kładący do góry, Żeby się nie rozbiegły, do ostatniej fory? Jako błaźni myśliwca, kiedy co raz wzięci Kuropatwa, odwodząc od gniazda, od dzieci? Jako żółwia pożyje orzeł, rak ostrygi, Że niedobyte muszą podać się fastrzygi: Tamten, rozbiwszy z góry; ten, żeby do kupy Nie zbiegły, zarzuciwszy kamyczkiem skorupy. Ale któż by to zliczył, chociaż ledwie setna Widziana z tych, albo rzecz człowieku pamiętna. Jednak nad wszytkie dziwry i nad wszytkie cuda, Że Bóg, kiedy go robak i marna popuda, Zły człowiek, ustawicznie grzechów gniewa wielem, Bywszy tak wszechmogącym jego stworzycielem, Nie zabije, cierpi mu
kładący do gory, Żeby się nie rozbiegły, do ostatniej fory? Jako błaźni myśliwca, kiedy co raz wzięci Kuropatwa, odwodząc od gniazda, od dzieci? Jako żółwia pożyje orzeł, rak ostrygi, Że niedobyte muszą podać się fastrzygi: Tamten, rozbiwszy z góry; ten, żeby do kupy Nie zbiegły, zarzuciwszy kamyczkiem skorupy. Ale któż by to zliczył, chociaż ledwie setna Widziana z tych, albo rzecz człowieku pamiętna. Jednak nad wszytkie dziwry i nad wszytkie cuda, Że Bóg, kiedy go robak i marna popuda, Zły człowiek, ustawicznie grzechów gniewa wielem, Bywszy tak wszechmogącym jego stworzycielem, Nie zabije, cierpi mu
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 315
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
za tym Asia/ kędy tez król Katolik za tymże prawem Portugaliej/ jest Panem lepszych prawie miejsc brzegu jej zachodniego/ jako jest Ormuz/ Diu/ Goa/ Malacca: abowiem Ormuz/ dla sposobności miejsca swego jest tak bogaty/ iż Arabowie mówią/ że gdzieby świat był pierścionkiem/ Ormuz byłby w nim kamyczkiem: a do tego królestwa Ormuckiego/ należy niemała część Arabiae faelicis, i Baaren/ a to jest Pani wyspów inszych/ tej tu odnogi/ i dla wielkości jej/ i dla żyznych gruntów/ i dla rozmaitych fruktów/ i dla bogatego połowu pereł. Diu jest kluczem do Kambaji/ (która Prowincja nie wymownie jest
zá tym Asia/ kędy tez krol Kátholik zá tymże práwem Portogálliey/ iest Pánem lepszych práwie mieysc brzegu iey zachodniego/ iáko iest Ormuz/ Diu/ Goa/ Máláccá: ábowiem Ormuz/ dla sposobnośći mieyscá swego iest ták bogáty/ iż Arábowie mowią/ że gdźieby świát był pierśćionkiem/ Ormuz byłby w nim kámyczkiem: á do tego krolestwá Ormuckiego/ należy niemáła część Arabiae faelicis, y Bááren/ á to iest Páni wyspow inszych/ tey tu odnogi/ y dla wielkośći iey/ y dla żyznych gruntow/ y dla rozmáitych fruktow/ y dla bogátego połowu pereł. Diu iest kluczem do Cámbáiey/ (ktora Prouincia nie wymownie iest
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 180
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Porwie się Zając na kształ lotu biesa, Lecz jeszcze szydząc, nie wciąż, ale w koło Biega, i kluczy do mety na koło, Lecz tak się uniósł, i pono uzianął, Ze Żółw u kresu, (wygrał zawód) stanął. Nie waż Człowiecze ty lekce nikogo, Dawid Olbrzyma, machynę tak srogą Kamyczkiem zabił. Statek trwałej pracy Odbiera zyski, i wygraje płacy. Dawne po Polsku, tureckie przysłowie: Ich Cesarz szczuje Zające na krowie. Nie masz na świecie nic ludziom trudnego, I ze zwyciężyć, chlubcę zuchwałego. 18.Zołw i Zając 19.Słońca Wesele i Zaby Dziewiętnasta SŁONCA WESELE i ZABY.
Porwie śię Zaiąc na kształ lotu biesa, Lecz ieszcze szydząc, nie wćiąż, ale w koło Biega, i kluczy do mety na koło, Lecz tak śię uniosł, i pono uźianął, Ze Zołw u kresu, (wygrał zawod) stanął. Nie waż Człowiecze ty lekce nikogo, Dawid Olbrzyma, machynę tak srogą Kamyczkiem zabił. Statek trwałey pracy Odbiera zyski, i wygraie płacy. Dawne po Polsku, tureckie przysłowie: Ich Cesarz szczuie Zaiące na krowie. Nie masz na świećie nic ludźiom trudnego, I ze zwyćiężyć, chlubcę zuchwałego. 18.Zołw i Zaiąc 19.Słońca Wesele i Zaby Dziewiętnasta SŁONCA WESELE i ZABY.
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 46
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731