s synem swem Marcinem. — Stanąwszy obocznie przed nas sąd Sebastian Długoz dobrowolnie zupełnie a nieprzymusonym będąc dobrowolnie słowy wyraznemi zeznał, ze przedał Marcinowi synowi swemu zagrodę swoją własną, która była pusta, i mało co było budynku znać i pola mało co było, gdy ją kupił Sobestian Długosz, przeto iże budował z gruntu i karcze kopał wyklesniając i przyczyniając pola. jego M, pan Bernat Czepielowski temu się dobrze przypatrzywszi i sprawem się zniossy pozwolił w zapis Sabestianowi Długossowi grzywien sterdzieści spełna, za którą to sumę grzywien sterdziesci tęz zagrodę lezącą z jednej Wojciecha Masłyka stroni a Symona Boczara z drugiej strony synowi swemu Marcinowi przedał, którego kupna litkupem podpili i zaraz
s sÿnem swem Marcinęm. — Stanąwszÿ obocznie przet nas sąd Sebastiąn Długoz dobrowolnie zupełnie a nieprzÿmusonÿm będąc dobrowolnie słowÿ wÿraznemi zeznał, ze przedał Marcinowi sÿnowi swęmu zagrodę swoię własną, ktora była pusta, ÿ mało co było budinku znac ÿ pola mało co bÿło, gdy ią kupił Sobestiąn Dlugosz, przeto ize budował z grontu ÿ karcze kopał wÿklesniaiąc ÿ przyczyniając pola. iego M, pąn Bernat Czepielowski tęmu sie dobrze przÿpatrzÿwszi ÿ sprawem się zniossÿ pozwolił w zapis Sabestianowi Dlugossowi grzywien sterdzieści spełna, za ktorą to summę grzÿwięn sterdziesci tęz zagrodę lezącą z iędneÿ Woyciecha Masłyka stroni a Symona Boczara z drugiej stronÿ synowi swęmu Marcinowi przedał, ktorego kupna litkupem podpili ÿ zaraz
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 53
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
licha, Nie wiedząc, gdzie by usiadł i co by jadł, zdycha: Odleciałeś, odleciał za śmiertelne progi Swojego ślepowrona, mój kałauzie drogi, A ja w ciężkiej tęsknicy nieszczęśliwą duszę Tylko zakrapiać łzami serdecznymi muszę.
Dotądem żył, dziś żywot na kłopot frymarczę, Kiedy mi przyjdzie osty, głogi kopać, karcze, Nim mnie na pożądane śmierć przeniesie mary. Stawszy się Adamowej uczestnikiem kary, Dopiero ją dziś czuję, dopiero się krztuszę, Ale darmo, niestetyż, na Ewinę gruszę, Bo kiedy rzecz niemożna pozbyć jej wymiotem, Wszyscy jej łzami, wszyscy przypłacamy potem; I słusznie, bo tak Ewę diabeł w raju zwiedzie
licha, Nie wiedząc, gdzie by usiadł i co by jadł, zdycha: Odleciałeś, odleciał za śmiertelne progi Swojego ślepowrona, mój kałauzie drogi, A ja w ciężkiej tęsknicy nieszczęśliwą duszę Tylko zakrapiać łzami serdecznymi muszę.
Dotądem żył, dziś żywot na kłopot frymarczę, Kiedy mi przyjdzie osty, głogi kopać, karcze, Nim mnie na pożądane śmierć przeniesie mary. Stawszy się Adamowej uczestnikiem kary, Dopiero ją dziś czuję, dopiero się krztuszę, Ale darmo, niestetyż, na Ewinę gruszę, Bo kiedy rzecz niemożna pozbyć jej wymiotem, Wszyscy jej łzami, wszyscy przypłacamy potem; I słusznie, bo tak Ewę diabeł w raju zwiedzie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 512
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987