Choć się ogień i woda nie ostoją społem, Wżdy każdej rzeczy kładą oboje żywiołem; Jeśliby to u kogo było podejźreniem, Ja w herbie rzekę nosząc, goreję płomieniem: Miłość, którą w mym sercu twoje cnoty niecą, Pali na drobny popiół, pali jako świecą. Więc gdy moja nie może, daj rękę kalece, Pozwól, dziewko, zagasić płomień w swojej rzece. ŁÓDŹ 21. DO FLISA HERBU ŁÓDŹ
Widząc łódź w herbie twoim, rzekę: nikomu ta Nie przypadła tak dobrze, jako tobie, szkuta; Bo czy ty flisu, czy flis tak się ciebie imię, Że przez rok nie postoisz w domu, chyba zimie
Choć się ogień i woda nie ostoją społem, Wżdy każdej rzeczy kładą oboje żywiołem; Jeśliby to u kogo było podejźreniem, Ja w herbie rzekę nosząc, goreję płomieniem: Miłość, którą w mym sercu twoje cnoty niecą, Pali na drobny popiół, pali jako świecą. Więc gdy moja nie może, daj rękę kalece, Pozwól, dziewko, zagasić płomień w swojej rzece. ŁÓDŹ 21. DO FLISA HERBU ŁÓDŹ
Widząc łódź w herbie twoim, rzekę: nikomu ta Nie przypadła tak dobrze, jako tobie, szkuta; Bo czy ty flisu, czy flis tak się ciebie imie, Że przez rok nie postoisz w domu, chyba zimie
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 402
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tez tam między wami słychać o naszym sejmie, Powie węgrzyn Ot Miłostiwy Pane Koliiesmo twoiu Pansku miłost na zamok prynesli wsi Heyducy Bratya naszy howoryli tak ot to mu by to Panu korolem Polskiem, szczo hozył Pachołkow derzyt pry sobie Za owę Nowinę dał mu dziesięć bytych Talerów na przepicie, Uwazaj ze Wasza Królewska MSC jeżeli takiemu kalece który się i na łozku swoją mocą przewrócić niemoże a miło mu słuchać kiedy mu prawią o królowaniu. A pogotowiusz mnie co jeszcze z łaski Bożej konia dosiędę bez pomocy Gdy by kto ultro kazał nad sobą królować nie bardzo by mię to mierzjało. Zaczym jeżeliby post Fata Waszej KMŚCi (: któremu zdrowia długiego
tez tam między wami słychać o naszym seymie, Powie węgrzyn Ot Miłostiwy Pane Koliiesmo twoiu Pansku miłost na zamok prynesli wsi Heyducy Bratya naszy howoryli tak ot to mu by to Panu korolem Polskiem, szczo hozył Pachołkow derzyt pry sobie Za owę Nowinę dał mu dziesięc bytych Talerow na przepicie, Uwazay ze Wasza Krolewska MSC iezeli takiemu kalece ktory się y na łozku swoią mocą przewrocić niemoze a miło mu słuchac kiedy mu prawią o krolowaniu. A pogotowiusz mnie co ieszcze z łaski Bozey konia dosiędę bez pomocy Gdy by kto ultro kazał nad sobą krolować nie bardzo by mię to mierziało. Zaczym iezeliby post Fata Waszey KMSCi (: ktoremu zdrowia długiego
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 188
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, ten na wierzchu, a ów będzie spodkiem. Zgoła, kto oczu w górę od ziemie podniesie, Przyzna, że cuda były i są w naszym czesie. Czego żebym poprawił, nic to, choć domowym, Ale przecie przykładem chcę utwierdzić nowym. Dzień był, gdy święty Marcin a żołnierz on szczodry Ubogiemu kalece nagie okrył biodry, Urżnąwszy mieczem płaszcza; dla wiecznej pamięci Stąd go nabożnie kościół katolicki święci: Wszelka stoi robota i ma przed niedzielą, Że weń, starym zwyczajem, ani młyny mielą. Pierwsza kolęda w roku; tu wszelakie dani: Panom czynsz, księżej meszne oddają poddani;
Stawia piece gospodarz, zimę czując
, ten na wierzchu, a ów będzie spodkiem. Zgoła, kto oczu w górę od ziemie podniesie, Przyzna, że cuda były i są w naszym czesie. Czego żebym poprawił, nic to, choć domowym, Ale przecie przykładem chcę utwierdzić nowym. Dzień był, gdy święty Marcin a żołnierz on szczodry Ubogiemu kalece nagie okrył biodry, Urżnąwszy mieczem płaszcza; dla wiecznej pamięci Stąd go nabożnie kościół katolicki święci: Wszelka stoi robota i ma przed niedzielą, Że weń, starym zwyczajem, ani młyny mielą. Pierwsza kolęda w roku; tu wszelakie dani: Panom czynsz, księżej meszne oddają poddani;
Stawia piece gospodarz, zimę czując
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 228
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
13. Mowa II. Cycerona Nazwany hufiec Hetmański Chorągiew, albo po wojskowemu kompania ludzi, która pilnowała Hetmana. Złożony był ten hufiec z piąciu set blisko człeka wybranego z najodważniejszych. Obacz Fellusa l. 14.
Żeby tedy dać odpor tak pysznym chorągwiom Katyliny, obaczmy Rzymianie, co mamy sami: tkwicie naprzód przeciwko temu kalece, wysiekaczowi zgrzybiałemu, Konsulów i Wodzów waszych. Wyprowadźcie za tym wybór, i moc samę z całych Włochów na tych pogrążonych na dno w długach mizeraków. Macie po sobie i osady, i miasta pod przywilejami osobnemi siedzące, gdy tym czasem nieprzyjaciel za szańce, ze twarde i niedobyte zamki ma niektóre pogórki lasami odziane
13. Mowa II. Cycerona Nazwany hufiec Hetmański Chorągiew, albo po woyskowemu kompania ludzi, która pilnowała Hetmana. Złożony był ten hufiec z piąciu set blisko człeka wybranego z nayodważnieyszych. Obacz Fellusa l. 14.
Zeby tedy dać odpor tak pysznym chorągwiom Katyliny, obaczmy Rzymianie, co mamy sami: tkwicie naprzod przeciwko temu kalece, wysiekaczowi zgrzybiałemu, Konsulow i Wodzow waszych. Wyprowadźcie za tym wybor, i moc samę z całych Włochow na tych pogrążonych na dno w długach mizerakow. Macie po sobie i osady, i miasta pod przywileiami osobnemi siedzące, gdy tym czasem nieprzyiaciel za szańce, ze twarde i niedobyte zamki ma niektóre pogórki lasami odziane
Skrót tekstu: CycNagMowy
Strona: 52
Tytuł:
Mowy Cycerona przeciwko Katylinie
Autor:
Marek Tulliusz Cyceron
Tłumacz:
Ignacy Nagurczewski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763