tym przypomniał Adwersarzowi swemu/ że szkalował za ocznie Arystyda/ chcąc go tak w nienawiść podać: tak na to rzekł/ nic się nie biorąc za to: O swą krzywdę mów jeśli ją masz/ nie o moję: bo ja teraz siedzę na sądzie twej kauzy/ nie mojej. Dawny to fortel mieszać w swej kauzie co inszego: ale nie zawżdy idzie.
Gdy Arystyda Ateńczycy skazali na exilium, żegnając się z Ojczyzną miłą/ i już mając iść z Aten/ podniósłszy ręce ku niebu/ tak rzekł: Boże daj to/ aby się we wszytkim powodziło Ateńczykom: tak żeby nigdy na pamięć nie przychodził Arystydes. Nie przeklinał Arystydes ani
tym przypomniał Adwersarzowi swemu/ że szkálował zá ocżnie Aristydá/ chcąc go ták w nienawiść podáć: ták ná to rzekł/ nic się nie biorąc zá to: O swą krzywdę mow ieśli ią masz/ nie o moię: bo ia teraz śiedzę ná sądźie twey kauzy/ nie moiey. Dawny to fortel mieszáć w swey kauźie co inszego: ále nie záwżdy idźie.
Gdy Aristydá Atheńcżycy skazáli ná exilium, żegnáiąc się z Oycżyzną miłą/ y iuż máiąc iść z Athen/ podniozszy ręce ku niebu/ ták rzekł: Boże day to/ áby się we wszytkim powodźiło Atheńcżykom: ták żeby nigdy ná pámięć nie przychodźił Aristydes. Nie przeklinał Aristydes áni
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 113
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
. P. niczego nie litować, ale uprzymie do niej wedle możności swej nam dopomalgać raczył, nie zostawując miejsca u siebie tym, którzy zajrzeć podobno sławy nieśmiertelny w. ks. m. i po przeszłych daremnich o środkowaniu zamysłach i po tylu ludyfikacjach, jeszcze snadź od rezolwowania się i jawnego a wspaniałego przy spólnej publiczny kauzie stawienia w. ks. m. odrazić usiłują. Dla Boga, m. ks., przedni świeckiego naszego stanu senatorze, naszym zdaniem już nie tylko jest, ale przez mała nie upłynął czas do zawciągnienia zupełnej, odkrytej, we drzwiach już stojącej niewolej, której, acz zrazu na
drobnych a słabych się wprawuje,
. P. niczego nie litować, ale uprzymie do niej wedle możności swej nam dopomalgać raczył, nie zostawując miejsca u siebie tym, którzy zajrzeć podobno sławy nieśmiertelny w. ks. m. i po przeszłych daremnich o środkowaniu zamysłach i po tylu ludyfikacyjach, jeszcze snadź od rezolwowania się i jawnego a wspaniałego przy spólnej publiczny kauzie stawienia w. ks. m. odrazić usiłują. Dla Boga, m. ks., przedni świeckiego naszego stanu senatorze, naszym zdaniem już nie tylko jest, ale przez mała nie upłynął czas do zawciągnienia zupełnej, odkrytej, we drzwiach już stojącej niewolej, której, acz zrazu na
drobnych a słabych się wprawuje,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 345
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957