, która nic nie waży, Ani wchodzi łeb goły w komput jego straży. 20 (D). RESPONS NA WYUZDANY WIERSZ JEDNEGO PSEUDOAPOSTOŁA
Słuszna by rzecz odpisać na twe akrostychy, Ale szkoda chlubnemu przypisować pychy. Jeśliś się chciał pokazać z wierszem na tej próbie, Mogłeś też inszą przybrać materyją sobie, Nie końskim, ale stokiem pijany kobylem Zuchwałym szczypać ludzi cnotliwych paskwilem! We wszytko dobre chyba z mózgu będąc gołem, Czynić się za granicą nowym apostołem! Zjadszy w Polsce na smacznym żenin posag kąsku, Przechwalać się dla wiary tułactwem po Śląsku! Z potrzeby cnota, lecz kto pracą żyje cudzą, Mogąc robić, cnoty go czcze
, która nic nie waży, Ani wchodzi łeb goły w komput jego straży. 20 (D). RESPONS NA WYUZDANY WIERSZ JEDNEGO PSEUDOAPOSTOŁA
Słuszna by rzecz odpisać na twe akrostychy, Ale szkoda chlubnemu przypisować pychy. Jeśliś się chciał pokazać z wierszem na tej próbie, Mogłeś też inszą przybrać materyją sobie, Nie końskim, ale stokiem pijany kobylem Zuchwałym szczypać ludzi cnotliwych paskwilem! We wszytko dobre chyba z mózgu będąc gołem, Czynić się za granicą nowym apostołem! Zjadszy w Polszczę na smacznym żenin posag kąsku, Przechwalać się dla wiary tułactwem po Śląsku! Z potrzeby cnota, lecz kto pracą żyje cudzą, Mogąc robić, cnoty go czcze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 214
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nim wylatuje za biegiem jego/ Jeźdźcowi się pokładając ozdobny i chwały godny bywa taki. Jeśliżby się też który upornie na którą stronę obracać niechciał/ tedy pal dać w ziemię w bić/ coby Koniowi wierzchu głowy dostał/ a wierzch pala onego/ na piędzi pułtory/ abo wyższej. A to coby z Końskim policzkiem zrównał/ a jako osi do Kołka obrzezać dać na czymby się rączka drzewiana tak jako Ręka miąższa/ a na łokciu długo/ jako jest namalowana na takowy kształt. Sposób chowania 22. 23. 24. Koni. 25. 26. Sposób chowania. 27. 28. 29. 30. Koni.
nim wylátuie zá biegiem iego/ Ieźdźcowi sie pokłádáiąc ozdobny y chwały godny bywa táki. Ieśliżby sie też ktory vpornie ná ktorą stronę obrácáć niechćiał/ tedy pal dáć w źiemię w bić/ coby Koniowi wierzchu głowy dostał/ á wierzch palá onego/ ná piędźi pułtory/ ábo wyższey. A to coby z Końskim policzkiem zrownał/ á iáko ośi do Kołká obrzezać dáć ná czymby sie rączká drzewiána ták iáko Ręká miąższa/ a ná łokćiu długo/ iáko iest námálowána ná tákowy kształt. Sposob chowánia 22. 23. 24. Koni. 25. 26. Sposob chowánia. 27. 28. 29. 30. Koni.
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 16
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
pictis bellantur Amazones Armis. Marsowatych twarzy do Marsa potrzeba. Nie strojem lecz orężem świecić pięknie na wojnie. Seneka mówi: Miles fortior è confragoso venit, toiest: nie zgładysza gładszy Żołnierż, którego nie muszki, ale ciosy twarz ozdobiły; którego garb od pracy, nie piękny Stanik kształci; którego ręce popadane gnoim końskim i prochem, a nie mydłem śmierdzą. Nie lubi Mars Łosich, tylko zbrojne rękawice, ani delikatnych koszulek, tylko żelazny Pancerż i zbroje. Kato od roli in Arenam Martis brać radzi: Ex Agricolis, et Viri fortissimi,et Milites strenuissimi gignuntur. Nie żal im giuąć, bo żadnych nieznają rozkoszy; Nie
pictis bellantur Amazones Armis. Marsowatych twarzy do Marsa potrzeba. Nie stroiem lecż orężem świecić pięknie na woynie. Seneka mowi: Miles fortior è confragoso venit, toiest: nie zgładysza gładszy Zołnierż, ktorego nie muszki, ale ciosy twarż ozdobiły; ktorego garb od pracy, nie piękny Stanik kształci; ktorego ręce popadane gnoim końskim y prochem, a nie mydłem śmierdzą. Nie lubi Mars Łosich, tylko zbroyne rękawice, ani delikatnych kosżulek, tylko żelazny Pancerż y zbroie. Kato od roli in Arenam Martis brać radzi: Ex Agricolis, et Viri fortissimi,et Milites strenuissimi gignuntur. Nie żal im giuąć, bo żadnych nieznaią roskoszy; Nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 429
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, aby nie zbyt wilgoci narobić, alias owoc rodzić będą nie gustowny, i w bujność się drzewa wbiją, w liście i gałęzie. Dla uniknienia takowcy wilgoci, życzy Palladius gnój ptaków mieszać, jako to gołębi, ale nie wodnych ptaków, jakie są gęsi, kaczki, czaple etc. i mieszać go z gnojem końskim oślim, owczym, kozim, nie świnim. Zbutwiały splesniały gnój zły, ale ten co sam gnije w sobie; nowy albo świeży także nie dobry. Najlepszy który trzy ćwierci roku, albo rok leży na kupie. Wodą też ów gnój koło drzewa skrapiać należy, aby drzewa nie wysuszył. Przestrzegać aby para z gnoju
, aby nie zbyt wilgoci narobić, alias owoc rodzić będą nie gustowny, y w buyność się drzewa wbiią, w liscie y gałęzie. Dla uniknienia takowcy wilgoci, życzy Palladius gnoy ptakow mieszać, iako to gołębi, ale nie wodnych ptakow, iakie są gęsi, kaczki, czaple etc. y mieszać go z gnoiem końskim oslim, owczym, kozim, nie swinim. Zbutwiały splesniały gnoy zły, ale ten co sam gniie w sobie; nowy albo swieży także nie dobry. Naylepszy ktory trzy cwierci roku, albo rok leży na kupie. Wodą też ow gnoy koło drzewa skrapiać należy, aby drzewa nie wysuszył. Przestrzegać aby para z gnoiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 376
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w zimnych w Listopadzie, w dni pogodne. W piwnicach suchych albo w izbach, gdzie mróz nie zachodzi, naprzy- O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
kład jabłka rozesłane na okłotach,albo na liściu dębowym suchym, konserwują się długo. Frukta ranne abyś miał, drzewo często ciepłą polewaj wodą, gnojem gołębim i końskim okładaj, lub wapnem gaszonym, które osobliwie lubią wisznie; a przytym suche i niepotrzebne obcinaj gałązki, a to czynić nim zakwitnie, a kwitnących nie tykaj Cardanus. Między drzewami jest samiec i samica; samiec wprzód na wiosnę liście wypuszcza, dla przyrodzonego lepszego ciepła. Samica później wypuszcza swe listki, które są mniejsze
w zimnych w Listopadzie, w dni pogodne. W piwnicach suchych albo w izbach, gdzie mroz nie zachodzi, naprzy- O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
kład iabłka rozesłane na okłotach,albo na liściu dębowym suchym, konserwuią się długo. Frukta ranne abyś miał, drzewo często ciepłą poleway wodą, gnoiem gołębim y końskim okładay, lub wapnem gaszonym, ktore osobliwie lubią wisznie; á przytym suche y niepotrzebne obcinay gałązki, á to czynić nim zakwitnie, á kwitnących nie tykay Cardanus. Między drzewami iest samiec y samica; samiec wprzod na wiosnę liście wypuszcza, dla przyrodzonego lepszego ciepła. Samica pozniey wypuszcza swe listki, ktore są mnieysze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 380
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
chce zazdrość, co się w piekle lęże, Tłumi cnotę — w niebie jej pewnie nie dosięże;
I choć żadnej na ziemi płacy nie odniesie, Sama sobie w nagrodzie, sama w interesie. Wam, obrońcy ojczyzny swojej od zajadłej Siły pogańskiej, że już z piersi waszych spadły Staropolskie puklerze, pod których zaszczytem, Końskim ziemię Bolesław zdeptawszy kopytem, Na Dnieprze i na Elbie, w tej i w owej rzece, Dwie żelazne kopcami postawił fortece. Aleć więcej ten z siebie czyni, kto frymarczy Żywe otwarte piersi za drzewiane tarczy: Nie w Dnieprze i nie w Elbie, aż do świata kraju Szumią prądy waszej czci bystrego Dunaju.
chce zazdrość, co się w piekle lęże, Tłumi cnotę — w niebie jej pewnie nie dosięże;
I choć żadnej na ziemi płacy nie odniesie, Sama sobie w nagrodzie, sama w interesie. Wam, obrońcy ojczyzny swojej od zajadłej Siły pogańskiej, że już z piersi waszych spadły Staropolskie puklerze, pod których zaszczytem, Końskim ziemię Bolesław zdeptawszy kopytem, Na Dnieprze i na Elbie, w tej i w owej rzece, Dwie żelazne kopcami postawił fortece. Aleć więcej ten z siebie czyni, kto frymarczy Żywe otwarte piersi za drzewiane tarczy: Nie w Dnieprze i nie w Elbie, aż do świata kraju Szumią prądy waszej czci bystrego Dunaju.
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 384
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
abo w kolenie nogę wybił/ aboby mu napuchła: wziąć Pięciorniku przygarznie abo dwoje. Masła według ziela wziętego/ jeśli wiele/ tedy go wziąć jako gesie jaje/ jeśli mniej/ tedy i masła mniej. To wespół warzyć co nalepiej/ i gorąco przykładać rano i na noc czyniąc to przez pięć dni porządnie. Końskim abo bydlęcym naroślinom w zadku
Koniowi/ abo innemu także bydlęciu/ gdzieby w poszladku jakie narośliny szkodliwe były/ ustrzydz mu je/ abo rozerznąć/ a wodą tego ziela warzonego ciepło i często wymywać/ i krętą zasypować Wodka z Pięciorniku wyciągniona. Aqua stillatiscia pentaphilla.
W Maju/ abo w Kwietniu (ile
ábo w kolenie nogę wybił/ áboby mu nápuchłá: wźiąć Pięćiorniku przygárznie ábo dwoie. Másła według źiela wźiętego/ iesli wiele/ tedy go wźiąć iáko geśie iáie/ iesli mniey/ tedy y másłá mniey. To wespoł wárzyć co nalepiey/ y gorąco przykłádáć ráno y ná noc czyniąc to przez pięć dni porządnie. Końskim ábo bydlęcym naroślinom w zádku
Koniowi/ ábo innemu tákże bydlęćiu/ gdźieby w poszládku iákie nárosliny szkodliwe były/ vstrzydz mu ie/ ábo rozerznąć/ á wodą tego źiela wárzonego ćiepło y często wymywać/ y krętą zásypowáć Wodká z Pięćiorniku wyćiągniona. Aqua stillatiscia pentaphilla.
W Máiu/ ábo w Kwietniu (ile
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 300
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
na ciepłym miejscu: Pomaga mu końska stercoryzacja, pod czas Zimy. Krzewi się z sadzonych ziarnek i przez przeszczepienie co jest rzecz lepsza; bo frukta w cześniej wydaje. Co Miesiąc raz okopywać dobrze, i lepiej jest gdy korzeń trochę wystaje od ziemi. Najlepsze skrapianie dla niego lurą winną, albo też wodą zmięszaną z końskim nawozem.
10. Brzoskwiniowe Drzewo: Potrzebuje ziemi rzadkiej, dobrej, na miejscu ciepłym; Pomaga mu osobliwie końska stercoryzacja osobliwie w Zimie. Krzewi sięż pestki na żymę w sadzonej w ciepłym miejscu, albo też przez okulizacją w Gruszkę. Pożyteczne mu jest częste okopywanie i skrapianie, w Lecie wodą letnią.
11.
ná ćiepłym mieyscu: Pomaga mu końska stercoryzácya, pod czás Zimy. Krzewi się z sadzonych źiarnek y przez przeszczepienie co iest rzecz lepsza; bo fruktá w cześniey wydaie. Co Miesiąc raz okopywáć dobrze, y lepiey iest gdy korzeń trochę wystáie od źiemi. Naylepsze skrapiánie dla niego lurą winną, albo też wodą zmięszáną z końskim nawozem.
10. Brzoskwiniowe Drzewo: Potrzebuie źiemi rzadkiey, dobrey, ná mieyscu ćiepłym; Pomaga mu osobliwie końska stercoryzacya osobliwie w Zimie. Krzewi sięż pestki ná żimę w sadzoney w ćiepłym mieyscu, álbo też przez okulizacyą w Gruszkę. Pożyteczne mu iest częste okopywánie y skrapiánie, w Lećie wodą letnią.
11.
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: F
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
czego nie dostaje W glancie, pięknymi słowy jubiler dodaje; Krótką a prostą mowę prawda kocha szczera, Nie trzeba jej kolorów brać od jubilera. Im bardziej i jurysta w koncepty się sadzi, W podejźrenie, choć jawną sprawę, przyprowadzi. Kłamaszli, fałsz za prawdę udając językiem? Darmo; zna każdy osła pod końskim rządzikiem. Niech baba w tańcu plęsy, niech wyprawia trele, Wyda babę siwy włos i zmarski na czele. I pannać, prawda, z babą siwieje i z dziadem. Któż jej za mąż bronił iść pod warkoczem gniadem? 546. NA TOŻ TRZECI RAZ
Ubogą znaczną biorąc szlachcionkę bogaty Za żonę, prosi, żeby
czego nie dostaje W glancie, pięknymi słowy jubiler dodaje; Krótką a prostą mowę prawda kocha szczera, Nie trzeba jej kolorów brać od jubilera. Im bardziej i jurysta w koncepty się sadzi, W podejźrenie, choć jawną sprawę, przyprowadzi. Kłamaszli, fałsz za prawdę udając językiem? Darmo; zna każdy osła pod końskim rządzikiem. Niech baba w tańcu plęsy, niech wyprawia trele, Wyda babę siwy włos i zmarski na czele. I pannać, prawda, z babą siwieje i z dziadem. Któż jej za mąż bronił iść pod warkoczem gniadem? 546. NA TOŻ TRZECI RAZ
Ubogą znaczną biorąc szlachcionkę bogaty Za żonę, prosi, żeby
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 336
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wielu, z pomocą pułkowych ludzi swoich, a niemniej od ordy, jako grad strzały na nich wypusczających i wtenczas sczerze na nieprzyjaciela zobopólnie następujących, za łaską Bożą szczęściem i odwagą dzielnych hetmanów, zrażeni, znowu w tenże swój okop udać się musieli i tam w wielkiej nuży i błocie przez tydzień między trupami i ścierwem końskim (bo im dać nie mieli co jeść) zostając. Lubo już zgubę swą widzieli, przecię jednak upornie posiłków z Ukrainy od Chmielnickiego Jurasia oczekiwali. A jako to i głodnych mucha powadzi, naprzód się z Kozakami z Ciuciorą tamże będącymi Moskwa powadzili, którzy dłużej biedy znieść nie mogąc (bo ich nie tylko z armaty
wielu, z pomocą pułkowych ludzi swoich, a niemniej od ordy, jako grad strzały na nich wypusczających i wtenczas sczerze na nieprzyjaciela zobopólnie następujących, za łaską Bożą sczęściem i odwagą dzielnych hetmanów, zrażeni, znowu w tenże swój okop udać się musieli i tam w wielkiej nuży i błocie przez tydzień między trupami i ścierwem końskim (bo im dać nie mieli co jeść) zostając. Lubo już zgubę swą widzieli, przecię jednak upornie posiłków z Ukrainy od Chmielnickiego Jurasia oczekiwali. A jako to i głodnych mucha powadzi, naprzód się z Kozakami z Ciuciorą tamże będącymi Moskwa powadzili, którzy dłużej biedy znieść nie mogąc (bo ich nie tylko z armaty
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 292
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000