/ jak byś mi spadł z Nieba. Weś mię z sobą: zapłacęć. a kobiel na pieczy/ Miej proszę: ja po insze/ pójdę/ jeszcze/ rzeczy. Oddawszy chłopu kobiel/ niewiasta odeszła: Czeka Chłop; jej nie widać: ażmu ta myśl weszła; Czy mię nie oszukano? dobędzie kobiele/ Aż ci tam uwiniony Anioł w ludzkim ciele. Myśli chłop/ co z tym czynić? po głowie się skrobie: Aż patrzcie/ jako mądrze/ prostak radzi sobie. Bierze kobielą na kiej; a między dragany Idzie: chcąc też oszukać/ jaksam oszukany. Jakoż/ napadł na swego: gdy go Dragon
/ iák byś mi spádł z Niebá. Weś mię z sobą: zápłácęć. á kobiel ná pieczy/ Miey proszę: ia po insze/ poydę/ ieszcze/ rzeczy. Oddáwszy chłopu kobiel/ niewiástá odeszłá: Czeka Chłop; iey nie widáć: áżmu tá myśl weszłá; Czy mię nie oszukáno? dobędźie kobiele/ Aż ći tám vwiniony Anioł w ludzkim ćiele. Myśli chłop/ co z tym czynić? po głowie się skrobie: Aż patrzćie/ iáko mądrze/ prostak rádźi sobie. Bierze kobielą ná kiey; á między drágány Idźie: chcąc też oszukáć/ iáksam oszukány. Iákoż/ nápádł na swego: gdy go Drágon
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
— co das, tym się będzie kontentować. Bo on na ochotę I chęć, nie na złote Patrzy podarki. Więc o to się, ze z wielkim panem sprawa, najmniej nie turbujmy, Lec każdy weź, co mas w domu, a podarki cym prędzej gotujmy: Cy mało, cy wiele, Zabrawsy w kobiele, Zanieśmy Panu. Ja najpierwsy najtłuściejse, co mogę mieć u siebie, cielątko Zaniesę mu. A ty, Kuba, co das?
KUBA Oto dam mu pstre koźlątko.
BANEK To ja na ofiarę Kapłonów mu parę Tłustych zaniosę.
GRYGIER A ja skopa najlepsego temu Panu nie będę żałował.
WOJTEK Tyś pan,
— co das, tym się będzie kontentować. Bo on na ochotę I chęć, nie na złote Patrzy podarki. Więc o to się, ze z wielkim panem sprawa, najmniej nie turbujmy, Lec każdy weź, co mas w domu, a podarki cym prędzej gotujmy: Cy mało, cy wiele, Zabrawsy w kobiele, Zanieśmy Panu. Ja najpierwsy najtłuściejse, co mogę mieć u siebie, cielątko Zaniesę mu. A ty, Kuba, co das?
KUBA Oto dam mu pstre koźlątko.
BANEK To ja na ofiarę Kapłonow mu parę Tłustych zaniosę.
GRYGIER A ja skopa najlepsego temu Panu nie będę żałował.
WOJTEK Tyś pan,
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 308
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
na solenie ku robocie. A gdy znajdą wynoszek przy kopaczu, zatrąbią do gospody, zszedłszy się skarżą wedle zwyczaju dawnego. To karanie nie ma iść na starejsze, tylko na kopaczy, dlatego, gdy jednego karzą, drugi się boi.
Nie mają się cisnąć około szybu zjeżdżając albo wyjeżdżając; par tylko 5 zjeżdża na kobiele, żelaza, kaganki, kliny ostrożnie niosąc, żeby drugiego pod sobą nie
urazić. Gdyby kto siadł gwałtu, przedświadczony, ma być karan, a to dla ciężkości koniom, linie albo urazy drugiego.
Parobków robiąc dojźrzeć mają p. stygar i starejsi, aby wedle miary słuszną doręba była, żeby j. k
na solenie ku robocie. A gdy znajdą wynoszek przy kopaczu, zatrąbią do gospody, zszedłszy się skarżą wedle zwyczaju dawnego. To karanie nie ma iść na starejsze, tylko na kopaczy, dlatego, gdy jednego karzą, drugi się boi.
Nie mają się cisnąć około szybu zjeżdżając albo wyjeżdżając; par tylko 5 zjeżdża na kobiele, żelaza, kaganki, kliny ostrożnie niosąc, żeby drugiego pod sobą nie
urazić. Gdyby kto siadł gwałtu, przedświadczony, ma być karan, a to dla ciężkości koniom, linie albo urazy drugiego.
Parobków robiąc dojźrzeć mają p. stygar i starejsi, aby wedle miary słuszną doręba była, żeby j. k
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 20
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
tam jest drukarnia ruska w monasterze. Sam umie tokarskie rzemiosło; toczy bursztyny, kości, rogi i kamienie. Stykadenty tak robi subtelne ze trzmielu, ze je wożą za morze, mam ja ich kilka. Obicia takie robi z rogozia, żebyś rzekł raczej jedwabne, aniżeli słomiane. Statki, koszyki, tace, kobiele i sakwy plecie tak dychtowne, że przez nie woda nie przeciecze. Robił tymi czasy, gdyśmy tam byli, obicie carowi moskiewskiemu, na którym wyraził wszytkie wojny, które były ab anno 1606 aż ad annum 1634; a było tak skromne, że go chłop na sobie mógł zanieść aż do Jazmy, stamtąd już
tam jest drukarnia ruska w monasterze. Sam umie tokarskie rzemiosło; toczy bursztyny, kości, rogi i kamienie. Stykadenty tak robi subtelne ze trzmielu, ze je wożą za morze, mam ja ich kilka. Obicia takie robi z rogozia, żebyś rzekł raczej jedwabne, aniżeli słomiane. Statki, koszyki, tace, kobiele i sakwy plecie tak dychtowne, że przez nie woda nie przeciecze. Robił tymi czasy, gdyśmy tam byli, obicie carowi moskiewskiemu, na którym wyraził wszytkie wojny, które były ab anno 1606 aż ad annum 1634; a było tak skromne, że go chłop na sobie mógł zanieść aż do Jazmy, stamtąd już
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 283
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
płótna robi i obnosy, ze ich nie trzeba nigdy prać, choćby ich do skonu zażywał. Cóż, kiedy się u niego płótna dokupić nie może dla Moskalów, którzy na jego robotę ode dwu lat czekają — czeladzi nie chowa.
(24) W możdżerskim powiecie jest monastyr, gdzie czerńcy robią łyżki, talerze, kobiele, rogoże, łyczane statki, pudla, leziwa etc. Między inszem urobili żałubki, do których konia nie trzeba tylko góry, same jadą by z najcięższym ciężarem. A pod górę mają żurawia, jako u studnie; podniósszy, same postawią na górze i jadą gdzie chcą; na równinie lada wiatr popycha za koniem.
płótna robi i obnosy, ze ich nie trzeba nigdy prać, choćby ich do skonu zażywał. Cóż, kiedy się u niego płótna dokupić nie może dla Moskalów, którzy na jego robotę ode dwu lat czekają — czeladzi nie chowa.
(24) W możdżerskim powiecie jest monastyr, gdzie czerńcy robią łyżki, talerze, kobiele, rogoże, łyczane statki, pudla, leziwa etc. Między inszem urobili załubki, do których konia nie trzeba tylko góry, same jadą by z najcięższym ciężarem. A pod górę mają żurawia, jako u studnie; podniósszy, same postawią na górze i jadą gdzie chcą; na równinie leda wiatr popycha za koniem.
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 289
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950