przyjaćlea starać się barzo przymusza/ jest także nieposzledni drogości/ jako równie i przyjaźń/ której ludzie zobopolnie żyjący nabywają jedni Dobra swoje utracają/ inszy zaś i krwie nawet i zdrowia swego dla nabycia jej nie żałują. Przestroga Pisze Historyk jeden Niemiecki, że w Berlinie w skarbie kościelnym, taki Rubin widział, który wszytkie skarby Kościelne drogością przewyzszał. Ten KAROLUS Piąty sprawił, był nakształt: Talera szeroki, a Tonnę złota kosztował, więci według taksy inszych Szafir.
NAprzód ten Kamień jest barwy Niebieskiej które od początku światażadnej odmiany nie uczuło. Dotego/ nakształt złota kropki w sobie zamyka. Pochodzi z subtelnej i wypolerowanej ziemie/ a prawie
przyiaćleá stáráć sie bárzo przymusza/ iest tákże nieposzledni drogośći/ iáko rownie y przyiaźń/ ktorey ludźie zobopolnie żyiący nábywáią iedni Dobra swoie utracáią/ inszy záś y krwie náwet y zdrowia swego dla nábyćia iey nie żałuią. Przestrogá Pisze Historyk ieden Niemiecki, że w Berlinie w skárbie kośćielnym, táki Rubin widźiał, ktory wszytkie skárby Kośćielne drogośćią przewyzszał. Ten KAROLVS Piąty spráwił, był nákształt: Talerá szeroki, a Tonnę złotá kosztował, więci według taxy inszych Száphir.
NAprzod ten Kámień iest bárwy Niebieskiey ktore od pocżątku świátáżadney odmiany nie vcżuło. Dotego/ nákształt złotá kropki w sobie zámyka. Pochodźi z subtelney y wypolerowáney źiemie/ á práwie
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
fidem, omnia sancta. Byłem spektatorem, kiedy za ukradzioną patynę obwieszono. To prawda, bywają excessa, ale puniuntur, bywają excessa jako wszędy w wojsku, w których jest siła poczciwych oficjalistów i niepoczciwych; ale żeby mniejsze excessa były, niż sasów, na to nie pozwalam. Prawda, Szteinbok był zabrał zachowane kościelne skarby, ale co do szpilki wrócił; prawda, że i szlacheckim się dostało, ale praktykuje się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcej polakom niż szwedom dostało się. Na tem tylko manum ex tabula,
fidem, omnia sancta. Byłem spektatorem, kiedy za ukradzioną patynę obwieszono. To prawda, bywają excessa, ale puniuntur, bywają excessa jako wszędy w wojsku, w których jest siła poczciwych oficyalistów i niepoczciwych; ale żeby mniejsze excessa były, niż sasów, na to nie pozwalam. Prawda, Szteinbok był zabrał zachowane kościelne skarby, ale co do szpilki wrócił; prawda, że i szlacheckim się dostało, ale praktykuje się to inter adversas partes i u nas, czego i ja (dobrze świadom). Probant, że z tych szlacheckich w Sokalu złożonych skarbów, więcéj polakom niż szwedom dostało się. Na tém tylko manum ex tabula,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 423
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Heretykami/ Rzymianie 7. Sakramentów w Kościele swym wyznawają. I my także 7. w Cerkwi naszej. A Heretycy albo dwa/ albo jeden/ albo trzy/ albo jeden z nich/ i o tych dwu albo jednym nie po Katolicku wierzą. To i w tym znimi nam niezgoda. Rzymianie Tradytie albo podania Kościelne przyjmują. I my je w Cerkwi naszej za święte mamy. A Heretycy wymysłami je nazywają Rzymianie Relikwję/ to jest kości Z. czczą/ obrazy w Kościołach mają/ i onym się kłaniają: Świętych napomoc wżywają/ za umarłe się modlą/ śluby Zakonne/ i czystość wieczną w Zakonnikach/ i w Kapłanach/
Hęretykámi/ Rzymiánie 7. Sákrámentow w Kościele swym wyznawáią. Y my tákże 7. w Cerkwi nászey. A Haeretycy álbo dwá/ álbo ieden/ álbo trzy/ álbo ieden z nich/ y o tych dwu álbo iednym nie po Kátholicku wierzą. To y w tym znimi nam niezgodá. Rzymiánie Tráditie álbo podánia Kośćielne prziymuią. Y my ie w Cerkwi nászey zá święte mamy. A Hęretycy wymysłámi ie názywáią Rzymiánie Reliquię/ to iest kośći S. czcżą/ obrázy w Kośćiołách máią/ y onym sie kłaniáią: Swiętych nápomoc wżywáią/ zá vmarłe sie modlą/ sluby Zákonne/ y czystość wieczną w Zakonnikách/ y w Kápłanách/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 202
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
przy każdym Brewiarzu. Weś literę Martyrologium Kościelnego: lubo epakta na to wymyślona aby nowie w każdym miesiącu pokazowała. Litera Martirologii aby dni Księżyca. Przecięż z Astronomicznym Nowiem i dni Księżyca ledwie kiedy się zgodzą. Bo jako niemogą, tak niepowinny. A nie przeto cokolwiek znający się na rzeczach te reguły Kościelne akomodowane do pospolitszego wyrozumienia ludzi, cenzurować powinien, ani dobrym sumnieniem i rozsądkiem może. Raczejby z rozkazu Chrystusowego: balki całe wyrzucić z oka własnego: a w cudzym dźbła nieupatrować. INFORMACJA I. O sferze Geograficznej Astronomicznej i Armillarnej.
I. Sfera Geograficzna (jakom namienił) jest to figura, wyobrażenie
przy każdym Brewiarzu. Weś literę Martyrologium Koscielnego: lubo epákta ná to wymyślona áby nowie w każdym miesiącu pokázowałá. Litera Martirologii áby dni Xiężyca. Przecięż z Astronomicznym Nowiem y dni Xiężyca ledwie kiedy się zgodzą. Bo iáko niemogą, ták niepowinny. A nie przeto cokolwiek znáiący się na rzeczach te reguły Kościelne akkommodowane do pospolitszego wyrozumienia ludzi, censurowáć powinien, áni dobrym sumnieniem y rozsądkiem może. Raczeyby z rozkazu Chrystusowego: balki całe wyrzucić z oka własnego: á w cudzym dźbła nieupátrowáć. JNFORMACYA I. O sferze Geograficzney Astronomiczney y Armillarney.
I. Sfera Geograficzna (iákom námienił) iest to figura, wyobrażenie
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Lv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
ście, gospodze.
Darmo w polu i drodze Tej skóry słońcu bronisz, I kiedy się zasłonisz, Czynisz krzywdę śreżodze. Głupiuchna-ście, gospodze. Nie bądź-że o mnie w trwodze, Bo twoje wargi szare I twoje kości stare, O głupiuchna gospodze, Niech pies liże i głodzę. PRZYPADEK
Gdy dziecię wchodzi pod kościelne dachy, Z których wisiały lodowate blachy, Urwany sopel od wysokiej rynny Przeciął i szyję, i gardziel dziecinny, A po tym mordzie i okrutnym ciu W ciepłej krwi stajał w zanadrzu dziecięciu. Gdzież się tu człowiek ustrzeże przygody, Kiedy lód strzela i ścinają lody? NA PAWŁA
Paweł się kocha w Zośce, a
ście, gospodze.
Darmo w polu i drodze Tej skóry słońcu bronisz, I kiedy się zasłonisz, Czynisz krzywdę śreżodze. Głupiuchna-ście, gospodze. Nie bądź-że o mnie w trwodze, Bo twoje wargi szare I twoje kości stare, O głupiuchna gospodze, Niech pies liże i głodzę. PRZYPADEK
Gdy dziecię wchodzi pod kościelne dachy, Z których wisiały lodowate blachy, Urwany sopel od wysokiej rynny Przeciął i szyję, i gardziel dziecinny, A po tym mordzie i okrutnym ciu W ciepłej krwi stajał w zanadrzu dziecięciu. Gdzież się tu człowiek ustrzeże przygody, Kiedy lód strzela i ścinają lody? NA PAWŁA
Paweł się kocha w Zośce, a
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 84
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ś, panie diable, gdy Boga wygnano, Tym samym pod twe prawo majętność podano. NA TOŻ DO RYCERSTWA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Chrześcijanie hetmani krzyżem wygrawali, Czym samym niezliczone wojska porażali; Wróżcie, panowie Litwa, jak wy też wygracie, Którzy krzyżów rozbójcę za hetmana macie. NA WYKOPANIE KRZYŻÓW W KOŚCINI
Grunty ociec kościelne odjął Chrystusowi, Jeszcze czegoś większego chciało się synowi. Zegnany Chrystus z pola przy drodze się został; Spędził Go i stąd Janusz, by już tam nie postał. NA TOŻ
O wolność heretycy najbarziej wołają, A sami jej i Bogu samemu nie dają! Wolny wszystkim gościniec, lecz nie Chrystusowi, Kiedy się grunt
ś, panie diable, gdy Boga wygnano, Tym samym pod twe prawo majętność podano. NA TOŻ DO RYCERSTWA WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKIEGO
Chrześcijanie hetmani krzyżem wygrawali, Czym samym niezliczone wojska porażali; Wróżcie, panowie Litwa, jak wy też wygracie, Którzy krzyżów rozbójcę za hetmana macie. NA WYKOPANIE KRZYŻÓW W KOŚCINI
Grunty ociec kościelne odjął Chrystusowi, Jeszcze czegoś większego chciało się synowi. Zegnany Chrystus z pola przy drodze się został; Spędził Go i stąd Janusz, by już tam nie postał. NA TOŻ
O wolność heretycy najbarziej wołają, A sami jej i Bogu samemu nie dają! Wolny wszystkim gościniec, lecz nie Chrystusowi, Kiedy się grunt
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 591
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zapatrujący, wszystek Bogo-widz Bogomyślny, to oko Chrystusowe, ale gdyby patrzało, raz na ziemię, drugi raz na niebo: nikomu łaskawym się nie chciało pokazać: do niczego dojrzeć, i takie oko nie byłoby Chrystusowi sposobne. Będzie pasterz jako ręka, karność trzyma, w-klubę bierze, ubogim dodaje, Budynki Kościelne buduje, Ręka to Chrystusowa, ale gdyby ta ręka nazbyt ściskać miała, wszystko wyżymać, o nie byłaby to ręka ciała Chrystusowego, dopieroż gdyby klunęła, puknęła i tego i owego, a kogo innego głaskała. Drugi Pasterz jest jako nogi, na których stoi i opiera się cały ciężar Pasterstwa, i to
zapátruiący, wszystek Bogo-widz Bogomyślny, to oko Chrystusowe, ále gdyby pátrzáło, ráz ná źiemię, drugi raz ná niebo: nikomu łáskáwym się nie chćiáło pokazáć: do niczego doyrzeć, i tákie oko nie byłoby Chrystusowi sposobne. Będźie pásterz iáko ręká, karność trzyma, w-klubę bierze, vbogim dodáie, Budynki Kośćielne buduie, Ręká to Chrystusowa, ále gdyby ta ręká názbyt ściskáć miáłá, wszystko wyżymáć, o nie byłáby to ręká ćiáłá Chrystusowego, dopieroż gdyby klunęłá, puknęłá i tego i owego, á kogo innego głaskáłá. Drugi Pásterz iest iáko nogi, ná ktorych stoi i opiera się cáły ciężár Pásterstwá, i to
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 62
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
ma za czasy, Precz na stronę i zwierze, na stronę i lasy. Dla mnie i bystre rzeki swym pławem iść mogą; Mnie trzyma Anna, one niech idą swą drogą. Niechaj kto chce na koniach wjeżdża znamienitych, Świetnym znaczny triumfem z nieprzyjaciół zbitych, Niech króle za kark wiedzie i wielkie hetmany, Niechaj kościelne drogim łupem zdobi ściany — Gdy tylko moja Anna na mię jest łaskawa, Większa to u mnie niżli z Turków zbitych sława. Nie dbam i o dawnego skarby Halliata, I o złoto przywoźne z nowego gdzieś świata. Bo uważywszy tylko obrót ludzkich rzeczy, Które czy Bóg ma czy wrog jaki na swej pieczy, Nie
ma za czasy, Precz na stronę i zwierze, na stronę i lasy. Dla mnie i bystre rzeki swym pławem iść mogą; Mnie trzyma Anna, one niech idą swą drogą. Niechaj kto chce na koniach wjeżdża znamienitych, Świetnym znaczny tryumfem z nieprzyjacioł zbitych, Niech krole za kark wiedzie i wielkie hetmany, Niechaj kościelne drogim łupem zdobi ściany — Gdy tylko moja Anna na mię jest łaskawa, Większa to u mnie niżli z Turkow zbitych sława. Nie dbam i o dawnego skarby Halliata, I o złoto przywoźne z nowego gdzieś świata. Bo uważywszy tylko obrot ludzkich rzeczy, Ktore czy Bog ma czy wrog jaki na swej pieczy, Nie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 260
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
powiadają, że ta część skały, na której zomek stoi, urwała się od tej góry et insiliit mare; zowie się Castrum Ove, dlatego, iż jest in ovalem formam exstructur; skąd też wielka obrona miasta być może.
Kościół katedralny, nazywają go episcopium, barzo wspaniały i bogaty wielce w różne dostatki i skarby kościelne. Jest kaplica pod wielkim ołtarzem, kędy ciało S. Januarii patrona totius Regni, depositionem suam habet. Ten święty wielkie cuda assidue fecit. Inter alia co rok w maju, pierwszej niedzieli tego miesiąca, portatur eius caput processionaliter cum summa pompa przez miasto, za powrotem tedy do kościoła, in conspectu totius populi (
powiadają, że ta część skały, na której zomek stoi, urwała się od tej góry et insiliit mare; zowie się Castrum Ove, dlatego, iż jest in ovalem formam exstructur; skąd też wielka obrona miasta być może.
Kościoł katedralny, nazywają go episcopium, barzo wspaniały i bogaty wielce w różne dostatki i skarby kościelne. Jest kaplica pod wielkim ołtarzem, kędy ciało S. Januarii patrona totius Regni, depositionem suam habet. Ten święty wielkie cuda assidue fecit. Inter alia co rok w maju, pierwszej niedzieli tego miesiąca, portatur eius caput processionaliter cum summa pompa przez miasto, za powrotem tedy do kościoła, in conspectu totius populi (
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 214
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
widząc ten zły zwyczaj generalnie praktykowany. Odzywa się zatym słusznie na to święty Grzegorz; Nullum puto fratres magis ab allis praejudictum, quam à Sacerdotibus tolerat Deus, quando eos, quos ad correctionem aliorum posuit, dari de se exempla pravitatis cernit?
Czy skrupulizują Duchowni mieć wspanialsze pałace, niż kościoły, sprzęty bogatsze, niż kościelne aparaty; asystencje licźne, a ubogich jeszcze więcej po gnojach; ale co najbardziej godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuje, że insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo jak w Państwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie jest że to sekularyzacja, kiedy się na światowe potrzeby, intraty z nich obracają, i kiedy
widząc ten zły zwyczay generalnie praktykowany. Odzywa się zatym słusznie na to swięty Grzegorz; Nullum puto fratres magis ab allis praejudictum, quam à Sacerdotibus tolerat Deus, quando eos, quos ad correctionem aliorum posuit, dari de se exempla pravitatis cernit?
Czy skrupulizuią Duchowni mieć wspanialsze pałace, niź kośćioły, sprzęty bogatsze, niź kośćielne apparaty; assystencye licźne, a ubogich ieszcze więcey po gnoiach; ale co naybardźiey godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuie, źe insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo iak w Panstwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie iest źe to sekularyzacya, kiedy się na swiatowe potrzeby, intraty z nich obracaią, y kiedy
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 17
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733