Kogoż wszeteczna miłość w jarzmo swe nie wprząga? Tak długi wiek Wenery jeszcze nie wyziębi, Prowadzi diabłu w poczcie śmierć parę gołębi. 202 (P). NIE ODPUST, ROZPUST ODPUST
Święto było. Żem wczora wilią odpościół, Rad bym wczas konie wyprzągł. Aż obaczę kościół. Musi tam być i karczma. Tak jednym zawodem Ducha z ciałem popasę. Poślę chłopca przodem, Żeby nim się ofiara dokończy nabożna, Na stole mnie pieczenia czekała podrożna. Ledwie żem się przed ciżbą smentarza docisnął, Kościoła niepodobna: choćbyś jabłkiem cisnął, Nie spadłoby na ziemię przed tak gęstym ludem. Księży ćma, żem się
Kogoż wszeteczna miłość w jarzmo swe nie wprząga? Tak długi wiek Wenery jeszcze nie wyziębi, Prowadzi diabłu w poczcie śmierć parę gołębi. 202 (P). NIE ODPUST, ROZPUST ODPUST
Święto było. Żem wczora wiliją odpościół, Rad bym wczas konie wyprzągł. Aż obaczę kościół. Musi tam być i karczma. Tak jednym zawodem Ducha z ciałem popasę. Poślę chłopca przodem, Żeby nim się ofiara dokończy nabożna, Na stole mnie pieczenia czekała podrożna. Ledwie żem się przed ciżbą smentarza docisnął, Kościoła niepodobna: choćbyś jabłkiem cisnął, Nie spadłoby na ziemię przed tak gęstym ludem. Księży ćma, żem się
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 94
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
znajomy, Lubo nie; do obojga przypytać się gotów, Wyliczając Cetysów, Bobolów, Cyngotów. Dla onego obroku i pieczeni sztuki, Jeszcze mu dawne szkolne wspomina nauki. Przyznam, żem nigdy nierad takim bywał gościem. Trafiło się, że mnie noc zaszła pod Zamościem I przyszło mi noclegiem stanąć we wsi pewnej. Karczma pusta. Kto, pytam, panem? Aż mój krewny, Jużeśmy się dwadzieścia nie widzieli roków. Ślę z pieniędzmi do dwora sługę dla obroków, Aleć był tak dyskretny, że mi bez pieniędzy Owsa i czego trzeba przysyłał co prędzej, Z tą jednak kondycyją, żebym się nie kwapił Z jego wsi
znajomy, Lubo nie; do obojga przypytać się gotów, Wyliczając Cetysów, Bobolów, Cyngotów. Dla onego obroku i pieczeni sztuki, Jeszcze mu dawne szkolne wspomina nauki. Przyznam, żem nigdy nierad takim bywał gościem. Trafiło się, że mnie noc zaszła pod Zamościem I przyszło mi noclegiem stanąć we wsi pewnej. Karczma pusta. Kto, pytam, panem? Aż mój krewny, Jużeśmy się dwadzieścia nie widzieli roków. Ślę z pieniądzmi do dwora sługę dla obroków, Aleć był tak dyskretny, że mi bez pieniędzy Owsa i czego trzeba przysyłał co prędzej, Z tą jednak kondycyją, żebym się nie kwapił Z jego wsi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 133
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr w dudach, kiedy przy nich rznie gądek wesoły, Pełna go będzie karczma z bździnami na poły. 377 (D). WIELKANOC
Słusznie się wielką nocą śmierć nasza zwać może, Bo kogo ta porzuci na grobowe łoże, Wielką mu noc spać trzeba, tak się barzo strudzi, Że go nikt i nic zgoła ze snu nie obudzi. Ale gdy nam Wielkanoc znowu do żywota Przez Zmartwychwstanie Pańskie
wodą, co przez gębę, kęs wyżej Podhajec, Prądem bieży za węgieł, moje chodzi żniwo: Po trzy grosze gorzałka, po dwa grosza piwo. Nie przeszkodzą mi sucha, nie przeszkodzą mrozy,
Zawsze bezpieczne, zawsze wolne mam przewozy. Wiatr w dudach, kiedy przy nich rznie gądek wesoły, Pełna go będzie karczma z bździnami na poły. 377 (D). WIELKANOC
Słusznie się wielką nocą śmierć nasza zwać może, Bo kogo ta porzuci na grobowe łoże, Wielką mu noc spać trzeba, tak się barzo strudzi, Że go nikt i nic zgoła ze snu nie obudzi. Ale gdy nam Wielkanoc znowu do żywota Przez Zmartwychwstanie Pańskie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 161
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o Komisarzu o Lasach.
nadęci. Powinien też Pan Komisarz mieć Archivum regestrów, Instruktarzów, inwentarzów kontraktów arędarskich ma Pryncypapałowi swemu reportować co się dzieje na folwarkach, w wielkich okkurencjach radzić się Pana. Jadąc po dobrach, a wiwidząc, iż w karczmach nie masz sian, obroków, trunków, dla gościnnych ludzi, że karczma się rujnuje, że drogi, mosty popsute, ma arędarza skarać, Administratora dobrze zhańbić, iż według instruktarza sobie nie postępuje, porządków nie czyni. Ale najlepszy sposób (ile chudszym Panom) miasto Komisarza wiele kosztującego, i często egzorbitującego, sąsiada szlachcica Posessionata, a przytym doskonale się rządzącego uprosić sobie, aby P
o Komissarzu o Lasach.
nadęci. Powinien też Pan Kommissarz mieć Archivum regestrow, Instruktarzow, inwentarzow kontraktow arędarskich ma Pryncypapałowi swemu reportować co się dzieie na folwarkach, w wielkich okkurencyach radzić się Pana. Iadąc po dobrach, á wiwidząc, iż w karczmach nie masz sian, obrokow, trunkow, dla goscinnych ludzi, że karczma się ruynuie, że drogi, mosty popsute, ma arędarza skarać, Administratora dobrze zhańbić, iż według instruktarza sobie nie postępuie, porządkow nie czyni. Ale naylepszy sposob (ile chudszym Panom) miasto Kommissarza wiele kosztuiącego, y często exorbituiącego, sąsiada szlachcica Posessionata, á przytym doskonale się rządzącego uprosić sobię, aby P
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 420
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
-
Sadek za budynkiem. - - Folwark stary, drewniany, pod słomą, w którym izba dla podstarościego. - -Sad za folwarkiem. - - Stajnia. - - Budynek stary, który na szpichlerz obrócony. - - Sadzawek w Zamku dwie. - - Gumno za Zamkiem, przy grobli, grodzone. — — Karczma na gościńcu, z chrustu grodzona, pod słomą. - - Winnica z chrustu pleciona, gliną oblepiona, pod słomą. - - Młyn ex opposito winnicy. Browar. - -
Inwentarz aparatu Kaplicy młynisckiej:
Kielich pozłocisty, srebrny, z pateną takąż. Welum białe płócienne, wyszywane. Welum stare, białe.
-
Sadek za budynkiem. - - Folwark stary, drewniany, pod słomą, w którym izba dla podstarościego. - -Sad za folwarkiem. - - Stajnia. - - Budynek stary, który na szpichlerz obrócony. - - Sadzawek w Zamku dwie. - - Gumno za Zamkiem, przy grobli, grodzone. — — Karczma na gościńcu, z chrustu grodzona, pod słomą. - - Winnica z chrustu pleciona, gliną oblepiona, pod słomą. - - Młyn ex opposito winnicy. Browar. - -
Inwentarz apparatu Kaplicy młynisckiej:
Kielich pozłocisty, srebrny, z pateną takąż. Welum białe płócienne, wyszywane. Welum stare, białe.
Skrót tekstu: DwórMłynGęb
Strona: 26
Tytuł:
Opis dworu w Młyniskach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
u Martinusza Spądowicza — Pzed tymże pravem stanął oblicznie Martinus Spądowicz wyznał dobrowolnie, ze przedał karczmę ze wszitkiemi do niej prziległosciamy, jako sząm był kupił u Stanisława Miskovicza, przedał Stanisławowi Folczikowi za sumę za grzywien trzidziesci moneti i liczby Polskiej licząc po gr. 48 (p. 304)
w każdą grzywnę, która to karczma lezi wposrod na wsi nad młynem, do tej karczmi wipust garniecz sprawiedliwi, drewniani, miari Kroscienskiej, i półkwartek blaszani sprawiedliwie wymierzony; tenże Martinusz wyznał, iz się mu zadosic stało od Stanisława Fołczika i wirzeka się groszem swym własnim nic nimiec sząm ani potomkowie jego na tej karczmie, wolnem czini i prawo puszcza swe
u Martinusza Spądowicza — Pzed themze pravem stanął oblicznie Martinus Spądowicz wyznał dobrowolnie, ze przedał karczmę ze wszitkiemi do nieÿ prziległosciamy, iako sząm był kupił u Stanisława Miskovicza, przedał Stanisławowi Folczikowi za summę za grziwien trzidziesci moneti y liczbÿ Polskiej licząc po gr. 48 (p. 304)
w kozdą grziwnę, ktora tho karczma lezi wposrod na wsi nad młynem, do tej karczmi wipust garniecz sprawiedliwi, drewniani, miari Kroscienskieÿ, i pułkwartek blaszani sprawiedliwie wymierzony; tenze Martinusz wyznał, iz sie mu zadosic stało od Stanisława Fołczika i wirzeka sie groszem swim własnim nicz nimiec sząm ani potomkowie iego na tey karczmie, wolnem czini i prawo puscza swe
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 51
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
liczby Polskiej licząc po gr. 48 w grzywnę, którą sumę zaraz wzięly wsitkę zupełnie przy rozdze zielonej i przy litkupie, który pili przy prawie zupełnem i zaraz wyrokę vczynil lakub Kusnierz i z zoną swoją Anną wiecznemi czaszy niczego się nie vpominac, ani potomkowie ich i grosz swój wyroczni zaraz do prawa położyli, która karczma leży nad mlynem a nad nią Stanisław Rzecznik, do tej karczmi wypust konevka garczowa, drewniana i pułgarczowka, pulkwartę blaszani i synkwasz, co słyszącz Walanty Paznar wyznanie i wyrokę Jakuba Kusnierza dał zapisać do ksiąg prawnich groszem swym. (p. 341)
467. Kupno zagrody Stanisława Rzecznika od ojca jego lana Rzecznika. —
liczby Polskiey licząc po gr. 48 w grziwnę, którą summę zaraz wzięly wsitkę zupełnie przy rozdze zieloney y przy litkupie, ktory pili przy prawie zupełnem y zaraz wyrokę vczynil lakub Kusnierz y z zoną swoią Anną wiecznemi czaszy niczego sie nie vpominac, ani potomkowie ich y grosz swoy wyroczni zaraz do prawa połozyli, ktora karczma lezy nad mlynem a nad nią Stanisław Rzecznik, do tej karczmi wypust konevka garczowa, drewniana y pułgarczowka, pulkwartę blaszani y synkwasz, czo słyszącz Walanty Paznar wyznanie y wyrokę Iakuba Kusnierza dał zapiszac do xziąg prawnich groszem swim. (p. 341)
467. Kupno zagrody Stanisława Rzecznika od oycza iego lana Rzecznika. —
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 56
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
jakoby krzyż namyślnie wyrobiony. Około którego skały tak wysokie, że się na nich sokoły Jęgą; przywiozłem młodych parę, ale już zgoleme, rozumiem, do połowu gęsi i kaczek sposobne. Próbowano głębokości tego jeziora, jeszcze nie masz pewnej wiadomości, że była tęga zima zaszła. Była, słyszę, w tym miasteczku karczma, co ją Szwedzi zbudowali; gdzie wypijano każdy dzień gorzałki dwie kufie i piwa sto beczek czarnego, wina więcej niż w całym mięście. A był w niej gospodarzem kowal na szczudle, żona i dzieci poginęli, a on sam uciekł i tłucze się po świecie. To dziwna, że tędy i owędy po onym jezierze
jakoby krzyż namyślnie wyrobiony. Około którego skały tak wysokie, że się na nich sokoły Ięgą; przywiozłem młodych parę, ale już zgoleme, rozumiem, do połowu gęsi i kaczek sposobne. Próbowano głębokości tego jeziora, jeszcze nie masz pewnej wiadomości, że była tęga zima zaszła. Była, słyszę, w tym miasteczku karczma, co ją Szwedzi zbudowali; gdzie wypijano każdy dzień gorzałki dwie kufie i piwa sto beczek czarnego, wina więcej niż w całym mięście. A był w niej gospodarzem kowal na szczudle, żona i dzieci poginęli, a on sam uciekł i tłucze się po świecie. To dziwna, że tędy i owędy po onym jezierze
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 324
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, jako bratu, z niego ustąpić, wziąwszy naznaczoną pensją od niego swoją; a jeżeliby zaś, choway Boże, lub przez złe lata lubo przez nieprzyjaciela w rozproszkę mogli się od tej karczmy obrócić, jednakże kiedyszkolwiek, za pomocą P. Boga, którykolwiek z synów szesciu Leśniaka Stanisława (?), ta karczma wychodzić nie będzie i niema, i każdy z synów Stanisława Leśniaka, jako do pracy ojca swego, powinien się pobierac, jak do swego własnego, na to wszystko tej braci oświadcza groszem Stanisław, aby zawsze było między niemi zgoda. Co się to stało przy prawie rugowym całym w roku wzwyż położonym. - Stanek
, iako bratu, z niego ustąpic, wziąwszy naznaczoną pensyą od niego swoię; a iezeliby zaś, choway Boże, lub przes złe lata lubo przes nieprzyiaciela w rosproszkę mogli się od tey karczmy obrocic, iednakże kiedyszkolwiek, za pomocą P. Boga, ktorykolwiek z synow szesciu Lesniaka Stanisława (?), ta karczma wychodzic nie będzie y niema, y kazdy z synow Stanisława Lesniaka, iako do pracy oyca swego, powinien się pobierac, iak do swego własnego, na to wszystko tey braci oswiadcza groszem Stanisław, aby zawsze było między niemi zgoda. Co się to stało przy prawie rugowym całym w roku wzwysz położonym. - Stanek
Skrót tekstu: KsJasUl_3
Strona: 445
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1754
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
żadnego syna z dzieci Stanisława Leśniaka; tylko, jeżeliby kiedyszkolwiek ten Wojciech Gargasz albo dziatki jego miały puszczać w opce ręce, tedy z tych synów nieboszczyka Leśniaka albo z dzieci którego syna miałyby się do tego odezwac i blissze mają być do od- (p. 453)
kupięnia tej karczmy; a że ta karczma jest budynek stary, tedy wolno Wojciechowi Gargaszowi, jako prawdziwemu dziedzicowi, budować, co może, według woli swojej, który to zapis przy prawie całym rugowym i przy podpisie rąk swoich, jako cisz synowie, prawdziwie przedali, kładą przy imionach swoich, nieumiejąc pisać, krzyżyki. Działo się w tejże karczmie na
zadnego syna z dzieci Stanisława Lesniaka; tylko, iezeliby kiedyszkolwiek tęn Woyciech Gargasz albo dziatki iego miały pusczac w opce ręce, tedy z tych synow niebosczyka Lesniaka albo z dzieci ktorego syna miałyby się do tego odezwac y blissze maią bydz do od- (p. 453)
kupięnia tey karczmy; a że ta karczma iest budynek stary, tedy wolno Woyciechowi Gargaszowi, iako prawdziwęmu dziedzicowi, budowac, co może, według woli swoiey, ktory to zapis przy prawie całym rugowym y przy podpisie rąk swoich, iako cisz synowie, prawdziwie przedali, kładą przy imionach swoich, nieumieiąc pisac, krzyzyki. Działo się w teyże karczmie na
Skrót tekstu: KsJasUl_3
Strona: 446
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1754
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921