; do województw białoruskich ordynowaliśmy p. Franciszka Wołodkowicza i p. Puzakiewicza. 7 Februarii, byłem w Kasynie u p. Bejnarta, który dość honorifice częstował. Stamtąd do Mińska wróciwszy się, trafiłem zaproszony na ucztę do p. Jansewicza burmistrza, który po wydaniu wnuczki za p. Rodkiewicza, rejenta grodzkiej kancelarii, nas traktował. Był tam ip. pisarz ziemski z jej mością i gród zupełny z żonami, i szlachty było dość; częstowano nas solenniter; hulaliśmy aż do północy pijąc i tańcując.
Na zapusty wesele było ip. Romana Bykowskiego z ipanną Kostrowicką podsędkówną mińską; ludzi było dość. Przez te wszystkie dni
; do województw białoruskich ordynowaliśmy p. Franciszka Wołodkowicza i p. Puzakiewicza. 7 Februarii, byłem w Kassynie u p. Bejnarta, który dość honorifice częstował. Ztamtąd do Mińska wróciwszy się, trafiłem zaproszony na ucztę do p. Jansewicza burmistrza, który po wydaniu wnuczki za p. Rodkiewicza, rejenta grodzkiéj kancelaryi, nas traktował. Był tam jp. pisarz ziemski z jéj mością i gród zupełny z żonami, i szlachty było dość; częstowano nas solenniter; hulaliśmy aż do północy pijąc i tańcując.
Na zapusty wesele było jp. Romana Bykowskiego z jpanną Kostrowicką podsędkówną mińską; ludzi było dość. Przez te wszystkie dni
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 56
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Wiednia pobiegł. Successum tego strasznego wyroku w Europie, vide infra. Uniwersał króla imci Stanisława.
Żebyśmy się nie zdali surdis narrare, et ad rautos loqui, tojest do tych, którzy dobrowolnie in adversa dobru pospolitemu ruunt, fata ipsoque sunt pejores fato, circa illegitimas pertinaciter stawając potestates. Wiec lubo pro usitata forma kancelarii zachowujemy generalitatem przy ofiarowaniu łaski naszej, do wiadomości donosząc, w Bogu wielebnym, wielmożnym i t. d., i wszystkim in genere obywatelom korony polskiej i wielkiego księstwa litewskiego uprzejmie i wiernie nam miłym. In speciali jednak pytać by się niektórych wprzódy należało, osobliwie w jurysdykcjach i prerogatywach państw naszych constitutos, gdzie władze
Wiednia pobiegł. Successum tego strasznego wyroku w Europie, vide infra. Uniwersał króla imci Stanisława.
Żebyśmy się nie zdali surdis narrare, et ad rautos loqui, tojest do tych, którzy dobrowolnie in adversa dobru pospolitemu ruunt, fata ipsoque sunt pejores fato, circa illegitimas pertinaciter stawając potestates. Wiec lubo pro usitata forma kancellaryi zachowujemy generalitatem przy ofiarowaniu łaski naszéj, do wiadomości donosząc, w Bogu wielebnym, wielmożnym i t. d., i wszystkim in genere obywatelom korony polskiéj i wielkiego księstwa litewskiego uprzejmie i wiernie nam miłym. In speciali jednak pytać by się niektórych wprzódy należało, osobliwie w juryzdykcyach i prerogatywach państw naszych constitutos, gdzie władze
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 283
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
stanęło buław, sejmem tym utwierdzone i przygwożdżone: Ipp. Sieniawski kasztelan krakowski, Rzewuski wojewoda podlaski, Pociej kasztelan wileński, Denhof miecznik koronny, hetman polny wiel. księstwa litewskiego.
Na tym sejmie convicti criminalissime ip. Biegański starosta starodubowski i ip. Kaszuba: o falsifikacją ręki królewskiej w podpisie, i o falsifikacją pieczęci kancelarii wiel. księstwa litewskiego, na gardło dekretowani. Pierwszy fuga salwował się natenczas. Drugi ścięty 5 decembris. Annus 1719.
Imć pani grafowa Denhof, podkomorzyna litewska z domu Bylińska, po rozwodzie z mężem, ślub niedługo wzięła w dzień Trzech Królów w kaplicy królewskiej z ip. Lubomirskim starostą bohusławskim, przez iksiędza Szembeka biskupa
stanęło buław, sejmem tym utwierdzone i przygwożdżone: Jpp. Sieniawski kasztelan krakowski, Rzewuski wojewoda podlaski, Pociéj kasztelan wileński, Denhof miecznik koronny, hetman polny wiel. księstwa litewskiego.
Na tym sejmie convicti criminalissime jp. Biegański starosta starodubowski i jp. Kaszuba: o falsifikacyą ręki królewskiéj w podpisie, i o falsifikacyą pieczęci kancellaryi wiel. księstwa litewskiego, na gardło dekretowani. Pierwszy fuga salwował się natenczas. Drugi ścięty 5 decembris. Annus 1719.
Jmć pani grafowa Denhoff, podkomorzyna litewska z domu Bylińska, po rozwodzie z mężem, ślub niedługo wzięła w dzień Trzech Królów w kaplicy królewskiéj z jp. Lubomirskim starostą bohusławskim, przez jksiędza Szembeka biskupa
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 351
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
miarkowali, nieprowadzili do dobrego, zginęłaby była Ojczyzna. Proszę cię mianuj ich, którzy to są, a pokaż mi którego, cobym go do boku swego po Konfederacji zaciągnął. A jeżeli to o Towarzystwie pod Chorągwią moją rozumiesz pytam cię skąd każesz Żołnierzów zaciągać, jeżeli nie z Wojska to podobno z Kancelarii, abo z Szkoły, Lwowskieja inne Chorągwie skąd zaciągniono, jeżeli nie z Wojska, które były wszytkie w Związku Mnie że cnotliwych i dobro Rzeczyposp: zaszczycających przy sobie mam, poczytają za występek; a zdrajców co największych, ńżyciem i prawem przekonanych, i infames samisz chowają. Tym otwarte drzwi do Pokojów Królestwa IchMościów
miárkowáli, nieprowádźili do dobrego, zginęłáby byłá Oyczyzná. Proszę ćię miánuy ich, ktorzy to są, á pokaż mi ktorego, cobym go do boku swego po Confoederácyey záćiągnął. A ieżeli to o Towárzystwie pod Chorągwią moią rozumiesz pytam ćię zkąd każesz Zołnierzow záćiągáć, ieżeli nie z Woyská to podobno z Káncelláriey, ábo z Szkoły, Lwowskieyá inne Chorągwie zkąd záćiągniono, ieżeli nie z Woyská, ktore były wszytkie w Zwiąsku Mnie że cnotliwych y dobro Rzeczyposp: zászczycáiących przy sobie mam, poczytáią zá występek; á zdraycow co naywiększych, ńżyćiem y práwem przekonánych, y infames sámisz chowáią. Tym otwárte drzwi do Pokoiow Krolestwá IchMośćiow
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 126
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
po otrzymanych przywilejach 1740 na urzędy swoje, a będąc pod kondemnatami i razu przez półtrzecia roku nie byli do sądzenia roków ziemskich dopuszczeni.
Tandem roku 1743, zebrawszy się mocno, gwałtem mimo obiekcje kondemnat ufundowali jurysdykcją roków ziemskich trzykrólskich. Obicientes kondemnatami, osobliwie Skalski, patron trybunalski, i Sawicki, eksdeputat trybunalski, poszli do kancelarii grodzkiej, zanieśli manifest przeciwko urzędnikom ziemskim; a że przez tak długi czas nie sądzili żadnych roków, a przez to według Statutu W. Ks. Lit. in amissionem oficiorum popadli, dołożyli w manifeście przeciwko mieniącym się urzędnikom ziemskim brzeskim.
Potem poszli do akt grodzkich ode mnie dependujących, alias do Szydłowskiego, naówczas wiceregenta
po otrzymanych przywilejach 1740 na urzędy swoje, a będąc pod kondemnatami i razu przez półtrzecia roku nie byli do sądzenia roków ziemskich dopuszczeni.
Tandem roku 1743, zebrawszy się mocno, gwałtem mimo obiekcje kondemnat ufundowali jurysdykcją roków ziemskich trzykrólskich. Obicientes kondemnatami, osobliwie Skalski, patron trybunalski, i Sawicki, eksdeputat trybunalski, poszli do kancelarii grodzkiej, zanieśli manifest przeciwko urzędnikom ziemskim; a że przez tak długi czas nie sądzili żadnych roków, a przez to według Statutu W. Ks. Lit. in amissionem oficiorum popadli, dołożyli w manifeście przeciwko mieniącym się urzędnikom ziemskim brzeskim.
Potem poszli do akt grodzkich ode mnie dependujących, alias do Szydłowskiego, naówczas wiceregenta
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 201
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Tylko co miałem do Kowna wyjeżdżać, przybiegł do Rasny Szydłowski, mój wiceregent, wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów takich, którzy by mię jedynie słuchali i kończyli te opus, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydał
Tylko co miałem do Kowna wyjeżdżać, przybiegł do Rasny Szydłowski, mój wiceregent, wszystek zbity, z wyrwanymi włosami, i uczynił mi relacją o takiej swojej obeldze. Musiałem za-
tem zaniechać drogi mojej do Kowna, a jechać do Kodnia do Sapiehy kanclerza, jako starosty brzeskiego, skarżąc się o taką krzywdę dla kancelarii grodzkiej uczynioną. Wziąłem z Brześcia dwa wolumina regestrów aktów dla remonstracji kanclerzowi mojej aplikacji i dlaczego muszę wiceregentów takich, którzy by mię jedynie słuchali i kończyli te opus, konserwować. Pochwalił kanclerz te opus i sprawiedliwym gniewem był przeciwko urzędnikom ziemskim pobudzony, ale jako pan dobry, prędko o tym zapomniał. Ja zaś wydał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 202
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
koncept, że jako konstytucja 1717 roku do wybierania czopowego szelężnego na wojsko destynowanego kontrahentów po województwach i powiatach obierać kazała, nawet tam gdzie czopowe na pensją buław jest naznaczone, tylko między kontrahentami praeferibiliores hetmanów opisała, tak — lubo od samej tej konstytucji hetmani nie referując się do sejmików, tam gdzie ich pensje, kontrahentów z kancelarii swojej dawali pro libitu suo — i na czopowe brzeskie, które na pensją buławy wielkiej idzie, był naówczas kontrahentem Domański, pułkownik husarski buławy wielkiej. Jednak Buchowiecki sekretnie to wielu, osobliwie urzędnikom i szlachcie możniejszej, wyperswadował, ażeby na sejmiku
gospodarskim obrać kontrahentów czopowego i sobie to przywłaszczyć, a za obchodzącą każdego koleją mieć
koncept, że jako konstytucja 1717 roku do wybierania czopowego szelężnego na wojsko destynowanego kontrahentów po województwach i powiatach obierać kazała, nawet tam gdzie czopowe na pensją buław jest naznaczone, tylko między kontrahentami praeferibiliores hetmanów opisała, tak — lubo od samej tej konstytucji hetmani nie referując się do sejmików, tam gdzie ich pensje, kontrahentów z kancelarii swojej dawali pro libitu suo — i na czopowe brzeskie, które na pensją buławy wielkiej idzie, był naówczas kontrahentem Domański, pułkownik husarski buławy wielkiej. Jednak Buchowiecki sekretnie to wielu, osobliwie urzędnikom i szlachcie możniejszej, wyperswadował, ażeby na sejmiku
gospodarskim obrać kontrahentów czopowego i sobie to przywłaszczyć, a za obchodzącą każdego koleją mieć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 240
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, teraźniejszy stolnik wendeński, nasz przyjaciel, mając pretensją swoją partykularną do Tarkowskiego, kasztelana brzeskiego, począł mu tamować do marszałkostwa nie tylko słowy, ale nawet i za pas go porwał. Wtem urzędnicy na zamek zaczęli zapraszać, gdzieśmy i my poszli, a Tołłoczko, dobrawszy sobie kilkunastu kompanii, poszedł z manifestem do kancelarii contra totum actum sejmiku gospodarskiego. Gdy byliśmy na zamku, powracał Tołłoczko z kancelarii po zaniesionym contra totum actum manifeście i szedł z protestantami na zamek, co ja z daleka obaczywszy, ażeby jakiego tumultu przeciwko niemu nie było, posłałem prosząc, ażeby na zamek nie przychodził. Jakoż się wrócił. Ja także z
, teraźniejszy stolnik wendeński, nasz przyjaciel, mając pretensją swoją partykularną do Tarkowskiego, kasztelana brzeskiego, począł mu tamować do marszałkostwa nie tylko słowy, ale nawet i za pas go porwał. Wtem urzędnicy na zamek zaczęli zapraszać, gdzieśmy i my poszli, a Tołłoczko, dobrawszy sobie kilkunastu kompanii, poszedł z manifestem do kancelarii contra totum actum sejmiku gospodarskiego. Gdy byliśmy na zamku, powracał Tołłoczko z kancelarii po zaniesionym contra totum actum manifeście i szedł z protestantami na zamek, co ja z daleka obaczywszy, ażeby jakiego tumultu przeciwko niemu nie było, posłałem prosząc, ażeby na zamek nie przychodził. Jakoż się wrócił. Ja także z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 241
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
brzeskiego, począł mu tamować do marszałkostwa nie tylko słowy, ale nawet i za pas go porwał. Wtem urzędnicy na zamek zaczęli zapraszać, gdzieśmy i my poszli, a Tołłoczko, dobrawszy sobie kilkunastu kompanii, poszedł z manifestem do kancelarii contra totum actum sejmiku gospodarskiego. Gdy byliśmy na zamku, powracał Tołłoczko z kancelarii po zaniesionym contra totum actum manifeście i szedł z protestantami na zamek, co ja z daleka obaczywszy, ażeby jakiego tumultu przeciwko niemu nie było, posłałem prosząc, ażeby na zamek nie przychodził. Jakoż się wrócił. Ja także z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, i z całą naszą parcją z zamku do stancji wrócił
brzeskiego, począł mu tamować do marszałkostwa nie tylko słowy, ale nawet i za pas go porwał. Wtem urzędnicy na zamek zaczęli zapraszać, gdzieśmy i my poszli, a Tołłoczko, dobrawszy sobie kilkunastu kompanii, poszedł z manifestem do kancelarii contra totum actum sejmiku gospodarskiego. Gdy byliśmy na zamku, powracał Tołłoczko z kancelarii po zaniesionym contra totum actum manifeście i szedł z protestantami na zamek, co ja z daleka obaczywszy, ażeby jakiego tumultu przeciwko niemu nie było, posłałem prosząc, ażeby na zamek nie przychodził. Jakoż się wrócił. Ja także z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, i z całą naszą partią z zamku do stancji wrócił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 241
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
A mając kredyt u Fle-
minga, teraźniejszego podskarbiego wielkiego lit., naówczas generała artylerii lit., administratora ekonomii królewskich, zrobił to, że najprzód i największą sumę czopowego reponowano w kancelarii. Także Sapieha, kanclerz wielki lit., kazał z dóbr swoich w kancelarii reponować i inni za tym przykładem z pośpiechem czopowe do kancelarii importowali, a tak Laskowski regent bez żadnej nikomu obligacji większą daleko część sumy czopowego przyjął do kancelarii, kwitowego i groszowe brał, co mu blisko sta czerw, złotych uczyniło profitu. Mówiłem mu, że on ma profit, a ja jako pisarz będę musiał od księcia hetmana kłopot cierpieć, ale to nic nie pomogło
A mając kredyt u Fle-
minga, teraźniejszego podskarbiego wielkiego lit., naówczas generała artylerii lit., administratora ekonomii królewskich, zrobił to, że najprzód i największą sumę czopowego reponowano w kancelarii. Także Sapieha, kanclerz wielki lit., kazał z dóbr swoich w kancelarii reponować i inni za tym przykładem z pośpiechem czopowe do kancelarii importowali, a tak Laskowski regent bez żadnej nikomu obligacji większą daleko część sumy czopowego przyjął do kancelarii, kwitowego i groszowe brał, co mu blisko sta czerw, złotych uczyniło profitu. Mówiłem mu, że on ma profit, a ja jako pisarz będę musiał od księcia hetmana kłopot cierpieć, ale to nic nie pomogło
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 243
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986