ale equus polonus. Takiemu przed laty nie tylko dygnitarzem być, nie tylko królewskiego chleba trzymać, ale mu się myślistwa chować, w żółtych botach, w jedwabiu nie godziło chodzić. O tempora, o mores! dwadzieścia dzisia starostw, najwyższe honory, a jeszcze wojskowe, trzyma drugi, rotmistrzem jest, jako żyw nie bywszy w obozie, Jakubowice wyjąwszy: PRZEMOWA
omnis enim res Virtus, fama, decus, divina humanaque pulchris Divitiis parent, quas qui construxerit, ille Clarus erit
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 362
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
/ etc. za sto czasemy dwie/ gdy potrzeba przypadnie/ niesie go do starego zakonu/ lichwę płaci/ abo za co za to przedaje/ trzecia część ledwie biorąc co kosztuje: skąd szkoda wielka i zubożenie. Czwarty/ szlachcie nie poda się okazja do zbytku i utraty niepotrzebnej: bo kiedy widzi szlachcić mieszczanina w jedwabiu mówi sobie/ jeśli tego na to stanie/ a mnie czemu nie ma stać/ by i chłopa przystawić: Tymże sposobem i szlachcianka/ gdy obaczy suknia adamaszkową etc. po cudzoziemsku urobioną na miesztce/ wnet męża molestuje/ żeby ona abo jej Anusia taką miała. A gdy się nie będzie jeden drugie^u^ przeciwił/
/ etc. zá sto czásemy dwie/ gdy potrzebá przypádnie/ niesie go do stárego zakonu/ lichwę płáći/ ábo zá co zá to przedáie/ trzećia część ledwie biorąc co kosztuie: skąd szkodá wielka y zvbożenie. Czwarty/ szláchćie nie poda się okázya do zbytku y vtráty niepotrzebney: bo kiedy widźi szláchćić mieszczániná w iedwábiu mowi sobie/ iesli tego ná to sstánie/ á mnie czemu nie ma sstáć/ by y chłopá przystáwić: Tymże sposobem y szláchćianká/ gdy obaczy suknia ádámászkową etc. po cudzoźiemsku vrobioną ná miesztce/ wnet męża molestuie/ żeby oná ábo iey Anuśiá táką miáłá. A gdy się nie będźie ieden drugie^u^ przećiwił/
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 127
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625