mnie dopną się doktorzy,
Chociaż na jawi, chociaż też i w śpiączki, Bo mię pociągniesz w kompaniją miją. Lub troczkiem idzie, lub się cedzi w sączki,
Oberwałeś co, taj to wszytką siłą, I jak się prędko przyznasz do rzeżączki, I ja się przyznam, żem już w targu z kiłą. NA TRAF DWORSKI WOŁOWICZ POSŁAŁ ŚWINKĘ PO PODSTOLSTWO
Wół, i niechudy, wzgardziwszy swą strawę Z siana, na pańską kasał się potrawę; Nie dosyć na tym (ba, wej tego wołu!): Chciał mieć i urząd u pańskiego stołu. Posłał wprzód Świnkę dla lepszego toru; Wypchnięto bydło z niszczym ode dworu
mnie dopną się doktorzy,
Chociaż na jawi, chociaż też i w śpiączki, Bo mię pociągniesz w kompaniją miią. Lub troczkiem idzie, lub się cedzi w sączki,
Oberwałeś co, taj to wszytką siłą, I jak się prędko przyznasz do rzeżączki, I ja się przyznam, żem już w targu z kiłą. NA TRAF DWORSKI WOŁOWICZ POSŁAŁ ŚWINKĘ PO PODSTOLSTWO
Wół, i niechudy, wzgardziwszy swą strawę Z siana, na pańską kasał się potrawę; Nie dosyć na tym (ba, wej tego wołu!): Chciał mieć i urząd u pańskiego stołu. Posłał wprzód Świnkę dla lepszego toru; Wypchnięto bydło z niszczym ode dworu
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 334
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Tabor przebić/ długo się strzelał/ i przecię ze dwudziestą kilą/ dwa razy ranny/ przebił się. Ja przed tym trochę nie mając towarzystwa żadnego/ samem się na łaskę Bożą puścji przez wojsko Pogańskie/ i za zasłoną Anioła stróża swego/ przebił do swoich/ za co niech będzie Pan Bóg pochwalon. Z hakownic kiłą wozków i ze dwiema lekkiemi działy/ których z koł nie zejmowano też uszto/ co na potym niech będzie prze- Relacja prawdziw
skrogą. W tej potrzebie na placu jako się potym gdy nieprzyjaciel odstąpił od nas widziało/ legło naszych do 300 abo 350 pojmanych przy tym prawym Taborku niemało. Pogan jako sami zeznali legło 3500.
Tabor przebić/ długo się strzelał/ y przećię ze dwudziestą kilą/ dwá rázy ránny/ przebił się. Ia przed tym trochę nie máiąc towárzystwá żadnego/ samem się ná łáskę Bożą puśćii przez woysko Pogáńskie/ y zá zasłoną Anyołá strożá swego/ przebił do swoich/ zá co niech będzie Pan Bog pochwalon. Z hakownic kiłą wozkow y ze dwiemá lekkiemi dziáły/ ktorych z koł nie zeymowano też vszto/ co ná potym niech będzie prze- Relácya prawdziw
skrogą. W tey potrzebie ná plácu iáko się potym gdy nieprzyiaćiel odstąpił od nas widziáło/ legło nászych do 300 ábo 350 poimánych przy tym práwym Taborku niemáło. Pogan iáko sámi zeználi legło 3500.
Skrót tekstu: SzembRelWej
Strona: A4
Tytuł:
Relacja prawdziwa o weszciu wojska polskiego do Wołoch
Autor:
Teofil Szemberg
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621