nam, mój sumny, Co to takiego?
BARTOS Dobrze, wnet wam powiem, tylko pocekajcie, az cłek pomiarkuje, Co to — pódźmy jeno bliżej, owdzie, gdzie się cęsto połyskuje.
Pójdą
Już wiem, co to znacy! Tak jest, nie inacy, Jako wam powiem. Słyseliście, jako w raju Jewa, wdawsy się w rozmowy z wężem, Z jego rady przestąpiła zakaz boski, z Jadamem, swym mężem, Jabłko zjadsy sama, Ogryzkiem Jadama Pocęstowawsy. Za co Pan Bóg węza przekloł, wygnał z raju Jadama i z zoną Jego, Jewą; lec się jako Pan i Stwórca łaskawy nad oną Ich nędzą zmiłował,
nam, moj sumny, Co to takiego?
BARTOS Dobrze, wnet wam powiem, tylko pocekajcie, az cłek pomiarkuje, Co to — pódźmy jeno bliżej, owdzie, gdzie się cęsto połyskuje.
Pójdą
Juz wiem, co to znacy! Tak jest, nie inacy, Jako wam powiem. Słyseliście, jako w raju Jewa, wdawsy się w rozmowy z wężem, Z jego rady przestąpiła zakaz boski, z Jadamem, swym męzem, Jabłko zjadsy sama, Ogryzkiem Jadama Pocęstowawsy. Za co Pan Bóg węza przekloł, wygnał z raju Jadama i z zoną Jego, Jewą; lec się jako Pan i Stwórca łaskawy nad oną Ich nędzą zmiłował,
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 305
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
się od niego nieupominającz i wszelakie strony zastepuje, tylko to wymawia, ze gdyby była przedajna, tedy blyssy by który brat u niego kupic niż kto inszy, co Marcin słysząc groszem zaswiadczył, i Sebastian ociecz jego groz swoj własny wyroczni prawu obłozył. (p. 329) (p. 330)
461. Jewa Gemiołkowa z Tomaszem Wnękiem swym — Przed teru ze prawem obecnie stanęła lewa Gemiołkowa wyznała wolą swoją, iż własnie przedała dobrowolnie zagrodę swoją własną Tomaszowi Wnękowi swemu za grzywien dwadzieścia monety i liczby Polskiej licząc po gr. 48 w grzywnę, która to zagrodę leży miedzy Jąnem Kasprzykiem a z drugiej stroni Urban Gierloch, litkupem popili i
sie od niego nievpominaiącz y wszelakie stronÿ zastepuie, tylko to wÿmawia, ze gdyby była przedajna, tedy blyssy by ktory brath v niego kupic niz kto inszÿ, czo Marcin słysząc groszem zaswiadczył, y Sebestian ociecz iego groz swoÿ własny wyroczni prawu obłozył. (p. 329) (p. 330)
461. Iewa Gemiołkowa z Tomaszem Wnękiem swym — Przed teru ze prawęm obecznie stanęła lewa Gemiołkowa wyznała wolą swoię, ysz własnie przedała dobrowolnie zagrodę swoię własną Tomaszowi Wnękowi swemu za grzywien dwadziescia monety y liczby Polskiey licząc po gr. 48 w grzywnę, ktora to zagrodę lezy miedzy Iąnem Kasprzykiem a z drugiey stroni Vrbąn Gierloch, litkupem popili ÿ
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 54
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
/ a ona po cichu swojej wiernej/ rozkazała aby jej skoro odejdą Doktorowie/ jajecznice z starą słoniną podług zwyczaju/ nagotowała. I to recepta ile w ciężkiej chorobie/ że i na czas od rozumu odchodziła Iż tedy pod czas rozsądku nie do końca dojzrzałego/ łacniuchno/ i od czartabywają oszukane/ jako i starka ich Jewa. Do tego bywają biegunki/ szczebietliwe po domach/ pletliwe a prędkie do posądzania/ wiele o sobie trzymające/ łba wichrowatego/ uporu/ nie przełomanego/ a zwłaszcza gdy męże nieostrożne na swoje zdanie i kopyto naciągną/ to chłop nieostrożny/ by niedzwieć u Ruska/ jakomu zagrają/ pląsać musi i następować na sławę
/ a ona po ćichu swoiey wierney/ roskazała áby iey skoro odeydą Doktorowie/ iáiecznice z stárą słoniną podług zwyczaiu/ nágotowałá. Y to recepta ile w ćieszkiey chorobie/ że y na czás od rozumu odchodziłá Iż tedy pod czas rozsądku nie do końcá doyzrzáłego/ łacniuchno/ y od czartábywáią oszukáne/ iáko y starká ich Iewá. Do tego bywáią biegunki/ sczebietliwe po domách/ pletliwe á prętkie do posądzania/ wiele o sobie trzymáiące/ łba wichrowatego/ vporu/ nie przełománego/ á zwłasczá gdy męże nieostrożne ná swoie zdánie y kopyto náćiągną/ to chłop nieostrożny/ by niedzwieć v Ruská/ iakomu zágraią/ pląsać muśi y nástępowáć na sławę
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 49
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
wałaskie k. 76v i przyległosc winayduje. Naprzod Czudzihowi utwierdziąmi stanowisko na Czeluscie, od tej halle miejsce starodawne. Co zas tedy Mihała Gori stanowisko mającze znajdujemi i utwierdząmi na Bieskydzie s tim dokładem do tych hal po strirzie spolników będący. Tylko jedno stanowisko utwierdziąmi podluk starej ustawi.
218. Eodem acto. — Jewa Kusnierka przystąpiła do prawa naszego; która miała polanę w ziastawie Wojciecha Zawadi za złotych trzysta. Do której się interesuje Mihał Zawada a brat rodząni Wojciecha Zawadi. Którą uproszył Jewę Kusnerkę na złotych poltorasta; które pieniądze exnunc złotych sto wilyczył, a złotych 50 uprosił się, na swięty Jakub odebrać powinna.
wałaskie k. 76v y przyległosc winayduie. Naprzod Czudzihowi utwierdziąmi stanowisko na Czeluscie, od tey halle mieysce starodawne. Czo zas tedi Mihała Gori stanowisko maiącze znayduięmi y utwierdząmi na Bieskydzie s tim dokładęm do tych hal po strirzie spolnikow będączy. Tilko iedno stanowisko utwierdziąmi podluk starey ustawi.
218. Eodem acto. — Jewa Kusnierka przystąpiła do prawa naszego; ktora miała polanę w ziastawie Woyczeha Zawadi za złotich trzysta. Do ktorey sie interesuie Mihał Zawada a brat rodząni Woyczeha Zawadi. Ktorą uproszył Jewę Kusnerkę na zlotych poltorasta; ktore pieniądze exnunc złotich sto wilyczył, a zlotych 50 uprosił sie, na swięty Jakub odebrac powinna.
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 95
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978
o tym, Pan Bóg to wie, co będzie z naszą wiarą potym. Po chwili będzie uczył, choć mu nie kazano, Aby psy ze świniami we zborze chowano. Wydał tez świeżo książkę rzeczoną Raj duszny, Według tej materyjej tytuł prawie słuszny. W tym raju ksiądz Samuel Jadamem sam będzie, A pani jego Jewa podle niego siędzie. Przeto jeśli ich diabeł zwiedzie tam i skusi, Wszytko to jako w raju porządkiem iść musi. A kiedy by go jeszcze z Wilna precz wygnano, Tak jako mu w Poznaniu świeżo udziałano,
Dopiero by się wszytko starym obyczajem Spełniło i byłby Raj jego prawym rajem. A jako Jadamowi kożuch z
o tym, Pan Bóg to wie, co będzie z naszą wiarą potym. Po chwili będzie uczył, choć mu nie kazano, Aby psy ze świniami we zborze chowano. Wydał tez świeżo książkę rzeczoną Raj duszny, Według tej materyjej tytuł prawie słuszny. W tym raju ksiądz Samuel Jadamem sam będzie, A pani jego Jewa podle niego siędzie. Przeto jeśli ich diabeł zwiedzie tam i skusi, Wszytko to jako w raju porządkiem iść musi. A kiedy by go jeszcze z Wilna precz wygnano, Tak jako mu w Poznaniu świeżo udziałano,
Dopiero by się wszytko starym obyczajem Spełniło i byłby Raj jego prawym rajem. A jako Jadamowi kożuch z
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 295
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
Onofryk ten grunt zwyż opisany za złotych polskich półtorasta w dobry monecie bez naddatku, samemi talerami bitemi, nic sobie nie zostawując na swój pożytek i na swoję potrzebę s. 382 marnego kawałka jako w polu, tak i w budynku, także i swoim dzieciom, i wszystkim potomkom swoim. Także i żona jego Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa
Onofryk ten grunt zwyż opisany za złotych polskich półtorasta w dobry monecie bez naddatku, samemi talerami bitemi, nic sobie nie zostawując na swój pożytek i na swoję potrzebę s. 382 marnego kawałka jako w polu, tak i w budynku, także i swoim dzieciom, i wszystkim potomkom swoim. Także i żona jego Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 330
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa kładzie znak ręki swojej. I wypisują się wiecznymi czasy za swoje własne potomki i za stryjeczne, i za cioteczne, i wszystkie krewne swoje. Na co dla życzliwości i przedania życzliwego zdaje jemu te rolą pod rózgą zieloną życzliwie a nieodmiennie, wypisując się przy ludziach wiarygodnych i zdając tę rolą we wsi Unowicy, a w
Jewa, tego Jana Onofryka, obopólnie jasnemi słowy i targiem statecznym zwyczajnym przedali tę rolą zwyż opisaną wiecznemi czasy; i przedali Stefanowi Obuchaniczowi i synom jego Andrzejowi, Iwanowi i Maćkowi. I tak przedawszy tę rolą wypisuje się groszem swoim. I jako nieumiejętny pisma znak ręki swojej kładzie. Jan Onofryk. Także i żona jego Jewa kładzie znak ręki swojej. I wypisują się wiecznymi czasy za swoje własne potomki i za stryjeczne, i za cioteczne, i wszystkie krewne swoje. Na co dla życzliwości i przedania życzliwego zdaje jemu te rolą pod rózgą zieloną życzliwie a nieodmiennie, wypisując sie przy ludziach wiarygodnych i zdając tę rolą we wsi Unowicy, a w
Skrót tekstu: KsKlim_1
Strona: 331
Tytuł:
Księga sądowa kresu klimkowskiego_1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
to pismo na niem. Godzina bije/ słońca niepatrzaj Zachodu/ Któż wie/ czy nieostatnia twego periodu? Jak Dziatki/ tak i Dziadki/ maca śmierć po karku/ Niepytając/ którali będzie na Zegarku. Patres nostri comederunt vuam acerbam, et filiorum dentes obstupescunt.
JADĄM jakby rzekł/ jadąm/ JEWA jakby jewa/ Jedliście/ i zjedliście Jabłko ono zdrzewa. Zakazany (ach) Owoc niepostał u Gęby/ Naszej/ jednak od niego/ trętwieją nam zęby. Procesy Prawne.
PRocesz od Procesiej/ pono się nazywa/ Wszytko do koła chodzi/ człek co się pożywa. Fraszek. Odpowiedź Strasz: Bohatyrowi.
to pismo ná niem. Godźiná biie/ słońcá niepátrzay Zachodu/ Ktosz wie/ czy nieostátnia twego periodu? Iák Dźiatki/ ták y Dźiádki/ máca śmierć po kárku/ Niepytáiąc/ ktorali bendźie ná Zegárku. Patres nostri comederunt vuam acerbam, et filiorum dentes obstupescunt.
IADĄM iákby rzekł/ iadąm/ IEWA iákby iewá/ Iedliśćie/ y ziedliśćie Iábłko ono zdrzewá. Zákazány (ách) Owoc niepostał v Gęby/ Nászey/ iednák od niego/ trętwieią nąm zęby. Processy Práwne.
PRocesz od Processiey/ pono sie názywa/ Wszytko do kołá chodźy/ człek co sie pożywa. Frászek. Odpowiedź Strasz: Bohátyrowi.
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 57
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
wilk/ my jako owiec stado/ Niech kmiecie co chcą sobie Pana ganią/ Myśmy wróblami/ a Pan przecie kanią. A jam też kiedyś te przypowieść słyszał/ Dobrzem ją sobie w pamięci napisał/ Powiadała nam matka przy kądzieli/ Kiedyśmy dziećmi na piecu[...] jedzieli. Jeszcze z początku świata Jewa siła/ Wyszedszy z raju synów narodziła/ Nawiedził ją Bóg po piętnastym lecie/ Chcąc wiedzieć jako rządzą się na świecie. Jewa na ten czas była w domu sama/ Bo za owcami była poslała Jadama/ A dzieci których gromada stojała/ Uboga matka na łonie czosała. Wstyd ją pokazać było synów ciżbę/ Tak iż
wilk/ my iáko owiec stádo/ Niech kmiećie co chcą sobie Páná gánią/ Myśmy wroblami/ á Pan przećie kánią. A iam też kiedyś te przypowieść słyszał/ Dobrzem ią sobie w pámięći nápisał/ Powiádáłá nam mátka przy kądzieli/ Kiedyśmy dziećmi ná piecu[...] iedzieli. Ieszcze z początku świátá Iewá śiłá/ Wyszedszy z ráiu synow národziłá/ Náwiedził ią Bog po piętnastym lećie/ Chcąc wiedzieć iako rządzą się na świećie. Iewá ná ten czás byłá w domu sámá/ Bo zá owcámi byłá posláłá Iádámá/ A dzieći ktorych gromádá stoiáłá/ Vboga mátká ná łonie czosáłá. Wstyd ią pokázać było synow ćiżbę/ Ták iż
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A3
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
A jam też kiedyś te przypowieść słyszał/ Dobrzem ją sobie w pamięci napisał/ Powiadała nam matka przy kądzieli/ Kiedyśmy dziećmi na piecu[...] jedzieli. Jeszcze z początku świata Jewa siła/ Wyszedszy z raju synów narodziła/ Nawiedził ją Bóg po piętnastym lecie/ Chcąc wiedzieć jako rządzą się na świecie. Jewa na ten czas była w domu sama/ Bo za owcami była poslała Jadama/ A dzieci których gromada stojała/ Uboga matka na łonie czosała. Wstyd ją pokazać było synów ciżbę/ Tak iż się ledwa mogli zmieścić w izbę/ Żeby Pan jako nie strofował Jewy/ Niektóre skryła w siano/ drugie w plewy.
A iam też kiedyś te przypowieść słyszał/ Dobrzem ią sobie w pámięći nápisał/ Powiádáłá nam mátka przy kądzieli/ Kiedyśmy dziećmi ná piecu[...] iedzieli. Ieszcze z początku świátá Iewá śiłá/ Wyszedszy z ráiu synow národziłá/ Náwiedził ią Bog po piętnastym lećie/ Chcąc wiedzieć iako rządzą się na świećie. Iewá ná ten czás byłá w domu sámá/ Bo zá owcámi byłá posláłá Iádámá/ A dzieći ktorych gromádá stoiáłá/ Vboga mátká ná łonie czosáłá. Wstyd ią pokázać było synow ćiżbę/ Ták iż się ledwa mogli zmieśćić w izbę/ Żeby Pan iako nie strofował Iewy/ Niektore skryłá w śiáno/ drugie w plewy.
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A3
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624