ubiega płodu. Szacowna ciała Boskiego istota Rodzi się teraz niby jakim żartem Albo jakoby Bóg nasz był sierota, Księżym niestetyż ulega bękartom, Kiedy przez pochop do swych uciech lipki Od ołtarza się spieszą do kolibki. Czegoż się śmiejesz na swym pasterniku Gorsząc, pasterzu, trzodę wkoło ciebie? Że taż w kapłonie moc jest co i w ćwiku? Ma dosyć racji mankament dla siebie. Tyś się poświęcił na płodność szałaszą, U nas biskupi także nie wałaszą. Na wolą cnota każdemu jest dana, Ty ją mieć musisz przez ochwat cielesny, Iże nie siągasz przez studnią do dzbana, Dostatek swego jest przyczyną wczesny, A że
ubiega płodu. Szacowna ciała Boskiego istota Rodzi się teraz niby jakim żartem Albo jakoby Bóg nasz był sierota, Księżym niestetyż ulega bękartom, Kiedy przez pochop do swych uciech lipki Od ołtarza się spieszą do kolibki. Czegoż się śmiejesz na swym pasterniku Gorsząc, pasterzu, trzodę wkoło ciebie? Że taż w kapłonie moc jest co i w ćwiku? Ma dosyć racyi mankament dla siebie. Tyś się poświęcił na płodność szałaszą, U nas biskupi także nie wałaszą. Na wolą cnota każdemu jest dana, Ty ją mieć musisz przez ochwat cielesny, Iże nie siągasz przez studnią do dzbana, Dostatek swego jest przyczyną wczesny, A że
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 234
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
?” Zrazu się przała, potem, żeby jej nie bito, Przysiągszy, że się tego więcej nie dopuści, Przyzna, upadszy do nóg; a mąż za tym: „Już ci Odpuszczam — rzecze — ale kondycyją kładę: Pośli poń, skoro w rzeczy ja z domu wyjadę; Zabaw go na kapłonie i na słodkim winie, A skoro się ja wrócę, zamkni do tej skrzynie; Potem i żony jego zaprosim do domu, Że jawnie oddam, co on czynił po kryjomu; Inaczej krewnym wypchnę, osiekszy tą cięgą.” Ślubuje ta uczynić wszytko pod przysięgą. Więc skoro czas upatrzy zrobić to najsnadniej, Jedzie,
?” Zrazu się przała, potem, żeby jej nie bito, Przysiągszy, że się tego więcej nie dopuści, Przyzna, upadszy do nóg; a mąż za tym: „Już ci Odpuszczam — rzecze — ale kondycyją kładę: Pośli poń, skoro w rzeczy ja z domu wyjadę; Zabaw go na kapłonie i na słodkim winie, A skoro się ja wrócę, zamkni do tej skrzynie; Potem i żony jego zaprosim do domu, Że jawnie oddam, co on czynił po kryjomu; Inaczej krewnym wypchnę, osiekszy tą cięgą.” Ślubuje ta uczynić wszytko pod przysięgą. Więc skoro czas upatrzy zrobić to najsnadniej, Jedzie,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 655
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987