gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o ziemię i wypchnął za drzwi. Stąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąć króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od samej królewskiej ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adrianopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a
gorszego. Król impacientia ductus, porwawszy go za piersi, uderzył o ziemię i wypchnął za drzwi. Ztąd tumult się wszczął i zaraz janczarowie przyszli, chcąc wziąść króla szwedzkiego, ale się ten przygotowany, bronił potężnie i mężnie w okopku swoim i pałacyku; ze 280 janczarów na placu legło, i od saméj królewskiéj ręki kilkunastu. I póty się niedobyty bronił, aż pałac z nim zapalili, i dopiero jak balki przepalone padać poczęły, z których jedna uderzyła go w czoło, poddał się. Wziętego do Adryanopola zaprowadzono do cesarza pod wartą, zrejestrowawszy jego rzeczy wszystkie. Drudzy affirmant, że przy poddawaniu się, seraskier sam sedavit tumultum, a
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 304
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. M. trzymał się raz zawziętej u siebie resolucjej, i kazał się Wojsku ruszać do Rzeki Dźwiny po cichu, a Piechotę ordynował aby do Batów i Promów wnocy wsiadali i czekali na Ordynans, a małemy Bacikowi kazał się zatrzymać dla Osoby swojej.
Dnia 9. Iulii rano jak tylko dzień nastał o trzeciej godzinakazał kilkunastu Batom się ruszyć, i tam i tam po Rzece Dźwinie jeździć, aby Nieprzyjaciel niemiarkował, na którym miejscu Wojsko Szwedzkie wysiadać miało. Przytym i same Niebo po Uśmierzeniu onych strasznych Grzmotów i Szturmów, posłuzyło Szwedom śliczną pogodą i wiatrem sposobnym, tym czasem i drugie Wojsko przyblizało się cicho i wdobrym porządku do
. M. trzymał się raz záwziętey u siebie resolucyey, y kázał się Woysku ruszáć do Rzeki Dzwiny po cichu, á Piechotę ordinował áby do Batow y Promow wnocy wsiadáli y czekáli ná Ordináns, á máłęmy Bacikowi kázał się zátrzymác dla Osoby swoiey.
Dniá 9. Iulii ráno iák tylko dzien nástał o trzeciey godzinakázał kilkunástu Batom się ruszyć, y tám y tám po Rzece Dzwinie iezdzić, áby Nieprzyiaciel niemiárkował, ná ktorym mieyscu Woysko Szweckie wysiádáć miáło. Przytym y same Niebo po Usmierzęniu onych strasznych Grzmotow y Szturmow, posłuzyło Szwedom śliczną pogodą y wiatrem sposobnym, tym czasem y drugie Woysko przyblizáło się cicho y wdobrym porządku do
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 2
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
na sejmach czy w izbie czyli po złączonym z izbą senatem kwiat ów pierwszy szlacheckiego stanu, majestat senatu przy tronie. Dajmy, że wszyscy jednego życzą, kilkaset pierwszych w Rzplitej ludzi na jedno się zgadzają, tegoż samego co oni cała z nimi Ojczyzna, tegoż samego wszystkie województwa pragną, kilku zaś lub kilkunastu od nich odszczepiają się swym zdaniem lub dla swego interesu, lub uporu, lub spraktykowani od fakcjanta jakiego czy obcego, czy swego. Nie wydają się razem wszyscy; śmielszego zmiędzy siebie destynują jednego; ten prawi (połowę po polsku, połowę po łacinie) oracyją; rozumie, że wszyscy są tacy prostacy, że się
na sejmach czy w izbie czyli po złączonym z izbą senatem kwiat ów pierwszy szlacheckiego stanu, majestat senatu przy tronie. Dajmy, że wszyscy jednego życzą, kilkaset pierwszych w Rzplitej ludzi na jedno się zgadzają, tegoż samego co oni cała z nimi Ojczyzna, tegoż samego wszystkie województwa pragną, kilku zaś lub kilkunastu od nich odszczepiają się swym zdaniem lub dla swego interessu, lub uporu, lub spraktykowani od fakcyjanta jakiego czy obcego, czy swego. Nie wydają się razem wszyscy; śmielszego zmiędzy siebie destynują jednego; ten prawi (połowę po polsku, połowę po łacinie) oracyją; rozumie, że wszyscy są tacy prostacy, że się
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 216
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, wszak rannego wstania i wczesnego ożenienia nikt nie żałuje.
Wojciech: Z rzadka kto z niego tymi czasy kontent, a do tego wczesne ożenienie daleko wyższe od twoich lata ma sobie odcerklowane. Przeciwko dwudziestu sześci i tam dalej nic nie mówię, gdzie sama natura przez doskonałość i siłę podaje się do zażywania, ale w kilkunastu mieć się do tego, fe, wstyd i sromota.
Józef: Nie wyperswadujesz, mój dobrodzieju.
Wojciech: Ale p. ojciec nie pozwoli.
Józef: Nie słuchać, jest sposób na niego.
Wojciech: A błogosławieństwo kędy?
Józef: Sakrament nie jest przeklęctwo.
Wojciech: Woli, miłości rodzicielskiej potrzebuje do siebie
, wszak rannego wstania i wczesnego ożenienia nikt nie żałuje.
Wojciech: Z rzadka kto z niego tymi czasy kontent, a do tego wczesne ożenienie daleko wyższe od twoich lata ma sobie odcerklowane. Przeciwko dwudziestu sześci i tam dalej nic nie mówię, gdzie sama natura przez doskonałość i siłę podaje się do zażywania, ale w kilkunastu mieć się do tego, fe, wstyd i sromota.
Józef: Nie wyperswadujesz, mój dobrodzieju.
Wojciech: Ale p. ojciec nie pozwoli.
Józef: Nie słuchać, jest sposób na niego.
Wojciech: A błogosławieństwo kędy?
Józef: Sakrament nie jest przeklęctwo.
Wojciech: Woli, miłości rodzicielskiej potrzebuje do siebie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 254
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jednego Jednowładcy, mająe 47. Cesarzów successivè następujących, aż do Walentyniana i Walensa Braci, którzy się Rzymską podzielili Monarchią: Pierwszy Wschodnim, Drugi Zachodnim nazwawszy się Cesarzami. Tę jednak divisionem Imperyj, Honoriuszowi i Arkadyuszowi przypisują Autorowie, co jest certius.
Tu non scandalisèris Zacny Czytelniku, że lata kładę nie jednakowe, bo kilkunastu vertendo Autorów, widzę ich w tym discrepantes, przecież w swojej Chronologii in Autorytate każdego wspartych; ich tedy nie poprawuję, bom nie jest Disc.pulus supra Magistros; jak oni incertam faciunt sagittam, wielką jednak mają probabilitátem, tak i ja, certam non tango metam, przecież nie błądzę, kiedy
iednego Iednowładcy, maiąe 47. Cesarzow successivè następuiących, aż do Walentyniana y Walensa Braci, ktorzy się Rzymską podzielili Monarchią: Pierwszy Wschodnim, Drugi Zachodnim nazwawszy się Cesarzami. Tę iednak divisionem Imperii, Honoryuszowi y Arkadyuszowi przypisuią Autorowie, co iest certius.
Tu non scandalisèris Zacny Czytelniku, że lata kładę nie iednakowe, bo kilkunastu vertendo Autorow, widzę ich w tym discrepantes, przecież w swoiey Chronologii in Authoritate każdego wspartych; ich tedy nie poprawuię, bom nie iest Disc.pulus supra Magistros; iak oni incertam faciunt sagittam, wielką iednak maią probabilitátem, tak y ia, certam non tango metam, przecież nie błądzę, kiedy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, swego czasu koszono, sucho gromadzone, w sterty dobrze zrzucano, ogrodzono, i często je obieżdzano, gdyż czesto bywają podmykane. 6to Poddanych jak ma traktować, robocizny jakiej zażywać, nadaremnie pańszczyzny nie marnotrawiąc, przy niej być gdy się co robi. Nie sumienni i nie rozeznani Administratorowie, często, co by mogli kilkunastu ludźmi zrobić, kilkadziesiąt do tego zażywają z krzywdą Pańską. 7mo Podwód nie ma Pan Administrator na cokolwiek dawać, albo sobie brać, czynsze, ro- O Ekonomice, mianowicie o Instruktarzu etc.
gowszczyzn etc. jeśli Administrator ma odbierać, ma to czynić sumiennie. 8vo Zalecić Podstarościom bardzo zebranie krescencyj wczesne, snopy każąc żąć
, swego czasu koszono, sucho gromadzone, w sterty dobrze zrzucano, ogrodzono, y często ie obieżdzano, gdyż czesto bywaią podmykane. 6to Poddanych iak ma traktować, robocizny iakiey zażywać, nadaremnie pańszczyzny nie marnotrawiąc, przy niey bydź gdy się co robi. Nie sumienni y nie rozeznani Administratorowie, często, co by mogli kilkunastu ludzmi zrobić, kilkadziesiąt do tego zażywaią z krzywdą Pańską. 7mo Podwod nie ma Pan Administrator na cokolwiek dawać, albo sobie brać, czynsze, ro- O Ekonomice, mianowicie o Instruktarzu etc.
gowszczyzn etc. iezli Administrator ma odbierać, ma to czynić sumiennie. 8vo Zalecić Podstarościom bardzo zebranie krescencyi wczesne, snopy każąc żąć
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 416
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
pieczarach poznajdowano trupów, których było po 16 łokci. Solinus wspomina człeka umarłego znalezionego na łokci 33. którego samej gęby było na łokci 2. Gangesa Króla Egiptu Aleksander wielki żabił, który był na łokci 10 u Świdasa. Na Dworze Karola Wielkiego Cesarza był olbrzym Enotherus rodem z Szwabii, który nieprżyjaciół ścinał jak kosą po kilkunastu jak ptaków na kopią natkawszy, na plecach nosił według Awentina Autora lib: 4. W Afryce wykopano głowę, której w cyrkumferencyj namierżono łokci 12. W Anglii Roku 1171. Kości znalezione Olbrzyma długości 30 i calów 8. Nie idę tu na wojnę z PIGMEJCZYKAMI lokciowemi, bom nie Series różnych w Świecie Narodów
zuraw
pieczarach poznaydowano trupow, ktorych było po 16 łokci. Solinus wspomina człeka umarłego znalezionego na łokci 33. ktorego samey gęby było na łokci 2. Gangesa Krola Egyptu Alexander wielki żabił, ktory był na łokci 10 u Swidasa. Na Dworze Karola Wielkiego Cesarza był olbrzym Enotherus rodem z Szwabii, ktory nieprżyiacioł ścinał iak kosą po kilkunastu iak ptakow na kopią nátkawszy, na plecach nosił według Awentina Autora lib: 4. W Afryce wykopano głowę, ktorey w cyrkumferencyi namierżono łokci 12. W Anglii Roku 1171. Kości znalezione Olbrzyma długości 30 y calow 8. Nie idę tu na woynę z PIGMEYCZYKAMI lokciowemi, bom nie Series rożnych w Swiecie Narodow
zuraw
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 120
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
krajach do niej per Faedus należących, to się znajduje do wiadomości, że tu jest HABSPURG Zamek pół obalony nad Areolą rzeką starodawny, Familii Grafów Habszpurskich w Kantonie Bern, z którego jako ze zrzodła wyszedł Najjaśniejszy titulîs et factîs Dom AUSTRIACKI w Osobie Rudolfa Grafa albo Hrabi Habspurskiego Lancgrafa Alsacyj Roku 1278, z którego Domu było kilkunastu Ce- całego Świata, praecipue o Szwajczarach
sarzów Rzymskich. Wtym Zamku per curiositatem będąc nie dawno Poseł Cesarski Graf Fon Trautmansdorf, i klęknąwszy całował ziemię, że stąd Dom Wielkich wyszedl Austriaków, z których był i Pryncypał jego. Jest i drugi Zamek Habspurg nad Lucerną jeziorem w Kantonie Lucerneńskim także w Szwajcarach. Tuż jest PILATIBERG
kraiach do niey per Faedus należących, to się znayduie do wiadomości, że tu iest HABSPURG Zamek puł obalony nad Areolą rzeką starodawny, Familii Graffow Habszpurskich w Kantonie Bern, z ktorego iako ze zrzodła wyszedł Nayiaśnieyszy titulîs et factîs Dom AUSTRYACKI w Osobie Rudolfa Graffa albo Hrabi Habspurskiego Lancgraffa Alsacyi Roku 1278, z ktorego Domu było kilkunastu Ce- całego Swiata, praecipuè o Szwayczarach
sarzow Rzymskich. Wtym Zamku per curiositatem będąc nie dawno Poseł Cesarski Graff Fon Trautmansdorff, y klęknąwszy całował ziemię, że ztąd Dom Wielkich wyszedl Austryakow, z ktorych był y Pryncypał iego. Iest y drugi Zamek Habspurg nad Lucerną ieziorem w Kantonie Lucerneńskim także w Szwaycarach. Tuż iest PILATIBERG
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 251
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, że w tym Kraju jest Miasto Reveredo, tojest Roboretum, nad rzeką Ecsch z Zamkiem, gdzie złoto, srebro, sól kopią w górach, i pełno kóz dzikich. Tuż jest KOFEL, albo Covolo Clausula Zamek ów w skale alias w jaskini góry odleglej od ziemi na sążni 50, dokąd powrozem się wciągają, kilkunastu tu stoi żołnierzów. Tu Miasto owo Martinsberg blisko Joszpurgu, gdzie osoba nieznajoma jakas Maksymiliana 1. na polowaniu tam będącego, z skały niedostępnej, i zniebezpieczeństwa życia po trzech Dniach wyprowadziła. Oczym już mówiłem. Tu jest Biskupstwo Brikseńskie, którego Katedra w Briksen. Przed tym się pisał Sabionensis odwie
, że w tym Kraiu iest Miasto Reveredo, toiest Roboretum, nad rzeką Ecsch z Zamkiem, gdzie złoto, srebro, sol kopią w gorach, y pełno koz dzikich. Tuż iest KOFEL, albo Covolo Clausula Zamek ow w skale alias w iaskini gory odlegley od ziemi na sążni 50, dokąd powrozem się wciągaią, kilkunastu tu stoi zołnierzow. Tu Miasto owo Martinsberg blisko Ioszpurgu, gdzie osoba nieznaioma iakás Maximiliana 1. na polowaniu tam będącego, z skały niedostępney, y zniebespieczeństwa życia po trzech Dniach wyprowádziła. Oczym iuż mowiłem. Tu iest Biskupstwo Brixeńskie, ktorego Katedra w Brixen. Prżed tym się pisał Sabionensis odwie
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 268
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
recentissimè w Województwie Kijowskim pod Zytomirzem w Markowy wolicy na sam Wielki Piątek, Dziecię w Czwartym roku Stefana Studzieńskiego, Adama i Ewy z Wychowskich Studzińskich Małżonków, Szlachetnie Urodzonych, w lasku bliskim zabłąkane dnia 20 Kwietnia znalazłszy a przez Sabasz swój i Wielkanoc swoją w tenże sabasz przypadającą przetrwawszy, z soboty na Wielkanoc naszę Żydów kilkunastu się prędko zebrawszy zamordowali. Rany po całym ciele scyzorykami zadając, cwieki za paznokcie zabijając, krew na misę tocząc, i między siebie dzieląc. Dziecię tak zamordowane w lasek wywiozłszy. porzucili; ale Rodzice w znacznej Ludu kwocie szukając znależli; a koło Karczmy Markowolskiej (gdzie zamordowano) wioząc ciało, Krwie z Ran lunieniem
recentissimè w Woiewodztwie Kiiowskim pod Zytomirzem w Markowy wolicy na sam Wielki Piątek, Dziecie w Czwartym roku Stefana Studzieńskiego, Adama y Ewy z Wychowskich Studzinskich Małżonkow, Szlachetnie Urodzonych, w lasku bliskim zabłąkane dnia 20 Kwietnia znalazłszy a przez Sabasz swoy y Wielkanoc swoią w tenże sabasz przypadaiącą przetrwawszy, z soboty na Wielkanoc naszę Zydow kilkunastu się prętko zebrawszy zamordowali. Rany po całym ciele scyzorykami zadaiąc, cwieki za páznokcie zabiiaiąc, krew na misę tocząc, y między siebie dzieląc. Dziecie tak zamordowane w lasek wywiozłszy. porzucili; ale Rodzice w znaczney Ludu kwocie szukaiąc znależli; á koło Kárczmy Markowolskiey (gdzie zamordowano) wioząc ciało, Krwie z Ran lunieniem
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 384
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756