sumnieniem tego rzec o mnie/ co o swojej Matce Cassander Rzymski Doktor napisał. Praesens haec Ecclesia (Romana) non parum in morum et disciplinae integritate, adde etiam in doctrinae synceritate, ab antiqua illa vnde orta et deriuata iest, dissidet. To jest/ Niniejszy Kościół (Rzymski) nie pomału w obyczajach i w karności, przydaj też w szczerości nauki od onej dawnej Cerkwie skąd urósł, różny jest. Ale ja czegom się raz od Pana mego nauczyła/ w tym i podzień dzisiejszy stale i nieporuszenie za pomocą jego trwam/ com raz od niego przyjęła/ to/ bez żadnej ujmy/ przydatku/ i odmiany/ według
sumnieniem tego rzec o mnie/ co o swoiey Mátce Cassander Rzymski Doctor nápisał. Praesens haec Ecclesia (Romana) non parum in morum et disciplinae integritate, adde etiam in doctrinae synceritate, ab antiqua illa vnde orta et deriuata iest, dissidet. To iest/ Ninieyszy Kośćioł (Rzymski) nie pomáłu w obyczáiach y w kárnośći, przyday też w szcżerości náuki od oney dawney Cerkwie skąd vrosł, rozny iest. Ale ia cżegom się raz od Páná mego náucżyłá/ w tym y podźien dźiśieyszy stale y nieporuszenie zá pomocą iego trwam/ com raz od niego przyięłá/ to/ bez żadney vymy/ przydátku/ y odmiány/ według
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 14
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
szafował i ubogiego w nędzy nie ratował, owszem, uciskał biedę cierpiącego, nad się lepszego? Czemuś powodem grzechu był drugiemu, szkodząc na duszy barzo niejednemu? Jerem. 29,(23)
Oto ich przez cię tak wiele zginęło, nieba chybiło. Czemuś niedbale urząd twój sprawował, dziatek, czeladzi w karności nie chował, nie wykorzeniał ludzkich nieprawości z twej powinności? Czemuś ospale Bogu cześć oddawał, zawsze ozięble w jego sprawie stawał? Nie bolała cię niecześć Boga twego ukrzywdzonego? Nie odpuszcząć tu pieniążka jednego: oddaj rachunek i z słówka próżnego – figle i żarty nie są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie
szafował i ubogiego w nędzy nie ratował, owszem, uciskał biedę cierpiącego, nad się lepszego? Czemuś powodem grzechu był drugiemu, szkodząc na duszy barzo niejednemu? Jerem. 29,(23)
Oto ich przez cię tak wiele zginęło, nieba chybiło. Czemuś niedbale urząd twój sprawował, dziatek, czeladzi w karności nie chował, nie wykorzeniał ludzkich nieprawości z twej powinności? Czemuś ospale Bogu cześć oddawał, zawsze ozięble w jego sprawie stawał? Nie bolała cię niecześć Boga twego ukrzywdzonego? Nie odpuszcząć tu pieniążka jednego: oddaj rachunek i z słówka próżnego – figle i żarty nie są tu żartami, ale grzechami. Więc tu nie
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 17
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony, By się pod władzą jego nieznajdował, Któryby chleby pospólstwo ciężkiemi, Bądź daninami niszczył niezwykłemi.
Owa się właśnie na to był urodził, I rozkazował i umiał być panem, A był (w
małym.
A gdy po wojnie moskiewskiej skończonej, Wiele żołnierstwa konfederackiego W gromadnych kupach po włościach Korony Brodząc, jęło się łupiestwa srogiego,
Równe szarańczy w tem nieuśmierzonej, Mając tych zbrodni herszta Karwackiego, On pod Haliczem zbił ich kwarcianemi, A pale natknął wodzami samemi.
Rząd wojska polny swej ręce zlecony W słusznem ćwiczeniu i karności chował, Sam za wizerunk inszym wystawiony, Przykładem w męstwie żołnierstwu przodkował, W to ugadzając pilnie z każdej strony, By się pod władzą jego nieznajdował, Któryby chleby pospólstwo ciężkiemi, Bądź daninami niszczył niezwykłemi.
Owa się właśnie na to był urodził, I rozkazował i umiał być panem, A był (w
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 331
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ona nie traci nadzieje. Kędyś się nam zabawiał, mój panicze drogi? Serce przez ciebie mdlało i te piękne progi Pustkami się widziały. Czyliś na jelenie Z myślistwem jeździł? Wami, wami, leśne cienie, Świadczymy, jakeśmy wam częstokroć łajały, Jako często zabawy wasze przeklinały. Lubo sroga Dianna w surowej karności Drużynę swoję chowa, ale przy gładkości Trudna przestroga. Były insze obawania, Bo i harap ma swoje przykre dojeżdżania, I od płochego zwierza urosnie nowina. Jeszcze po dziś dzień płacze swego Adonina Wenus żałosna: „Ach, ach, młodzieńcze ubogi, Jako cię dzikiej świnie ząb uranił srogi!” I tyś,
ona nie traci nadzieje. Kędyś się nam zabawiał, mój panicze drogi? Serce przez ciebie mdlało i te piękne progi Pustkami się widziały. Czyliś na jelenie Z myślistwem jeździł? Wami, wami, leśne cienie, Świadczymy, jakeśmy wam częstokroć łajały, Jako często zabawy wasze przeklinały. Lubo sroga Dyjanna w surowej karności Drużynę swoję chowa, ale przy gładkości Trudna przestroga. Były insze obawania, Bo i harap ma swoje przykre dojeżdżania, I od płochego zwierza urosnie nowina. Jeszcze po dziś dzień płacze swego Adonina Wenus żałosna: „Ach, ach, młodzieńcze ubogi, Jako cię dzikiej świnie ząb uranił srogi!” I tyś,
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 102
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
go karze/ Prov 13. 19.
Maszli dzieci/ ćwicz je/ i nachyłaj ich/ jeszcze od młodości ich. Nie dopuszczaj im swej woli w młodości/ a nie obmawiaj ich głupstwa/ Eccl 7. 25. i 30. 11.
Ojcowie nie pobudzajcie do gniewu dziatek waszych/ ale je wychowywajcie w karności/ i wnapominaniu Pańskim/ Ephes. 6. 4. Colos. 3. 21. Dziatkom.
Dzieci bądźcie posłuszne rodzicom waszym w Panu/ boć to jest sprawiedliwa. Czci Ojca twego/ i matkę / które jest pierwsze przykazanie z obietnicą/ abyś się dobrze działo/ i abyś długo żył na
go karze/ Prov 13. 19.
Maszli dźieći/ ćwicz ie/ y náchyłay ich/ iescze od młodośći ich. Nie dopuszczay im swey woli w młodośći/ á nie obmawiay ich głupstwá/ Eccl 7. 25. y 30. 11.
Oycowie nie pobudzayćie do gniewu dźiatek wászych/ ále ie wychowywaycie w kárnośći/ y wnápominániu Páńskim/ Ephes. 6. 4. Colos. 3. 21. Dźiatkom.
Dźieći bądźćie posłuszne rodźicom wászym w Pánu/ boć to iest spráwiedliwa. Czći Oycá twego/ y mátkę / ktore iest pierwsze przykazánie z obietnicą/ ábyś śię dobrze dźiáło/ y ábyś długo żył ná
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 91
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
wstydliwe? Nigdy/ pry/ Białagłowa nie bywa zła: jeno ta w której swejwoli siła: a wstydu mało. Białagłowa gdy sobie więcej pozwala niż przystoi/ swejwoli się nabrawszy: wstyd straciwszy: wszytkę złość obrzydłą do siebie wprowadza. Dla tegoż zawsze za dawnego wieku na wodzy ich trzymano/ i zawsze w wielkiej karności i pod posłuszeństwem były/ od urodzenia/ aż do ostatniego punktu życia. Póki Pannami/ u rodziców w karze: szedłszy za mąż/ u małżonków: gdy owdowiały/ pod Opiekunów władzą. Teraz iż im matki barzo siła/ a mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwalają: rozpuściwszy wodze zapędom i afektom przyszło do tego/ że
wstydliwe? Nigdy/ pry/ Białagłowá nie bywa zła: ieno tá w ktorey sweywoli śiłá: á wstydu máło. Białagłowá gdy sobie więcey pozwala niż przystoi/ sweywoli się nábrawszy: wstyd stráćiwszy: wszytkę złość obrzydłą do śiebie wprowadza. Dla tegoż záwsze zá dawnego wieku ná wodzy ich trzymano/ y záwsze w wielkiey kárnośći y pod posłuszeństwem były/ od vrodzenia/ áż do ostátniego punktu żyćia. Poki Pánnámi/ v rodźicow w kárze: szedszy zá mąż/ v małżonkow: gdy owdowiáły/ pod Opiekunow władzą. Teraz iż im mátki bárzo śiłá/ á mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwaláią: rospuśćiwszy wodze zapędom y áffektom przyszło do tego/ że
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 85
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
obrazi/ i wszeteczna mowa/ Bo sam rad prawdę mówi: i do trzyma słowa: Dziateczki w domu mają ćwieczenie uczciwe/ Więc i z rodziców biorą postępki cnotliwe. Boga się bać/ przestrzegać wszelkiej uczciwości: Skąd za czasem mogą przyjść do wielkiej godności. Pospolicie więc innych chowają w pieszczocie/ Ale te są w karności ćwiczone i w cnocie. Bo skoro Bóg o świeci dzień świątością swoją/ Wszyscy w domu swym trybem na modlitwach stoi. Odprawiwszy modlitwy/ każdy do roboty Idzie swej naznaczonej: czynią to z ochoty. Nawet chłopięta wiedząc co za urząd mają/ Każdy swej powinności pilnie przestrzegają. Odprawiwszy postępki i sprawy stołowe Nie próżnują/
obráźi/ y wszeteczna mowá/ Bo sam rad prawdę mowi: y do trzyma słowá: Dźiateczki w domu máią ćwieczenie vcżćiwe/ Więc y z rodźicow biorą postępki cnotliwe. Bogá się bać/ przestrzegáć wszelkiey vczćiwośći: Skąd zá czásem mogą prziyść do wielkiey godnośći. Pospolićie więc innych chowáią w pieszczoćie/ Ale te są w kárnośći ćwiczone y w cnoćie. Bo skoro Bog o świeći dźień świątośćią swoią/ Wszyscy w domu swym trybem ná modlitwách stoi. Odpráwiwszy modlitwy/ każdy do roboty Idźie swey náznáczoney: czynią to z ochoty. Náwet chłopiętá wiedząc co zá vrząd máią/ Káżdy swey powinnośći pilnie przestrzegáią. Odpráwiwszy postępki y spráwy stołowe Nie proznuią/
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: D2
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nogi u wierzchów dwu drzew nachylonych/ niedaleko od siebie stojących/ uwiązawszy kazał drzewa puścić; które gdy gwałtem na swe miejsca przychodziły/ rozerwały na dwoje onego żołnierza. A z strony zaś wybierania stacyj/ koni brania/ i komór wybijania/ które Tatarowie zwykli czynić: takichby im Chorążych Chrześcijan naznaczac/ którzyby ich w karności mieli/ według ustawy tegoż Aureliana Cesarza/ którą jednemu Pułkownikowi swemu abo Namiestnikowi posyłał/ w te słowa: Jeśli chcesz Pułkownikiem być/ i owszem jeśli żywym być chcesz/ miej Żołnierze w karności. Zaden niech nie wydziera konia cudzego/ owce niech nie tyka/ (Także i ty Tatarzynie/ jeśli chcesz Chorązym
nogi v wierzchow dwu drzew náchylonych/ niedáleko od śiebie stoiących/ vwiązawszy kazáł drzewá puśćić; ktore gdy gwałtem ná swe mieyscá przychodźiły/ rozerwáły ná dwoie onego żołnierzá. A z strony záś wybieránia stácyi/ koni bránia/ y komor wybiiánia/ ktore Tátarowie zwykli cżynić: tákichby im Chorążych Chrześćián náznácżác/ ktorzyby ich w karnośći mieli/ według vstáwy tegoż Aurelianá Cesárzá/ ktorą iednemu Pułkownikowi swemu ábo Namiestnikowi posyłał/ w te słowá: Iesli chcesz Pułkownikiem być/ y owszem iesli żywym być chcesz/ miey Zołnierze w karnośći. Zaden niech nie wydźiera koniá cudzego/ owce niech nie tyka/ (Tákże y ty Tátárzynie/ ieśli chcesz Chorązym
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 64
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
/ koni brania/ i komór wybijania/ które Tatarowie zwykli czynić: takichby im Chorążych Chrześcijan naznaczac/ którzyby ich w karności mieli/ według ustawy tegoż Aureliana Cesarza/ którą jednemu Pułkownikowi swemu abo Namiestnikowi posyłał/ w te słowa: Jeśli chcesz Pułkownikiem być/ i owszem jeśli żywym być chcesz/ miej Żołnierze w karności. Zaden niech nie wydziera konia cudzego/ owce niech nie tyka/ (Także i ty Tatarzynie/ jeśli chcesz Chorązym być/ i owszem jeśli chcesz żywym być: miej kozińce Tatary w karności. Zaden niech nie wydziera konia cudzego w podwody/ ani oduzdnego po złotemu od nich nie bierze/ barana ani kozy
/ koni bránia/ y komor wybiiánia/ ktore Tátarowie zwykli cżynić: tákichby im Chorążych Chrześćián náznácżác/ ktorzyby ich w karnośći mieli/ według vstáwy tegoż Aurelianá Cesárzá/ ktorą iednemu Pułkownikowi swemu ábo Namiestnikowi posyłał/ w te słowá: Iesli chcesz Pułkownikiem być/ y owszem iesli żywym być chcesz/ miey Zołnierze w karnośći. Zaden niech nie wydźiera koniá cudzego/ owce niech nie tyka/ (Tákże y ty Tátárzynie/ ieśli chcesz Chorązym być/ y owszem iesli chcesz żywym być: miey koźińce Tátáry w karnośći. Zaden niech nie wydźiera konia cudzego w podwody/ áni oduzdnego po zlotemu od nich nie bierze/ báráná áni kozy
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 64
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
abo Namiestnikowi posyłał/ w te słowa: Jeśli chcesz Pułkownikiem być/ i owszem jeśli żywym być chcesz/ miej Żołnierze w karności. Zaden niech nie wydziera konia cudzego/ owce niech nie tyka/ (Także i ty Tatarzynie/ jeśli chcesz Chorązym być/ i owszem jeśli chcesz żywym być: miej kozińce Tatary w karności. Zaden niech nie wydziera konia cudzego w podwody/ ani oduzdnego po złotemu od nich nie bierze/ barana ani kozy niech nie rusza/ dobre Tatarzynowi ogórki/ stacjej niech nie wyciągają) zboża nie psować/ oleju/ soli/ drew nie wyciągać/ złupu nieprzyjaciół nie z płaczu sąsiedzkiego niech ma/ etc.
ábo Namiestnikowi posyłał/ w te słowá: Iesli chcesz Pułkownikiem być/ y owszem iesli żywym być chcesz/ miey Zołnierze w karnośći. Zaden niech nie wydźiera koniá cudzego/ owce niech nie tyka/ (Tákże y ty Tátárzynie/ ieśli chcesz Chorązym być/ y owszem iesli chcesz żywym być: miey koźińce Tátáry w karnośći. Zaden niech nie wydźiera konia cudzego w podwody/ áni oduzdnego po zlotemu od nich nie bierze/ báráná áni kozy niech nie rusza/ dobre Tátárzynowi ogurki/ stácyey niech nie wyćiągáią) zboża nie psowáć/ oleiu/ soli/ drew nie wyćiągáć/ złupu nieprzyiacioł nie z płácżu sąśiedzkiego niech ma/ etc.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 64
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617