ludzki, a do tego zacnego urodzenia, w każdym domu jest gościem pożądanym, kiedy gdzie przyjedzie zawzdy z sobą cokolwiek przywiezie, czymby ukontentował według możności swojej gospodarza lub domowników; temu więc ofiaruje szczenie dobrego gniazda, innemu ptaka do kuropatw, konie targować i frymarczyć, psy zamieniać, polowanie naraić, ogary układać, kanarki ułaskawić, mucki tańcu wyuczyć, wszystko to on doskonale umie. W największych przeto jest łaskach u młodych paniczów którzy się bez niego obejść niemogą. Zgoła chętnemi przysługami, i otwartością serca, wszystkim się przymilił i ja go sam lubię. Gdy to mówił postrzegliśmy wjeżdżającego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka
ludzki, a do tego zacnego urodzenia, w każdym domu iest gościem pożądanym, kiedy gdzie przyiedzie zawzdy z sobą cokolwiek przywiezie, czymby ukontentował według możności swoiey gospodarza lub domownikow; temu więc ofiaruie szczenie dobrego gniazda, innemu ptaka do kuropatw, konie targować y frymarczyć, psy zamieniać, polowanie naraić, ogary układać, kanarki ułaskawić, mucki tańcu wyuczyć, wszystko to on doskonale umie. W naywiększych przeto iest łaskach u młodych paniczow ktorzy się bez niego obeyść niemogą. Zgoła chętnemi przysługami, y otwartością serca, wszystkim się przymilił y ia go sam lubię. Gdy to mowił postrzegliśmy wieżdżaiącego na dziedziniec Pana Wymbla, miał w ręku kilka
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 102
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
na gorze wszystkie ulice lampami oliwnemi pięknie iluminowane były w nocy z perspektywą, jakom się napatrzył wyrostkiem będąc wtedy. Od północej strony ogrodu zasadz gav, zwierzyniec, od południa dla suchości Pałac ryłem, albo drugą facjatą lub galerią wydany w ogród. Przy Pałacu po między drzewa podawać prastwo śpiewające, słowiki, kanarki, drozdy, kosy etc. Centrum albo srodek ogroda mają zdobić kwatery wysadzone, to bukszpanem, to lewandą, to rutą: a to wszystko sadzić należy pod linią i sznur, wyrabiając to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzają darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewają kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi,
na gorze wszystkie ulice lampami oliwnemi pięknie illuminowane były w nocy z perspektywą, iakom się napatrzył wyrostkiem będąc wtedy. Od pułnocney strony ogrodu zasadz gav, zwierzyniec, od południa dla suchości Pałac ryłem, albo drugą facyatą lub galeryą wydany w ogrod. Przy Pałacu po między drzewa podawać prastwo spiewaiące, słowiki, kanarki, drozdy, kosy etc. Centrum albo srodek ogroda maią zdobić kwatery wysadzone, to bukszpanem, to lewandą, to rutą: á to wszystko sadzić należy pod linią y sznur, wyrabiaiąc to floresy, czasem in defectu bukszpanu wysadzaią darniem albo gazonem. Grzędy po między bukszpan rabaty zwane, nasiewaią kwiatkami delikatnemi, rzadkiemi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 430
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
naturalli tylko instinctu, dopieroż Człowiek, powinien nie tylko propria ratione, ale i zwierzchnością do tego być przymuszony, aby ochędostwem wszystkie kreatury przewyższał. §. XV. Potym gdy tak nowożeńcy w tej maksymie ufundowani, trzeba im sposoby wiedzieć, jak dzieci eduko- wać; bo jeżeli prasznik ma swoje sekreta, jakim sposobem kanarki, i inne ptaszyny wychować, toć tym bardziej, Pasterz Chrietusowej owczarni, powinien sekret wychowania Dzieci wiedzić, i zaraz owę, nowozabierającą się do stanu Małżeńskiego Parę przestrzegać, i informować. A tu in formanda republica, Lekarza, medyka, naśladując indolem, ad vilissima quaeque: około pacjenta interesującego się, bez żadnego na
naturalli tylko instinctu, dopieroż Człowiek, powinien nie tylko propria ratione, ále y zwierzchnością do tego bydź przymuszony, áby ochędostwem wszystkie kreatury przewyższał. §. XV. Potym gdy ták nowożeńcy w tey maximie ufundowáni, trzeba im sposoby wiedzieć, iák dzieci eduko- wać; bo ieżeli prasznik ma swoie sekreta, iákim sposobem kánarki, y inne ptaszyny wychować, toć tym bárdziey, Pásterz Chryetusowey owczárni, powinien sekret wychowania Dzieci wiedzić, y záraz owę, nowozábieraiącą się do stánu Máłżeńskiego Párę przestrzegać, y informować. A tu in formanda republica, Lekárza, medyka, naśladuiąc indolem, ad vilissima quaeque: około pácyenta interesuiącego się, bez żadnego ná
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 108
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
trzeba/ do starego garca. Do Myśliwego B. F.
Szczujesz widzę Zające/ A dłużysz się w tysiące Strzeż się/ bo wnidziesz wzarty Nowego jegosz charty/ Dzika/ Sarnę/ Wilka/ Przedałeś wsi kilka/ Jak przypowieść ona/ Zjadły Aktaeona. O Cyrulikach.
BAlwierze nowej ludzie Polityki/ Chowają w klatkach Kanarki/ Czyzyki. Więc mi śpiewają jego Kanarkowie/ A mnie Balwierczyk/ drze brzytwą po głowie. O ten pisk ptaszy (słuchay) mni ja stoję/ A niech mam na łbie/ spełna skorę moję. Jak wezmę Obuch/ prendko bendziesz wiedział Czułemli? czylim wzachwyceniu siedział? Nagrobek Panu Szeligowskiemu.
TV Szeligowski leży
trzebá/ do starego gárcá. Do Myśliwego B. F.
SCzuiesz widzę Záiące/ A dłużysz się w tyśiące Strzesz sie/ bo wnidźiesz wzárty Nowego iegosz chárty/ Dźiká/ Sárnę/ Wilká/ Przedałeś wśi kilká/ Iák przypowieść oná/ Ziádły Actaeoná. O Cyrulikách.
BAlwierze nowey ludźie Polytyki/ Chowáią w klatkách Kánárki/ Czyzyki. Wienc mi spiewáią iego Kánárkowie/ A mnie Bálwierczyk/ drze brzytwą po głowie. O ten pisk ptaszy (słuchay) mni ia stoię/ A niech mąm ná łbie/ spełná skorę moię. Iák wezmę Obuch/ prendko bendźiesz wiedźiał Czułemli? czylim wzáchwyceniu śiedźiał? Nagrobek Pánu Szeligowskiemu.
TV Szeligowski lezy
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 54
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674