.
Lecz gdy przyszło do Pisma, nie bez wielkiej skruchy Przyznają, że niż suknie pierwsze są kożuchy, Bo je, w raju gdy Ewę z Adamem okrywał, Sam Stworzyciel wyprawiał, sam swą ręką zszywał. 208. DO UTRATNEGO
Wszytkoś przepił, po dobrym coś wziął ojcu, strychem; Moja rada: w kapicę wleźć i zostać mnichem. I kiedyć już nie stało ojcowskiego chleba, Przynajmniej myśl o cudzym dochrapać się nieba. Lecz jeśliś w kuflu szczęście największe położył, Tam go nie masz, więc tu pij, byłeś śmierci dożył. 209. DO PANNY NA MUCHY
Trzy dziewięci much w maju potrzeba zjeść pierwej,
.
Lecz gdy przyszło do Pisma, nie bez wielkiej skruchy Przyznają, że niż suknie pierwsze są kożuchy, Bo je, w raju gdy Ewę z Adamem okrywał, Sam Stworzyciel wyprawiał, sam swą ręką zszywał. 208. DO UTRATNEGO
Wszytkoś przepił, po dobrym coś wziął ojcu, strychem; Moja rada: w kapicę wleźć i zostać mnichem. I kiedyć już nie stało ojcowskiego chleba, Przynajmniej myśl o cudzym dochrapać się nieba. Lecz jeśliś w kuflu szczęście największe położył, Tam go nie masz, więc tu pij, byłeś śmierci dożył. 209. DO PANNY NA MUCHY
Trzy dziewięci much w maju potrzeba zjeść pierwej,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 288
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Zakonny. Habit Zakonny. Habit Zakonny Ludwikowi Lantgrafowi po śmierci obleczony nie pomógł do zbawienia. 429
LUdwik Lantgraf wielki był Tyran. Ten gdy miałumierać/ przykażałswoim mówiąc: Skoro umrę włożciesz na mię Habit Zakonu Cysterskiego/ tylko tego strzeżcie/ żeby to nie było póki jeszcze będę żyw. Uczynili tak/ umarł/ i w kapicę obleczon był. Co gdy jeden żołnierz ujźrzał/ żartem do towarzyszów rzekł: Prawdziwie niemasz nikogo Panu memu równego w cnocie wszelakiej. Kiedy był żołnierzem/ nie miałsobie równie w postępkach rycerskich/ stawszy się zaś Mnichem/ wszytkim stałsie kształtem cnoty. Patrzcie jako pilnie strzeże milczenia/ ani słówka jednego nie przemówi. Duszę jego
Zakonny. Hábit Zakonny. Hábit Zakonny Ludwikowi Lántgraffowi po śmierći obleczony nie pomogł do zbáwienia. 429
LVdwik Lántgráff wielki był Tyran. Ten gdy miałvmieráć/ przykażałswoim mowiąc: Skoro vmrę włożćiesz ná mię Hábit Zakonu Cysterskiego/ tylko tego strzeżćie/ żeby to nie było poki iescze będę żyw. Vczynili ták/ vmárł/ y w kápicę obleczon był. Co gdy ieden żołnierz vyźrzał/ żártem do towárzyszow rzekł: Prawdźiwie niemász nikogo Pánu memu rownego w cnoćie wszelákiey. Kiedy był żołnierzem/ nie miałsobie rownie w postępkách rycerskich/ sstawszy sie záś Mnichem/ wszytkim sstałsie kształtem cnoty. Pátrzćie iáko pilnie strzeże milczenia/ áni słowká iednego nie przemowi. Duszę iego
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 322
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
jej syn jeden widząc/ rzekomo na naukę do zboru Krakowskiego/ by go posłała/ ją namówił/ na co pozwoliła barzo rada/ tam z tąd zaś pisał do niej prosząc/ aby mu sukna szarego na delią i na żupan posłała/ niechcąc się rzekomo przed ludźmi pokazować/ i to z chęcią udziałała/ on kapicę kazał uszyć i do zakonu wstąpił/ czego gdy się dowiedziała/ jęła zorzjeczyć/ łajać/ przeklinać/ aż i świętym/ świętemu Francciszkowi. etc. W tym gniewie szła na przechadzkę do ogroda/ a tam wielkiego psa na łańcuchu miała/ w którym się kochała/ że był stróż barzo dobry/ i zawsze więc głaskała
iey syn ieden widząc/ rzekomo ná náukę do zboru Krákowskiego/ by go posłáłá/ ią námowił/ ná co pozwoliłá bárzo rádá/ tám z tąd záś pisał do niey prosząc/ áby mu sukná szárego ná delią y ná żupan posłáłá/ niechcąc się rzekomo przed ludzmi pokázowáć/ y to z chęćią vdźiáłáłá/ on kápicę kazał vszyć y do zakonu wstąpił/ czego gdy się dowiedziáłá/ ięłá zorźieczyć/ łáiáć/ przeklináć/ áż y swiętym/ świętemu Fráńcćiszkowi. etc. W tym gniewie szłá ná przechadzkę do ogrodá/ á tám wielkiego psá ná łáńcuchu miáłá/ w ktorym się kocháłá/ że był stroż bárzo dobry/ y záwsze więc głaskáłá
Skrót tekstu: MirJon
Strona: 48
Tytuł:
Jonathas zmartwychwstał
Autor:
Florian Mirecki
Drukarnia:
wdowa Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się kształtnie. SATYRA VI. Respons, i opisanie Kaznodziejów Nie dziw, bo wie co to lepiej niż my drudzy.
Aleć godna rzecz wiedzieć sposób ich Kazania Przysłuchajmy się trochę niecierpliwym uchem. Gdy tedy na ombonę wnidzie Mnich nadęty Opinią wysokiej nauki/ mądrości; Odmie się jak pułtora nieszczęścia/ on Kaptur Rozwiedzie i Kapicę rozszyrzy po wszystkiej Ambonie wszystek typhus Indyk najeżony Albo dudy nadęte/ pchniesz aż dudy psykną. Dopieroż uformuje postawę i cerę Jakoby trzeciego dnia gadał z Panem Bogiem. Aż też zacznie swoję rzecz/ tema założywszy/ O którym nic nie będzie we wszystkim Kazaniu. Dopieroż swych słuchaczów/ oraz przezacnego Auditorium prosi o cierpliwe
się kształtnie. SATYRA VI. Respons, y opisanie Kaznodźieiow Nie dźiw, bo wie co to lepiey niż my drudzy.
Aleć godna rzecz wiedźieć sposob ich Kazánia Przysłuchaymy się trochę niećierpliwym vchem. Gdy tedy ná ombonę wnidźie Mnich nadęty Opinią wysokiey náuki/ mądrośći; Odmie się iák pułtorá nieszczęśćia/ on Kaptur Rozwiedźie y Kapicę rozszyrzy po wszystkiey Ambonie wszystek typhus Indyk naieżony Albo dudy nadęte/ pchniesz áż dudy psykną. Dopieroż vformuie postawę y cerę Iakoby trzećiego dnia gadał z Pánem Bogiem. Aż też zacznie swoię rzecz/ tema założywszy/ O ktorym nic nie będźie we wszystkim Kazaniu. Dopierosz swych słuchaczow/ oraz przezacnego Auditorium prośi o ćierpliwe
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 151
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650