To mówiąc, ciężkie starszy źrzenice; W przyległą Mirtów uda się ulicę. 22. Tu już w Królewskiej zostając ozdobie Klimene, swego w jak największej Syna Fortunie widzieć: wielce życzy sobie; I na to różne sposoby zaczyna. Nie wprzody jednak przystąpi do czego, Aż Proteusza radzi się wieszczego. 23. Gdzie w Karpackiego morza pływa łonie Apollinowym kolossem wsławiona Rodos: w przyległej podaje się stronie, Gęstym na koło drzewem otoczona Łąka; tam często po nad bliską wodę, Proteucz pasie Neptunową trzodę. 24. Delfiny mądre, i sporosne ślimaki, Z wielorybami niezmierne baleny, Konchy, i na wspak czołgające raki, Z świegotliwemi pospołu Syreny:
To mowiąc, ćięszkie stárszy źrzenice; W przyległą Mirtow uda się ulicę. 22. Tu iuż w Krolewskiey zostáiąc ozdobie Klimene, swego w iák naywiększey Syná Fortunie widźieć: wielce życzy sobie; Y ná to rożne sposoby záczyna. Nie wprzody iednák przystąpi do czego, Aż Proteuszá rádźi sie wieszczego. 23. Gdźie w Kárpáckiego morzá pływa łonie Apollinowym kolossem wsławiona Rodos: w przyległey podáie się stronie, Gęstym ná koło drzewem otoczona Łąká; tám często po nád bliską wodę, Proteucz páśie Neptunową trzodę. 24. Delfiny mądre, y sporosne ślimaki, Z wielorybámi niezmierne báleny, Konchy, y ná wspák czołgáiące ráki, Z świegotliwemi pospołu Syreny:
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 68
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
przed wszytkie uprzedzała. Więc iż nam Aleksandryskego chleba niestawało/ musieliśmy na biszkocie przestać/ dawano Jesiotra Dunajskiego słonego/ co nam było barzo dziw. Aleśmy potym obaczyli/ że Turcy przez których ziemię ta rzeka płynie ułowiwszy/ wożą/ i rozmaitym/ także też Wenetom przedawają. Jechaliśmy tedy morzem Ikaryiskim do Karpackiego/ z którego dnia 16 Listop: wbieżelismy do Kretyckiego morza/ a rano 17 dnia tegoż miesiąca/ stanęlismy u gór morskich Krety abo Kandiej wyspy/ wszakożesmy przecię nie wysiedli. Trudno to wypowiedzieć jakąsmy radość mieli tu już przyjechawszy/ bacząc się w ziemi Chrześcijańskiej/ której niemal od piąci miesięcy nie widzieliśmy. Zdało
przed wszytkie uprzedzáłá. Więc iż nam Alexándryskego chlebá niestawáło/ muśielismy ná biszkoćie przestáć/ dawano Iesiotrá Dunáyskiego słonego/ co nám było bárzo dźiw. Alesmy potym obaczyli/ że Turcy przez ktorych źiemię tá rzeká płynie ułowiwszy/ wożą/ y rozmáitym/ tákże też Wenetom przedawáią. Iechálismy tedy morzem Ikáryiskim do Kárpáckiego/ z ktorego dniá 16 Listop: wbieżelismy do Kretyckiego morzá/ á ráno 17 dniá tegoż mieśiącá/ stánęlismy u gor morskich Krety ábo Kándyey wyspy/ wszákożesmy przećię nie wyśiedli. Trudno to wypowiedźieć iákąsmy rádość mieli tu iuż przyiechawszy/ bacząc sie w źiemi Chrześćiiáńskiey/ ktorey niemal od piąći mieśięcy nie widźielismy. Zdáło
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 87
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610