tedy, abym kreskował in hoc accessorio, obligowano. Gdy tedy wysłuchałem relacji, o co było accessorium, zdało mi się, że nie mogłem inaczej decydować, jako satisfactionem nakazanej anteriori decreto uznać statuicji. Tak tedy moja kreska pluralitatem pro parte Gujskiego uczyniła. Musiał stawić ludzi swoich Przezdziecki. Miał jednak kancelarią trybunalską faworyzującą sobie, że go w zapisaniu egzaminu cokolwiek ochroniono. Poszła dalsza kontrowersja. Sprawa zła Przezdzieckiego, który poszedł do kombinacji, która, acz z wielką trudnością, na tym stanęła, że testament Przezdzieckiego, kasztelana inflanckiego, aprobowany, dwadzieścia tysięcy pro dote Gujskiej naznaczone. Gujskiego wszystkie długi, które na
tedy, abym kreskował in hoc accessorio, obligowano. Gdy tedy wysłuchałem relacji, o co było accessorium, zdało mi się, że nie mogłem inaczej decydować, jako satisfactionem nakazanej anteriori decreto uznać statuicji. Tak tedy moja kreska pluralitatem pro parte Gujskiego uczyniła. Musiał stawić ludzi swoich Przezdziecki. Miał jednak kancelarią trybunalską faworyzującą sobie, że go w zapisaniu egzaminu cokolwiek ochroniono. Poszła dalsza kontrowersja. Sprawa zła Przezdzieckiego, który poszedł do kombinacji, która, acz z wielką trudnością, na tym stanęła, że testament Przezdzieckiego, kasztelana inflantskiego, aprobowany, dwadzieścia tysięcy pro dote Gujskiej naznaczone. Gujskiego wszystkie długi, które na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 163
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zaraz nad gzemsami, ale wynieść nad gzemsy ścianę tak oknom będzie wygodniej do oświecenia. Architektura Domowa ROZDZIAŁ XVI. O Pałacach większych i mniejszych i Klasztorach.
PROBLEMA. Rezol: Figura ich rektangularna; bo się w nich lepiej części dysponować mogą. PROBLEMA. Rezol: Zwyczajnie nie dają się przy węgłach wyskoki, na apteczkę kancelarią, skarbiec, i westyarnią czyli Garderobę. PROBLEMA. Rezol: Na niższej kontignacyj ma być apteka, kuchnia, Refe- ktarz: i szafarze domowi tam mieszkają: na wyższej zakonnicy. Architektura ROZDZIAŁ XVII. O Ksyllotechtonice albo Architekturze z drzewa.
PROBLEMA. Rezol: Długie ściany być nie mają, bo się wypaczą, i
záraz nad gzemsami, ále wynieść nad gzemsy ściánę ták oknom będzie wygodniey do oświecenia. Architektura Domowa ROZDZIAŁ XVI. O Pałácach większych y mnieyszych y Klasztorach.
PROBLEMA. Rezol: Figura ich rektangulárna; bo się w nich lepiey części dysponować mogą. PROBLEMA. Rezol: Zwyczáynie nie dáią się przy węgłach wyskoki, na apteczkę kancelláryą, skarbiec, y westyárnią czyli Garderobę. PROBLEMA. Rezol: Na niższey kontignácyi má bydź apteka, kuchnia, Refe- ktarz: y száfarze domowi tám mieszkáią: na wyższey zakonnicy. Architektura ROZDZIAŁ XVII. O Xyllotechtonice álbo Architekturze z drzewa.
PROBLEMA. Rezol: Długie ściány bydź nie máią, bo się wypáczą, y
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 57
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Pany Moskiewskiemi zostajemy dla tego rem jeszcze non bene conclusam niedonoszę WPanu ale przyszłą Pocztę dowodniej owszystkim oznajmię Teraz brewibus opisuję na contenta listu wPana, który mnie ongi doszedł przez pocztę. Widzę ze wPan wrazał się i ateribus mihi jakobym a mota veteri amicitia miał jakies querymonie listowne czynić na defekta przez kancelarią wPana w naszej ekspedycyj popełnione nieznam się do tego abym miał jakie czynić querymonie tylko genuine jako in re ipsa było detuli WPanu te mankamenta kancelaryj, które niemałą nam przyniosły trudności w teraźniejszej transakcyj, które industria nostra są uspokojone. Non erravi tedy wtym ze to detuli wiadomości WPana Ani mi tez należalo
Pany Moskiewskiemi zostaiemy dla tego rem ieszcze non bene conclusam niedonoszę WPanu ale przyszłą Pocztę dowodniey owszystkim oznaymię Teraz brewibus opisuię na contenta listu wPana, ktory mnie ongi doszedł przez pocztę. Widzę ze wPan wrazał się y ateribus mihi iakobym a mota veteri amicitia miał iakies querimonie listowne czynic na defekta przez kancellaryą wPana w naszey expedicyi popełnione nieznam się do tego abym miał iakie czynic querymonie tylko genuine iako in re ipsa było detuli WPanu te mankamenta kancellaryi, ktore niemałą nam przyniosły trudności w teraznieyszey transakcyi, ktore industria nostra są uspokoione. Non erravi tedy wtym ze to detuli wiadomości WPana Ani mi tez nalezalo
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 195v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
sobą na Zadnieprzu nie miał, jako mu i Mazepa radził. Tegoż dnia przegrali Szwedzi: co nie zbito, to w nie wolą zabrano, a król ledwie uszedł; wszystkie amunicje, armaty, bagaże, skarby, aparamenty króla szwedzkiego i generałów jego, zostały w łup zwycięzcy. To największa była szkoda, że kancelarią wszystkę szwedzką z kanclerzem Piperem i najpierwszym konsyliarzem zabrali Moskwa, skąd car doszedł wiele różnych sekretów zdradzieckich korespondencji, które potem odkrył różnym monarchom, mianowicie cesarzowi chrześcijańskiemu wiele doniósł o zdradach przez lutrów z Szwedem knowanych. Król szwedzki miał bardzo za złe Piperowi, że owych wozów kancelarii nie zapalił, rozumiejąc, że lepiej, gdyby
sobą na Zadnieprzu nie miał, jako mu i Mazepa radził. Tegoż dnia przegrali Szwedzi: co nie zbito, to w nie wolą zabrano, a król ledwie uszedł; wszystkie amunicye, armaty, bagaże, skarby, apparamenty króla szwedzkiego i generałów jego, zostały w łup zwycięzcy. To największa była szkoda, że kancelaryą wszystkę szwedzką z kanclerzem Piperem i najpiérwszym konsyliarzem zabrali Moskwa, zkąd car doszedł wiele różnych sekretów zdradzieckich korespondencyi, które potém odkrył różnym monarchom, mianowicie cesarzowi chrześciańskiemu wiele doniósł o zdradach przez lutrów z Szwedem knowanych. Król szwedzki miał bardzo za złe Piperowi, że owych wozów kancelaryi nie zapalił, rozumiejąc, że lepiéj, gdyby
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 145
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
kancelaria zgorzała, niż się w ręce carowi tak wielkie sekreta i konferencje z różnymi monarchami różnych stanów i kondycji ludzi dostać miały: skąd się wiele nauczył car i umiał na potem sekwelom dogadzać, wiedział kogo się strzec, komu ufać. I za prawdę słuszną miał urazę król do swego Pipera, bo był snadno mógł spalić kancelarią; ale gdy Kozacy obstąpili te wozy i rozszarpać ich chcieli, wołał Piper ostrzęgając, żeby wcale te wozy zachowali, powiadając, że tam coś większego nad skarb jest, że wielką uczynią carowi przysługę, gdy wcale dochowają. Na te słowa obskoczyli Kozacy kancelarii wozy i z wielką pilnością do Półtawy miasta wprowadzili. Ten Piper
kancelarya zgorzała, niż się w ręce carowi tak wielkie sekreta i konferencye z różnymi monarchami różnych stanów i kondycyi ludzi dostać miały: zkąd się wiele nauczył car i umiał na potém sekwelom dogadzać, wiedział kogo się strzedz, komu ufać. I za prawdę słuszną miał urazę król do swego Pipera, bo był snadno mógł spalić kancelaryą; ale gdy Kozacy obstąpili te wozy i rozszarpać ich chcieli, wołał Piper ostrzęgając, żeby wcale te wozy zachowali, powiadając, że tam coś większego nad skarb jest, że wielką uczynią carowi przysługę, gdy wcale dochowają. Na te słowa obskoczyli Kozacy kancelaryi wozy i z wielką pilnością do Półtawy miasta wprowadzili. Ten Piper
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 146
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849