i zapalczywości, chybiwszy Radamanta, dałem niechcący w paszczękę Plutonowi, tak potężnie, że mu z chrząstką pospołu z nosa ładunek wyleciał. Radamant wtąż za uchyleniem się moim chyżo, z trefunku chlustnął go w twarz, że mu prawe wylazło oko. T. Pospolita to, iż ten ledwie nie zawsze ma oberwać na kapcie co więc rad rozwadza, i Pan Pluton, nie wtrąciwszy się między dwóch Zwadców byłby pewnie zdrowszy. B. Postrzegszy straconych narodów Monarcha Pluton, że mu oko wylazlo, i chrząstkę z gruchotano w nosie, wielkim desperackim pocznie wołać głosem gęgliwym, ratuj, gwałt, gwałt. T. Dobrze to na Diabła,
y zápálczywośći, chybiwszy Rádámánthá, dałem niechcący w pászczekę Plutonowi, ták potężnie, że mu z chrząstką pospołu z nosá ładunek wylećiał. Rádámánth wtąż zá vchyleniem się moim chyzo, z trefunku chlustnął go w twarz, że mu práwe wylázło oko. T. Pospolitá to, iż ten ledwie nie záwsze ma oberwáć ná kápćie co więc rad rozwadza, y Pan Pluton, nie wtrąćiwszy się między dwoch Zwadcow byłby pewnie zdrowszy. B. Postrzegszy stráconych narodow Monárchá Pluton, że mu oko wylázlo, y chrząstkę z gruchotáno w nośie, wielkim desperáckim pocznie wołáć głosem gęgliwym, rátuy, gwałt, gwałt. T. Dobrze to ná Diabłá,
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 42
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695