nie idą, ile mnie, który bym się przez milion lat nie mógł nasycić wszystkich śliczności mojej jedynej panny; a żywot nasz jako krótki, ile mój! Niech tedy mam jako najprędszą deklarację, uniżenie proszę, przy nadziei, której mi Wć w żadnym liście uczynić nie chcesz, że mi tę absence sowitymi nagrodzisz karesami i że muszka przyjmie wdzięcznie son galant . Pisywałaś, moje serce, przedtem i mówiłaś, żeś beze mnie sypiać nie mogła, a teraz podobno takeś się Wć przyzwyczaiła, że się o tym i nie pomyśli. Wiem, że znowu zrazu przykro i ciężko będzie sypiać Wci sercu memu z swoim
nie idą, ile mnie, który bym się przez milion lat nie mógł nasycić wszystkich śliczności mojej jedynej panny; a żywot nasz jako krótki, ile mój! Niech tedy mam jako najprędszą deklarację, uniżenie proszę, przy nadziei, której mi Wć w żadnym liście uczynić nie chcesz, że mi tę absence sowitymi nagrodzisz karesami i że muszka przyjmie wdzięcznie son galant . Pisywałaś, moje serce, przedtem i mówiłaś, żeś beze mnie sypiać nie mogła, a teraz podobno takeś się Wć przyzwyczaiła, że się o tym i nie pomyśli. Wiem, że znowu zrazu przykro i ciężko będzie sypiać Wci sercu memu z swoim
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 283
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
a la gloire obrócę, w której (ponieważ w stworzeniu żadnym po najśliczniejszej Jutrzence niepodobna) inamorować się zechcę, ostatek onej mego konserwując życia; dla czego prędko by mi znowu w te tu przyszło powrócić kraje. Jeżeli zaś tak mi się stanie, jako sobie życzę, że i myśli moje miłością, zupełną konfidencją, karesami, niczego nieodmówieniem poprzedzać będą - o, natenczas tak się utopi w miłości najśliczniejszej swojej Celadon Astrei, że się jej tak podda pod moc i wolę, aby nim dysponowała tak, jako sama będzie chciała i rozumiała! Z Łowicza tedy pojadę na Bydgoszcz, gdzie jeśli łaska Wci serca mego, racz mi zajechać drogę
a la gloire obrócę, w której (ponieważ w stworzeniu żadnym po najśliczniejszej Jutrzence niepodobna) inamorować się zechcę, ostatek onej mego konserwując życia; dla czego prędko by mi znowu w te tu przyszło powrócić kraje. Jeżeli zaś tak mi się stanie, jako sobie życzę, że i myśli moje miłością, zupełną konfidencją, karesami, niczego nieodmówieniem poprzedzać będą - o, natenczas tak się utopi w miłości najśliczniejszej swojej Celadon Astrei, że się jej tak podda pod moc i wolę, aby nim dysponowała tak, jako sama będzie chciała i rozumiała! Z Łowicza tedy pojadę na Bydgoszcz, gdzie jeśli łaska Wci serca mego, racz mi zajechać drogę
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 424
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962