koj wam: ale snać Synów Korony, rozterki tleją? niewybuchną! Pax vobis, pokoj wam. Za to proroctwo, niech ci ja wyprorokuję, godną Infuły chwałę w-niebie, niech wyprorokuje Osobie przymiotom, zasługom, powtórzonym Prezydencjom, równe dodatki. Oddaję i uniżonność moję tobie Jaśnie Wielmożny Mości Panie Margrabio Kasztelanie Bełski, Marszałku. Laski tobie, ale więcej lasce winszuje ciebie: piastuje tę laskę, ręka w-przodkach i długo, Koronna laskę zatrzymująca: piastuje tę laskę, ręka Pastorałami Biskupiemi w-Dziadach żabawiona: piastuje tę laskę, ręka z-Domem Gonzagów z-iednoczona, a w-krwi Rakuskiej, z Domem Gonzagów
koy wam: ále snać Synow Korony, rozterki tleią? niewybuchną! Pax vobis, pokoy wam. Zá to proroctwo, niech ći ia wyprorokuię, godną Infuły chwałę w-niebie, niech wyprorokuie Osobie przymiotom, zasługom, powtorzonym Prezydencyiom, rowne dodatki. Oddáię i vniżonność moię tobie Iáśnie Wielmożny Mośći Pánie Márgrábio Kásztelánie Bełski, Márszałku. Laski tobie, ále więcey lasce winszuie ćiebie: piástuie tę laskę, ręká w-przodkách i długo, Koronna laskę zátrzymuiąca: piástuie tę laskę, ręká Pástorałámi Biskupiemi w-Dźiádách żábáwiona: piástuie tę laskę, ręká z-Domem Gonzágow z-iednoczona, á w-krwi Rákuskiey, z Domem Gonzágow
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 8
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i sędziwości rodzicielskiej nie lubi, zwierzchności i władzy nie znosi, śmierci prędkiej żąda, fortuny ich i jednowładztwa swojego pragnie. W takowychże narowach i niemiłości albo nierównie w gorszych dla siebie diabelstwo płodzi. Ale, przebóg, miłość i obligacja przyrodzona kędy? Odpowiedzieć nie potrafię. A raczej pytam się, czemu p. kasztelanie panu wojewodzie albo inszemu od stołka podobien? Czemu p. wojewodzie panu kasztelanowi z oka wypadł? Obadwa jakby ojców nieswoich mieli, piękni, nadobni z cudzego lica i kompleksji? A zatem grzech przyrodzenia niewinny. Może pan syn pana ojca po czuprynie skubnąć, w grzychu i skrupule prostej bliźniego krzywdy, jako się to
i sędziwości rodzicielskiej nie lubi, zwierzchności i władzy nie znosi, śmierci prędkiej żąda, fortuny ich i jednowładztwa swojego pragnie. W takowychże narowach i niemiłości albo nierównie w gorszych dla siebie dyjabelstwo płodzi. Ale, przebóg, miłość i obligacyja przyrodzona kędy? Odpowiedzieć nie potrafię. A raczej pytam się, czemu p. kasztelanie panu wojewodzie albo inszemu od stołka podobien? Czemu p. wojewodzie panu kasztelanowi z oka wypadł? Obadwa jakby ojców nieswoich mieli, piękni, nadobni z cudzego lica i kompleksyi? A zatem grzech przyrodzenia niewinny. Może pan syn pana ojca po czuprynie skubnąć, w grzychu i skrupule prostej bliźniego krzywdy, jako się to
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 219
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, ów wielki człowiek, o którym się wyżej mówiło. Była tedy wielka emulacja o marszałkostwo kowieńskie między Siruciem, teraźniejszym kasztelanem witebskim, który będąc szambelanem u króla Stanisława, powrócił był naówczas z Lunevillu do Polski, a Zabiełłą, naówczas podczaszym, a teraźniejszym marszałkiem kowieńskim.
Za tą okazją przychodzi mi namienić o Siruciu, kasztelanie witebskim. Ojczysta jego substancja, Romajnie nazwana, w powiecie kowieńskim dosyć szczupła, na którą było braci ich dwóch, starszy Mikołaj, a ten młodszy Siruć, i siostra Próżorowa, naówczas podstolina, potem wojska kowieńska. Ten tedy Siruć, o którym mówię, rodził się z Zabiełłówny, siostry rodzonej Mikołaja Zabiełły, marszałka
, ów wielki człowiek, o którym się wyżej mówiło. Była tedy wielka emulacja o marszałkostwo kowieńskie między Siruciem, teraźniejszym kasztelanem witebskim, który będąc szambelanem u króla Stanisława, powrócił był naówczas z Lunevillu do Polski, a Zabiełłą, naówczas podczaszym, a teraźniejszym marszałkiem kowieńskim.
Za tą okazją przychodzi mi namienić o Siruciu, kasztelanie witebskim. Ojczysta jego substancja, Romajnie nazwana, w powiecie kowieńskim dosyć szczupła, na którą było braci ich dwóch, starszy Mikołaj, a ten młodszy Siruć, i siostra Prozorowa, naówczas podstolina, potem wojska kowieńska. Ten tedy Siruć, o którym mówię, rodził się z Zabiełłówny, siostry rodzonej Mikołaja Zabiełły, marszałka
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 154
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
owa światu pokazała Bogini, która tylko bis septem praestanti Corpore Nymphas, w swojej Asystencyj liczyła; jakie tu żniwo ozdób Płci swojej w piekność, obyczaje, i cnoty odrasta, albo już nubilibus maturuit annis. Podtym ci Nieba Najjaśniejszych Majestatów naszych faworem, hoc subve Clementi, długo przetrzymanych afektów, zatamowane Twoje Mci Panie Kasztelanie Chełmiński szczęśliwie już adolescunt vota. Stawasz ad fontem islius lucis w oczach obydwóch Majestatów nam panujących młościwym dobrotliwej łaski udarowany światłem kiedy pożądaną swoich Connu-
bialium coronidem votorum, kiedy tę która się ustami istotnej prawdy zowie Viri Corona, upodobaną sobie oblubienicę Imć Pannę Wojewodzankę Inflancką z rąk Pańskich, exipsovirtutis et sanctioris Disciplinae Magisterio, za
owa światu pokazałá Bogini, ktorá tylko bis septem praestanti Corpore Nymphas, w swoiey Assystencyi liczyłá; iákie tu żniwo ozdob Płci swoiey w piekność, obyczáie, y cnoty odrasta, álbo iuż nubilibus maturuit annis. Podtym ci Nieba Nayiaśnieyszych Maiestatow nászych faworem, hoc subve Clementi, długo przetrzymánych affektow, zátámowane Twoie Mci Pánie Kasztelanie Chełmiński szczęśliwie iuż adolescunt vota. Stawasz ad fontem islius lucis w oczach obudwuch Maiestatow nam pánuiących młosciwym dobrotliwey łáski udárowany swiatłem kiedy pożądaną swoich Connu-
bialium coronidem votorum, kiedy tę ktora się ustámi istotney prawdy zowie Viri Corona, upodobáną sobie oblubienicę Imć Pannę Woiewodzankę Inflantską z rąk Pańskich, exipsovirtutis et sanctioris Disciplinae Magisterio, zá
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 38
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
dyskrecja na Majestaty Pańskie pozwoliła. Dosyć jest, że WMMPan w jednej odbierzesz ImciPanny Osobie, cokolwiek w Niemieckich, Włoskich, Polskich, Duńskich, Pomorskich, Pruskich, jest znamien tego i godnego krajach. Pande ergo sinum tak kosztownemu z rąk Pańskich Darowi, któremu dat pretium, condor, gratiam conciliat przychylność, Mości Panie Kasztelanie plaudunt uprzejme wszystkich vota, które niech nieułożoną i niegotową, bo niespodziewaną nadgradzają mowę moję, a te są nie insze, tylko aby JejMość MMPanna przy należytej zacnemu urodzeniu i wychowaniu swemu obserwancyj felices tecum exigat annos. TEGÓZ Oddawanie JejMci Panny Teressy Potockiej Wojewodzanki Bracławskiej Imci Panu Janowi Gnińskiemu Wojewodzie Bracławskiemu w Wilanowie die 19. Junii
dyskrecya ná Maiestaty Pańskie pozwoliłá. Dosyć iest, że WMMPan w iedney odbierzesz ImciPanny Osobie, cokolwiek w Niemieckich, Włoskich, Polskich, Duńskich, Pomorskich, Pruskich, iest znamien tego y godnego kráiach. Pande ergo sinum ták kosztownemu z rąk Pańskich Darowi, ktoremu dat pretium, condor, gratiam conciliat przychylność, Mości Pánie Kasztelanie plaudunt uprzeyme wszystkich vota, ktore niech nieułożoną y niegotową, bo niespodziewaną nadgradzaią mowę moię, á te są nie insze, tylko áby IeyMość MMPanna przy należytey zacnemu urodzeniu y wychowániu swemu obserwancyi felices tecum exigat annos. TEGOZ Oddawanie IeyMci Panny Teressy Potockiey Woiewodzanki Bracławskiey Imci Panu Ianowi Gnińskiemu Woiewodzie Bracławskiemu w Wilanowie die 19. Iunii
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 39
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
ciska zboże w ziemię oracz część swoich a czasem i wszystkie z nim zakopując dostatki, co obadwaj codziennie umierają, wielkim każdego momentu karmiąc się strachem; bać się zaś nie może, żeby stracił, żeby niezarobił, ktokolwiek usługom WWKM. Państwa mego życie swoje poświęcił. Oczywisty tego dowód w osobie Two ej Mci Panie Kasztelanie Podlaski. A któreż większe od nie zgruntowanego tego w łask i Dobrodziejstw Oceanu od Państwa naszego derivari na cię mogło beneficium? jako kiedyc z Najjaśniejszych rąk swoich w ręce
twoje, drogą oddają koronę Uxor bona viri corona. Odbierasz Mci Panie Podlaski Reginam florum, quam virtas, mores, genius, genus ornat et armat
ciska zboże w ziemię oracz część swoich á czasem y wszystkie z nim zákopuiąc dostatki, co obadway codziennie umieraią, wielkim każdego momentu karmiąc się strachem; bać się zaś nie może, żeby strácił, żeby niezárobił, ktokolwiek usługom WWKM. Państwa mego życie swoie poświęcił. Oczywisty tego dowod w osobie Two ey Mci Panie Kasztelanie Podlaski. A ktoreż większe od nie zgruntowanego tego w łask y Dobrodzieystw Oceanu od Państwa nászego derivari na cię mogło beneficium? iáko kiedyc z Nayiaśnieyszych rąk swoich w ręce
twoie, drogą oddaią koronę Uxor bona viri corona. Odbierasz Mci Pánie Podlaski Reginam florum, quam virtas, mores, genius, genus ornat et armat
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 44
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
Matkę swoję Wojewodzankę Lubelską Tulliusza Polskiego, czterykroć Izby Poselskiej Dyrektóra, najpierwszego Ojczyzny Equestris ordinis Senatora, słowem Filipa naszego rodzoną Siostrę cognatos venit adusq; Deos. Płynie w Rodzicielce JejMci często nie Caesarem, ale Ojczyzny wiozącą securitatem Opalińskich nawa, plena cum Classe suorum ad terminalem votorum suorum columnam, jako do jakiego portu Mości Panie Kasztelanie Podlaski pięknemi będąc wielkich Imion bogata zbiorami, które Jej za przychylne staną wiatry: a jako Ojczyste rosas mulcent aurae, firmat sol, educat imber, tak Macierzystą łodz iuvat áér et unda. Jest na morzu zawsze nautis infestus Orion, tego jednak pięknego zatopić niemógłby okrętu, bo mu drogę jasny Daniełowiczów w Babce
Matkę swoię Woiewodzankę Lubelską Tulliusza Polskiego, czterykroć Izby Poselskiey Dyrektora, naypierwszego Oyczyzny Equestris ordinis Senatora, słowem Filipa nászego rodzoną Siostrę cognatos venit adusq; Deos. Płynie w Rodzicielce IeyMci często nie Caesarem, ále Oyczyzny wiozącą securitatem Opalińskich nawa, plena cum Classe suorum ad terminalem votorum suorum columnam, iáko do iákiego portu Mości Panie Kasztelanie Podlaski pięknemi będąc wielkich Imion bogata zbiorami, ktore Iey zá przychylne stáną wiatry: á iáko Oyczyste rosas mulcent aurae, firmat sol, educat imber, ták Macierzystą łodz iuvat áér et unda. Iest ná morzu záwsze nautis infestus Orion, tego iednak pięknego zátopić niemogłby okrętu, bo mu drogę iasny Daniełowiczow w Babce
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 46
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
m dziękował WMM Panu ze tu jestes Opiekunem zony mojej. A ów miecz zaraz mu pod łokciem chłopiec trzyma. Odpowiem nieuzurpuję sobie tej godności Żebym miał być Protektorem IMŚCi ale poddanych WMM Pana na ten czas wmoim zostawającym przystastwie, A potym mówi tak trzeba tak Bóg kazał z Nieba. Rzecze kościuszkiewicz MŚCi Panie kasztelanie W MM Pan jako Gospodarz racz usieść i nam tez rozkaz bo pułmiski poziębną. Zgoda MŚCi Panie Wojewoda i jatez jeszcze niejadł podawszy owej kompanijej rękę których jeszcze niewitał Co wedle kościuszkiewicza siedzieli poszedł do samych drzwi. My się tu ruszamy prosiemy wyżej. Zona mówi daremna turbacja bo tego żadną miarą nie uczyni i pojedzie
m dziękował WMM Panu ze tu iestes Opiekunem zony moiey. A ow miecz zaraz mu pod łokcięm chłopiec trzyma. Odpowięm nieuzurpuię sobie tey godności Zebym miał bydz Protektorem IMSCi ale poddanych WMM Pana na ten czas wmoim zostawaiącym przystastwie, A potym mowi tak trzeba tak Bog kazał z Nieba. Rzecze kosciuszkiewicz MSCi Panie kasztellanie W MM Pan iako Gospodarz racz usieść y nam tez roskaz bo pułmiski poziębną. Zgoda MSCi Panie Woiewoda y iatez ieszcze nieiadł podawszy owey kompaniey rękę ktorych ieszcze niewitał Co wedle kosciuszkiewicza siedzieli poszedł do samych drzwi. My się tu ruszamy prosięmy wyzey. Zona mowi daręmna turbacyia bo tego zadną miarą nie uczyni y poiedzie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 83v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie lada nauki nabędzie, Której podobno przedtym potrzebował. A lub w Żołnierskim niestawi się rzędzie, Jeżeli jednak w nim się z młodu chował, Znajdzie tu przecię choć nie puidzie w pole, Czym się potrzebnie zabawi przy stole. I Ty nie stracisz nakładu mym zdaniem, Z Domu, i z swych Cnot Zacny Kasztelanie, Którego wyszła ta praca staraniem Ni jejtak baczni oszacują tanie, Żeby niebyła z słusznym dziękowaniem W każdym przyjęta lub wysokim stanie: Owszem na wdzięczność, i sławęś zarobił, Ześ tym wprzód Szkołę Rycerską ozdobił. Wezmą pobudkę Szlacheccy Synowie Do porządniejszej Marszowej zabawy; Znajdą Rotmistrze, i Pułkownikowie, Swoje uciechy,
nie ledá náuki nábędźie, Ktorey podobno przedtym potrzebował. A lub w Zołnierskim niestáwi śię rzędźie, Jeżeli iednák w nim śię z młodu chował, Znaydźie tu przećię choć nie puidźie w pole, Czym śię potrzebnie zábawi przy stole. Y Ty nie straćisz nakładu mym zdániem, Z Domu, y z swych Cnot Zacny Kasztellanie, Ktorego wyszłá tá pracá stárániem Ni ieyták baczni oszácują tanie, Zeby niebyłá z słusznym dźiękowániem W każdym przyięta lub wysokim stanie: Owszem ná wdźięczność, y sławęś zárobił, Ześ tym wprzod Szkołę Rycerską ozdobił. Wezmą pobudkę Szlacheccy Synowie Do porządnieyszey Marszowey zabáwy; Znaydą Rotmistrze, y Pułkownikowie, Swoie ućiechy,
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 9
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
mądrością, I przyozdobiła go wrodzoną ludzkością. A starożytność dzielnej Familii jego, Liczy Pradziady z Pilce, Toporu starego, Nieśmiertelnym Rejestrem, z Pilce Otto sławny, Wojewoda, Starosta Sendomierski dawny, Zostawił cnot wizerunk w tym potomku swoich, Śmiele rzec mogę, pewnie nie uszedł i twoich Januszu na Jabłonnej z Pilce Koryciński, Kasztelanie przezacny wielki Sendomierski. Nie uszedł i mężnego Dziada, Łęczyckiego Wojewody, Starosty także Przedeckiego, Soleckiego, ku twojej żyje ten ozdobie, Albrychcie Koryciński, a nietylko tobie, Ale wielom przodkom swym, którzy Senatorskich Siła Tytułów mieli i urzędów dworskich. Jak z konia Trojańskiego szli dzielni Mężowie, Tak Korycinscy z Pilce idą
mądrośćią, Y przyozdobiłá go wrodzoną ludzkośćią. A stárożytność dźielney Fámiliey iego, Liczy Prádziády z Pilce, Toporu stárego, Nieśmiertelnym Reiestrem, z Pilce Otto sławny, Woiewodá, Stárostá Sendomierski dawny, Zostáwił cnot wizerunk w tym potomku swoich, Smiele rzec mogę, pewnie nie vszedł y twoich Iánuszu ná Iábłonney z Pilce Koryćinski, Kásztellanie przezacny wielki Sendomierski. Nie vszedł y mężnego Dziáda, Łęczyckiego Woiewody, Stárosty tákże Przedeckiego, Soleckiego, ku twoiey żyie ten ozdobie, Albrychćie Koryćinski, á nietylko tobie, Ale wielom przodkom swym, ktorzy Senatorskich Siłá Tytułow mieli y vrzędow dworskich. Iák z koniá Troiánskiego szli dzielni Mężowie, Ták Koryćinscy z Pilce idą
Skrót tekstu: TwarKPoch
Strona: 6
Tytuł:
Pochodnia miłości bożej
Autor:
Kasper Twardowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628