swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci. Więc jeszcze źle świta, Już się cała Warszawa o tym placu pyta, Gdzie o sławę narodów tak odległych sobie Dwu stanie bohatyrów na marsowej próbie. Już królestwo, a z nimi obojej płci zgraja Z jednego wielkie pole
swej stajni ofiaruje z siodłem; Obieca więcej, jeśli górą będzie nasza. I Zbaraski też sobie zawoła Kardasza: „Nie wiesz, z jakimeś w zaściu kawalerem — rzecze Upewniam, że przed tobą z placu nie uciecze; Jeżeli go zwyciężysz, obiecuję słowem, Kożuchem na tę zimę opatrzyć cię nowem.” Przyrzecze Kardasz, Niemca że będzie miał w troku, Tylko prosi o miarkę gołego obroku, Że bachmata wysyci. Więc jeszcze źle świta, Już się cała Warszawa o tym placu pyta, Gdzie o sławę narodów tak odległych sobie Dwu stanie bohatyrów na marsowej próbie. Już królestwo, a z nimi obojej płci zgraja Z jednego wielkie pole
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt,
; A ten przodem i zadem do góry się ciska. Hans nieborak, pistolet upuściwszy z ręku, Jedną grzywy, drugą się krzepko trzyma łęku; Ale gdy go za szyje weźmie na cięciwę, Gruchnie z freza, puściwszy i łęki, i grzywę. Ledwie że ziemie dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na
dopadł, ledwie się położył, A już go Kardasz węzłem ni raka strynożył I gdzie się ciała przykryć nie dało żelazu, Raz nahajską barbarą kładzie wedle razu. Maca tam, kędy miękcej, nie mija i czoła. Toż skoro się nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłów, ciężarami najuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z eksakcjami. Kapidzi. Odźwierny, egzekutor. Kapidzi basza. przełożony kapidzich. Kara Mustafa. Wezer wielki, pod Wiedniem zbity. Karawana. Zgromaszenie wozów, Wielbłądów, okrętów, kiedy kupą towary, albo prowianty prowadzą. Kardasz. brat. Karem, mieszkanie żon, i dam Cesarskich. Karłowice, miejsce sławne uczynionym między Turkami, Niemcy, Polakami, Moskwą, i Wenetami traktatem. Karol XII. Król Szwedzki. Karoński. tłomacz Poselstwa. Kartan. działo potężne. Kantakuzen. Hospodar Multański. Kalwakata. Pana poprzedzająca asystencja. Kawtan. szata
, albo sześć Wielbłądów, lubo mułów, lub osłow, ciężarami naiuczonych. Kantony. stanowiska żołnierzy z exakcyami. Kapidzi. Odźwierny, exekutor. Kapidzi basza. przełożony kapidzich. Kara Mustafa. Wezer wielki, pod Wiedniem zbity. Karawana. Zgromaszenie wozów, Wielbłądów, okrętów, kiedy kupą towary, albo prowianty prowadzą. Kardasz. brat. Karem, mieszkanie żon, y dam Cesarskich. Karłowice, mieysce sławne uczynionym między Turkami, Niemcy, Polakami, Moskwą, y Wenetami traktatem. Karol XII. Król Szwedzki. Karoński. tłomacz Poselstwa. Kartan. działo potężne. Kantakuzen. Hospodar Multański. Kalwakata. Pana poprzedzająca assystencya. Kawtan. szata
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 354
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
ś równa Cnocie.
Vota długich lat. WSzyscyć życzą starości: Śmierć w wiek odkładają/ Boleścić/ a nie życia/ tym czynem jednają.
O Dionie i Diannie. WEnus niekiedy zarzuci Diannie/ Niesłuszna siecią zabawiać się Pannie. Ta zaś odpowie: Mniej mi to zawini/ Lecz co pod siecią ma czynić Bogini?
Kardasz. GRzech próżnować. A przeto Kardasz nie próżnuje. Bo lub pije/ gra/ skacze/ albo też fochuje.
Wiara Prawo. WIara i Prawo społek wzięły z sobą/ By w Państwach dobrych swą były osobą: Dworzanek I. Gawińskiego/
Wiara hamuje skrytej myśli chuci/ Powaga Prawa/ ręce na złe kruci.
ś rowna Cnoćie.
Votá dlugich lat. WSzyscyć życzą stárośći: Smierć w wiek odkładáią/ Boleśćić/ á nie żyćia/ tym czynem iednáią.
O Dyonie y Dyánnie. WEnus niekiedy zárzući Dyánnie/ Niesłuszna śiecią zábawiáć się Pánnie. Tá záś odpowie: Mniey mi to zawini/ Lecz co pod śiećią ma czynić Bogini?
Kardász. GRzech prożnowáć. A przeto Kárdasz nie proznuie. Bo lub pije/ gra/ skácze/ álbo tesz fochuie.
Wiárá Práwo. WIárá y Práwo społek wźięły z sobą/ By w Pánstwách dobrych swą były osobą: Dworzánek I. Gáwinskiego/
Wiárá hámuie skrytey myśli chući/ Powagá Práwá/ ręce ná złe krući.
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 95
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. WSzyscyć życzą starości: Śmierć w wiek odkładają/ Boleścić/ a nie życia/ tym czynem jednają.
O Dionie i Diannie. WEnus niekiedy zarzuci Diannie/ Niesłuszna siecią zabawiać się Pannie. Ta zaś odpowie: Mniej mi to zawini/ Lecz co pod siecią ma czynić Bogini?
Kardasz. GRzech próżnować. A przeto Kardasz nie próżnuje. Bo lub pije/ gra/ skacze/ albo też fochuje.
Wiara Prawo. WIara i Prawo społek wzięły z sobą/ By w Państwach dobrych swą były osobą: Dworzanek I. Gawińskiego/
Wiara hamuje skrytej myśli chuci/ Powaga Prawa/ ręce na złe kruci.
Skromność. LAdajako ubóstwo temu nie
. WSzyscyć życzą stárośći: Smierć w wiek odkładáią/ Boleśćić/ á nie żyćia/ tym czynem iednáią.
O Dyonie y Dyánnie. WEnus niekiedy zárzući Dyánnie/ Niesłuszna śiecią zábawiáć się Pánnie. Tá záś odpowie: Mniey mi to zawini/ Lecz co pod śiećią ma czynić Bogini?
Kardász. GRzech prożnowáć. A przeto Kárdasz nie proznuie. Bo lub pije/ gra/ skácze/ álbo tesz fochuie.
Wiárá Práwo. WIárá y Práwo społek wźięły z sobą/ By w Pánstwách dobrych swą były osobą: Dworzánek I. Gáwinskiego/
Wiárá hámuie skrytey myśli chući/ Powagá Práwá/ ręce ná złe krući.
Skromnosć. LAdáiáko vbostwo temu nie
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 95
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
od owiec swych precz wypłoszyłem. Któryże, słyszę, sam zaś do mnie idzie, Pewnie mu twoim jaserem być przyjdzie. Tylko jeszcze raz dopomóżmy sobie — Wszytka czereda dostanie się tobie. Wiernie-ć pomogę. Proszę, co najprędzej Spiesz, a przybieraj wilków co najwięcej!” Wilk się wymawia: „Niekak dobra kardasz Trzeba dotrzymać mir, wiru i bajrasz.” A pies rzekł: „Chyba nie masz razum w głowie,
Toż byś nie przestał na tej mojej mowie I nie chciał szczęścia zażywać swojego?” Pan brat: „Jużeśmy dopięli wszytkiego.” Dał się namówić wilk i poszedł w pole, I tu
od owiec swych precz wypłoszyłem. Któryże, słyszę, sam zaś do mnie idzie, Pewnie mu twoim jaserem być przyjdzie. Tylko jeszcze raz dopomóżmy sobie — Wszytka czereda dostanie się tobie. Wiernie-ć pomogę. Proszę, co najprędzej Spiesz, a przybieraj wilków co najwięcej!” Wilk się wymawia: „Niekak dobra kardasz Trzeba dotrzymać mir, wiru i bajrasz.” A pies rzekł: „Chyba nie masz razum w głowie,
Toż byś nie przestał na tej mojej mowie I nie chciał szczęścia zażywać swojego?” Pan brat: „Jużeśmy dopięli wszytkiego.” Dał się namówić wilk i poszedł w pole, I tu
Skrót tekstu: BiałJBratBar_I
Strona: 587
Tytuł:
Brat Tatar albo liga wilcza ze psem na gospodarza do czasów terażniejszych stosująca
Autor:
Jan Białobłocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
i komina w niej wcale nie masz. Zgoła ze wszystkim na nic się nie zda, drzewo wszystko pogniło i popróchniałe. Ogród i stodołę ma nową, dobrą. Robi tak jak i drudzy, tyle też sieje, tyle ma jak i drudzy. Poddany z żoną i dziećmi, których ma jedno.
10) Michał Kardasz chałupę ma ze wszystkim dobrą. Stodołę złą, chlew zły, ogród. Robi tyle jak i drudzy i sprzęty takoweż ma. Tu się kończą chałupnicy.
Tu się zaczynają komornicy: 1) Jakub Józefiak chałupę ma ze wszystkim złą i ogródek malińki przy niej. Pańskiego nie ma nic. Robi w tydzień dni 3
i komina w niej wcale nie masz. Zgoła ze wszystkim na nic się nie zda, drzewo wszystko pogniło i popróchniałe. Ogród i stodołę ma nową, dobrą. Robi tak jak i drudzy, tyle też sieje, tyle ma jak i drudzy. Poddany z żoną i dziećmi, których ma jedno.
10) Michał Kardasz chałupę ma ze wszystkim dobrą. Stodołę złą, chlew zły, ogród. Robi tyle jak i drudzy i sprzęty takoweż ma. Tu się kończą chałupnicy.
Tu się zaczynają komornicy: 1) Jakub Józefiak chałupę ma ze wszystkim złą i ogródek malińki przy niej. Pańskiego nie ma nic. Robi w tydzień dni 3
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 315
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959