gladio hunc iugulo. Nasza rzecz jak Rożkowa. Iuxta Mandrabuli morem negotium procedit. Nim Doktor jednego uleczy/ dziesiąci ich umorzy. Iuuenes Medici plerumq; sunt Homicidae. Imperfectus Medicus, perfectus Homicida. Medicorum errata terra tegit, industriam sol illustrat. Medicus coemiterium implet, Iurisconsultus patibulum, Theologus infernum. Niemaszci jedno jako nasza Karazja. Nocna Gżegżołka zawsze dzienną przekuka. Nie wołaj/ boć wezmą gębę na Ratusz. Nie wykręcisz się sianem. Nie będzie w Polsce dobrze/ aż pierwej będzie barzo źle. Nie zbywaj starej sukni/ póki nowej nie sprawisz. Nie w każdym ogrodzie to ziołko się rodzi. Terent: Lucianus. Prouerbiorum Polonicorum 80
gladio hunc iugulo. Nászá rzecż iák Rożkowá. Iuxta Mandrabuli morem negotium procedit. Nim Doktor iednego vlecży/ dźieśiąći ich vmorzy. Iuuenes Medici plerumq; sunt Homicidae. Imperfectus Medicus, perfectus Homicida. Medicorum errata terra tegit, industriam sol illustrat. Medicus coemiterium implet, Iurisconsultus patibulum, Theologus infernum. Niemászći iedno iáko nászá Kárázya. Nocná Gżegżołká záwsze dźienną przekuka. Nie wołay/ boć wezmą gębę ná Rátusz. Nie wykręćisz się śiánem. Nie będźie w Polszcże dobrze/ áż pierwey będźie bárzo źle. Nie zbyway stárey sukni/ poki nowey nie spráwisz. Nie w káżdym ogrodźie to źiołko się rodźi. Terent: Lucianus. Prouerbiorum Polonicorum 80
Skrót tekstu: RysProv
Strona: Gv
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Odpowie/ pociechy Przyszłe mię wabią/ abym doczekał się wnuka. A niebaczny Cłowiecze/ i samej przeciwny Naturze/ cóż ci potym? I wnuka niebędzie I pociechy niepytaj w wieku niedojrzałym I Męża i Małżonki. Więc cię to uwodzi Że posag obiecują jakiś tam rzęsisty. Niefrasuj/ stąpi się to jako Karazja. Może teraz posagi nazwać Zamszowemi. Rozciągną je jako chcą. Potym się to skurczy. Teraz gembka napiła/ którą kiedyś ściśniesz Zostanieć tylko gembka/ a woda przez szpary Przepłynie/ toż się stanie z tymi tysiącami. Więc o posagu pytasz/ nie o obyczajach/ A tam panienka wie to co jest Masculinus/ Choć
Odpowie/ poćiechy Przyszłe mię wábią/ ábym doczekał się wnuká. A niebaczny Cłowiecze/ y sámey przećiwny Náturze/ cosz ći potym? Y wnuká niebędźie Y poćiechy niepytay w wieku niedoyrzałym Y Mężá y Małżonki. Więc ćię to vwodźi Że posag obiecuią iákiś tám rzęśisty. Niefrásuy/ stąpi się to iáko Kárazya. Może teraz posagi názwáć Zamszowemi. Rośćiągną ie iáko chcą. Potym się to skurczy. Teraz gembká nápiłá/ ktorą kiedyś śćiśniesz Zostánieć tylko gembká/ á wodá przez spáry Przepłynie/ tosz się stanie z tymi tyśiącámi. Więc o posagu pytasz/ nie o obyczáiách/ A tám pánienká wie to co iest Masculinus/ Choć
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 22
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650