to trwało w obrazie, co lata ujmują. Pęzlem nie umiem, piórem ozdobną cię czynię, Niechaj to trwa w mych wierszach, co w obrazie ginie. Godnaś Anno, żeby cię Apeles malował, A uczony Apollo wierszem opisował. 756. O tejże.
Synu wdzięcznej Cyprydy, czemu twoje strzały Oziębłe w kawalerach sprawują zapały? Że tak ślicznego kwiatu rano nie zbierają, I leniwo tak drogą korzyść ubiegają. Wie snadź szczęście, komu ten klejnot zachowuje, I samą zwłoką trwalsze uciechy gotuje. Trzykroć szczęśliwym może nazwać siebie, Kto ten klejnot, fortuno, zasłuży u ciebie. Jakoby też pół świata razem pohołdował, Abo szerokim państwom
to trwało w obrazie, co lata ujmują. Pęzlem nie umiem, piorem ozdobną cię czynię, Niechaj to trwa w mych wierszach, co w obrazie ginie. Godnaś Anno, żeby cię Apelles malował, A uczony Apollo wierszem opisował. 756. O tejże.
Synu wdzięcznej Cyprydy, czemu twoje strzały Oziębłe w kawalerach sprawują zapały? Że tak ślicznego kwiatu rano nie zbierają, I leniwo tak drogą korzyść ubiegają. Wie snadź szczęście, komu ten klejnot zachowuje, I samą zwłoką trwalsze uciechy gotuje. Trzykroć szczęśliwym może nazwać siebie, Kto ten klejnot, fortuno, zasłuży u ciebie. Jakoby też poł świata razem pohołdował, Abo szyrokim państwom
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 228
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
dni i kwartały; więcej coś poszli na kupce, aniż na żołnierze: pożytki, lichwy, przezyski, utraty, rachują zawsze. Nie szkody popadali żołnierze Rzymscy na wojnach: skarby tam raczej najdowali; przychodzili z wojen pełni złota i srebra, a to z plonów nieprzyjacielskich, do domów swoich. Toż słycham o Kawalerach Maltańskich, (że inne opuszczę) gdy na Tureckie włości wpadną. Cny KAWALERZE, nie zle zamyślasz, gdy młodz Ojczyzny twej chcesz ćwiczyć, jako się mają obierać na Żołnierskiej. Otworzyłeś niedawno szkatułę twoję szczodrą, staremi żołdami nabytą, i zbierasz Rotę nadzieje dobrej, uczoną, ćwiczoną; któraby potym Najasniejszym Królom
dni y kwártały; więcey coś poszli ná kupce, ániż ná żołnierze: pożytki, lichwy, przezyski, vtráty, ráchuią záwsze. Nie szkody popadáli żołnierze Rzymscy ná woynách: skárby tám ráczey náydowáli; przychodzili z woien pełni złotá y srebrá, á to z plonow nieprzyiaćielskich, do domow swoich. Toż słycham o Káwálerách Máltáńskich, (że inne opuszczę) gdy ná Tureckie włośći wpádną. Cny KAWALERZE, nie zle zámyślasz, gdy młodz Oyczyzny twey chcesz ćwiczyć, iáko się máią obieráć ná Zołnierskiey. Otworzyłeś niedawno szkátułę twoię szczodrą, stáremi żołdámi nábytą, y zbierasz Rotę nádzieie dobrey, vczoną, ćwiczoną; ktoraby potym Naiásnieyszym Krolom
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 53
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, purpurą kilkadziesiąt razy Kardynalską, krwią, tak wielo Generałów wylaną ozdobnych: militat omnis virtuti locus. Miejsce cnoty nie mieni, zrywać z tego rozkosznego ogrodu, ad oblectandas Regum purpuras wdzięczne i wonne roże godziło się zawsze Cesarskim, Francuskim, Polskim, i Czeskim Majestatom, w Posłach, i wielkich mężach, w odważnych kawalerach w mądrych, i o Dobro pospolite żarliwych Senatorach, Świętobliwych, i u samej Stolice Apostołskiej w nieporowaneny zostających cenie Insułatach. Razem do Polski z kolumną pod Leszkiem Czarnym per Comitem Bisnonem te roże przyszły, jakoby już w ten czas dzisiejsze znowu ścisłe per connubium złączenie Nieba destynowały. Niechcę ja tu in Medio Deliciarum tak
, purpurą kilkádziesiąt razy Kardynalską, krwią, tak wielo Generałow wylaną ozdobnych: militat omnis virtuti locus. Mieysce cnoty nie mieni, zrywáć z tego roskosznego ogrodu, ad oblectandas Regum purpuras wdzięczne y wonne roże godziło się záwsze Cesarskim, Francuskim, Polskim, y Czeskim Maiestatom, w Posłach, y wielkich mężach, w odważnych kawálerach w mądrych, y o Dobro pospolite żarliwych Senatorach, Swiętobliwych, y u samey Stolice Apostolskiey w nieporowaneny zostáiących cenie Insułatách. Razem do Polski z kolumną pod Leszkiem Czarnym per Comitem Bisnonem te roże przyszły, iákoby iuż w ten czas dzisieysze znowu ścisłe per connubium złączenie Nieba destynowáły. Niechcę iá tu in Medio Deliciarum ták
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 45
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
dla rozkrzewienia handlów, i innych kraju naszego pożytków. Ale nie jestem tego zdania żeby na oślep każdemu Cudzoziemcowi zaraz wierzyć, i każdego
[...] nich nad rodowitych naszych godnych Polaków przenosić. Zwłaszcza tego wieku, kiedy wielu takich Polaków znajdziemy, którzy żadnemi z najdoskonalszych Cudzoziemców w grzeczności nie ustąpią. Słyszałeś Wm Pan o kilku naszych Kawalerach którzy będąc w jednym z najpolerowniejszych kraju tyle dla nas zjednali swą grzecznością honoru, że niektórzy z Panów tamecznych do Polskiej swych Synów wysłali, aby podobnej doskonałości mogli nabyć dla siebie. Mówiłam tedy i mówię, że są między Cudzoziemcami zacni ludzie, są i między Polakami. Ze są u nich Filuci, są i
dla rozkrzewienia handlów, y innych kraiu naszego pożytkow. Ale nie iestem tego zdania żeby na oślep każdemu Cudzoziemcowi zaraz wierzyć, y każdego
[...] nich nad rodowitych naszych godnych Polaków przenosić. Zwłaszcza tego wieku, kiedy wielu takich Polaków znaydziemy, ktorzy żadnemi z naydoskonalszych Cudzoziemcow w grzeczności nie ustąpią. Słyszałeś Wm Pan o kilku naszych Kawalerach którzy będąc w iednym z naypolerownieyszych kraiu tyle dla nas ziednali swą grzecznością honoru, że niektórzy z Panów tamecznych do Polskiey swych Synów wysłali, aby podobney doskonałości mogli nabydź dla siebie. Mowiłam tedy y mowię, że są między Cudzoziemcami zacni ludzie, są y między Polakami. Ze są u nich Filuci, są y
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 57
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
jest MALTA Miasto na trzech Peninsulach, to jest La Valetta, Il Burgo, i Z. Michała, od natury et ab arte umocnionych ufundowane i rozłożone: Ma przytym trzy Zamki obronne S. Elmo, S. Angelo y Torre della, Bocca. Gdzie jest Katedra Biskupa i Sedes Prioris Ordinis Melitensis. O Kawalerach Maltańskich pisałem sub titulo, gdzie, o Religii Katolickiej traktuję, którą zdobią Ordery.
InsygNE INSUŁY MALTY jest Krzyż biały: Kawalerskie zaś, alias Ordynis Gestamen, jest Krzyż Ośmoróg biały na Łancuchu. O MIASTACH WŁOSKICH JUDyCIUM pospolite.
O RZYMIE mówią: ROMA La Santa; a Edward Anglik napisał: Sancta est Sanctorum
iest MALTA Miasto ná trzech Peninsulach, to iest La Valetta, Il Burgo, y S. Michała, od natury et ab arte umocnionych ufundowáne y rozłożone: Ma przytym trzy Zamki obronne S. Elmo, S. Angelo y Torre della, Bocca. Gdźie iest Katedra Biskupa y Sedes Prioris Ordinis Melitensis. O Kawálerach Maltańskich pisałem sub titulo, gdźie, o Religii Katolickiey tráktuię, ktorą zdobią Ordery.
INSIGNE INSUŁY MALTY iest Krzyż biáły: Kawalerskie zaś, aliàs Ordinis Gestamen, iest Krzyż Osmorog biały ná Łancuchu. O MIASTACH WŁOSKICH IUDICIUM pospolite.
O RZYMIE mowią: ROMA La Santa; á Edwárd Anglik nápisał: Sancta est Sanctorum
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 213
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
ponosili Adversitates fortunae et in jurias caeli już w tym jako koło pozniejszych okazej nietrudno owielu ad testimonium okulatów. Tym by to zacnym kawalerom przypisać co Aleksandra wielkiego Żołnierzom. Ubi Miles Contemptor opum et divitiarum Bella gerit disciplina et Paupertate Magistra Fatigato Humus Cubile Cibus quem occupat tempora somni Arctiora quam totius Noctis . Wtych zacnych kawalerach widział świat pomienione atrybuta przy nieskąpym zawsze krwie i zdrowia swego szafowaniu. A osobliwie tez już pod Chojnicami plus quam satis od ręki Nieprzyjacielskiej otrzymawszy Circum ventus Multitudine Rubieszowski Czterydziestą kilą razów strzelanych sztychowych i rapirami sieczonych na pobojowisku położony za niezywego którego gdyśmy w kilim z placu zbierali. Bo ten zacny kawaler do pułboków prawie wswojej
ponosili Adversitates fortunae et in jurias caeli iuz w tym iako koło poznieyszych okazey nietrudno owielu ad testimonium okulatow. Tym by to zacnym kawalerom przypisac co Alexandra wielkiego Zołnierzom. Ubi Miles Contemptor opum et divitiarum Bella gerit disciplina et Paupertate Magistra Fatigato Humus Cubile Cibus quem occupat tempora somni Arctiora quam totius Noctis . Wtych zacnych kawalerach widział swiat pomięnione attrybuta przy nieskąpym zawsze krwie y zdrowia swego szafowaniu. A osobliwie tez iuz pod Choynicami plus quam satis od ręki Nieprzyiacielskiey otrzymawszy Circum ventus Multitudine Rubieszowski Czterydziestą kilą razow strzelanych sztychowych y rapirami sieczonych na poboiowisku połozony za niezywego ktorego gdysmy w kilim z placu zbierali. Bo tęn zacny kawaler do pułbokow prawie wswoiey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 86
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, na siekany buzdygan z Herkulesowych, a pałasz się czysty z ręku tak że Bogatyra strasznego, i Kapitana, który Kapitan, miedzy Kapitanami jest Colonellem, między Colonellami Generałem, między Generałami Książęciem, między Siążęty Królem, między Królmi Cesarzem, między Cesarzami Monarchą ludzi mężnych, odważnych, zuchwałych, którzy wzrokiem zarazają serca w Kawalerach tchorzami podszytych. T. Dawnych ludzie wieków, wyrażali moc i siłę miłości własnościami górnego piorunu, który mając trzy ostre groty, rościna, rozbija, przenika na wyłot, przepada i pali wszytko czego się kolwiek tyka. Tak miłość jakoby jakiś nowy piorun, każde oziębłe przeraża, przebija, przenika, i zapala serce In
, ná śiekány buzdygan z Herculesowych, á páłász śię czysty z ręku ták że Bogátyra strásznego, y Kápitaná, ktory Kápitan, miedzy Capitanámi iest Colonellem, między Colonellami Generałem, między Generałámi Xiązęćiem, między Siążęty Krolem, między Krolmi Cesarzem, między Cesarzámi Monárchą ludźi mężnych, odwaznych, zuchwáłych, ktorzy wzrokiem zárazáią sercá w Káwálerách tchorzámi podszytych. T. Dawnych ludźie wiekow, wyrażáli moc y śiłę miłośći własnośćiámi gornego piorunu, ktory máiąc trzy ostre groty, rośćina, rozbiia, przenika ná wyłot, przepada y pali wszytko czego się kolwiek tyka. Ták miłość iákoby iákiś nowy piorun, káżde oźiębłe przeraża, przebiia, przenika, y zápala serce In
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 93
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
posłuchajcie, co radzę i życzę, Czego wy, i nikt nie będzie żałował, Od urodzenia w tej się szkole ćwiczę, Kto cierpieć niechce, nie będzie panował, Niechaj zła dola dokuczy najcięży, Mocna cierpliwość zawsze ją zwycięży. OPISANIE odmiany czasu , który teraz więcej wznieca ognia miłości w Damach, niż w Kawalerach, bo w tych tylko złota miłość panować zaczęła z łakomstwem, więc Damy odbierają rządy czasowi, i nim dysponować myślą.
O Czasie zmienny! nie śrebrny, nie złoty, Żelazneś zaczął kręcić kołowroty, Czy cię wiek zeszły w zardzewiałej porze, W marmur obrócił, w lodowate morze. Znać, żeś nie
posłuchaycie, co rádzę y życzę, Czego wy, y nikt nie będzie żałował, Od urodzenia w tey się szkole ćwiczę, Kto ćierpieć niechce, nie będzie pánował, Niechay zła dola dokuczy náycięży, Mocna ćierpliwość záwsze ią zwycięży. OPISANIE odmiany czasu , ktory teraz więcey wznieca ognia miłości w Damach, niż w Káwalerach, bo w tych tylko złota miłość panować záczeła z łakomstwem, więc Damy odbieraią rządy czasowi, y nim dysponowác myślą.
O Czásie zmienny! nie śrebrny, nie złoty, Zelazneś záczął kręcić kołowroty, Czy cię wiek zeszły w zárdzewiałey porze, W mármur obrocił, w lodowate morze. Znać, żeś nie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 27
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, gdzie mię solennie przy rezonacji dział przymował. 24. Tamże dzień cały miłą ochotą spomnianego kawalera zatrzymany, przebyłem. 25. Dowiedziawszy się o przybyłych do Białej gościach, IWYM panu Rzewuskim pisarzu polnym koronnym z samą de domo Cetnerówną, IWYM panu Przeździeckim sukcesorze mym podczastwa wielkiego WKLgo, WYM panu Nowosielskim podkomorzym lubelskim, kawalerach godnych i dystyngwowanie grzecznych, wraz ruszyłem się do Białej, listem tylko odbywszy szwagra mego w Brzyściu się znajdującego. Eadem i stanąłem, gdzie wraz do zamku przybyłych, tam by stali, nie w mieście, zatrzymałem. 26. Ponieważ imieniny moje w tę nadchodzą śrzodę, za czym zdało mi się tentować
, gdzie mię solennie przy rezonacji dział przymował. 24. Tamże dzień cały miłą ochotą spomnianego kawalera zatrzymany, przebyłem. 25. Dowiedziawszy się o przybyłych do Białej gościach, JWJM panu Rzewuskim pisarzu polnym koronnym z samą de domo Cetnerówną, JWJM panu Przeździeckim sukcesorze mym podczastwa wielkiego WKLgo, WJM panu Nowosielskim podkomorzym lubelskim, kawalerach godnych i dystyngwowanie grzecznych, wraz ruszyłem się do Białej, listem tylko odbywszy szwagra mego w Brzyściu się znajdującego. Eadem i stanąłem, gdzie wraz do zamku przybyłych, tam by stali, nie w mieście, zatrzymałem. 26. Ponieważ imieniny moje w tę nadchodzą śrzodę, za czym zdało mi się tentować
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 149
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
sobie podobne, i różności esencjalnej między niemi nie masz. J tak w najmędrszym Teologu, Filozofie, statyście, taż co do istoty jest dusza, co i w najprostszym wieśniaku. Taż w symplaku, idyocie, najbojaźliwszym mezomacie, w rozlazłym gamoniu i nikczemnym gapiu; co w ludziach największej inwencyj, w odważnych kawalerach, Pańskiego umysłu osobach. Ale ta różnica pochodzie z innych okkurrencyj i konkurencyj do konstyctucyj całego człowieka należących. Jakie jest pierwsze ciało ludzkie: według którego większej i doskonalszej dyspozycyj organów ciała, i dusza doskonalsze sprawuje swoje akty witalne. Co samo się wnosi z tąd: iż lubo taż sama jest dusza w niemowlęciu,
sobie podobne, y rożności essencyalney między niemi nie masz. J ták w naymędrszym Teologu, Filozofie, státyście, taż co do istoty iest dusza, co y w nayprostszym wieśniaku. Taż w symplaku, idyocie, nayboiaźliwszym mezomácie, w rozlazłym gamoniu y nikczemnym gapiu; co w ludziach naywiększey inwencyi, w odważnych káwalerach, Pańskiego umysłu osobách. Ale ta rożnica pochodzie z innych okkurrencyi y konkurrencyi do konstyctucyi cáłego człowieká należących. Jákie iest pierwsze ciáło ludzkie: według ktorego większey y doskonalszey dyspozycyi orgánow ciałá, y dusza doskonálsze spráwuie swoie ákty witálne. Co samo się wnosi z tąd: iż lubo taż sama iest dusza w niemowlęciu,
Skrót tekstu: BystrzInfCosm
Strona: D3v
Tytuł:
Informacja Cosmograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
biologia, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743