lubośmy/ dla strojów/ Modlitw zaniedbały; Na szyjach/ jednak naszych/ pacierze bywały Za prace Panie nasze/ zimna/ i niewczasy/ Słuszna/ by nas minęły/ piekielne tarasy. Znosimy wszelką przykrość/ która się nawinie; Mroź w Kościele; a w domu ogień przy kominie. Nie raześmy/ i Karków mężnie nadstawiały; Gdyśmy z Kawalerami/ Niemca tańcowały Co wody/ mydła/ prace/ na to się łożyło! Aby się twarz/ kark/ szyje/ cudnie wybieliło. Więc/ że druga z Natury/ żółta/ jak słonina/ Nie mogła się wybielić; czy naszasz w tym wina? A pod szyją/
lubosmy/ dlá stroiow/ Modlitw zániedbáły; Ná szyiách/ iednák nászych/ paćierze bywáły Zá prace Pánie násze/ źimná/ y niewczásy/ Słuszna/ by nas minęły/ piekielne tárásy. Znosimy wszelką przykrość/ ktora się náwinie; Mroź w Kośćiele; á w domu ogień przy kominie. Nie raześmy/ y Kárkow mężnie nádstáwiáły; Gdysmy z Káwálerámi/ Niemcá táńcowáły Co wody/ mydłá/ prace/ ná to się łożyło! Aby się twarz/ kárk/ szyie/ cudnie wybieliło. Więc/ że drugá z Nátury/ żołtá/ iák słoniná/ Nie mogłá się wybielić; czy nászász w tym winá? A pod szyią/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
i przyjaciele mocno patrzą, którzy za niepomyślnem skończeniem onego, w nieprzyjaciołyby się pewnie obrócili. Nie darmo o tem do W. X. Mści piszę, bo są dokumenta jawne. Nieprzyjaciel ciężko sobie czyniąc, ciężko i nam czyni, a czemubyśmy i my ciężko sobie nie mieli uczynić, ciężkość z naszych karków zdejmując? Poborami pewnie chłopy nasze w niwecz obróciemy a niemi ojczyzny ratujemy, trzebaby coś w niezwyczajnym razie, niezwyczajnego ojczyźnie uczynić. Nie wątpię, że W. X. Mść będziesz raczył być na Sejmie, ale jeżelibyś też niemiał tej wolej, per amorem patriae W. X. Mść proszę racz bytnością
i przyjaciele mocno patrzą, którzy za niepomyślném skończeniem onego, w nieprzyjaciołyby się pewnie obrócili. Nie darmo o tém do W. X. Mści piszę, bo są documenta jawne. Nieprzyjaciel ciężko sobie czyniąc, ciężko i nam czyni, a czemubyśmy i my ciężko sobie nie mieli uczynić, ciężkość z naszych karków zdejmując? Poborami pewnie chłopy nasze w niwecz obróciemy a niemi ojczyznej ratujemy, trzebaby coś w niezwyczajnym razie, niezwyczajnego ojczyznie uczynić. Nie wątpię, że W. X. Mść będziesz raczył być na Sejmie, ale jeżelibyś też niemiał tej wolej, per amorem patriae W. X. Mść proszę racz bytnością
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 81
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Jednak błotnej, i przeto nie podobnie lgnącej. Której oba, po naszych mając pilne Szpiegi Gdzie zmierzali, Chmielnicki opanował brzegi: Tam ten sobie, a drugi z-tej tu od nas strony Przeciw zaraz Zamkowi, wroninie przestrony Dawszy Krzywonosowi, naszym prócz zostawił Góry same i doły: Czymby ich przyprawił O szwanki nieobaczne, karków łamanie. Wiec gdy Obóz w-takowych Termopilach stanie; Pierwsza rzecz, nie próżnować i zaraz nastąpić Wiec na nieprzyjaciela. lednakże, przystąpić Grobla bliska do niego broniła im wąska Rozbrodzona umyślnie, i haniebnie grzązka: Którą ów upatrując, przed ichże oczema, Z-tamtej strony osadził Blokbauzami dwiema, T Działek dwie zatoczył. Przetoż
Iednak błotney, i przeto nie podobnie lgnącey. Ktorey oba, po naszych maiąc pilne Szpiegi Gdźie zmierzali, Chmielnicki opanował brzegi: Tam ten sobie, á drugi z-tey tu od nas strony Przećiw zaraz Zamkowi, wroninie przestrony Dawszy Krzywonosowi, nászym procz zostawił Gory same i doły: Czymby ich przypráwił O szwanki nieobaczne, karkow łamánie. Wiec gdy Oboz w-takowych Termopilach stánie; Pierwsza rzecz, nie proznować i zaraz nástąpić Wiec na nieprzyiaćiela. lednákże, przystąpić Grobla bliska do niego broniła im wąská Rozbrodzoná umyślnie, i hániebnie grzązka: Ktorą ow upatruiąc, przed ichże oczema, Z-tamtey strony osadźił Blokbauzami dwiema, T Dźiáłek dwie zatoczył. Przetoż
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 28
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
na głowę porażona została.
Ta dzielność i w Pietrze Komorowskim za Macieja, węgierskiego króla, wieczną po sobie zostawiła pamiątkę, którego już by była cale zgardzona, zrujnowana sława, gdyby ją była tego odważnego Herkulesa heroiczna nie sekundowała ręka. Tąż odwagą upadającą podźwignął koronę, którą nieprzyjacielskie głowy z wieczną pamiątką z dumnych postrącał karków. Stąd tej zacnej próżapiji wysokie urosły enkomia tak dalece, że też udzielnych książąt częste o to zostawały rozróżnienia, który by miał z nich pierwyj tak drogimi dać sobie koronę osadzić perłami. Nie przepomnię tu Stefana, wojewody wołoskiego, wielkiej czci i pamięci godnego. Który dla tego samego dobrowolnie braterskie podał prawa, aby wód
na głowę porażona została.
Ta dzielność i w Pietrze Komorowskim za Macieja, węgierskiego króla, wieczną po sobie zostawiła pamiątkę, którego już by była cale zgardzona, zrujnowana sława, gdyby ją była tego odważnego Herkulesa heroiczna nie sekundowała ręka. Tąż odwagą upadającą podźwignął koronę, którą nieprzyjacielskie głowy z wieczną pamiątką z dumnych postrącał karków. Stąd tej zacnej prozapiji wysokie urosły enkomia tak dalece, że też udzielnych książąt częste o to zostawały rozróżnienia, który by miał z nich pierwyj tak drogimi dać sobie koronę osadzić perłami. Nie przepomnię tu Stefana, wojewody wołoskiego, wielkiej czci i pamięci godnego. Który dla tego samego dobrowolnie braterskie podał prawa, aby wód
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 19
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
okazji jego/ według Psalmu. Na syny koronne chciał położyć Pobor/ brzydki/ bezecny Bisurman; aby drogimi duszami opłacali zdrowie swoje: aby się Turczyły: aby się Chrystusa zapierały: aby znot świętych Chrześcijańskich zaniechały/ a jęły się wszeteczeństw Tureckich/ zbordni Mahometańskich. Dziękujemy tobie Chryste Jezu, iżeś zniósł z karków naszych tego brzydkiego Poborcę; według obietnice twojej/ o której Dawid sługa twój śpiewa: Z lichwy i nieprawości odkupi dusze ch. Lichwa est niejaki Pobor/ z wielką niesprawiedliwością złączony. Od tej lichwy/ i od tej bierni/ która drogie dusze Chrześcijańskie miała brać/ uwolniłeśnas Panie/ zniosszy łakomego tego człowieka/ który
okázyi iego/ według Psalmu. Ná syny koronne chćiał położyć Pobor/ brzydki/ bezecny Bisurman; áby drogimi duszámi opłacáli zdrowie swoie: áby się Turczyły: áby się Chrystusá zápieráły: áby znot świętych Chrześćiáńskich zániecháły/ á ięły się wszeteczeństw Tureckich/ zbordni Máhometáńskich. Dźiękuiemy tobie Chryste IESV, iżeś zniosł z kárkow nászych tego brzydkiego Poborcę; według obietnice twoiey/ o ktorey Dawid sługá twoy śpiewa: Z lichwy y niepráwośći odkupi dusze ch. Lichwá est nieiáki Pobor/ z wielką niespráwiedliwośćią złączony. Od tey lichwy/ y od tey bierni/ ktora drogie dusze Chrześćiáńskie miáłá bráć/ vwolniłeśnas Pánie/ zniosszy łákomego tego człowieká/ który
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 34
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
marszałkiem kowieńskim, teraźniejszym łowczym lit., wyjechaliśmy z Czerwonego Dworu do Wilna, a jadąc od Pożajścia do Rumszyszek ponad Niemnem w ciemnej nocy, takeśmy się w karecie z przykrej barzo góry na bok wywrócili, że kareta dwa razy i z końmi przewróciła się. Cud to był
opatrzności boskiej, żeśmy obydwa karków nie połamali, choć nas do trzech dni karki bolały, i że żaden ani człek, ani koń cugowy, nie skaleczył się. Przyjechaliśmy tandem we czwartek do Wilna, które pełne było obydwóch stron partyzantów.
W piątek zatem nad wieczór książę hetman przyjechał z Niemieży o milę od Wilna do pałacu swego, razem z
marszałkiem kowieńskim, teraźniejszym łowczym lit., wyjechaliśmy z Czerwonego Dworu do Wilna, a jadąc od Pożajścia do Rumszyszek ponad Niemnem w ciemnej nocy, takeśmy się w karecie z przykrej barzo góry na bok wywrócili, źe kareta dwa razy i z końmi przewróciła się. Cud to był
opatrzności boskiej, żeśmy obydwa karków nie połamali, choć nas do trzech dni karki bolały, i że żaden ani człek, ani koń cugowy, nie skaleczył się. Przyjechaliśmy tandem we czwartek do Wilna, które pełne było obodwoch stron partyzantów.
W piątek zatem nad wieczór książę hetman przyjechał z Niemieży o milę od Wilna do pałacu swego, razem z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 649
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zwami z umierała. Lecz ten Zjazd w ten czas ma być gdy Stany pozwolą/ Rz chęcią się tam z stawią/ a nie za niewolą. Mając sluszne przyczyny nie płonne zamysły/ Przez któreby na Polskę łupiestwa nie przyszły. Ale mniemam po szkodzie że się ocucicie/ O Synaczkowie moi Prywatę złożycie. Zrzucicie z karków swoich niezgodę niestworną/ Zmiękczycie serca tęgie i złą myśl uporną. WIARę którą swych Przodków Boguście oddali/ Tę nie idmiennie w Polsce będziecie trzymali. PRAWA (wziąwszy poprawne) będą eksequować/ Złych karać za ich zbrodnie/ dobrych zaś miłować. MARS surowy Królewskiej będzie dostojności Bronił/ Bóg was sam w zbudzi do dawnej
zwámi z vmieráłá. Lecz ten Ziazd w ten czás ma być gdy Stany pozwolą/ Rz chęćią się tám z stáwią/ á nie zá niewolą. Máiąc sluszne przyczyny nie płonne zamysły/ Przez ktoreby ná Polskę łupiestwá nie przyszły. Ale mniemam po szkodźie że się ocucićie/ O Synaczkowie moi Prywatę złożyćie. Zrzućićie z kárkow swoich niezgodę niestworną/ Zmiękczyćie sercá tęgie y złą myśl vporną. WIARę ktorą swych Przodkow Boguśćie oddáli/ Tę nie idmiennie w Polscze będźiećie trzymáli. PRAWA (wźiąwszy popráwne) będą exequowáć/ Złych karáć zá ich zbrodnie/ dobrych záś miłowáć. MARS surowy Krolewskiey będźie dostoynośći Bronił/ Bog was sam w zbudźi do dawney
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: G2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
potrzeby przystojnie stawała.
Jednak znaczniejsza w tych zimnych Trionach Zjednałeś sobie sławę przed inszemi, Która brzmi głośno i po obcych stronach, Wielki w krakowskiej wojewodo ziemi I generale, w którego zasłonach Zjęta siłami Polska tureckiemi, W wielkiej swej trwodze i niebezpieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swem męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Mahometańskie dumy się niżyły
potrzeby przystojnie stawała.
Jednak znaczniejsza w tych zimnych Tryonach Zjednałeś sobie sławę przed inszemi, Która brzmi głośno i po obcych stronach, Wielki w krakowskiej wojewodo ziemi I generale, w którego zasłonach Zjęta siłami Polska tureckiemi, W wielkiej swej trwodze i niebespieczności, Przy dawnej swojej została całości.
Tyś Stanisławie z jej karków hardego Zraził swém męstwem wschodniego tyrana, Onego wszystkiej Europie strasznego Z niezliczonemi wojskami Osmana: Tyś Karakasza poraził dumnego Nazbyt w imprezach swoich bisurmana; Który był przysiągł niewieczerzać z swemi, Krom pod namioty w obozie polskiemi.
Tam które górą nosić się zuczyły Gdyś snopem w polu pogaństwo pokładał, Machometańskie dumy się niżyły
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 336
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
; bodaj mój trup od niebezpieczeństwa Rzptą zalegszy sławę narodu naszego cale zatrzymał. W czem, jeżeli czujności mojej rzecz sama będzie korespondowała, iż jest wątpliwa, przeto życzyłbym aby póki jest czas, Rzpta szukała sposobów, (o które nie trudno, byle się tylko ochotnie przyłożyć chciała) żeby tak hardego nieprzyjaciela z karków swoich zniosła, i już naruszoną sławę narodu swego recuperowała. Rozumiałem tedy za rzecz potrzebną ozwać się z tem Rzptej wszystkiej, i podać do wiadomości tym scriptem moim, in vim manifestationis do Grodu tutejszego i inszych podanym, oświadczając się przed majestatem bożym, przed Królem J. Mścią Panem moim i wszystką Rzptą, że
; bodaj mój trup od niebespieczeństwa Rzptą zalegszy sławę narodu naszego cale zatrzymał. W czém, jeżeli czujności mojej rzecz sama będzie correspondowała, iż jest wątpliwa, przeto życzyłbym aby póki jest czas, Rzpta szukała sposobów, (o które nie trudno, byle się tylko ochotnie przyłożyć chciała) żeby tak hardego nieprzyjaciela z karków swoich zniosła, i już naruszoną sławę narodu swego recuperowała. Rozumiałem tedy za rzecz potrzebną ozwać się z tém Rzptéj wszystkiéj, i podać do wiadomości tym scriptem moim, in vim manifestationis do Grodu tutejszego i inszych podanym, oświadczając się przed majestatem bożym, przed Królem J. Mścią Panem moim i wszystką Rzptą, że
Skrót tekstu: ManifKoniec
Strona: 64
Tytuł:
Manifestacja w grodzie...
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
wolności nasze, na co sypią pieniędzmi, przepłacając żołnierza na opresją praw i wolności naszych, gdyż oni zawsze najbarziej i elekcje i sejmy turbują i jakiego im króla potrzeba, łacno przewiodą, więcej swoim prywatom dogadzając, aniżeli bono publico. Teraz czas reformandae et meliorandae Reipublicae i naprawy wszystkiego; teraz czas zrzucić to jarzmo z karków naszych, którym nas sobie pochełznali, oprymując nie tylko dissidentes, ale i nam, katolikom, bynamniej nie przepuszczą, ani sfolgują. Siła tu nas jest katolików w tym kole, którzy na nie barzo skwierczerny; tak nas barzo pourażali, że też niektórzy od nas dla ich niezmiernego łakomstwa poszli do ewangelików, a drudzy
wolności nasze, na co sypią pieniądzmi, przepłacając żołnierza na opresyą praw i wolności naszych, gdyż oni zawsze najbarziej i elekcye i sejmy turbują i jakiego im króla potrzeba, łacno przewiodą, więcej swoim prywatom dogadzając, aniżeli bono publico. Teraz czas reformandae et meliorandae Reipublicae i naprawy wszystkiego; teraz czas zrzucić to jarzmo z karków naszych, którym nas sobie pochełznali, oprymując nie tylko dissidentes, ale i nam, katolikom, bynamniej nie przepuszczą, ani sfolgują. Siła tu nas jest katolików w tym kole, którzy na nie barzo skwierczerny; tak nas barzo pourażali, że też niektórzy od nas dla ich niezmiernego łakomstwa poszli do ewangelików, a drudzy
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 446
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918