Ze od siebie, jak Niebo od Ziemie, chodziły. Heraklit zawsze płakał: Domokrit śmiechami Zycie stawił: z Historyj, jako wiecie sami. Wtym Zierciedle, ich żgody, a kto dziś nie widzi? Jednęż Modę, ten płaczem; a ten śmiechem hydzi HERAKLIT Próżność Mody dzisiejszej opłakuje, i na nią przyczynę Boskiego karania składa.
KTo doda głowie mojej/ przeźroczystej wody? Kto zgromadzi/ w mych oczach/ obfitych łez brody? Aby we dnie/ i w nocy/ bez podpoczynienia/ Wyświadczać mogły żal mój/ i ciężkie jęczenia. Gdybyśmy Rymotworcom wiarę przyznać mieli/ Którzy/ mądrym/ tej prawdy/ piórem wesprzeć chcieli/ Ze
Ze od śiebie, iak Niebo od Zięmie, chodźiły. Heráklit záwsze płákał: Domokrit śmiechámi Zyćie stawił: z Historyi, iáko wiećie sámi. Wtym Zierćiedle, ich żgody, á kto dźiś nie widźi? Iednęż Modę, ten płáczẽ; á ten śmiechẽ hydzi HERAKLIT Prozność Mody dźiśieyszey opłakuie, y ná nię przyczynę Boskiego karánia zkłáda.
KTo doda głowie moiey/ przeźroczystey wody? Kto zgromádźi/ w mych oczách/ obfitych łez brody? Aby we dnie/ y w nocy/ bez podpoczynięnia/ Wyświadczać mogły żal moy/ y ćiężkie ięczenia. Gdybysmy Rymotworcom wiárę przyznáć mieli/ Ktorzy/ mądrym/ tey prawdy/ piorem wesprzeć chćieli/ Ze
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A2
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
dalej niedepcąc piórem koło płota/ Pytajmy się coli to taka za robota? Za którą Bóg/ plagami/ tak Polskę okrywa; Iż ostatnim prawie tnie duchem/ ledwie żywa. Nas wprawdzie wszytkich grzechy na to zarobiły Więcej jednak te/ które więcej Boga lżyły. Ciężkać/ przyznam/ złość Męska/ i godna karania; Znią jednak Białogłowska nie ma porównania. A czy mało takich/ Dam/ co Boga nieznają? Same tylko/ za Boga/ Modę uznawają. Niech czego Bóg zakaże/ gdy Moda cukruje; Stanie Bóg w pogardzeniu/ Moda triumfuje. Niech co pokaże Moda/ czegoby nie trzeba; Nie odradzi Modziastym
dáley niedepcąc piorem koło płotá/ Pytaymy się coli to táka zá robotá? Zá ktorą Bog/ plagámi/ ták Polskę okrywa; Iż ostátnim práwie thnie duchem/ ledwie żywa. Nas wpráwdźie wszytkich grzechy ná to zárobiły Więcey iednák te/ ktore więcey Bogá lżyły. Cięszkać/ przyznam/ złość Męska/ y godna karánia; Znią iednák Białogłowska nie ma porownánia. A czy máło tákich/ Dam/ co Bogá nieznáią? Sáme tylko/ zá Bogá/ Modę vznawáią. Niech czego Bog zákaże/ gdy Modá cukruie; Stánie Bog w pogárdzeniu/ Modá tryumfuie. Niech co pokaże Modá/ czegoby nie trzebá; Nie odrádźi Modźiástym
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ludzie, bydło, palą miasta, wsi i ś. kościoły. Prawo uczynił niegdy Job z oczyma, aby niemyśliły o pannie, niesą tak doskonali ci żydowscy wnukowie Tatarowie, aby sami nad sobą prawa te stanowili, a zawodzą ich oczy łakome, oczy wilcze, drapieżne do wielu drapiestw; niegodni tedy innego karania, jedno aby oczy wszeteczne potracili.
Daje pokarm łaknącym. Jako niewinnych broni Bóg, i niedaje im krzywdy czynić, tak i głodnych żywi. Szczodrobliwą rękę jego a kto wychwali? Oczy wszytkich nadzieję mają w tobie panie, a ty dajesz pokarm im czasu swego. Otwierasz ty rękę twoję, i napełniasz wszelakie zwierze
ludzie, bydło, palą miasta, wsi i ś. kościoły. Prawo uczynił niegdy Job z oczyma, aby niemyśliły o pannie, niesą tak doskonali ci żydowscy wnukowie Tatarowie, aby sami nad sobą prawa te stanowili, a zawodzą ich oczy łakome, oczy wilcze, drapieżne do wielu drapiestw; niegodni tedy innego karania, jedno aby oczy wszeteczne potracili.
Daje pokarm łaknącym. Jako niewinnych broni Bóg, i niedaje im krzywdy czynić, tak i głodnych żywi. Szczodrobliwą rękę jego a kto wychwali? Oczy wszytkich nadzieję mają w tobie panie, a ty dajesz pokarm im czasu swego. Otwierasz ty rękę twoję, i napełniasz wszelakie zwierze
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 268
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ją usiłowali. Za co hojnego błogosławieństwa Bożego sobie dostąpić obiecujmy/ i imię nasze od narodu do narodu dobrą pamięcią słynąć tuszmy. Czego jeśli my nie uczynimy/ inszy nikt mimo nas Episkopów do tego nie jest tak dalece obowiązany. A jeśli też kto inszy mimo nas to uczyni. My hańby świetskiej u ludzi/ akarania wiecznego od Boga nie ujdziemy. Bo brać z owiec mleko i wełnę/ a na rzeź je wilku piekielnemy wydawać/ nie Pasterskie jest dzieło/ ale najemnicze. Boję się żeby nie było złodziejowe i rozbójnicze. Przypatrzmy się jeno wysoce uczczeni moi Panowie/ i cielesnymi i dusznymi oczyma tej oto Zyzaniów nauce/ jeśliże jest
ią vśiłowáli. Zá co hoynego błogosłáwieństwá Bożego sobie dostąpić obiecuymy/ y imię násze od narodu do narodu dobrą pámięćią słynąć tuszmy. Czego ieśli my nie vcżynimy/ inszy nikt mimo nas Episkopow do tego nie iest ták dalece obowiązány. A ieśli też kto inszy mimo nas to vcżyni. My háńby świetskiey v ludźi/ ákaránia wiecznego od Bogá nie vydźiemy. Bo bráć z owiec mleko y wełnę/ á ná rzeź ie wilku piekielnemy wydáwáć/ nie Pásterskie iest dźieło/ ále naiemnicze. Boię sie żeby nie było złodźieiowe y rozboynicże. Przypátrzmy sie ieno wysoce vczcżeni moi Pánowie/ y ćielesnymi y dusznymi ocżymá tey oto Zyzániow náuce/ ieśliże iest
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 109
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
erit Expectatio Gentium. Argumenta o przyjściu Mesjasza przeciw Żydom
Na tę racją, odpwiadają wykrętni Żydzi, że te słowa: Non auferetur Sceptrum inaczej sonant w Hebrajskim języku, i tekście; gdzie miasto tego słowa Sceptrum, położone, Schevet, znaczące nie berło, Królowanie, Rządy, ale znaczy utrapienie, tyraństwo, rozgę, karania, jakoby z Domu Judy nie wyjdzie ustawiczna aflikcja. Ale ta interpretacja nic nie waży Żydowska, bo zawsze Sceptrum i virga, znaczą Rządy, Królowanie, jako Psalm 44 świadczy: Virga directionis, Virga Regni tui; Nadto, że zaraz położono po terminie tym Sceptrum, termin Dux, toć tu o Królowanin,
erit Expectatio Gentium. Argumenta o przyiściu Messiasza przeciw Zydom
Na tę racyą, odpwiadaią wykrętni Zydzi, że te słowa: Non auferetur Sceptrum inaczey sonant w Hebrayskim ięzyku, y texcie; gdzie miasto tego słowa Sceptrum, położone, Schevet, znaczące nie berło, Krolowanie, Rządy, ale znaczy utrapienie, tyraństwo, rozgę, karania, iakoby z Domu Iudy nie wyidzie ustawiczna afflikcya. Ale ta interpretacya nic nie waży Zydowska, bo zawsze Sceptrum y virga, znaczą Rządy, Krolowanie, iako Psalm 44 świadczy: Virga directionis, Virga Regni tui; Nadto, że zaraz położono po terminie tym Sceptrum, termin Dux, toć tu o Krolowanin,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1081
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
złość moja być miała/ Paen ciężkością na ciężkość grzechów rozłożoną/ Aby i inna była kara ich zgładzoną. Heraklita Chrześcijańskiego.
Bo jeżeli karane moje nieprawości/ Zbrodnie/ i grzechy mają być według słuszności/ Otym wątpić nie trzeba/ że i nieskrocone/ I niezliczonych w jednę kupę zgromadzone Mąk zasłużyłem męki/ którego karania I w piekle nie cierpią źli/ według mądrych zdania. Bo w piekle męki ciężkie nigdy nieskończone Jedne po drugich idą czaśmi roźciągnione.
Co się z tobą grzeszniku z Boga ścisłych stanie Sądów/ żeś tak wielekroć gwałcił przykazanie Jego? jeżeli bowiem za nie posłuszeństwo Jedno/ Bóg rozgniewany/ swe błogosławieństwo Odjąwszy/ precz Adama
złość moia bydz miáłá/ Paen cięszkośćią ná ćięszkość grzechow rozłożoną/ Aby y inná byłá kára ich zgłádzoną. Heráklitá Chrześćiáńskiego.
Bo ieżeli káráne moie nieṕrawośći/ Zbrodnie/ y grzechy maią bydź według słusznośći/ Otym wątpić nie trzebá/ że y nieskrocone/ Y niezlicżonych w iednę kupę zgromádzone Mąk zasłużyłem męki/ ktorego karániá Y w piekle nie ćierpią źli/ według mądrych zdániá. Bo w ṕiekle męki ćięszkie nigdy nieskońcżone Iedne po drugich idą cżásmi roźćiągnione.
Co się z tobą grzeszniku z Bogá śćisłych stánie Sądow/ żeś ták wielekroć gwáłćił przykázánie Iego? ieżeli bowiem zá nie posłuszeństwo Iedno/ Bog rozgniewány/ swe błogosłáwieństwo Odiąwszy/ precż Adámá
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 26
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
i rozdzielą się zapłatą jego. Onym też zdechłym podzielą się. 36. Ale jeśliby to było wiadomo/ że on wół bódł przed tem/ a nie miał go pod strażą Pan jego/ koniecznie odda wołu za wołu/ a zdechłego sobie weźmie. Rozd. XXI. EKsODUS. Rozd.KsKsJi ROZDZIAŁ XXII. Karania i winy za kradziestwa rozmaite. 16. O Panience zwiedzionej. 18. O Czarownicy. 19. O grzechu Sodomskim. 20.O Bałwochwalcy. 21. Gościowi i wdowie nie ma być krzywda. 25. O Lichwie. 26. O zastawach. 28. O szanowaniu Urzędu. 29. Pierworódne rzeczy Panu poświęcone
y rozdźielą śię zápłátą jego. Onym też zdechłym podźielą śię. 36. Ale jesliby to było wiádomo/ że on woł bodł przed tem/ á nie miał go pod stráżą Pán jego/ koniecznie oddá wołu zá wołu/ á zdechłego sobie weźmie. Rozd. XXI. EXODUS. Rozd.XXII ROZDZIAŁ XXII. Karánia y winy zá kradziestwa rozmáite. 16. O Pánience zwiedźioney. 18. O Czárownicy. 19. O grzechu Sodomskim. 20.O Báłwochwálcy. 21. Gościowi i wdowie nie ma bydź krzywda. 25. O Lichwie. 26. O zastawach. 28. O szanowániu Vrzędu. 29. Pierworodne rzecży Pánu poświącone
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, i dopuści kajać. Grzeszny w niebo nie wnidzie; niech przestanie bajać Szalony luter, żeby przy szczególnej wierze Bez uczynków miał kto sieść do jego wieczerze. Kogo też chce, zatwardzi, jako sam Bóg mówi; Nie wolnoż z trzopem czynić, co chce, garncarzowi? A żeśmy wszyscy grzeszni i godni karania, Wszyscy potrzebujemy jego zmiłowania. I tuć to owo miejsce Pawłowe należy, Że nie ten, co z chuci chce, ani ten, co bieży, Lecz nad kim miłosierdzie swoje Bóg objawi, Kiedy mu da do serca skruchę, tego zbawi. Wszytko zamknął pod grzechem, dawszy ludziom ciało, Żeby szerszy plac
, i dopuści kajać. Grzeszny w niebo nie wnidzie; niech przestanie bajać Szalony luter, żeby przy szczególnej wierze Bez uczynków miał kto sieść do jego wieczerze. Kogo też chce, zatwardzi, jako sam Bóg mowi; Nie wolnoż z trzopem czynić, co chce, garncarzowi? A żeśmy wszyscy grzeszni i godni karania, Wszyscy potrzebujemy jego zmiłowania. I tuć to owo miejsce Pawłowe należy, Że nie ten, co z chuci chce, ani ten, co bieży, Lecz nad kim miłosierdzie swoje Bóg objawi, Kiedy mu da do serca skruchę, tego zbawi. Wszytko zamknął pod grzechem, dawszy ludziom ciało, Żeby szerszy plac
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 570
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w takowych sądach/ wiele zacnych wprawie biegłych sędziów/ urzędu tego odbiegli/ niechcąc nikomu Duszą śłużyć. I owszem w prawie świeckim obwarowano/ że taki poenae talionis et vitae periculo obnoxius. Jako czytamy L. Non tantum, ff. de appellationibus, et L. Addictos C. eodem, to jest/ takiego karania godzien/ jakie miał ponosić ten/ którego bez winnie oszkalował i osądził. Czemu żeby się zabiegło/ krótko i bez wielkich zawodów abo probacyj: Pytania niektóre/ co naipospolitszych trudności przełoże/ i na nie odpowiedzi/ nie z zdania mojego/ ale biegłych w prawie tak Duchownym/ jako i świeckiem. Bo aczkolwiek wiele
w tákowych sądách/ wiele zacnych wpráwie biegłych sędziow/ vrzędu tego odbiegli/ niechcąc nikomu Duszą śłużyć. Y owszem w práwie świeckim obwárowano/ że táki poenae talionis et vitae periculo obnoxius. Iáko czytamy L. Non tantum, ff. de appellationibus, et L. Addictos C. eodem, to iest/ tákiego karánia godźien/ iákie miał ponośić ten/ ktorego bez winnie oszkálował y osądził. Czemu żeby się zábiegło/ krotko y bez wielkich zawodow ábo probácyi: Pytánia niektore/ co naipospolitszych trudnośći przełoże/ y ná nie odpowiedzi/ nie z zdánia moiego/ ále biegłych w práwie ták Duchownym/ iáko y świeckiem. Bo áczkolwiek wiele
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 22
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
albo łaski ludzkiej/ albo dla inszego kresu czyni; co inszego tylko Syna Bożego krzyżuje. V. Możesz być winien grzechu tego/ który od takiego Sakrament przyjmuje? M. Gdy Heli synowie/ Świątnicę Pańską zmazali/ lud niemal wszytek o włos nie był zagubion. Któżkolwiek tedy w grzechu z takim społeczność ma/ równego karania winnym się staje: kto wiedząc do takich tę wadę/ a mogąc skąd inąd mieć Sakramenta/ ich usługi zażywa/ grzeszy: Kto zaś zażywa od nich tych świętości/ ale ich postępków ani społeczności/ ani wiadomości zasięga/ ani w ich postępkach podobania ma/ ale Chrystusa czcąc/ od nich przyjmuje; wolen jest grzechu
álbo łáski ludzkiey/ álbo dla inszego kresu czyni; co inszego tylko Syná Bożego krzyżuie. V. Możesz bydź winien grzechu tego/ ktory od tákiego Sákráment przyimuie? M. Gdy Heli synowie/ Swiątnicę Páńską zmázáli/ lud niemal wszytek o włos nie był zágubion. Ktożkolwiek tedy w grzechu z tákim społeczność ma/ rownego karánia winnym się sstáie: kto wiedząc do tákich tę wádę/ á mogąc zkąd inąd mieć Sákrámentá/ ich vsługi záżywa/ grzeszy: Kto záś záżywa od nich tych świątośći/ ále ich postępkow áni społecznośći/ áni wiádomośći záśięga/ áni w ich postępkách podobánia ma/ ále Chrystusá czcąc/ od nich prziymuie; wolen iest grzechu
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 40
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651