żarny. Nie najgorszą przeszłego wziąwszy próbę roku, Wychowałem ogiera na gołym obroku, Żeby mi się mógł w marcu popisować w stadzie; Aż taki widzę w marcu, jaki w listopadzie. Kwiczy-ć on przecie, marcha; za diabłaż to stoi, Kiedy więcej nic, wącha tylko albo gnoi: Tylko klacza do niego nie wyskoczy z skóry, A ten coraz to zęby wyszczerzy do góry,
Świadcząc słońcem, że już nic nie nachowa kobył, Wspomniawszy stare lata, że już nie to, co był; A jeśli też na którą odważy się wskoczyć, Po cóż, kiedy nie może więcej, tylko moczyć. Kto uczyni
żarny. Nie najgorszą przeszłego wziąwszy próbę roku, Wychowałem ogiera na gołym obroku, Żeby mi się mógł w marcu popisować w stadzie; Aż taki widzę w marcu, jaki w listopadzie. Kwiczy-ć on przecie, marcha; za diabłaż to stoi, Kiedy więcej nic, wącha tylko albo gnoi: Tylko klacza do niego nie wyskoczy z skóry, A ten coraz to zęby wyszczerzy do góry,
Świadcząc słońcem, że już nic nie nachowa kobył, Wspomniawszy stare lata, że już nie to, co był; A jeśli też na którą odważy się wskoczyć, Po cóż, kiedy nie może więcej, tylko moczyć. Kto uczyni
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 172
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się pół koniem, i pół człowiekiem, jakim ociec jej był: ale wszystka w końską postawę była odmieniona. N I imię dał cud dopuszczony. Pierwej bowiem córkę Chironowę wano Ocyrrhoe, jakoby Rączopłynna: ale potym przywzięcie końskiej postawy, insze jej nazwisko zjednało; bo ja od onego czasu nazywano Hippos; to jest Klacza. Przemian Owidyuszowych Argument Powieści Szesnastej.
MErkurius, Apollinowi, stada Admeta syna Feretowego pasącemu w polach Pilijskich, na żart był pokradł krowy, i w niektórym lesie skrył: a Battowi, który to widział, krowę darował, prosząc żeby tej kradzieży nie objawiał. Tę Battus wziąwszy, twierdził, że ten kamień (który
się puł koniem, y puł człowiekiem, iákim oćiec iey był: ále wszystká w końską postáwę byłá odmieniona. N Y imię dáł cud dopuszczony. Pierwey bowiem corkę Chironowę wano Ocyrrhoe, iákoby Rączopłynna: ále potym przywźięćie końskiey postáwy, insze iey nazwisko ziednáło; bo ia od onego czásu názywano Hippos; to iest Kláczá. Przemian Owidyuszowych Argument Powieśći Szesnastey.
MErkuryus, Apollinowi, stádá Admetá syná Pheretowego pásącemu w polách Piliyskich, na żárt był pokradł krowy, y w niektorym leśie skrył: á Báttowi, ktory to widział, krowę dárował, prosząc żeby tey kradzieży nie obiáwiał. Tę Battus wziąwszy, twierdził, że ten kámień (ktory
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 89
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
bojąć/ nazad ustąpi/ pochotnywając sobą możesz go na jazdę obrócić. Otargnąwszy go/ abo przy Koniu/ abo w wozie. Ale ów który w wodzej/ zaraz leży rozciągnąwszy się/ niedbając na monsztuk podpięty/ już go możesz do wozu obrócić. Zrzebięta mają być przy klaczach/ do Świętego Marcina/ abo póki klacza przyjmować je będzie. A potym do Stajniej/ na nie uwiązanie/ żeby wolne chodzenie/ i wegnanie przestrone/ i ono ogrodzenie miały/ by i drugą Stajnią/ przeciwko ich staniu postanowić/ dla przechodzenia. Siana dobrego za drabiny/ Owsa na czworo korzec/ Sieczki rżanej pułkorca przymieszywać/ Wodę przypuściwszy rynnami do Stajniej ich
boiąć/ názad vstąpi/ pochotnywáiąc sobą możesz go ná iázdę obroćić. Otárgnąwszy go/ ábo przy Koniu/ ábo w woźie. Ale ow ktory w wodzey/ záraz leży rośćiągnąwszy sie/ niedbáiąc ná monsztuk podpięty/ iuż go mozesz do wozu obrocić. Zrzebiętá máią bydź przy kláczách/ do Swiętego Marćiná/ ábo poko kláczá przyimowáć ie będźie. A potym do Stáyniey/ ná nie vwiązánie/ żeby wolne chodzenie/ y wegnánie przestrone/ y ono ogrodzenie miáły/ by y drugą Stáynią/ przećiwko ich staniu postánowić/ dla przechodzenia. Siáná dobrego zá drabiny/ Owsá ná czworo korzec/ Sieczki rżáney pułkorcá przymieszywáć/ Wodę przypuśćiwszy rynnámi do Stáyniey ich
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 9
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
chłodnej, wentylowanej, a w zimie dobrze zachyszconej, ciepłej, w suchym miejscu, w ochędostwie. Co trzeci dzień, aż do zgrzania go przejezdzając, aby stojąc nie zgnuśniał. Do klacz 10 jednego w krajach gorących zażywają; w zimnych jakoto w Polsce do ośmiu albo dziewięciu, według Hyppicae Artis Nauczycielów. Klacza też (nie kłacz) ma być niestara, wzrostu pięknego, zadu nie rozbitego, maści dobieranej i cnot, brzucha głębokiego, mięsistego całego ciała, W koniach do stada i w klaczach mają być konsyderowane lata. Koń od lat trzech wieku swego do lat 30 chować stado może; inne od lat 4 do 30 według
chłodney, wentylowaney, á w zimie dobrze zachyszconey, ciepłey, w suchym mieyscu, w ochędostwie. Co trzeci dzień, aż do zgrzania go przeiezdzaiąc, aby stoiąc nie zgnuśniał. Do klacz 10 iednego w kraiach gorących zażywaią; w zimnych iakoto w Polszcze do ośmiu albo dziewięciu, według Hyppicae Artis Nauczycielow. Klacza też (nie kłacz) ma bydź niestára, wzrostu pięknego, zadu nie rozbitego, maści dobieraney y cnot, brzucha głębokiego, mięsistego całego ciała, W koniach do stada y w klaczach maią bydź konsyderowane lata. Koń od lat trzech wieku swego do lat 30 chować stado może; inne od lat 4 do 30 według
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 476
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
lat 40, wydawał Sukcesorów, co należy do dobrej konia konstytucyj, i jego chowania. Doskonalsi jednak i dłuższej praktyki Hipikowie trzymają, iż w leciech sześciu należytej O Ekonomice, mianowicie o Koniach, Stadach.
mocy koń nabiera do obchowania, i jest tylko do tej funkcyj zdolny, do lat szesnastu, albo ośmnastu. Klacza też nie od lat dwóch, jako rozumieją niektórzy jest do chowania zrebiąt sposobna, ale od lat trzech do szesnastu, według nauki Diona Greka. A w ciepłych krajach, jako w Włoszech do lat 20. Młodsze klacze raniej odchować należy, tojest na początku wiosny, a stare na końcu Sierpnia, ale najlepszy do tego
lat 40, wydawał sukcessorow, co należy do dobrey konia konstytucyi, y iego chowania. Doskonalsi iednak y dłuzszey praktyki Hippikowie trzymaią, iż w leciech sześciu należytey O Ekonomice, mianowicie o Koniach, Stadach.
mocy koń nabiera do obchowania, y iest tylko do tey funkcyi zdolny, do lat szesnastu, albo ośmnastu. Klacza też nie od lat dwoch, iako rozumieią niektorzy iest do chowania zrebiąt sposobna, ale od lat trzech do szesnastu, według nauki Dyona Greka. A w ciepłych kraiach, iako w Włoszech do lat 20. Młodsze klacze raniey odchować należy, toiest na początku wiosny, á stare na końcu Sierpnia, ale naylepszy do tego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Baptisty. Noszą klacze 12 miesięcy; ale czas ich rodzenia właśnie jest jedenastego miesiąca, a dnia 10. A jeśliby z jakiej racyj pospieszyła cum partu, tedy rodzi w miesiącu dziewiątym, a dniu 10 jako się zgadzają nato Anatolius i Absytus Grekowie starzy. Notandum też, jeśli się trzema dniami przed pełnią Miesiąca klacza odchowa z koniem, zrzebca spodziewać się potrzeba; jeśli w trzy dni po pełni, klaczki, według eksperiencyj starożytnych Greków. In ipso zaś costu, Absytus nie raz namieniony radzi pokryć klaczę jakim dywdykiem, derką srokatą kolorów osobliwych, aby taki kolor mając koń przed oczyma, imaginatione forti accedente; takiego spłodził Sukcesora. Niektórzy
Baptisty. Noszą klacze 12 miesięcy; ale czas ich rodzenia właśnie iest iedenastego miesiąca, á dnia 10. A ieśliby z iakiey racyi pospieszyła cum partu, tedy rodzi w miesiącu dziewiątym, a dniu 10 iako się zgadzaią nato Anatolius y Absytus Grekowie starzy. Notandum też, ieśli się trzema dniami przed pełnią Miesiąca klacza odchowa z koniem, zrzebca spodziewać się potrzeba; ieśli w trzy dni po pełni, klaczki, według experiencyi starożytnych Grekow. In ipso zaś costu, Absytus nie raz namieniony radzi pokryć klaczę iakim dywdykiem, derką srokatą kolorow osobliwych, aby taki kolor maiąc koń przed oczyma, imaginatione forti accedente; takiego spłodził sukcessora. Niektorzy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zrzebne mają być pasione na takich łąkach, gdzie nie masz ziół płód psujących, albo wyprowadzających, jakie są Czemierzyca, Oman, Szalej, Opium, końskie ogórki, sit; aby przez wody wielkie, i szerokie rzeki nie brneły, od wilków nie były straszone, przez coby martwe rodziły się zrzebięta. Jeśliby klacza wstąpiła nogą swoją w ślad wilka, zaraz płód swój zruci według Pliniusza. Mają być strzeżone w polu i w stadnicy od uderzenia drugiej klaczy, czemu krzyknieniem, wałnym głosem, stadnik zabieży, gdyż głos ludzki straszny koniom. Też klacze, gdy już zrzebce mają, ze dwa miesiące, naganiać potrzeba stadnikowi, na grunta
zrzebne maią bydź pasione na takich łąkach, gdzie nie masz zioł płod psuiących, albo wyprowadzaiących, iakie są Czemierzyca, Oman, Szaley, Opium, końskie ogorki, sit; aby przez wody wielkie, y szerokie rzeki nie brneły, od wilkow nie były straszone, przez coby martwe rodziły się zrzebięta. Ieśliby klacza wstąpiła nogą swoią w ślad wilka, zaraz płod swoy zruci według Pliniusza. Maią bydź strzeźone w polu y w stadnicy od uderzenia drugiey klaczy, czemu krzyknieniem, wałnym głosem, stadnik zabieży, gdyż głos ludzki straszny koniom. Też klacze, gdy iuż zrzebce maią, ze dwa miesiące, naganiać potrzeba stadnikowi, na grunta
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 478
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
serca dodawał. Gdy się tedy z obu stron hufce potkały. Kleryk do bitwy dziwnie rączą i dużą klaczę kazał sobie osiodłać. Trafunkiem/ abo iż tak Pan Bóg zrządził ta bestia nocy przeszłej wychełznawszy się nalazła kupę soli/ i barzo siła jej jadła. Kleryk tedy na czele się potkawszy i nad strumień wody przyjachawszy/ klacza dla onej soli pić pragnąca/ wodze z ręku jego gwałtem wytargnąwszy/ i swowolnie dopadszy wody głowę w niej zanurzyła: on tedy iż tą ręką w której pukłerz trzymał bronią się potykał/ nieprzyjaciołom twarz odkryć musiał. Alić tudzież miecz twarz jego jako piorun przebił. I tak złośliwy źle zginął. Na tej części ciała pomstę
sercá dodawał. Gdy sie tedy z obu stron hufce potkáły. Clerik do bitwy dźiwnie rączą y dużą kláczę kazał sobie ośiodłáć. Tráfunkiem/ ábo iż ták Pan Bog zrządźił tá bestya nocy przeszłey wychełznawszy sie nálázłá kupę soli/ y bárzo śiłá iey iádłá. Clerik tedy ná czele sie potkawszy y nád strumień wody przyiáchawszy/ klácza dla oney soli pić prágnąca/ wodze z ręku iego gwałtem wytargnąwszy/ y swowolnie dopadszy wody głowę w niey zánurzyła: on tedy iż tą ręką w ktorey pukłerz trzymał bronią sie potykał/ nieprzyiaćiołom twarz odkryć muśiał. Alić tudźiesz miecz twarz iego iáko piorun przebił. Y tak złośliwy źle zginął. Ná tey częsći ciáłá pomstę
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 85
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
a nie będzie rżał: drudzy takowysz kamień kładą w ceber wody gdy koń pije/ w zadzierżeniu moczu/ a ma być pomocny. Turcy wiążą język rzemyszczkiem dużo/ a rżeć koń nie ma. Włoszy żelazko kładą na język. Żeby się konie różnej sierści rodziły.
Twierdzi Absyrtus, że w przypuszczaniu stadnika/ gdy klacza pstrą abo farbistą gunią przykryta będzie/ iż i źrzobek ma być maści różnej. Lecz ja rozumiem/ żeby i klaczy potrzeba co takowego ukazać/ abo także konia różnej maści farbą przykryć/ gdyż oboje do rozpłodzenia należą. Więc i on fortel Jakoba Patriarchy w rodzeniu owiec pstrych/ zaiste godzien uważenia/ gdyż częstokroć pomyślenie przywodzi
á nie będźie rżał: drudzy tákowysz kámień kłádą w ceber wody gdy koń piie/ w zádźierżeniu moczu/ á ma być pomocny. Turcy wiążą ięzyk rzemyszczkiem dużo/ á rżeć koń nie ma. Włoszy żelazko kłádą ná ięzyk. Zeby się konie rożney śierśći rodziły.
Twierdźi Absyrtus, że w przypuszczániu stádniká/ gdy kláczá pstrą ábo fárbistą gunią przykryta będźie/ iż y źrzobek ma być máśći rożney. Lecz ia rozumiem/ żeby y kláczy potrzebá co tákowego vkázáć/ ábo tákże koniá rożney máśći fárbą przykryć/ gdyż oboie do rospłodzenia należą. Więc y on fortel Iákobá Pátryárchy w rodzeniu owiec pstrych/ záiste godźien vważenia/ gdyż częstokroć pomyślenie przywodźi
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Rv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
mures insultant. Gdzie trzeba papać/ tam trzeba i kakać. Grzegorz/ czegoż? Podź robić/ o nie mogęć chodzić: podźże jeść/ toć muszę poleść. Gospodarstwo węzłowate ałowo/ nie wnet będzie/ co rzeczesz/ gotowo. 22. Prou. 28. 20
Gdzie rozumu nie/ czas pomoże. Grabieżna klacza / kontentuje się i plewami. Głośny dzwonek zła sława. Gdzie dla dwu nagotują/ tam się trzeci naje. Gdy jedziesz w drogę/ ano piecze słońce/ Nie chroni się dla dżdża wziąć sobie opończe. Ingrediare viam, coelo licet vsq; sereno, Ad pluuias nunquam penula desit aquas. Gdzie kogo nie proszą/
mures insultant. Gdźie trzebá pápáć/ tám trzebá y kákáć. Grzegorz/ cżegoż? Podź robić/ o nie mogęć chodźić: podźże ieść/ toć muszę poleść. Gospodárstwo węzłowáte ałowo/ nie wnet będźie/ co rzecżesz/ gotowo. 22. Prou. 28. 20
Gdźie rozumu nie/ cżás pomoże. Grábieżna klácżá / kontentuie się y plewámi. Głośny dzwonek zła sławá. Gdźie dla dwu nágotuią/ tám się trzeći náie. Gdy iedźiesz w drogę/ áno piecże słońce/ Nie chroni się dla dżdża wźiąć sobie opońcże. Ingrediare viam, coelo licet vsq; sereno, Ad pluuias nunquam penula desit aquas. Gdźie kogo nie proszą/
Skrót tekstu: RysProv
Strona: B4
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618