nie czekając aż wszytkiemi siłami nastąpią wespół z Ordą/ i wgłąb pójdą w Państwa Moskiewskie: Sameżeńkowi aby nie ufali/ bo to człowiek szalony/ i nikt się do niego nie wiąże/ (jakoż tak jest) ani wiązać będzie. Do Sameżeńka także napisali/ aby się więcej nie kręcił/ i nie zarabiał na katowską rękę. Do Kijowa takież listy do Kniazia Borotyńskiego posłane/ a Uniwersały do wszytkich Zadnieprskich Pułkowników/ aby Sameżeńka mieli za zdrajcę/ i nie słuchali jego Uniwersałów z jakoż Zadnieprzanie krom samego Sameżeńka nie rebelizują/ i o Niżyńskim i o Czerniechowskim Pułkach słychać/ że już powrócili/ i jedno trzymają z Chmielnickim. Merkuriusz
nie cżekáiąc áż wszytkiemi śiłámi nástąpią wespoł z Ordą/ y wgłąb poydą w Páństwá Moskiewskie: Sámeżeńkowi áby nie vfali/ bo to cżłowiek szalony/ y nikt się do niego nie wiąże/ (iákoż ták iest) áni wiązáć będźie. Do Sámeżeńká tákże nápisáli/ áby się więcey nie kręćił/ y nie zárabiał ná kátowską rękę. Do Kijowá tákież listy do Kniáźiá Borotynskiego posłáne/ á Vniwersały do wszytkich Zádnieprskich Pułkownikow/ áby Sámeżeńká mieli zá zdraycę/ y nie słucháli iego Vniwersałow z iákoż Zadnieprzánie krom sámeg^o^ Sámeżeńká nie rebelizuią/ y o Niżyńskim y o Czerniechowskim Pułkách słycháć/ że iuż powroćili/ y iedno trzymáią z Chmielnickim. Merkuryusz
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 24
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
), a nadto okupem Na więźniów kamienieckich tyleż dać we Lwowie, Od dekretu zapłacić, aby dał Bóg zdrowie.” „Apeluję!” — rzecze ów. „Dokądże?” „Do Boga, Że gwałt mandatom jego i naturze sroga Krzywda dzieje: czcić kazał (nie bez obietnice), Nie wiązać na katowską śmierć, dzieciom rodzice.” 163. NIEROZMYŚLNY IMPET
Dla niepewnej uciechy głupstwo oraz szkodę I pewną w izbie zrobić zimie niewygodę! Siadła wrona przed samym oknem na parkanie; Zdjąwszy z kołka, sąsiad mój do rucznice na nią. Więc że okna otworzyć trudno było, bo go Dla mrozu papierami zalepił chędogo, Wybił szybę
), a nadto okupem Na więźniów kamienieckich tyleż dać we Lwowie, Od dekretu zapłacić, aby dał Bóg zdrowie.” „Apeluję!” — rzecze ów. „Dokądże?” „Do Boga, Że gwałt mandatom jego i naturze sroga Krzywda dzieje: czcić kazał (nie bez obietnice), Nie wiązać na katowską śmierć, dzieciom rodzice.” 163. NIEROZMYŚLNY IMPET
Dla niepewnej uciechy głupstwo oraz szkodę I pewną w izbie zrobić zimie niewygodę! Siadła wrona przed samym oknem na parkanie; Zdjąwszy z kołka, sąsiad mój do rucznice na nię. Więc że okna otworzyć trudno było, bo go Dla mrozu papierami zalepił chędogo, Wybił szybę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 97
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w obozie, a wziąwszy wiadomość o następującym już nieprzyjacielu, tęśmy wzięli przed się radę: księcia p. wojewodę bełskiego zostawiłem pod Tarnopolem z częścią wojska, aby się łączył z Królem IMcią, jeśli przyjdzie do tego, że pójdzie
krakowska pod Krakowem; p. Wardeński od dwóch niedziel w Kałuży stara się o takiego arendarza, jakiego Wć potrzebujesz. - Na insze punkta listu Wci, dosyć uszczypliwe i pełne nieukontentowania, nie odpisuję, ponieważ się Wć wybierasz z taką ochotą do widzenia mnie, z jaką bym się ja ledwo wybierał na śmierć katowską albo na galerę wieczną. Au camp de Kamieniec, 29 VII 1671 .
Stanąwszy w obozie, a wziąwszy wiadomość o następującym już nieprzyjacielu, tęśmy wzięli przed się radę: księcia p. wojewodę bełskiego zostawiłem pod Tarnopolem z częścią wojska, aby się łączył z Królem JMcią, jeśli przyjdzie do tego, że pójdzie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 391
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
zawodem W niebie żyć poczynają, gdzie ich ani głodem Ani żelazem więcej śmierć już nie namaca, A na ziemi żaden wiek sławy ich nie skraca. Już tyran triumfował, już wspaniałej stąpał; By go nie wstyd, rad by się w onej krwi i kąpał; Syci serce i oczy niewstydliwe pasie; Carem bywszy, katowską wziął funkcyją na się. Tak ci legli mężowie; i ten był pies szary, Którym się miasto wilka i Chodkiewicz stary, I wojsko turbowało jakoby do nogi Pod tak srogie Kozacy podpaść mieli wrogi. Aleć i Sajdacznego, co na podjazd chodził, O włos podobny kłopot w zdrowiu nie uszkodził; W nocy
zawodem W niebie żyć poczynają, gdzie ich ani głodem Ani żelazem więcej śmierć już nie namaca, A na ziemi żaden wiek sławy ich nie skraca. Już tyran tryumfował, już wspaniałej stąpał; By go nie wstyd, rad by się w onej krwi i kąpał; Syci serce i oczy niewstydliwe pasie; Carem bywszy, katowską wziął funkcyją na się. Tak ci legli mężowie; i ten był pies szary, Którym się miasto wilka i Chodkiewicz stary, I wojsko turbowało jakoby do nogi Pod tak srogie Kozacy podpaść mieli wrogi. Aleć i Sajdacznego, co na podjazd chodził, O włos podobny kłopot w zdrowiu nie uszkodził; W nocy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 109
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924