nie napatrzył. Nieboszczyka należycie znałem, Pana wielce pobożnego, przykładnego i poważnego, którego nabożeństwa obyczaj, mianowicie w dni solenne i święte, opowiem ci potem. Teraz pójdźmy czym prędzej do kościoła, bo już na pałac pozjeżdżali się panowie, karyt kupa, i królewska zaszła, warty i gwardyje w paradzie stoją, kawalkaty. gotowe, muzyki się niektóre odzywają, a jak się wszytkie usłyszeć dadzą, niewcześnie byśmy trafili, bo już ciżba w kościele, król w karycie będzie. Mikołaj:
Dobrze, mój kochany panie Stanisławie, pódźmy zaraz, boć ;o tego Pana wielkie renome osobliwie u białychgłów, które lada kogo nie pochwalą
nie napatrzył. Nieboszczyka należycie znałem, Pana wielce pobożnego, przykładnego i poważnego, którego nabożeństwa obyczaj, mianowicie w dni solenne i święte, opowiem ci potem. Teraz pójdźmy czym prędzej do kościoła, bo już na pałac pozjeżdżali się panowie, karyt kupa, i królewska zaszła, warty i gwardyje w paradzie stoją, kawalkaty. gotowe, muzyki się niektóre odzywają, a jak się wszytkie usłyszeć dadzą, niewcześnie byśmy trafili, bo już ciżba w kościele, król w karycie będzie. Mikołaj:
Dobrze, mój kochany panie Stanisławie, pódźmy zaraz, boć ;o tego Pana wielkie renome osobliwie u białychgłów, które lada kogo nie pochwalą
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 237
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dzień czuje, Z pól do pustyń ustępuje. Już i pszczółki pracowite Lecą na sady okwite, Skąd swoje woskowe grody Napełnią wdzięcznymi miody. Już z ziółek krople perłowe Zbiorą promienie Febowe; Już na królewskie pałace Gromada dworzan kołace, Już i muzyki krzykliwe Grają im na dni szczęśliwe. Już się w dziedziniec bogaty Świtne sypią kawalkaty, Pięknych strojów pełno wszędy, Świecą się bogate rzędy, Pryskają konie chodziwe, Głosy podnoszą krzykliwe. Już wszędzie ogromne dzwony Roznoszą dźwięk w rożne strony, Już i kościelne chorały Śpiewają święte hejnały. Już się waleczni hetmani Między dzielnymi hufami Przejeżdżają i ochoty Do Gradywowej roboty Dodawają a wesoło Mężnego rycerstwa czoło Dzień nastający witają,
dzień czuje, Z pól do pustyń ustępuje. Już i pszczółki pracowite Lecą na sady okwite, Skąd swoje woskowe grody Napełnią wdzięcznymi miody. Już z ziółek krople perłowe Zbiorą promienie Febowe; Już na królewskie pałace Gromada dworzan kołace, Już i muzyki krzykliwe Grają im na dni szczęśliwe. Już się w dziedziniec bogaty Świtne sypią kawalkaty, Pięknych strojów pełno wszędy, Świecą się bogate rzędy, Pryskają konie chodziwe, Głosy podnoszą krzykliwe. Już wszędzie ogromne dzwony Roznoszą dźwięk w rożne strony, Już i kościelne chorały Śpiewają święte hejnały. Już się waleczni hetmani Między dzielnymi hufami Przejeżdżają i ochoty Do Gradywowej roboty Dodawają a wesoło Mężnego rycerstwa czoło Dzień nastający witają,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 135
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975