ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. imć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej mających nastąpić, przy wrodzonej dla króla Polaka inklinacji i przy sypiącym wielkie kapitały pośle francuskim sejm convocationis nastąpił. Na którym po długiej emulacji o laskę sejmową między śp. Sapiehą, starostą mereckim, potem kasztelanem trockim, a Scypionem, starostą lidzkim, potem marszałkiem nadwornym lit., trzeci mało o tym myślący Massalski, starosta naówczas i poseł grodzieński, po pisarstwie wielkim litewskim, województwie mścisławskim, kasztelanii
ordami tatarskimi do Moskwy i z tym posła swego wielkiego, przed którym my, grandmuszkieterowie, z woli jw. jmć pana marszałka wielkiego koronnego prezentowaliśmy się w Marywilu i musztrowaliśmy się, przysłał.
A tak na tych nadziejach dywersji cesarzowi i carowej mających nastąpić, przy wrodzonej dla króla Polaka inklinacji i przy sypiącym wielkie kapitały pośle francuskim sejm convocationis nastąpił. Na którym po długiej emulacji o laskę sejmową między śp. Sapiehą, starostą mereckim, potem kasztelanem trockim, a Scypionem, starostą lidzkim, potem marszałkiem nadwornym lit., trzeci mało o tym myślący Massalski, starosta naówczas i poseł grodzieński, po pisarstwie wielkim litewskim, województwie mścisławskim, kasztelanii
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 49
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się z bogatą wdową Denhofową, wojewodziną połocką, hetmanową polną lit., z domu Sieniawską, kasztelanką krakowską, hetmanówną wielką koronną, więcej miliona mającą intraty, nakłonił i wdawszy króla w swatostwo, ożenił. A ustąpiwszy regimentu gwardii, wziął podskarbstwo wielkie litewskie i ekonomie litewskie królewskie w administracją. Wielkie z tych dwóch okazji kapitały zebrał. Potem gdy obydwa hetmani koronni pomarli, książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, teraźniejszy kanclerz lit., już w wielkich u króla będący faworach, regimentarstwo generalne koronne dla niego otrzymał i z przywilejem sam do niego do Wołczyna przyjechał.
Zdumiał się Poniatowski nad tą swoją elewacją, a wiedząc, jak
wielką miał przeciw sobie
się z bogatą wdową Denhoffową, wojewodziną połocką, hetmanową polną lit., z domu Sieniawską, kasztelanką krakowską, hetmanówną wielką koronną, więcej miliona mającą intraty, nakłonił i wdawszy króla w swatostwo, ożenił. A ustąpiwszy regimentu gwardii, wziął podskarbstwo wielkie litewskie i ekonomie litewskie królewskie w administracją. Wielkie z tych dwóch okazji kapitały zebrał. Potem gdy obydwa hetmani koronni pomarli, książę Czartoryski, naówczas podkanclerzy, teraźniejszy kanclerz lit., już w wielkich u króla będący faworach, regimentarstwo generalne koronne dla niego otrzymał i z przywilejem sam do niego do Wołczyna przyjechał.
Zdumiał się Poniatowski nad tą swoją elewacją, a wiedząc, jak
wielką miał przeciw sobie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 73
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
o wszystkim, co się działo. Książę, znając chorążego liwskiego nierzetelność, był niekontent. Nadszedł potem chorąży na pokoje i wziął mię na konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił
o wszystkim, co się działo. Książę, znając chorążego liwskiego nierzetelność, był niekontent. Nadszedł potem chorąży na pokoje i wziął mię na konferencją do drugiego pokoju. Tam zaczął się skarżyć na niedyskrecją Szelutty. Po wysłuchanych jego żaleniach się odpowiedziałem, że nie powinien się temu dziwować, gdy mając tak znaczną substancję i kapitały, tak trudne w wyposażeniu córki uczynił propozycje i z nadziei dobrych, i przez wdanie się księcia kanclerza tak daleko awansowanych, oczywistą prawie eluzją czyni. Chorąży liwski na to mi odpowiedział, że dla kogo innego, nie dla Szelutty, nie czyniłby tych propozycji i wraz by, i daleko większy w gotowiźnie posag wypłacił
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 353
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wzpomnieniu przeszłych przypadków wszelką odbierając górycz, słodziła nam życie. Mój Mąż w tym czasie napisał książkę. Stały Mędrzec w Nieszczęściu. W ćwierć prawie roku po śmierci Marianny umarł nasz gospodarz, a jego żona jeszcze przed nim z świata była ustąpiła. Ten śmierci przypadek wielką w naszych okolicznościach sprawił odmianę. Nasze musieliśmy odebrać kapitały, które przez Dormunda odejście barzo znacznie przyrosły. W samej rzeczy było to dla nas wielkim obciążeniem. Ani ja, ani mój mąż, ani Karolina nie umieliśmy się z pieniędzmi obchodzić. Wyznawam, żebyśmy się tymi pieniędzmi byli podzielili, gdyby nas kto od tej fatygi dobrze je chowania chciał był uwolnić. Andrzy
wzpomnieniu przeszłych przypadkow wszelką odbieraiąc gorycz, słodziła nam życie. Moy Mąż w tym czaśie napisał kśiążkę. Stały Mędrzec w Nieszczęśćiu. W ćwierć prawie roku po śmierci Maryanny umarł nasz gospodarz, a iego żona ieszcze przed nim z świata była ustąpiła. Ten śmierći przypadek wielką w naszych okolicznościach sprawił odmianę. Nasze muśielismy odebrać kapitały, ktore przez Dormunda odeyśćie barzo znacznie przyrosły. W samey rzeczy było to dla nas wielkim obciążeniem. Ani ia, ani moy mąż, ani Karolina nie umieliśmy śię z pieniędzmi obchodzić. Wyznawam, żebyśmy śię tymi pieniędzmi byli podzielili, gdyby nas kto od tey fatygi dobrze ie chowania chciał był uwolnić. Andrzy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 70
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Pana Boga, byl dożywotnim Ekonomem. Więc kto według serca Dzidzica nieśmiertelnego na Administracyj sprawuje się to tez nie podobna rzecz aby miał tę Ekonomyą zrąk syna Jego wydzierac. Wszak się to oczywistcie na panowania Na. króla Jana pokało miał trzech synów ale Województwa kyjowskie smoleńskie Czerniechowskie i pół Połockiego za milionowe Ruble i za znaczne kapitały za Eksulowskie dobra, rpzez sojusze Moskwie ustapił na co dotego Czasu tamci Obywatele Utyskują. A ze następca Jego świętej Pamięci August wtóry kamieniec Podolski traktatem karłowickim rekuperował, i Całe Podole od Tureckich najazdów uwolnił, tak ze owe trzydzieści i Cztery lat do Wielkiej perfekcyj przyszły gdy tak wsie, miasta, i Nowekolonia alias pustkowia
Pana Boga, byl dozywotnim Ekonomem. Więc kto według serca Dzidzica niesmiertelnego na Administracyi sprawuie się to tez nie podobna rzecz aby miał tę Ekonomyą zrąk syna Iego wydzierac. Wszak się to ocziwistcie na panowania Na. krola Jana pokało miał trzech synow ale Woiewodztwa kyiowskie smolenskie Czerniechowskie y puł Połockiego za milionowe Ruble y za znaczne kapitały za Exulowskie dobra, rpzez sojusze Moskwie ustapił na co dotego Czasu tamci Obywatele Utyskuią. A ze następca Jego swiętey Pamieci August wtory kamieniec Podolski traktatem karłowickim rekuperował, y Całe Podole od Tureckich naiazdow uwolnił, tak ze owe trzydziesci y Cztery lat do Wielkiey perfekcyi przyszły gdy tak wsie, miasta, y Nowekolonya alias pustkowia
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 54
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
walor wagi wynosi na półtrzecia miliona tutejszych złotych, co czyni na nasze dziesięć milionów. Przy tym choć ma miliony większe leżące od antecesorów tego państwa, przecie onym leżeć nie daje, dając szlachcie na dobra i z nich profitując, ekonomią doskonalej sam od chudego pachołka znając. Gdy pożyje, wszystkich monarchów tych i dawnych czasów kapitały przepisze. Wojsko śliczne co do ludzi i ich wielości, lecz co do munsztru, ni wody podać wojsku pruskiemu. Z tej tedy racji, lubo wszyscy przyjaciele domu austriackiego życzym odebrać Szlońsk Niższy znów nazad, tak cokolwiek znając tryb wojenny, wierzyć nie możem, by się kiedykolwiek dał pobić temu wojsku Prusak. Choć od
walor wagi wynosi na półtrzecia miliona tutejszych złotych, co czyni na nasze dziesięć milionów. Przy tym choć ma miliony większe leżące od antecessorów tego państwa, przecie onym leżeć nie daje, dając szlachcie na dobra i ź nich profitując, ekonomią doskonalej sam od chudego pachołka znając. Gdy pożyje, wszystkich monarchów tych i dawnych czasów kapitały przepisze. Wojsko śliczne co do ludzi i ich wielości, lecz co do munsztru, ni wody podać wojsku pruskiemu. Z tej tedy racji, lubo wszyscy przyjaciele domu austriackiego życzym odebrać Szlońsk Niższy znów nazad, tak cokolwiek znając tryb wojenny, wierzyć nie możem, by się kiedykolwiek dał pobić temu wojsku Prusak. Choć od
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 167
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak