kanclerz znowu mnie morduje o Mniszew, że zupełnej w.ks.m. dobrodziejowi nie daję informacyjej, czego chce i potrzebuje po w.ks.m. dobrodziejowi, lubo mu już finalną w.ks.m. odpowiedział deklaracyją. Kazał mi to znowu namienić, że Kroże za dziedzictwa połowę i sumę kapitulną puszcza w.ks.m. dobrodziejowi, te zaś miasto Kroże cum suis attinentiis obiecuje i deklaruje się całe od zastawnika uspokoić, żeby munda i libera bona oddał w.ks.m. dobrodziejowi, bo niepodobno dać te Kroże za połowę dziedzictwa, gdyż więcej się stoi, a te dobra są
kanclerz znowu mnie morduje o Mniszew, że zupełnej w.ks.m. dobrodziejowi nie daję informacyjej, czego chce i potrzebuje po w.ks.m. dobrodziejowi, lubo mu już finalną w.ks.m. odpowiedział deklaracyją. Kazał mi to znowu namienić, że Kroże za dziedzictwa połowę i sumę kapitulną puszcza w.ks.m. dobrodziejowi, te zaś miasto Kroże cum suis attinentiis obiecuje i deklaruje się całe od zastawnika uspokoić, żeby munda i libera bona oddał w.ks.m. dobrodziejowi, bo niepodobno dać te Kroże za połowę dziedzictwa, gdyż więcej się stoi, a te dobra są
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 317
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
od cesarza tenże Gebawer do króla imci. Częstował privatim złym (bo nikt u niego nie był, jedno nas kilku z królewiczem) ale pańskim dostatkiem. Cudownąśmy rzecz u niego w domu widzieli: chłopca jego młodzieńca w osimnastu leciech tak siwego, jako rzadko drugi w sześćdziesiąt lat. Po obiedzie widzieliśmy bibliotekę kapitulną, dosyć dobrą i w księgi dostatnią. Byliśmy potem w arsenale albo raczej cekauzie miejskim. Wieczerzą jedliśmy w gospodzie. Tam skompaniował się z nami żołnierz jeden kapitan (jako to w wirchausach bywa), Ślęzak, ale służały dobrze. Wzięliśmy z sobą do stołu; on się też nie wymawiał, rozumiejąc
od cesarza tenże Gebawer do króla jmci. Częstował privatim złym (bo nikt u niego nie był, jedno nas kilku z królewicem) ale pańskim dostatkiem. Cudownąśmy rzecz u niego w domu widzieli: chłopca jego młodzieńca w osimnastu leciech tak siwego, jako rzadko drugi w sześćdziesiąt lat. Po obiedzie widzieliśmy bibliotekę kapitulną, dosyć dobrą i w księgi dostatnią. Byliśmy potém w arsenale albo raczéj cekauzie miejskim. Wieczerzą jedliśmy w gospodzie. Tam skompaniował się z nami żołnierz jeden kapitan (jako to w wirchausach bywa), Ślęzak, ale służały dobrze. Wzięliśmy z sobą do stołu; on się téż nie wymawiał, rozumiejąc
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 15
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854