, Com przy jej pięknym ciele zawsze się pieściła. Dziś tu za wroty leżę, kiedym na obroty Psie przyszła. Jak nie wszyscy dbają o pieszczoty. Krogulcowi.
Ja com więc pana cieszył, co mną ugonione Przepiorki obciążały wacki napełnione, Od ćwika okrutnego poległem pazura. Takci na świecie z dużym słaby mało wskóra. Królikowi.
Przez mię się zalecano, lecz cudze zaloty Świata mię pozbawiły, gdym z zbytniej pieszczoty Spadł z stołu i tam słabej nałamałem szyje. Tak często własną skorą płacim błędy czyje. Szklenicy stłuczonej.
Jamci to ona piękna szklenica toczona, Teraz w śmieciach za oknem leżę wyrzucona, Bo
, Com przy jej pięknym ciele zawsze się pieściła. Dziś tu za wroty leżę, kiedym na obroty Psie przyszła. Jak nie wszyscy dbają o pieszczoty. Krogulcowi.
Ja com więc pana cieszył, co mną ugonione Przepiorki obciążały wacki napełnione, Od ćwika okrutnego poległem pazura. Takci na świecie z dużym słaby mało wskora. Krolikowi.
Przez mię się zalecano, lecz cudze zaloty Świata mię pozbawiły, gdym z zbytniej pieszczoty Spadł z stołu i tam słabej nałamałem szyje. Tak często własną skorą płacim błędy czyje. Szklenicy stłuczonej.
Jamci to ona piękna szklenica toczona, Teraz w śmieciach za oknem leżę wyrzucona, Bo
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 481
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
przyczynę. Owa mu ich co rychlej dobywszy z puzderka, Kładzie na nos: „Patrz jeno; a małaż to szperka?” 96 (N). POJEDYNEK
Przyszedszy Żyd do miasta z krakowskiego rynku, Wszytkim rabinom o swym prawi pojedynku, Że się jako Elear drugi w Grodzkiej bramie
Dziś z zamkowym hajdukiem, dużym chłopem, łomie: „Jam nową miał koszałkę, ta miała dwie ucha; On tylko u starego rękojeść obucha. Wrzucił mi bierlet w błoto. Nie myślęcy wiele, Porwę się nań jak obses do swojej koszele. Nim mię raz on obuchem, ja go ośm koszelą; Nie zaraz się na Żydów hajducy
przyczynę. Owa mu ich co rychlej dobywszy z puzderka, Kładzie na nos: „Patrz jeno; a małaż to szperka?” 96 (N). POJEDYNEK
Przyszedszy Żyd do miasta z krakowskiego rynku, Wszytkim rabinom o swym prawi pojedynku, Że się jako Elear drugi w Grodzkiej bramie
Dziś z zamkowym hajdukiem, dużym chłopem, łomie: „Jam nową miał koszałkę, ta miała dwie ucha; On tylko u starego rękojeść obucha. Wrzucił mi bierlet w błoto. Nie myślęcy wiele, Porwę się nań jak obses do swojej koszele. Nim mię raz on obuchem, ja go ośm koszelą; Nie zaraz się na Żydów hajducy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 245
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
gdyby Złączył się z-nim zawczasu, wielkiej bez pochyby Trudności był nabawił tedy Radziwieła. Który wiedząc jak na tym należało siła, Żeby go wprzód uprzedzić, broniąc mu przeprawy; Ganckosa tam wyprawi, dawzy mu przystawy Przypkowskiego z-Kasperskim, i kilka przybranych Cudzoziemskich kompanij. Gdzie już okopanych Zastawszy tych Hultajów, na nich z-tej tu strony Dużym Szturmem nastąpią. Aż i sam ruszony Z-częścią Wojska Radziwieł, tam pozostawiwszy Na miejscu swym Mierskiego: i ów osadziwszy Las około Piechotą, że strony ich drugiej Ciężko poprze. Skąd zaraz bez uwagi długiej Próżno oczekiwając za ową drużyną Do w-pół nie przeprawioną, w ślepe się ochyną Wiery Borysłenowe. Gdzie jako
gdyby Złączył się z-nim zawczasu, wielkiey bez pochyby Trudnośći był nabawił tedy Radźiwieła. Ktory wiedząc iak na tym należało siła, Zeby go wprzod uprzedźić, broniąc mu przeprawy; Ganckosa tam wypráwi, dawzy mu przystawy Przypkowskiego z-Kásperskim, i kilka przybranych Cudzoźiemskich kompaniy. Gdźie iuż okopánych Zástawszy tych Hultáiow, na nich z-tey tu strony Dużym Szturmem nastąpią. Aż i sam ruszony Z-częśćią Woyská Radźiwieł, tam pozostawiwszy Ná mieyscu swym Mierskiego: i ow osadźiwszy Las około Piechotą, że strony ich drugiey Cieszko poprze. Zkąd záraz bez uwági długiey Prożno oczekiwáiąc zá ową drużyną Do w-poł nie przepráwioną, w ślepe się ochyną Wiery Borysłenowe. Gdźie iako
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 102
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ukoronowany w Rzymie od Klemensa II. Papieża, Czechów i Węgrów Zwycięzca, kontrowersyj trzech Pretendentów Papiestwa Compositor: Prawa danego Cesarzom Karolowi Wielkiemu i Ottonowi I. od Papieżów nadanego circa Electionem Papieża poniekąd zaniechanego Recuperator. Wielkiej Pan Pobożności, nigdy Purpury i Cesarskich Insygniów nie bierący, póki by sumnienia pokutą i dyscypliną nie oczyścił. Dużym chleba kawałkiem udławił się, czy też z aprehensyj, że Słowacy i Lusatowie Wojsko jego znieśli. Umarł Annô Domini 1056. Na jego Osobie Potentia Imperii przez Karola Wielkiego wskrzeszona, a przez Ottonów zmocniona, upadła Hasło jego: Qui litem aufert, execrationem in Benedictionem mutat.
18. HENRYK IV. Stary od długiego,
ukoronowany w Rzymie od Klemensa II. Papieża, Czechow y Węgrow Zwycięsca, kontrowersyi trzech Pretendentow Papiestwa Compositor: Prawa danego Cesarzom Karolowi Wielkiemu y Ottonowi I. od Papieżow nadanego circa Electionem Papieża poniekąd zaniechanego Recuperator. Wielkiey Pan Pobozności, nigdy Purpury y Cesarskich Insygniow nie bierący, poki by sumnienia pokutą y dyscypliną nie ocżyścił. Dużym chleba kawałkiem udławił się, czy też z apprehensyi, że Słowacy y Lusatowie Woysko iego znieśli. Umarł Annô Domini 1056. Na iego Osobie Potentia Imperii przez Karola Wielkiego wskrzeszona, a przez Ottonow zmocniona, upadła Hasło iego: Qui litem aufert, execrationem in Benedictionem mutat.
18. HENRYK IV. Stary od długiego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 515
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
opisałem w Peregrynancie traktując o Jeruzalem.
WMeksykum był tak wielki, że 500 Domów mógł w nim wybudować. Wież koło siebie miał 400 wysokich. Majolus i Lochner.
W Szwecyj w Mieście Upsal tak był bogaty Kościół, że posadzka, ściany, dach, złotemi pokryte blachami; nadto cały Kościół złotym Łańcuchem był opasany dużym.
W Rawennie Mieście Kościół cały jednostajnym zasklepiony kamieniem. Co obszerniej masz opisane, w deskrypcyj Włoskich Krajów, w Peregrynancie nowym moim.
W Egipcie AMASIS Król Bożnicę, albo Bałwochwalnicę Bogini Minerwie z jednostajnego wyrobił kamienia, dwa tysiące Ludzi do tego zażywszy. A co większa, że ten kamień prowadził do Miasta SAIS z Miasta
opisałem w Peregrynancie traktuiąc o Ieruzalem.
WMexykum był tak wielki, że 500 Domow mogł w nim wybudować. Wież koło siebie miał 400 wysokich. Maiolus y Lochner.
W Szwecyi w Mieście Upsal tak był bogaty Kościoł, że posadzka, sciany, dach, złotemi pokryte blachami; nadto cały Kościoł złotym Łáńcuchem był opasany dużym.
W Rawennie Mieście Kościoł cały iednostaynym zasklepiony kamieniem. Co obszerniey masz opisane, w deskrypcyi Włoskich Kraiow, w Peregrynancie nowym moim.
W Egypcie AMASIS Krol Bożnicę, albo Bałwochwalnicę Bogini Minerwie z iednostaynego wyrobił kamienia, dwa tysiące Ludzi do tego zażywszy. A co większa, że ten kamień prowadził do Miasta SAIS z Miasta
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 672
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
W. K magna pompa et impensis R. 1751. Wgruntach Stanisławowskich znajduje się marmur. Jadąc na Polucie, jest nad Dniestrem na gorze Miasto MARIAMPOL od imienia Maryj Anny Jabłonowskiej Wojewodziny Ruskiej Hetmanowej W. K. założone przez Małżonka jej Kasztelana Krakowskiego Hetmana W. K. na miejscu zwanym Boży widok, z Zamkiem dużym: gdzie Wnuk jego I. O. Jabłonowski Wojewoda Bracławski Starosta Czehryński Princeps S. R. Imperii, fundował Pałac malowaniem, inskrypcjami pięknemi adornowany, a w Mieście OO. Kapucynów i Miłosierne Siostry. Obraz tam Najss. Panny u Fary płakał niedawno. Wtymże Pokuciu w Dobrach swych Nicajów zwanych JO. Stanisław Jabłonowski
W. K magna pompa et impensis R. 1751. Wgruntach Stanisławowskich znayduie się marmur. Iadąc na Polucie, iest nad Dniestrem na gorze Miasto MARYAMPOL od imienia Maryi Anny Iabłonowskiey Woiewodziny Ruskiey Hetmanowey W. K. założone przez Małżonka iey Kasztelana Krakowskiego Hetmana W. K. na mieyscu zwanym Boży widok, z Zamkiem dużym: gdzie Wnuk iego I. O. Iabłonowski Woiewoda Bracławski Starosta Czehryński Princeps S. R. Imperii, fundował Pałac malowaniem, inskrypcyami pięknemi adornowany, a w Mieście OO. Kapucynow y Miłosierne Siostry. Obraz tam Nayss. Panny u Fary płakał niedawno. Wtymże Pokuciu w Dobrach swych Nicaiow zwanych IO. Stanisław Iabłonowski
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 343
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
różnego, Turków, Tatarów, Wołoszy, Multanów, Miał nieprzyjaciel wojska zebranego, Wielki zaś hetman z pocztów ruskich panów
Nie więcej nad ośm tysięcy, a swego Nad trzy tysiące zwłaszcza kwarcjanów I coś Niżowców, śmiele jednak stanie, W najwyższym panu swe kładąc ufanie.
Więc cudzoziemskich najpierwej sprobuje Sposobów, obóz skrytemi poniki I dużym wkoło okopem waruje, Aby pogaństwo myliło swe szyki, Gdy się zwyczajnym pochopem wparuje W te samołówki i gotowe wniki: Jakoż się stało, że nad swe mniemanie, Wziął nieprzyjaciel z nich dobre witanie.
Gdy jednak szczęścia z różnych strón szukając Zostawał w swoim uporze Abazy, l stąd i zowąd gwałtem nacierając (
różnego, Turków, Tatarów, Wołoszy, Multanów, Miał nieprzyjaciel wojska zebranego, Wielki zaś hetman z pocztów ruskich panów
Nie więcej nad ośm tysięcy, a swego Nad trzy tysiące zwłaszcza kwarcyanów I coś Niżowców, śmiele jednak stanie, W najwyższym panu swe kładąc ufanie.
Więc cudzoziemskich najpierwej sprobuje Sposobów, obóz skrytemi poniki I dużym wkoło okopem waruje, Aby pogaństwo myliło swe szyki, Gdy się zwyczajnym pochopem wparuje W te samołówki i gotowe wniki: Jakoż się stało, że nad swe mniemanie, Wziął nieprzyjaciel z nich dobre witanie.
Gdy jednak szczęścia z różnych strón szukając Zostawał w swoim uporze Abazy, l ztąd i zowąd gwałtem nacierając (
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 333
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
swej Modlitwa raczej jest prośba posiłku; i potrzeb należytych na drodze zbawiennej wyżebraniem/ niżeli istotnym posiłkiem: wszakże z nieogarnionej dobroci Boskiej i tę w sobie ma dzielność/ iż też sama prośba o posiłki/ posiłkiem jest; samo pokarmu łaknienie za pokarm stoi. Tak dalece/ że ledwie gębę otworzysz/ już prawie sytym i dużym w duchu być możesz. Psal: 118. Os meum aperui et attraxi Spiritum. mówi doświadczony Psalmista. Ma doznanie dobra tego i że tak rzec mogę dobrania się do smaku/ trzeba dobrze je poznać/ miarę/ i przyprawę zrozumieć. 2. Czego nas obojga uczy Apostoł/ do Filipensów w te słowa pisząc.
swey Modlitwá raczey iest proźba pośiłku; y potrzeb náleżytych ná drodze zbáwienney wyżebrániem/ niżeli istotnym pośiłkiem: wszakże z nieogarnioney dobroći Boskiey y tę w sobie ma dźielność/ iż też samá proźbá o pośiłki/ pośiłkiem iest; samo pokarmu łáknienie zá pokarm stoi. Ták dálece/ że ledwie gębę otworzysz/ iuż práwie sytym y dużym w duchu być możesz. Psal: 118. Os meum aperui et attraxi Spiritum. mowi doświádczony Psálmistá. Má doznánie dobra tego y że ták rzec mogę dobraniá się do smáku/ trzebá dobrze ie poznać/ miárę/ y przyprawę zrozumieć. 2. Czego nás oboyga uczy Apostoł/ do Filippensow w te słowa pisząc.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 192
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
często wadzi Nierządem swym z Bogami/ i czasem odsadzi Własną żonę/ a sama abo się nadawa Abo insze podścieła. Czego się dostawa Nadewszytkie Junonie/ barzo w tym żarliwej/ Kiedy Jowisz z natury swojej gamratliwy Za jej sprawą/ abo się przymknie do Alkmeny I tam trzy dni/ trzy nocy/ morduje swe Weny Nad dużym Herkulesem/ abo do Terydy/ Abo Ledy/ i wszytkie przechodząc niewstydy W byku do Pazyfai. Którym więc hałasem Gdy się o to poswarzą/ Niebo aż grzmi czasem I ziemia drży z rumoru. Także się przekrada Od Wulkana i sama. Gdy lada napada Dzieciucha Adonida. Nawet z własnym synem Miewa sprawę. Którym jej
często wádzi Nierządem swym z Bogámi/ y czasem odsádzi Własną żonę/ á sámá ábo się nádawa Abo insze podscieła. Czego się dostawa Nádewszytkie Iunonie/ bárzo w tym żarliwey/ Kiedy Iowisz z nátury swoiey gámrátliwy Zá iey spráwą/ ábo się przymknie do Alkmeny Y tám trzy dni/ trzy nocy/ morduie swe Weny Nád dużym Herkulesem/ ábo do Therydy/ Abo Ledy/ y wszytkie przechodząc niewstydy W byku do Pázyfai. Ktorym więc háłásem Gdy się o to poswárzą/ Niebo áż grzmi czásem Y ziemiá drży z rumoru. Tákże się przekrada Od Wulkaná y sámá. Gdy ládá nápada Dzieciuchá Adonidá. Náwet z własnym synem Miewa sprawę. Ktorym iey
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 44
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
władogromy/ I niebieskie i ziemskie powywraca domy/ W gniewie swym zapalczywym/ ona uleguje/ I pod czas swą Intrygą aż umolestuje. Nadewszytko/ gdy się więc do której przymyka. Kryjomo miłośnice/ szkodliwie wytyka/ I do wstydu przywodzi. Jako na ohydę Jego także/ wiszącą u nóg mu Tetydę Śmie odpychać za dużym Achillesem prosząc/ Jako czego u niego zechce nie odnosząc/ Niebo wszytko zamiesza straśliwym hałasem/ Aż ją musi ubłagać/ i przepraszać czasem. Jako zła na Wenerę! Co barzo i tobie (Rzecze do niej) pomogło. Gdy budując sobie Kiedyżkolwiek ruinę swojej Kartaginie Od Wnuków Dardanowych/ w pobożnym jej Synie Mściła się Eneaszu
włádogromy/ Y niebieskie y ziemskie powywráca domy/ W gniewie swym zapálczywym/ oná vleguie/ Y pod czás swą Intrygą áż vmolestuie. Nadewszytko/ gdy się więc do ktorey przymyka. Kryiomo miłośnice/ szkodliwie wytyka/ Y do wstydu przywodzi. Iáko ná ochydę Iego także/ wiszącą v nog mu Thethydę Smie odpycháć zá dużym Achillesem prosząc/ Iáko czego v niego zechce nie odnosząc/ Niebo wszytko zamiesza stráśliwym háłásem/ Aż ią musi vbłagáć/ y przepraszáć czásem. Iáko zła ná Wenerę! Co barzo y tobie (Rzecze do niey) pomogło. Gdy buduiąc sobie Kiedyżkolwiek ruinę swoiey Kártáginie Od Wnukow Dárdánowych/ w pobożnym iey Synie Mściłá się Eneaszu
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 117
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701