miał być gotów do boju, Ale żeby przestrzegał zwady na pokoju. Bo nie na wojnę proszę, proszę na wesele, Tam gdzie się dwa nowotni z ączą przyjaciele. Mikołaj się Zenowicz zacny dzisiaj żeni. Annę Chodkiewiczównę bierze, jako wiemy. We wszytkim sobie równą, któż w tej wątpi mierze. Sam wojewodzie dziewkę kasztelankę bierze. Wedle stawu i grobla, daj, że pociech tyle W tym stanie oglądali, w morzu ryb jest ile, Ile kwiecia po łąkach, ile gwiazd na niebie. Niech się oboje spoinie długo cieszą z siebie. Ty zaś, o Hymenea cnotliwy, łożnice Każ szpalery obijać, każ, niech jedwabnice Pokojowe rozciągną
miał być gotów do boju, Ale żeby przestrzegał zwady na pokoju. Bo nie na wojnę proszę, proszę na wesele, Tam gdzie się dwa nowotni z ączą przyjaciele. Mikołaj się Zenowicz zacny dzisiaj żeni. Annę Chodkiewiczównę bierze, jako wiemy. We wszytkim sobie równą, któż w tej wątpi mierze. Sam wojewodzie dziewkę kasztelankę bierze. Wedle stawu i grobla, daj, że pociech tyle W tym stanie oglądali, w morzu ryb jest ile, Ile kwiecia po łąkach, ile gwiazd na niebie. Niech się oboje spoinie długo cieszą z siebie. Ty zaś, o Hymenea cnotliwy, łożnice Każ szpalery obijać, każ, niech jedwabnice Pokojowe rozciągną
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 262
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
— nabywszy, musiała się dać kondemno-
wać. Tymczasem hetman Pociej, nie skończywszy tej sprawy, w jednymże roku fatalnym na wszystkich czterech hetmanów koronnych i litewskich zmarłych, z tym się pożegnał światem, zostawiwszy dobra zadłużone i córkę jedynaczkę z powtórnego małżeństwa z Warszyckiej, wojewodzianki sieradzkiej, urodzoną. Pierwszą żonę miał Zahorowską, kasztelankę wołyńskę, z którą nie miał potomstwa. Pamięć zatem zasług i popularności w Litwie tego hetmana, przy hojności i łagodności synowca jego, determinowała króla imci Stanisława do dania regimentarstwa jw. imci panu Pociejowi, strażnikowi wielkiemu W. Ks. Lit.
Dawszy król Stanisław regimentarstwo litewskie Pociejowi, strażnikowi lit., nie mniejszę miał
— nabywszy, musiała się dać kondemno-
wać. Tymczasem hetman Pociej, nie skończywszy tej sprawy, w jednymże roku fatalnym na wszystkich czterech hetmanów koronnych i litewskich zmarłych, z tym się pożegnał światem, zostawiwszy dobra zadłużone i córkę jedynaczkę z powtórnego małżeństwa z Warszyckiej, wojewodzianki sieradzkiej, urodzoną. Pierwszą żonę miał Zahorowską, kasztelankę wołyńskę, z którą nie miał potomstwa. Pamięć zatem zasług i popularności w Litwie tego hetmana, przy hojności i łagodności synowca jego, determinowała króla jmci Stanisława do dania regimentarstwa jw. jmci panu Pociejowi, strażnikowi wielkiemu W. Ks. Lit.
Dawszy król Stanisław regimentarstwo litewskie Pociejowi, strażnikowi lit., nie mniejszę miał
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 71
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Polski królowi Augustowi.
Będąc zatem przez swoje akcje estymowanym, a przez rozum w łaskę Fleminga, pierwszego ministra, i w fawor królewski insynuowawszy się, wziął regiment gwardii koronnej i kazerny pod Warszawą wystawił. A tak książę Czartoryski, teraźniejszy kanclerz lit., widząc go w faworach królewskich, siostrę mu swoją rodzonę, księżniczkę kasztelankę wileńską, wyswatał i sam przez niego wszedł w fawory królewskie.
Ustąpił potem Poniatowski niemałą ceną regimentu gwardii koronnej szwagrowi swemu księciu Czartoryskiemu, kawalerowi maltańskiemu, teraźniejszemu wojewodzie ruskiemu, i potem do ożenienia się z bogatą wdową Denhofową, wojewodziną połocką, hetmanową polną lit., z domu Sieniawską, kasztelanką krakowską, hetmanówną wielką koronną
Polski królowi Augustowi.
Będąc zatem przez swoje akcje estymowanym, a przez rozum w łaskę Fleminga, pierwszego ministra, i w fawor królewski insynuowawszy się, wziął regiment gwardii koronnej i kazerny pod Warszawą wystawił. A tak książę Czartoryski, teraźniejszy kanclerz lit., widząc go w faworach królewskich, siostrę mu swoją rodzonę, księżniczkę kasztelankę wileńską, wyswatał i sam przez niego wszedł w fawory królewskie.
Ustąpił potem Poniatowski niemałą ceną regimentu gwardii koronnej szwagrowi swemu księciu Czartoryskiemu, kawalerowi maltańskiemu, teraźniejszemu wojewodzie ruskiemu, i potem do ożenienia się z bogatą wdową Denhoffową, wojewodziną połocką, hetmanową polną lit., z domu Sieniawską, kasztelanką krakowską, hetmanówną wielką koronną
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 73
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Ta Ogińska miała jednego tylko syna, teraźniejszego pisarza polnego W. Ks. Lit., i córek sześć. I drugą z tąż Dolską miał córkę, którą wydał za Zamoyskiego, wojewodę smoleńskiego, z której jedna córka poszła za Mniszcha, podkomorzego lit. Tenże książę Wiśniowiecki miał secundo voto księżniczkę Czartoryską, kasztelankę wileńską, siostrę księcia kanclerza, którą sterilem* przeżył. Tertio voto pojął księżniczkę Radziwiłłównę, kanclerzankę wielką W. Ks. Lit., która primo voto była za Flemingiem, koniuszym lit., ministrem pierwszym saskim i faworytem Augusta II króla polskiego. Z tej syn w dziecinnym wieku umarł, a tak i z tąż
. Ta Ogińska miała jednego tylko syna, teraźniejszego pisarza polnego W. Ks. Lit., i córek sześć. I drugą z tąż Dolską miał córkę, którą wydał za Zamoyskiego, wojewodę smoleńskiego, z której jedna córka poszła za Mniszcha, podkomorzego lit. Tenże książę Wiśniowiecki miał secundo voto księżniczkę Czartoryską, kasztelankę wileńską, siostrę księcia kanclerza, którą sterilem* przeżył. Tertio voto pojął księżniczkę Radziwiłłównę, kanclerzankę wielką W. Ks. Lit., która primo voto była za Flemingiem, koniuszym lit., ministrem pierwszym saskim i faworytem Augusta II króla polskiego. Z tej syn w dziecinnym wieku umarł, a tak i z tąż
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 253
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mojej w dawaniu decyzji, a że Hornowski, pisarz dekretowy, zachorował, a Szczepanowski, regent asesorski, nie barzo był sufficiens do napisania wielkiego oczywistego dekretu, tedy mnie pióro asesorskie do ozdrowienia pisarza protunc kanclerz konfidował. Miałem tedy pracę, a pożytek kto inny.
Będąc naówczas w Warszawie, obaczyłem Zaleską, kasztelankę wiską, na asamblach, wielkiej piękności i talentów damę. Przyznam się do mojej słabości, że od pierwszego widzenia w wielką wpadłem inklinacją, nie śmiałem jednak wchodzić w konkurencją, widząc wielu i wielkich ludzi starających się o tę damę.
Był pod tenże czas Eperiaszy, generał francuski, człek niegdyś znacznej substancji i
mojej w dawaniu decyzji, a że Hornowski, pisarz dekretowy, zachorował, a Szczepanowski, regent asesorski, nie barzo był sufficiens do napisania wielkiego oczywistego dekretu, tedy mnie pióro asesorskie do ozdrowienia pisarza protunc kanclerz konfidował. Miałem tedy pracę, a pożytek kto inny.
Będąc naówczas w Warszawie, obaczyłem Zaleską, kasztelankę wiską, na asamblach, wielkiej piękności i talentów damę. Przyznam się do mojej słabości, że od pierwszego widzenia w wielką wpadłem inklinacją, nie śmiałem jednak wchodzić w konkurencją, widząc wielu i wielkich ludzi starających się o tę damę.
Był pod tenże czas Eperiaszy, generał francuski, człek niegdyś znacznej substancji i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 259
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wojewodzie smoleńskiemu adytamentu na Stary Zdzitów, aby go pozwolił okupić od Grabowskiego, oboźnego brzeskiego, z tegoż worka wyjąłem te czerw, zł 10, co on postrzegłszy, umyślił mię zażyć. Prosił mię, abym go odwiedzał. Jakoż gdy drugiego dnia byłem u niego, pytał się mnie, jeżeli znam kasztelankę wiską. Powiedziałem, że znam. On mi tedy zaczął ją swatać, upewniając, że już mówił o mnie
z generałem Kamińskim, ojczymem jej, i znalazł dość łatwego. Zawszem dyfidował takowemu dla mnie sukcesowi, ale mi na resztę Eperiaszy wyperswadował, żem mu zaczął wierzyć w tym, w czym sobie
wojewodzie smoleńskiemu adytamentu na Stary Zdzitów, aby go pozwolił okupić od Grabowskiego, oboźnego brzeskiego, z tegoż worka wyjąłem te czerw, zł 10, co on postrzegłszy, umyślił mię zażyć. Prosił mię, abym go odwiedzał. Jakoż gdy drugiego dnia byłem u niego, pytał się mnie, jeżeli znam kasztelankę wiską. Powiedziałem, że znam. On mi tedy zaczął ją swatać, upewniając, że już mówił o mnie
z generałem Kamińskim, ojczymem jej, i znalazł dość łatwego. Zawszem dyfidował takowemu dla mnie sukcesowi, ale mi na resztę Eperiaszy wyperswadował, żem mu zaczął wierzyć w tym, w czym sobie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 259
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
w ostatni poniedziałek zapustny. Już generałowa Kamińska z córką, kasztelanką wiską, była w Wołczynie, gdzie gdy przyszła relacja o doszłym sejmiku brzeskim, był barzo kontent książę podkanclerzy. Zaczął mi wielkie pochwały dawać przed generałową Kamińską i kasztelanką, a we wtorek po niedoszłym sejmiku gospodarskim sam pospieszyłem do Wołczyna, gdzie też i kasztelankę zastałem. Generałowa Kamińska, obawiając się, aby nie miała molestii od księcia podkanclerzego za mną instancje wnoszącego, w nocy we wtorek, nie pożegnawszy księstwa podkanclerzych, wyjechała z córką do Pakaniewa.
Sejmik zaś kowieński taki był. Brat mój był tak ekscypowany od księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit.
w ostatni poniedziałek zapustny. Już generałowa Kamińska z córką, kasztelanką wiską, była w Wołczynie, gdzie gdy przyszła relacja o doszłym sejmiku brzeskim, był barzo kontent książę podkanclerzy. Zaczął mi wielkie pochwały dawać przed generałową Kamińską i kasztelanką, a we wtorek po niedoszłym sejmiku gospodarskim sam pospieszyłem do Wołczyna, gdzie też i kasztelankę zastałem. Generałowa Kamińska, obawiając się, aby nie miała molestii od księcia podkanclerzego za mną instancje wnoszącego, w nocy we wtorek, nie pożegnawszy księstwa podkanclerzych, wyjechała z córką do Pakaniewa.
Sejmik zaś kowieński taki był. Brat mój był tak ekscypowany od księcia Radziwiłła, hetmana wielkiego W. Ks. Lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 304
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do Motykał, do brata mego pułkownika, dla oddania mu otrzymanego dla niego konsensu do okupna Demiąńczyc. Sta-
nąwszy w Motykałach dowiedziałem się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu grodzieńskiemu, mającemu za sobą Zaleską, kasztelankę wiską, siostrę ciotecznorodzoną pułkownikowej bratowej mojej, powiedał publicznie u obiadu, że nie jesteśmy szlachtą i że ma ciotkę naszą rodzoną chłopskiej kondycji u siebie. O których słowach księcia kanclerza podkomorzy grodzieński, jadąc z Wołczyna i wstąpiwszy do Korczewa, powiedał Kuczyńskiemu, stolnikowi mielnickiemu, stryjowi rodzonemu bratowej mojej pułkownikowej, stolnik zaś mielnicki bratu
do Motykał, do brata mego pułkownika, dla oddania mu otrzymanego dla niego konsensu do okupna Demiąńczyc. Sta-
nąwszy w Motykałach dowiedziałem się dopiero, bo nic pierwej nie wiedziałem, o uknowanej na honor nasz zemście, że książę kanclerz lit. będącemu w Wołczynie Jundziłłowi, podkomorzemu grodzieńskiemu, mającemu za sobą Zaleską, kasztelankę wiską, siostrę ciotecznorodzoną pułkownikowej bratowej mojej, powiedał publicznie u obiadu, że nie jesteśmy szlachtą i że ma ciotkę naszą rodzoną chłopskiej kondycji u siebie. O których słowach księcia kanclerza podkomorzy grodzieński, jadąc z Wołczyna i wstąpiwszy do Korczewa, powiedał Kuczyńskiemu, stolnikowi mielnickiemu, stryjowi rodzonemu bratowej mojej pułkownikowej, stolnik zaś mielnicki bratu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 473
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując, że się nie odważę pozywać księcia kanclerza, a przez to mnie łagodnością swoją uwodząc, jakożkolwiek dla mnie się prezentował. Wtem generałowa Kamińska, która córkę swoją pierwszego małżeństwa, Zaleską, kasztelankę wiską, wydała za Jundziłła, podkomorzego grodzieńskiego, pytała się mnie, jako mająca bratankę swoją za bratem moim pułkownikiem, co myślemy czynić w naszym dyshonorze z księciem imcią kanclerzem lit.
Ja jej odpowiedziałem, że nie mamy sposobu innego, jako pozywać księcia kanclerza lit. do trybunału, a oraz jako książę kanclerz przed
moich tego zeznania.
Gdy byłem na święty Jan przed podaniem pozwu księciu kanclerzowi w Białymstoku, Sapieha, podkanclerzy lit., suponując, że się nie odważę pozywać księcia kanclerza, a przez to mnie łagodnością swoją uwodząc, jakożkolwiek dla mnie się prezentował. Wtem generałowa Kamińska, która córkę swoją pierwszego małżeństwa, Zaleską, kasztelankę wiską, wydała za Jundziłła, podkomorzego grodzieńskiego, pytała się mnie, jako mająca bratankę swoją za bratem moim pułkownikiem, co myślemy czynić w naszym dyshonorze z księciem jmcią kanclerzem lit.
Ja jej odpowiedziałem, że nie mamy sposobu innego, jako pozywać księcia kanclerza lit. do trybunału, a oraz jako książę kanclerz przed
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 542
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zaś sam, czy to uważał i słyszał, tego nie wiem. Po skończonych mszach zaczęło się na dzień zabierać, w który czas przychodzi z chorągwią swoją nową zaciężną i na tę kampaniję erygowaną, z którą się był trochę spóźnił Denhof, wojewoda pomorski, ojciec wojewody pomorskiego (który secundo voto miał za sobą Sieniawską, kasztelankę krakowską, ostatniego Adama Sieniawskiego, kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego, córkę), który też wojewoda pomorski zginął od Turków pod Parkany. Jak skoro słońce poczęło wschodzić, kazał Król i hetman wojsku na konie wsiadać, które jak spod umbry z lasa wychodziło. O czym dają znać Wezyrowi, że polskie wojska wielkie następują
zaś sam, czy to uważał i słyszał, tego nie wiem. Po skończonych mszach zaczęło się na dzień zabierać, w który czas przychodzi z chorągwią swoją nową zaciężną i na tę kampaniję erygowaną, z którą się był trochę spóźnił Denhoff, wojewoda pomorski, ojciec wojewody pomorskiego (który secundo voto miał za sobą Sieniawską, kasztelankę krakowską, ostatniego Adama Sieniawskiego, kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego, córkę), który też wojewoda pomorski zginął od Turków pod Parkany. Jak skoro słońce poczęło wschodzić, kazał Król i hetman wojsku na konie wsiadać, które jak spod umbry z lasa wychodziło. O czym dają znać Wezyrowi, że polskie wojska wielkie następują
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 59
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983