Lubowli piękny niegdyś był Zamek na gorze. W Drużbakach wody zdrowe i pomocne na różne desekta: znajdują się tam miejscami wody, które kamień, gdziekolwiek płyną, robią, w nich drzewo w kamień obrasta: znajdują się i takie, których napiwszy się, robią się straszne gardziele. ¤ Tatry Góry pod znaczkiem, zwane Karpackie, dzielą nas od Węgier, śniegi na nich prawie zawsze leżą: mają się w nich znajdować różne kruszce, kamienie, diamenty, srebra, ołowie, i inne minerały. KARTA XVII. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Księstwie Oświecimskim i Zatorskim pod num. 17.
1mo. Rzeki: Wisła
2do. Stołeczne
Lubowli piękny niegdyś był Zamek na gorze. W Drużbakach wody zdrowe y pomocne na rożne desekta: znayduią się tam mieyscami wody, ktore kamień, gdziekolwiek płyną, robią, w nich drzewo w kamień obrasta: znayduią się y takie, ktorych napiwszy się, robią się straszne gardziele. ¤ Tatry Gory pod znaczkiem, zwane Karpackie, dzielą nas od Węgier, śniegi na nich prawie zawsze leżą: maią się w nich znaydować rożne kruszce, kamienie, diamenty, srebra, ołowie, y inne minerały. KARTA XVII. ATLAS DZIECINNY. KARTA XVII. O Xięstwie Oświecimskim y Zatorskim pod num. 17.
1mo. Rzeki: Wisła
2do. Stołeczne
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 165
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
dział już ten zostaje; Jako i wy, co święte nosicie infuły, Co serca za odmianę, co za żal uczuły? Tyśli więcej umierał, że boku tak blisko Smutne ono nie doszło oczu twych igrzysko? Wściekłe gdy Eumenides rękoma zaklęsły, Że królewskie z rumoru pałace się wstrzęsły. Zawył w Wiśle Nereusz, i Karpackie skały Daleko się z Satyry swemi odezwały. On wpół żądze widzenia i przyjazdu twego, Niebu ducha wylewał błogosławionego, Jako śliczna lilia rannej pełna rosy, Omdlewa pod południe z razu ostrej kosy.
A do ciebie Tyberli, Padusli cię bawi, O! kto rącze dzianety iberskie wyprawi, Abo w karę słoneczną Pegazy zaprzęże,
dział już ten zostaje; Jako i wy, co święte nosicie infuły, Co serca za odmianę, co za żal uczuły? Tyśli więcej umierał, że boku tak blisko Smutne ono nie doszło oczu twych igrzysko? Wściekłe gdy Eumenides rękoma zaklęsły, Że królewskie z rumoru pałace się wstrzęsły. Zawył w Wiśle Nereusz, i Karpackie skały Daleko się z Satyry swemi odezwały. On wpół żądze widzenia i przyjazdu twego, Niebu ducha wylewał błogosławionego, Jako śliczna lilia rannej pełna rosy, Omdlewa pod południe z razu ostrej kosy.
A do ciebie Tyberli, Padusli cię bawi, O! kto rącze dzianety iberskie wyprawi, Abo w karę słoneczną Pegazy zaprzęże,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 38
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
trwało ćwierć godziny. Poprzedził łoskot niby od zachodu letniego ku wschodowi razem z trzęsieniem zmierzający, i znowu na zachód powróciwszy, ustał w stronie wschodniej. 16 i 18 Listopada, i 27 Grudnia pułtory godziny przed wschodem słońca drugie trzęsienie w tymże mieście, zmierzające od zachodu letniego ku wschodowi, w którą też stronę góry Karpackie ciągną się. Poprzedził szelest słyszany w stronie zachodniej.
1681 albo 82 Trąba albo smok powietrzny na drodze z Java do Japonij. Obłok ten miał figurę piramidy, albo raczej trąby słonia. Za zniżeniem się jego ku powierzchności morza, woda potężnie wrzała. Gdy takowy obłok wiatr niesie naprzeciw jakiemu okrętowi, rozpędzić go albo odwrócić
trwało ćwierć godziny. Poprzedził łoskot niby od zachodu letniego ku wschodowi razem z trzęsieniem zmierzający, y znowu na zachod powróciwszy, ustał w stronie wschodniey. 16 y 18 Listopada, y 27 Grudnia pułtory godziny przed wschodem słońca drugie trzęsienie w tymże mieście, zmierzaiące od zachodu letniego ku wschodowi, w którą też stronę góry Karpackie ciągną się. Poprzedził szelest słyszany w stronie zachodniey.
1681 albo 82 Trąba albo smok powietrzny na drodze z Java do Japoniy. Obłok ten miał figurę pyramidy, albo raczey trąby słonia. Za zniżeniem się iego ku powierzchności morza, woda potężnie wrzała. Gdy takowy obłok wiatr niesie naprzeciw iakiemu okrętowi, rozpędzić go albo odwrócić
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 131
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Insule Fortunnej jest ich dosyć.
KROKODYLE rodzą się w Nilu, gdzie wielkie bywają na stop 20 kilka, w Indusie rzece, w Bamborze rzece Maurytańskiej, według Pliniusza.
ŚnieGÓW najwięcej etiam podczas gorącego Lata nie ginących, mają te miejsca: Taurus Góra, Ostrys, Rodope. Scytijskie Kraje, Ryfejskie Góry, Tatry albo Karpackie Góry, Alpes Włoskie, Kaukazus Góra, Iślandia, Insuła Laponia.
DRZEW wszelakich jest dosyć na Fortunnych Insułach tak wysokich, że 144 stopami ledwobyś zmierzył; a w Indii, że ledwiebyś z łuku dostrzelił wierzchołków, teste Plinio.
DRZEWA osobliwe, jakoto Cedry, ma Liban Góra Feniceńska, z
Insule Fortunney iest ich dosyć.
KROKODYLE rodzą się w Nilu, gdzie wielkie bywaią na stop 20 kilka, w Indusie rzece, w Bamborze rzece Maurytańskiey, według Pliniusza.
SNIEGOW naywięcey etiam podczas gorącego Lata nie ginących, maią te mieysca: Taurus Gora, Ostrys, Rhodope. Scytiyskie Kraie, Ryfeyskie Gory, Tatry albo Karpackie Gory, Alpes Włoskie, Kaukazus Gora, Iślandia, Insuła Laponia.
DRZEW wszelakich iest dosyć na Fortunnych Insułach tak wysokich, że 144 stopami ledwobyś zmierzył; á w Indii, że ledwiebyś z łuku dostrzelił wierzchołkow, teste Plinio.
DRZEWA osobliwe, iakoto Cedry, ma Lyban Gora Feniceńska, z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1003
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Inni to imię deducunt od Assarmoth Syna Jektana. Obszerność Kraju SARMACKIEGO w Europie wielka była, gdyż od Zachodu miał Wisłę rzekę i Morze Bałtyckie, od Pułnocy Morze lodowate olim Sarmackie; Od Wschodu Azją, Czarne morze, rzekę Obyus i Propontidem aliàs Stambulskie morze: od Południa ma Meotyckie Jezioro, Peinsułę Krymską, Dunaj, Karpackie Góry. Na długość, SARMACYJ tej Europejskiej, biorąc od Dunaju i Patisu rzek, aż do rzeki Obyus, jest na mil Niemieckich 540. Szerokość zaś uważając między Ra rzeką i odnogą Granvicus, jest jej na mil 360. Taż SARMACJA zawiera w sobie część Multan między Dunajem, Dniestrem, i Hierasem rzekami,
Inni to imię deducunt od Assarmoth Syná Iektana. Obszerność Kráiu SARMACKIEGO w Europie wielka była, gdyż od Zachodu miał Wisłę rzekę y Morze Baltyckie, od Pułnocy Morze lodowáte olim Sarmackie; Od Wschodu Azyą, Czarne morze, rzekę Obyus y Propontidem aliàs Stambulskie morze: od Południá ma Meotyckie Iezioro, Peinsułę Krymską, Dunay, Karpackie Gory. Ná długość, SARMACYI tey Europeyskiey, biorąc od Dunaiu y Patisu rzek, aż do rzeki Obyus, iest ná mil Niemieckich 540. Szerokość zaś uważaiąc między Rha rzeką y odnogą Granvicus, iest iey ná mil 360. Táż SARMACYA záwiera w sobie część Multan między Dunáiem, Dniestrem, y Hierásem rzekami,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 286
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746