snadniej, A koń, co nie statkuje, prędko się odsadni. Przebierasz w chlebie, który rodzi pole nasze; Orzeł zebrał do jednej jagły twojej kasze I póki tylko zobi stawało mu w snopku, Aż do jedenastego nie puścił nagrobku. Mają tu pokój dzielne i wspaniałe cugi, Których się nigdy nie tknął palcat i kańczugi; Cudzych żłobów nie znają, a jako owieczki Nie chodzą za capami do płowy, do sieczki; Pole lubią koronne, przeto zawsze godne, Żeby szczykały jego listy pierworodne. Żmudy, które zbierają ogryzione ździebła, Radzę, niechaj się wideł strzegą miasto grzebła. Aleć sam Bóg pasterzem i do swej owczarnie W krótkim
snadniej, A koń, co nie statkuje, prędko się odsadni. Przebierasz w chlebie, który rodzi pole nasze; Orzeł zebrał do jednej jagły twojej kasze I póki tylko zobi stawało mu w snopku, Aż do jedenastego nie puścił nagrobku. Mają tu pokój dzielne i wspaniałe cugi, Których się nigdy nie tknął palcat i kańczugi; Cudzych żłobów nie znają, a jako owieczki Nie chodzą za capami do płowy, do sieczki; Pole lubią koronne, przeto zawsze godne, Żeby szczykały jego listy pierworodne. Żmudy, które zbierają ogryzione ździebła, Radzę, niechaj się wideł strzegą miasto grzebła. Aleć sam Bóg pasterzem i do swej owczarnie W krótkim
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 218
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wiosłem; Ani się pospolitym parają rzemiosłem; Ani ci wsi budują; ani wprzągszy wołu Pługiem w ziemi ludzkiego szukają żywiołu. Dom, talaga pleciona; strój, futro baranie; Bankiet, źrebię; w bachmacie ukontentowanie; Żon, co trzeba któremu; z niewolników, sługi. W domu zabawa: derhy, uzdeczki, kańczugi. Dygres Tatarowie CZĘŚĆ PIERWSZA
Więc czego nie dostaje, jakby słusznym prawem, Jeśli ukraść nie mogą, bojem biorą krwawym. Ta przeklęta szarańcza tak się w Polskę wpasła, Że dotąd tamta ściana nigdy nie wygasła, Bo lada w dzień, w bok koniom włożywszy ostrogi, Świeżym dymem, świeżymi kopcą ją pożogi. Tak
wiosłem; Ani się pospolitym parają rzemiosłem; Ani ci wsi budują; ani wprzągszy wołu Pługiem w ziemi ludzkiego szukają żywiołu. Dom, talaga pleciona; strój, futro baranie; Bankiet, źrebię; w bachmacie ukontentowanie; Żon, co trzeba któremu; z niewolników, sługi. W domu zabawa: derhy, uzdeczki, kańczugi. Dygres Tatarowie CZĘŚĆ PIERWSZA
Więc czego nie dostaje, jakby słusznym prawem, Jeśli ukraść nie mogą, bojem biorą krwawém. Ta przeklęta szarańcza tak się w Polskę wpasła, Że dotąd tamta ściana nigdy nie wygasła, Bo lada w dzień, w bok koniom włożywszy ostrogi, Świeżym dymem, świeżymi kopcą ją pożogi. Tak
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 16
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924