dzicze za niego kwitnęły. Póżniej już widzieć w Wołoszech Michała: O która kiedy śmałość porównała! Które i serce podobne i siły, O taki drugi szaniec się ważyły? On dzięcznej żony krwią uwiedzion miłą Najeżdża Jassy z Hieremim Mogiłą, I zniósłszy Tomszę, snać nad obietnicę Nieba, ojczystą wraca mu stolicę. Co tyran wschodny, co na to szalony? Czem nie popadły wściekłe go Gorgony, Że jeden, przeciw takiej jego sile, Koronny szlachcic ważył się o tyle. I doznałby był z hańbą swoją wieczną, Kto sę nań z ręką porwał tak bezpieczną, Gdzie w porcelanie przez swych zarażony, Ozdoby pierwej nie zagasił onej
dzicze za niego kwitnęły. Póżniej już widzieć w Wołoszech Michała: O która kiedy śmałość porównała! Które i serce podobne i siły, O taki drugi szaniec się ważyły? On dzięcznej żony krwią uwiedzion miłą Najeżdża Jassy z Hieremim Mogiłą, I zniósłszy Tomszę, snać nad obietnicę Nieba, ojczystą wraca mu stolicę. Co tyran wschodny, co na to szalony? Czem nie popadły wściekłe go Gorgony, Że jeden, przeciw takiej jego sile, Koronny szlachcic ważył się o tyle. I doznałby był z hańbą swoją wieczną, Kto sę nań z ręką porwał tak bezpieczną, Gdzie w porcelanie przez swych zarażony, Ozdoby pierwej nie zagasił onej
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 53
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
facillimè sustinetur. Ponieważ tedy wszelkiemu człowiekowi Prudencją barzo potrzebną być ukazałem/ a Synowi koronnemu napotrzebniejszą; niechajże on Ojczyzny swej stróżem i taką podporą będąc/ że na nim wszystko jej szczęście/ i żywot doskonały/ zawisł/ ustawicznie o tym myśli/ i to robi/ żeby jej żaden/ ani północy/ ani wschodny/ ani zachodny wiatr nie zaszkodził; I z Krasomowcy Ateńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, nauczywszy się pilnie/ to u siebie chował. Tyranem na tym placu tego zowię który cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odziawszy się przyległe Państwa pokojem ubezpieczone/ zdradzieckiemi fortelami potajemnie psuje/ wątli i zagubia. Małoć
facillimè sustinetur. Ponieważ tedy wszelkiemu człowiekowi Prudentią bárzo potrzebną bydz vkazałem/ á Synowi koronnemu napotrzebnieyszą; niechayże on Oyczyzny swey strożem y táką podporą będąc/ że ná nim wszystko iey sczęśćie/ y żywot doskonáły/ záwisł/ vstáwicznie o tym myśli/ y to robi/ żeby iey żaden/ áni pułnocny/ áni wschodny/ áni zachodny wiátr nie zászkodził; Y z Krásomowcy Atheńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, náuczywszy się pilnie/ to v śiebie chował. Tyránem ná tym plácu tego zowię ktory cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odźiawszy się przyległe Páństwá pokoiem vbespieczone/ zdrádzieckiemi fortelámi potáiemnie psuie/ wątli y zágubia. Máłoć
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Dv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
nadłuej.
Świadkiem Grecja i wyspy wkoło niej, gdy dobywała na złe pany broniej; świadkiem dochodząc klejnotu bez ceny mieczem Ateny.
A niemniej i on, co Rzym ujął w troki, pełen domowej i obcej posoki, po onej sławie na swych gęste sztychy przyszedł dla pychy.
Lecz i po dziś dzień, gdzie wschodny wiatr wieje, rumionym mordem oblały się knieje, bo tam, gwałt czyniąc Turczyn przyrodzeniu, dawi swe w cieniu.
Toż pograniczne umiały Wołochy i w górach Multan niebotycznych płochy, gdzie hospodarze na niepewnej prawie
siadali ławie.
Ale wzór świeży tego w Moskwi mamy, bo tam witały różne cary bramy i w krótkim
nadłuéj.
Świadkiem Grecyja i wyspy wkoło niej, gdy dobywała na złe pany broniej; świadkiem dochodząc klejnotu bez ceny mieczem Ateny.
A niemniej i on, co Rzym ujął w troki, pełen domowej i obcej posoki, po onej sławie na swych gęste sztychy przyszedł dla pychy.
Lecz i po dziś dzień, gdzie wschodny wiatr wieje, rumionym mordem oblały się knieje, bo tam, gwałt czyniąc Turczyn przyrodzeniu, dawi swe w cieniu.
Toż pograniczne umiały Wołochy i w górach Multan niebotycznych płochy, gdzie hospodarze na niepewnej prawie
siadali ławie.
Ale wzór świeży tego w Moskwi mamy, bo tam witały różne cary bramy i w krótkim
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 225
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
w krew człowieczą ciemię, niemniej potomek, który wielkim kosztem spiąwszy Azyją do Europy mostem,
tysiąca galer zbył u Salaminy i na brzeg wyszedł by rybołów inny. Co góry równał, co i rzeki suszył, że tak pierzchać miał, a kto kiedy tuszył?
I wnuk Aminty, acz go tak wyniosło Szczęście, że wschodny stolec mu przyniosło, od strzały przecie poległby był mało, by nie rycerstwo dzielne ratowało.
Znały to części i siedmi gór mury, choć swymi wielki świat zmierzyły sznóry, bo pomnią Kanny, Trasymen, Trebiją, Anijen i gdzie krew swą niwy piją.
Co dawne dzieła wspominam? Kto powie, jako i naszy
w krew człowieczą ciemię, niemniej potomek, który wielkim kosztem spiąwszy Azyją do Europy mostem,
tysiąca galer zbył u Salaminy i na brzeg wyszedł by rybołów inny. Co góry równał, co i rzeki suszył, że tak pierzchać miał, a kto kiedy tuszył?
I wnuk Aminty, acz go tak wyniosło Szczęście, że wschodny stolec mu przyniosło, od strzały przecie poległby był mało, by nie rycerstwo dzielne ratowało.
Znały to części i siedmi gór mury, choć swymi wielki świat zmierzyły sznóry, bo pomnią Kanny, Trasymen, Trebiją, Anijen i gdzie krew swą niwy piją.
Co dawne dzieła wspominam? Kto powie, jako i naszy
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 239
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995