, dobrze ex cladibus illatis znajomi. Najsławniejsze tu dwie Miasta MECHA, albo MEKKA obszerne Miasto, za czasów Botera 6. tysięcy Domów mające, miejsce Urodzenia Mahometa Pseudo-Proroka, Alkoranowych baśni Autora; leży na padole między górami, po między które, ledwie jest 4. przystępów ciasnych nad rzeką Becjuszem. Dokąd corocznie trzy przychodzą Karawany aliàs kompanie Pielgrzymów Religii Mahometańskiej. Jedna zgromadzona w Damaszku w Syryj, druga w Kairze w Egipcie, trzecia w Indyj. W których bywa po 20. tysięcy samych Wielblądów, a ludzi pielgrzymujących po 40. tysięcy których prowadzi od Cesarza Tureckiego deputowany Wódz Szur-Emir, albo Emir-Hadzi przez którego Cesarz 500. Czerwonych złotych
, dobrze ex cladibus illatis znáiomi. Náysławnieysze tu dwie Miastá MECHA, albo MEKKA obszerne Miasto, zá czasow Boterá 6. tysięcy Domow máiące, mieysce Urodzenia Máchometa Pseudo-Proroka, Alkoránowych baśni Autora; leży ná pádole między gorámi, po między ktore, ledwie iest 4. przystępow ciasnych nád rzeką Becyuszem. Dokąd corocznie trzy przychodzą Karawány aliàs kompanie Pielgrzymow Religii Mahometańskiey. Iedná zgromádzoná w Damászku w Syrii, druga w Kairze w Egypcie, trzecia w Indyi. W ktorych bywá po 20. tysięcy samych Wielblądow, á ludźi pielgrzymuiących po 40. tysięcy ktorych prowádźi od Cesarzá Tureckiego deputowány Wodz Szur-Emir, albo Emir-Hadźi przez ktorego Cesarz 500. Czerwonych złotych
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 518
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. 6. Mocca sławne od Portu i składu Miasto, gdzie się Okręty Indyjskie opierają, Cło wielkie płacą Turkom. 7. Zybit, albo Zybita olim Stolica Królestwa i Krołowy Saby, jako powiadają, w Myrrę i drogie korzenie bogata. 8. Tor jest Port znaczny z Kasztelem i wieżą, aliàs latarnią, którędy Karawany, aliàs kompanie Pielgrzymów z Egygtu i Barbaryj idą ku Mesze: jest przy Morzu Czerwonym. AZJA. Azyj Mniejszej, albo Anatolii Kraje. AZJA. Azyj Mniejszej, albo Anatalii Kraje.
O ARABACH osobliwie w skalistej i pustej Arabiach oby watelach generalnie sciendum, że są Rozbójnicy, stałego mieszkania nie mający, łupiezstwem się bawią
. 6. Mocca sławne od Portu y składu Miasto, gdźie się Okręty Indyiskie opieráią, Cło wielkie płacą Turkom. 7. Zybith, albo Zybita olim Stolica Krolestwá y Krołowy Sabby, iako powiadáią, w Myrrę y drogie korzenie bogata. 8. Tor iest Port znáczny z Kasztelem y wieżą, aliàs latarnią, ktorędy Karáwany, aliàs kompanie Pielgrzymow z Egygtu y Barbarii idą ku Mesze: iest przy Morzu Czerwonym. AZYA. Azyi Mnieyszey, albo Anatolii Kraie. AZYA. Azyi Mnieyszey, albo Anatalii Kraie.
O ARABACH osobliwie w skálistey y pustey Arabiach oby wátelách generálnie sciendum, że są Rozboynicy, stałego mieszkania nie máiący, łupiezstwem się báwią
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 519
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
/ otwiera się Arabia Petrea, w której są dwie miasta znaczne dla supersticij Mahumetańskich/ Meccha/ i Medyna/ do których obudwu schadza się ludzi barzo wiele/ mniemając/ iżby tam był pochowany ich zwodnik. Meccha ma 6000. domów/ a nie ma inszej wody/ tylko dwie wielkie Cisterny. Przechodzą tam trzy Karawany pielgrzymów na rok: Jedna która się zgromadza w Damaszku: Druga w Kairze: a trzecia z Indii. We dwu pierwszych znajduje się podczas po 20. tysięcy i więcej wielbłądów: ludzi po 40000. i więcej: trzecia już barzo umniejszona jest wojnami Portugalczyków. Przychodzi też tam pod czas jeden Karawan Arabów/ i ludzi
/ otwiera się Arabia Petrea, w ktorey są dwie miástá znáczne dla supersticiy Máhumetáńskich/ Mecchá/ y Mediná/ do ktorych obudwu schadza się ludźi bárzo wiele/ mniemáiąc/ iżby tám był pochowány ich zwodnik. Mecchá ma 6000. domow/ á nie ma inszey wody/ tylko dwie wielkie Cisterny. Przechodzą tám trzy Káráwány pielgrzymow ná rok: Iedná ktora się zgromadza w Dámászku: Druga w Káirze: á trzećia z Indiey. We dwu pierwszych znáyduie się podczás po 20. tyśięcy y więcey wielbłądow: ludźi po 40000. y więcey: trzećia iuż bárzo vmnieyszona iest woynámi Portogálczykow. Przychodźi też tám pod czás ieden Káráwan Arabow/ y ludźi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 201
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ przejeżdżają tamtędy kupcy. Miasta leżące na końcach tych pustyń/ są ich ucieczki i porty/ jako jest Hoden/ miasto na wielkim gościńcu/ i poniekąd handlowne/ bo tam przyjeżdzają Azzeneghi/ Ludaj/ Barbassini: ma dostatek złota/ i daktylów: jest też potrosze kóz i bydła/ ale drobnego. Tędy też przechodzą karawany/ które z Tombuto/ i z krainy Nigritów/ wywożą melegetę/ i złoto do Barbarii na przemianę za nasze rzeczy. Jest też drugie dobre miasto Agades/ gdzie także wiele się ludzi zjeżdża: leży nad rzeką/ która wpada w Sanegę/ a jest dobrze pobudowane: tam upada barzo dobra manna. Piszą niektórzy/
/ przeieżdżáią támtędy kupcy. Miástá leżące ná końcách tych pustyń/ są ich vćieczki y porty/ iáko iest Hoden/ miásto ná wielkim gośćińcu/ y poniekąd hándlowne/ bo tám przyieżdzáią Azzeneghi/ Ludái/ Bárbássini: ma dostátek złotá/ y dáktylow: iest też potrosze koz y bydłá/ ále drobnego. Tędy też przechodzą káráwany/ ktore z Tombuto/ y z kráiny Nigritow/ wywożą melegethę/ y złoto do Bárbáriey ná przemiánę zá násze rzeczy. Iest też drugie dobre miásto Agádes/ gdźie tákże wiele się ludźi zieżdża: leży nád rzeką/ ktora wpada w Sánegę/ á iest dobrze pobudowáne: tám vpada bárzo dobra mánná. Piszą niektorzy/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 249
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
rodzą się strussy/ żółwie wielkie/ dubie i guarale/ zwierzęta nieuskromione. Przemysł ich powszedni jest kraść wielbłądy cudze. Nie bawią się na jednym miejscu/ tylko póki im zstawa ziół i traw dla paszej. A chociaż tak chodzą samopas i tu i owdzie/ mają jednak każda ich horda swoję głowę/ której słuchają. Karawany kupieckie płacą im maluczki trybut. Są jednak barzo zdrowi: i niemasz narodu któryby cierpliwszy był na głód/ na pragnienie/ na niewczasy: a jest ich niewymownie wiele. Sumait jest jeden rodzaj tych ludzi/ którzy mieszkają w pustyniach naprzeciwko Tripolim/ a bywa ich do 80. tysięcy ku wojnie. Pierwszej części
rodzą się strussy/ żołwie wielkie/ dubie y guárále/ źwierzętá nieuskromione. Przemysł ich powszedni iest kráść wielbłądy cudze. Nie báwią sie ná iednym mieyscu/ tylko poki im zstawa źioł y traw dla paszey. A choćiasz ták chodzą sámopás y tu y owdźie/ máią iednák káżdá ich hordá swoię głowę/ ktorey słucháią. Káráwany kupieckie płácą im máluczki trybut. Są iednák bárzo zdrowi: y niemász narodu ktoryby ćierpliwszy był ná głod/ ná prágnienie/ ná niewczásy: á iest ich niewymownie wiele. Sumáith iest ieden rodzay tych ludźi/ ktorzy mieszkáią w pustyniách náprzećiwko Tripolim/ á bywa ich do 80. tyśięcy ku woynie. Pierwszey częśći
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 250
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
barzo okropna i niewdzięczna/ a trwa najmniej dwie godzinie. Przychodzą tam często Hajdutowie, albo hajducy/ jako ich pospólstwo zowie/ wielkimi kupami z Siedmiogrodzkiej ziemie/ z Multańskiej/ z Węgier/ i z inszych stron/ na rozbój. Zabijają przejezdżających ludzi z Fuzyj/ albo stoczonemi kamieńmi i skałami przywalają/ i by największe Karawany nie są od nich bezpieczne. Powiadano mi/ że najednym z tych Derbentów, (gdyż się ich znajduje kilka na drodze ku Belgradu,) ośmnaście zbójców/ zabili tym kształtem trzysta Kupców/ i pobrali wszytkie ich pieniądze i towary. Na tym miejscu od przyrodzenia samego zmocnionym/ bronili się długo Obywatele Cesarzom Greckim
bárzo okropna y niewdźięczna/ á trwá naymniey dwie godźinie. Przychodzą tám często Haydutowie, álbo hayducy/ iáko ich pospolstwo zowie/ wielkimi kupámi z Siedmigrodzkiey źiemie/ z Multańskiey/ z Węgier/ y z inszych stron/ ná rozboy. Zábiiáią przeiezdżaiących ludźi z Fuzyi/ álbo stoczonemi kámieńmi y skáłámi przywáláią/ y by naywiększe Kárawány nie są od nich bespieczne. Powiádáno mi/ że náiednym z tych Derbentow, (gdyż się ich znayduie kilká ná drodze ku Belgradu,) ośmnaśćie zboycow/ zábili tym kształtem trzystá Kupcow/ y pobráli wszytkie ich pieniądze y towáry. Ná tym mieyscu od przyrodzenia sámego zmocnionym/ bronili się długo Obywátele Cesárzom Greckim
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 246
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678