znikomym szoruje. I miasto potraw wiatry subtelne połyka. Sen gdy minął/ chuć jadła sroga go potyka: Sen gdy minął/ chuć jadłasroga go potyka: Ta w chciwych żuchach/ w łacnym ta wnątrzu dowodzi. Z trzaskiem co ziemia/ morze/ co poiwetrze rodzi/ Walić każe: potarszy styskuje na gołody/ I karmie w karmi szuka. owa w czymby grody/ I ludowie dość mieli/ jemu ani pada Na ząb/ a tym więcej chce im więce yprzykłada. Jako w się ze wszej ziemie morze rzeki zbija/ A wód niesyte curze wtąż źrzodła wypija; Jako pażerny ogień obrokom nie łaje/ Spasię drwe by nawięcej/ i
znikomym szoruie. Y miásto potraw wiátry subtelne połyka. Sen gdy minął/ chuć iadłá sroga go potyka: Sen gdy minął/ chuć iadłásroga go potyka: Tá w chćiwych żuchách/ w łacnym tá wnątrzu dowodźi. Z trzaskiem co źiemiá/ morze/ co poiwetrze rodźi/ Wálić każe: potárszy styskuie ná gołody/ Y karmie w karmi szuka. owá w czymby grody/ Y ludowie dość mieli/ iemu áni pada Ná ząb/ á tym więcey chce im więce yprzykłáda. Iáko w się ze wszey źiemie morze rzeki zbiia/ A wod niesyte curze wtąż źrzodłá wypiia; Iáko páźerny ogień obrokom nie łáie/ Spasię drwe by nawięcey/ y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 215
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
mdłemi, Jako kogo mogę pożyć, tak poczynam z nimi; Drugiego łakomstwem zwiodę, że jedno ukusi, By on jedno piątek zmuszył, przecię zgrzeszyć musi. Nu Suche dni, nu wilie, abo Wstępną śrzodę, Czasem od wszystkiego postu łakomca odwiodę. Ażeby mu smakowało, jeszcze mu cukruję. W oczach jego nawdzięczniejsze karmie ukazuję. Czasem i w święto poranu, gdy się bierze w drogę, Żeby na czczo się nie puszczał, ja mu w tym pomogę. Abo do niego nawiodę takichże też gości: Każcie gotować z nabiałem, żaden tu nie pości. Drugiego starością cieszę, już pościć nie może, A z młodu też
mdłemi, Jako kogo mogę pożyć, tak poczynam z nimi; Drugiego łakomstwem zwiodę, że jedno ukusi, By on jedno piątek zmuszył, przecię zgrzeszyć musi. Nu Suche dni, nu wilie, abo Wstępną śrzodę, Czasem od wszystkiego postu łakomca odwiodę. Ażeby mu smakowało, jeszcze mu cukruję. W oczach jego nawdzięczniejsze karmie ukazuję. Czasem i w święto poranu, gdy się bierze w drogę, Żeby na czczo się nie puszczał, ja mu w tym pomogę. Abo do niego nawiodę takichże też gości: Każcie gotować z nabiałem, żaden tu nie pości. Drugiego starością cieszę, już pościć nie może, A z młodu też
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 27
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903