jest inskrypcja Polska,
1. Chudopacholskie Gościu, gdy nawiedzasz progi, Zda się Gospodarzowi, że tu goszczą Bogi Gdzie ci rad sercem szczerym, przy chlebie i soli, Nim lepiej stół zastawi Niebieski Podstoli, Tuż części Świata, Delfy, Parnas prezentuje; Wiatrów kompas i to, co który figuruje, Tuż przystole kanapy, masz chociaż nie miętkie Wszak wchłodzie i na głazie, bywa spanie prędkie 2. Tam miłe posiedzenie wtedy smaczne stoły, Gdy Gospodarz ochoczy, i z serca wesoły Jeśli zaś choć traktuje a zmarszczy swą minę: Nie smaczne i pasztety, jak byś jadł bocwinę
W kontach czterech tego Refektarza, były statuj cztery
iest inskrypcya Polska,
1. Chudopacholskie Gościu, gdy nawiedzasz progi, Zda się Gospodarzowi, że tu goszczą Bogi Gdzie ci rad sercem szczerym, przy chlebie y soli, Nim lepiey stoł zastawi Niebieski Podstoli, Tuż części Swiata, Delfy, Parnás prezentuie; Wiátrow kompas y to, co ktory figuruie, Tuż przystole kanapy, masz chociasz nie miętkie Wszak wchłodzie y na głazie, bywa spanie prętkie 2. Tam miłe posiedzenie wtedy smaczne stoły, Gdy Gospodarz ochoczy, y z serca wesoły Iesli zas choc tráktuie a zmarszczy swą minę: Nie smaczne y pasztety, iak byś iadł bocwinę
W kontach czterech tego Refektarza, były statuy cztery
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 553
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
swój umysł hardy Potępi, co go, wprowadził do wzgardy. SKARGI kilku Dam w spolnej kompanii będących, dla jakich racyj z Mężami swojemi żyć niechcą.
W Pewnym ogrodzie po między szpalery Wczas ranny chodząc szeptałam pacierze Słucham ciekawie, że jakieś afery Sekretne mają, Damy przy kwaterze, Siedząc na darniu w figurę kanapy, Co raz z tabakier zażywają rapy. Nadstawiam ucha przez grabiny gęste, Liście mnie swoim zasłoniło cieniem, Widzę łzy z oczu, a wzdychania częste, Uważam, i mam litość nad stworzeniem,
Płci mojej, ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza zaczyna żal do Męża
swoy umysł hardy Potępi, co go, wprowádził do wzgárdy. SKARGI kilku Dam w spolney kompanii będących, dla iakich racyi z Mężami swoiemi żyć niechcą.
W Pewnym ogrodzie po między szpálery Wczas ránny chodząc szeptáłam pacierze Słucham ciekáwie, że iákieś afery Sekretne maią, Damy przy kwáterze, Siedząc ná darniu w figurę kánapy, Co ráz z tábakier zażywaią rápy. Nádstawiam ucha przez grábiny gęste, Liście mnie swoim zásłoniło cieniem, Widzę łzy z oczu, á wzdychania częste, Uważam, y mam litość nád stworzeniem,
Płći moiey, ledwie wraz z nimi nie kwile, Niewiedząc że to płaczą krokodyle. Pierwsza záczyna żal do Męża
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 350
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752