Kolchidów, Nie tarcze srebrne i Argiraspidów Nie halabarty Tullowe, Nie potętne pharo Neronowe, Lecz serca nasze będą murem tęgim, Gdzie je nie ciasnym uciśniesz popręgiem, Nie niewolniczą srogością, Ale ujmiesz ojcowską miłością. Rozbierzesz dobrze i uważysz sobie, Coś nam powinien, co my wzajem tobie? Naprawisz, co wyszło z kluby, Powetujesz (co zginęło) zguby. O! jakoż uszu tu Radamantowych, Jako i oczu potrzeba Argowych, Żebyś w państwie tem szerokiem, Słyszał wszystko i przenikał wżrokiem? W cieniu pobdani bluszczowym zasiędą, I spać bezpiecznie w nadzieje twe będą. Ty jako orzeł z wysoka, Sam czuć będziesz, ani zmruszysz
Kolchidów, Nie tarcze srebrne i Argiraspidów Nie halabarty Tullowe, Nie potętne pharo Neronowe, Lecz serca nasze będą murem tęgim, Gdzie je nie ciasnym uciśniesz popręgiem, Nie niewolniczą srogością, Ale ujmiesz ojcowską miłością. Rozbierzesz dobrze i uważysz sobie, Coś nam powinien, co my wzajem tobie? Naprawisz, co wyszło z kluby, Powetujesz (co zginęło) zguby. O! jakoż uszu tu Radamantowych, Jako i oczu potrzeba Argowych, Żebyś w państwie tem szerokiem, Słyszał wszystko i przenikał wżrokiem? W cieniu pobdani bluszczowym zasiędą, I spać bezpiecznie w nadzieje twe będą. Ty jako orzeł z wysoka, Sam czuć będziesz, ani zmruszysz
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 92
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Toż stąd na Moskwę, i gdzie świat na dwoje Tanais dzieli, podnieść rękę twoję. Jednak pamiętaj, kiedy te przebędziesz Zawady wszystkie, co winien nam będziesz, Co prawom wolnym, co kościołom świętym, Rządom, zwyczajom, od przodków swych wziętym! Pamiętaj przeszłej powetować zguby, I to co wyszło do swej przywieść kluby: Stamtąd zostałe i pomorskie kąty, Stąd przywróciwszy nasze nam Inflanty, Bowiem to wszystko mając w ręku swoich Uczynić możesz, czem królestw oboich Zwiążesz granice, że nierozerwaną Sklejone ligą wiecznie już zostaną. Nie straż królewska, ni ognie farowe, Ani puklerze Argiraspidowe, Tak cię obronią, jako z nami sobie Bezpiecznie zaśniesz na
Toż ztąd na Moskwę, i gdzie świat na dwoje Tanais dzieli, podnieść rękę twoję. Jednak pamiętaj, kiedy te przebędziesz Zawady wszystkie, co winien nam będziesz, Co prawom wolnym, co kościołom świętym, Rządom, zwyczajom, od przodków swych wziętym! Pamiętaj przeszłej powetować zguby, I to co wyszło do swej przywieść kluby: Ztamtąd zostałe i pomorskie kąty, Ztąd przywróciwszy nasze nam Inflanty, Bowiem to wszystko mając w ręku swoich Uczynić możesz, czem królestw oboich Zwiążesz granice, że nierozerwaną Sklejone ligą wiecznie już zostaną. Nie straż królewska, ni ognie farowe, Ani puklerze Argiraspidowe, Tak cię obronią, jako z nami sobie Bezpiecznie zaśniesz na
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 148
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nobilissimam vitae partem, serce i wolą w dobrowolne oddaliśmy poddaństwo. Słuchajmy tedy głosu Pasterza prawdziwego; ubiegajmy się ad aram niezbródnej dobroci jego/ której jasny dowód bierzemy/ gdy się populo tuo sądzić każesz/ i w Instrukcjach po Sejmikach budzisz do prawa i statutu/ aby się każdy z Synów Ojczyzny przeglądał/ co z kluby wypadło in orbitam miłościwie wrócić obiecujesz/ leczyć nad to domowe dyfidencje/ które corrumpunt Rempubl: i fortunam jej morantur, kto ich przyczyną/ żal się Boże! niech każdy wspomni/ czego w-okręgu jej braknie. Stawamy tedy na tym publici consilii miejscu/ zbiegamy się ad hanc extremam wszytkich razów medelam, strzec chcemy
nobilissimam vitae partem, serce i wolą w dobrowolne oddáliśmy poddanstwo. Słuchaymy tedy głosu Pásterzá prawdźiwego; vbiegaymy się ad aram niezbrodney dobroći iego/ ktorey iásny dowod bierzemy/ gdy się populo tuo sądźić każesz/ i w Instrukcyach po Seymikach budźisz do práwá i státutu/ áby się káżdy z Synow Oyczyzny przeglądał/ co z kluby wypádło in orbitam miłośćiwie wroćić obiecuiesz/ leczyć nad to domowe difidencye/ ktore corrumpunt Rempubl: i fortunam iey morantur, kto ich przyczyną/ żal się Boże! niech káżdy wspomni/ czego w-okręgu iey braknie. Stawamy tedy ná tym publici consilii miescu/ zbiegamy się ad hanc extremam wszytkich rázow medelam, strzedz chcemy
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 41
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i nieegzekwowania praw, na które się bez ustanku skarżemy. Nigdy pewnie zachowane nie będą ani być naturalnie zachowane nie mogą, póki rwać się będą sejmy, bo na jednych sejmach, nie gdzie indziej można temu wszystkiemu skutecznie radzić, co z kluby wypadło i przez ułomność i złość ludzką zawsze musi wypadać. Leges a nullo praescribi possunt, qui justo legitimoque imperio non fruatur; vis etiam coactiva, quae hominis liberam voluntatem ad legurn observantiam cogat, poenas infligat, illarumque formidine hominum animos a sceleribus avocet, haberi non potest, nisi in legislatore, legitimo imperio, dominio
kazienie ustawiczne sejmów jest to źrzódło tak wolnego u nas praw wszelkich przestępstwa, niezachowania i nieegzekwowania praw, na które się bez ustanku skarżemy. Nigdy pewnie zachowane nie będą ani być naturalnie zachowane nie mogą, póki rwać się będą sejmy, bo na jednych sejmach, nie gdzie indziej można temu wszystkiemu skutecznie radzić, co z kluby wypadło i przez ułomność i złość ludzką zawsze musi wypadać. Leges a nullo praescribi possunt, qui justo legitimoque imperio non fruatur; vis etiam coactiva, quae hominis liberam voluntatem ad legurn observantiam cogat, poenas infligat, illarumque formidine hominum animos a sceleribus avocet, haberi non potest, nisi in legislatore, legitimo imperio, dominio
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 114
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Pańskiego SENAT do dawania rady, spośrzodka siebie przysposobia i podaje jako fundamentem jest Rzeczypospolitej, co i Prawa opowiadają, Potissima Pars Regni Nobilitas, to jest: Najosobliwsza Rzeczypospolitej Cześć jest Szlachta, jako naostatek tegoż Stanu ręce i piersi, najbezpieczniejszą są Ojczyzny i w niej Panującego gwardia: tak abynic w Stanie Rzeczypospolitej z kluby swej nie wypadało, aby Prawa i Wolności, nie wzruszone były, aby jedynowładnego mimo Prawa Panowania ambicja góry nie brała, przy tymże Stanie Szlacheckim zostaje straż Stanu swego, moc, i obrona Praw swoich. Tegoż Stanu największa w wolnym głosie Praerogatywa, że jako wolnym głosem Pana sobie obiera, wolnym głosem na
Pánskiego SENAT do dawánia rády, zpośrzodká śiebie przysposobia y podáie iáko fundámentem iest Rzeczypospolitey, co y Práwá opowiádáią, Potissima Pars Regni Nobilitas, to iest: Nayosobliwsza Rzeczypospolitey Cześć iest Szláchtá, iáko náostátek tegoż Stanu ręce y pierśi, naybespiecznieyszą są Oyczyzny y w niey Pánuiącego gwárdya: ták ábynic w Stanie Rzeczypospolitey z kluby swey nie wypadáło, áby Práwá y Wolnośći, nie wzruszone były, áby iedynowładnego mimo Práwá Pánowánia ambitia gory nie bráłá, przy tymże Stanie Szlácheckim zostáie straż Stanu swego, moc, y obroná Praw swoich. Tegoż Stanu naywiększa w wolnym głośie Praerogátywá, że iáko wolnym głosem Páná sobie obiera, wolnym głosem ná
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 2
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
A gdy już tak na powodzie/ pod jeźdzcem ukrócony będzie/ że się już nie będzie kusił miotać/ tedy dopiero nań uzdę i z wędzidłem/ i Kawecan/ jako napisano niżej włożyć i z jeźdzcem pomału przejeźdzać: który nie za wędzidło/ ale za Kawecan koniem obracać ma/ i do tąd póki wedle swojej kluby nie będzie wprawion. Jednak może za trzy ćwierci/ to jest/ od pol Postu/ do Świętego Marcina/ za pilnym ćwiczeniem/ wyprawić Konia Którego stępią w przód przy zatrzymawaniu cofania/ w zad/ a w kłuście gdzie z górek podnoszenia przy zatrzymawaniu takież/ nauczyć ma jeździec. A potym czego więcej/ jako
A gdy iuż ták ná powodźie/ pod ieźdzcem vkrocony będźie/ że sie iuż nie będźie kuśił miotáć/ tedy dopiero nań vzdę y z wędźidłem/ y Káwecan/ iáko nápisano niżey włożyć y z ieźdzcem pomáłu przeieźdzáć: ktory nie zá wędźidło/ ále zá Káwecan koniem obrácáć ma/ y do tąd poko wedle swoiey kluby nie będźie wpráwion. Iednák może zá trzy ćwierći/ to iest/ od pol Postu/ do Swiętego Marćiná/ zá pilnym ćwiczeniem/ wypráwić Koniá Ktorego stępią w przod przy zátrzymawániu cofánia/ w zad/ á w kłuście gdźie z gorek podnoszeniá przy zatrzymawániu tákież/ náuczyć ma ieźdźiec. A potym czego więcey/ iáko
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 10
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie, porządek, rynsztunek i szacowną niejednę wyprawę przemarnował i przemataczył. Że pan Mikołaj średni na kolacyjki burdelowe
, lamentujecie, płaczecie i narzekacie. Dziatki winny, odpowiadacie, dziatki lada jakie i nieprzystojne postępkami swoimi zacności urodzenia, usilności wychowania, szacunkowi kosztów, słuszności nadziei i ekspektatywy rodzicielskiej nie korespondujące, że się poprawić, reflektować i nakłonić do dobrego żadnym sposobem nie pozwalają, ale ulgnąwszy uporczywie w sławy i ohydy imienia niebezpieczeństwo, kluby katowskiej i wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie, porządek, rynsztunek i szacowną niejednę wyprawę przemarnował i przemataczył. Że pan Mikołaj średni na kolacyjki burdelowe
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 211
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
i sprawy na tym świecie/ a potym przez miłosierdzie Boże/ o Rajski przebyt: a to wszystko przez przyczynę Panny błogosławionej Mariej Bogarodzice. Stąd taką modlitwę wyczerpnął Wojćech święty/ słuchajmy. Gdy Pan Bóg świat stwarzał i sporządzał/ wiedział dobrze/ iż skoro przestąpi/ abo złamie przymierze człowiek grzeszny/ miało się wszystko z kluby swojej ruszyć/ i wypaść każda kreatura z ordynku swego pospołu z Panem/ z człowiekiem/ dla którego stworzona była. Żeby jednak nie odstępował Bóg od przedsięwzięcia swego/ abo żeby wolej nie odmienił; przyczyną była Panna naświętsza Maria/ przez którą wiedział/ iż miały obaliny świata tego być naprawione/ ściany pochylone dźwignione/ rysy
y spráwy ná tym świećie/ á potym przez miłośierdźie Boże/ o Ráyski przebyt: á to wszystko przez przyczynę Pánny błogosłáwioney Máryey Bogárodźice. Stąd táką modlitwę wyczerpnął Woyćech święty/ słuchaymy. Gdy Pan Bog świát stwarzał y sporządzał/ wiedźiał dobrze/ iż skoro przestąpi/ ábo złamie przymierze człowiek grzeszny/ miáłó się wszystko z kluby swoiey ruszyć/ y wypáść káżda kreáturá z ordynku swego pospołu z Pánem/ z człowiekiem/ dla którego stworzona byłá. Zeby iednák nie odstępował Bog od przedśięwźięćia swego/ ábo żeby woley nie odmienił; przyczyną byłá Pánná naświętsza Márya/ przez ktorą wiedźiał/ iż miáły obáliny świátá tego być nápráwione/ śćiány pochylone dźwignione/ rysy
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 6
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
podajemy. Nie spodziewając się nigdy, aby pod tak swobodnym i łaska-
wym IKMci Pana Naszego Miłościwego panowaniem miał ktokolwiek o najmniejszym praw ojczystych myśleć naruszeniu, ile w tym królestwie, które szczególnie wolność i szczęśliwość swoją na zachowanie ustanowionego przez trzy stany Rzpltej prawa dotychczas utrzymuje i stara się zawsze o to, ażeby, co z kluby swojej malignitate temporiswskutek nieprzychylnych czasów wypadło, nazad przez utwierdzenie konstytucji wprowadzone było.
Kiedy zaś świeżo książę IMć Janusz Aleksander Sanguszko, marszałek nadworny W. Ks. Lit., przeciwko wyrażeniu prawa i konstytucji a. 1609, tit. ordynacja, vol. 895, parag. 16, śp. księciu IMci Januszowi Ostrogskiemu
podajemy. Nie spodziewając się nigdy, aby pod tak swobodnym i łaska-
wym JKMci Pana Naszego Miłościwego panowaniem miał ktokolwiek o najmniejszym praw ojczystych myśleć naruszeniu, ile w tym królestwie, które szczególnie wolność i szczęśliwość swoją na zachowanie ustanowionego przez trzy stany Rzpltej prawa dotychczas utrzymuje i stara się zawsze o to, ażeby, co z kluby swojej malignitate temporiswskutek nieprzychylnych czasów wypadło, nazad przez utwierdzenie konstytucji wprowadzone było.
Kiedy zaś świeżo książę JMć Janusz Aleksander Sanguszko, marszałek nadworny W. Ks. Lit., przeciwko wyrażeniu prawa i konstytucji a. 1609, tit. ordynacja, vol. 895, parag. 16, śp. księciu JMci Januszowi Ostrogskiemu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 438
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do uznania wewnętrznych rozruchów, i uspokojenia ich obmyślenia zapłaty Wojsku, i wprzężenia go do dzieł wojennych, sposobu inszego, tylko żebyście Wm. M. M. Panowie sami na koń wsiedli, i złączywszy się winną uniznością do I. K. Mości koncurrowali, i cokolwiek się znajduje z szwankiem Wolności Ojczystych, z kluby swej wypadłego, szczęśliwie uspokoili: A ja tamże Wm. M. M. Panom siebie subijciam, i Niewinność wywiodę. Skarzecie jeśli znajdziecie winnego; jako ufam niewinnego, a Ojczyznę od infaścinacjej dobytych z samego piekła sztuk oczyścicie. Uniżóne za tym usługi moje oddawam. Datum z Pod Lelowa d. 10. Augusti.
do vznánia wewnętrznych rozruchow, y vspokoienia ich obmyślenia zapłáty Woysku, y wprzężenia go do dźieł woiennych, sposobu inszego, tylko żebyśćie Wm. M. M. Pánowie sámi ná koń wśiedli, y złączywszy się winną vniznośćią do I. K. Mośći concurrowáli, y cokolwiek się znáyduie z szwánkiem Wolnośći Oyczystych, z kluby swey wypádłego, szczęśliwie vspokoili: A ia támże Wm. M. M. Pánom śiebie subijciam, y Niewinność wywiodę. Skarzećie ieśli znaydźiećie winne^o^; iáko vfam niewinnego, á Oyczyznę od infascinácyey dobytych z sámego piekła sztuk oczyśćićie. Vniżóne zá tym vsługi moie oddawam. Datum z Pod Lelowá d. 10. Augusti.
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 42
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666