, mąki. Miara, Pomiarkowanie. Lepiej. Brać mensuras czasu niż miary czasu Przyrodzenie. Śmieszny był by temin międzaj Damami. Szturmować. Nie łądnie by było: Szturmowali na dyspucie Akademicy Zakonników. Pokutnik. MIałem wiele Pokutników Czyszczące, laksujące Lekarstwo, nie politycznie, Kobza. Nieładnie: Ten Imść dobrze gra na kobzie. Ładniej z Łacińska na Bandurze: Zawicie, lepiej: Actu, wtym momencie Prawidło, Prostość. Pochlebca. Nauka rzeczy przyrodzonych, nie ładnie Cierpliwy Czekający. Nie gładko: jest w Lublinie wielu cierpliwych; miasto Pacjentów. Szarłat. Szarłat Twój Senatorski nas pokryje; nie ładnie Namawianie, Rada Pęcak, woda z pęcaku
, mąki. Miara, Pomiarkowanie. Lepiey. Brać mensuras czasu niż miary czasu Przyrodzenie. Smieszny był by temin międzay Damami. Szturmować. Nie łądnie by było: Szturmowali na dyspucie Akademicy Zakonnikow. Pokutnik. MIałem wiele Pokutników Czyszczące, laxuiące Lekarstwo, nie politycznie, Kobza. Nieładnie: Ten Jmść dobrze gra na kobzie. Ładniey z Łacinska na Bandurze: Zawicie, lepiey: Actu, wtym momencie Prawidło, Prostość. Pochlebca. Nauka rzeczy przyrodzonych, nie ładnie Cierpliwy Czekaiący. Nie gładko: iest w Lublinie wielu cierpliwych; miasto Pacyentow. Szarłat. Szarłat Twoy Senatorski nas pokryie; nie ładnie Namawianie, Rada Pęcak, woda z pęcaku
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 377
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
schował; Dla drogiego przednówku i ty nigdy z gołą — Doznawszy, radzę — żniwa nie czekaj stodołą. Nie z kłosa, ale z garści, taka nasza biera, Z gęby kawałek chleba przygoda wydziera. 126. GODNA OBRÓŻ CHARTA
Jańczy, Cygan, kobzista króla Władysława, Że mu, siedząc w kominie, na kobzie przygrawa, Nie dosyć, że talerze lizał, miawszy na tem, Prosi, żeby mógł jakim zostać honoratem. Jakoż doznał i widział szczodrobliwość pańską, Gdy mu włożył na skroni koronę cygańską. Choć i Saul po arfie Dawidowej tańczy, Wżdy go z sobą nie równa, czego doszedł Jańczy. Widzieć w kupie dwu
schował; Dla drogiego przednówku i ty nigdy z gołą — Doznawszy, radzę — żniwa nie czekaj stodołą. Nie z kłosa, ale z garści, taka nasza biera, Z gęby kawałek chleba przygoda wydziera. 126. GODNA OBRÓŻ CHARTA
Jańczy, Cygan, kobzista króla Władysława, Że mu, siedząc w kominie, na kobzie przygrawa, Nie dosyć, że talerze lizał, miawszy na tem, Prosi, żeby mógł jakim zostać honoratem. Jakoż doznał i widział szczodrobliwość pańską, Gdy mu włożył na skroni koronę cygańską. Choć i Saul po arfie Dawidowej tańczy, Wżdy go z sobą nie równa, czego doszedł Jańczy. Widzieć w kupie dwu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 76
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie może lepiej, a nie daje im jeść tylko kozi twaróg, a pić po kąsku brzozowego soku. już tam u niego po sznurach biegają na głowach wzgórę nogami; a jeśli który leniwy abo nie chce, to dla nich ma piec piekarny dobrze napalony, gdzie każe im wleźć bosymi nogami, a sam gra na kobzie, oni radzi nie radzi muszą skakać i chyżo. Jam tam teraz dwóch oddał na ćwiczenie. (50) Pytano dwu śpiegów w niewieścim ubierze pod Mikulnicami, którzy bez mąk powiedzieli to za pewne, że cesarz turecki na szkucie chce być we Gdańsku tego roku, bo mu barzo Gdańsk schwalono, a snadź u
nie może lepiej, a nie daje im jeść tylko kozi twaróg, a pić po kąsku brzozowego soku. już tam u niego po sznurach biegają na głowach wzgórę nogami; a jeśli który leniwy abo nie chce, to dla nich ma piec piekarny dobrze napalony, gdzie każe im wleźć bosymi nogami, a sam gra na kobzie, oni radzi nie radzi muszą skakać i chyżo. Jam tam teraz dwóch oddał na ćwiczenie. (50) Pytano dwu śpiegów w niewieścim ubierze pod Mikulnicami, którzy bez mąk powiedzieli to za pewne, że cesarz turecki na szkucie chce być we Gdańsku tego roku, bo mu barzo Gdańsk schwalono, a snadź u
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 296
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
z młodych lat począł. Wymknąwszy się z niewoli na swobodę/ jako Koń/ gdy wypadnie z ciemnej stajni/ biega to tam To sam/ ledwie się pojąć da Masztalerzowi. Tak ten ledwie się z Szkoły wykluł/ ledwie gembę Wąs osypał/ alić już pachołki przyjmuje. Z których wystąmpi jaki wąsaty co umie Grać na Kobzie/ a jeszcze pić dwa razy lepiej Iże mu z tym nie zgorzy animuje Pana. Tak tam siła u tego; tak ten szumno żyje Tak tam Pańska muzyka/ czemuż tu niema być V ciebie Mości Panie/ Panem z Panów jesteś! Nie masz w świecie takiego od morza do morza/ Kto z tobą
z młodych lat począł. Wymknąwszy się z niewoli ná swobodę/ iáko Koń/ gdy wypadnie z ćiemney stayni/ biega to tam To sam/ ledwie się poiąć da Masztalerzowi. Ták ten ledwie się z Szkoły wykluł/ ledwie gembę Wąs osypał/ alić iuż pachołki przyimuie. Z ktorych wystąmpi iáki wąsaty co vmie Gráć na Kobźie/ á ieszcze pić dwa razy lepiey Iże mu z tym nie zgorzy ánimuie Páná. Ták tam śiła v tego; ták ten szumno żyie Ták tám Páńská muzyká/ czemusz tu niema bydź V ćiebie Mośći Panie/ Pánem z Pánow iesteś! Nie masz w świećie tákiego od morzá do morzá/ Kto z tobą
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 137
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650